Skocz do zawartości

wiza turystyczna strata czasu i kasy


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
11 minut temu, Jackie napisał:

 

Ostatni raz proszę - przestań. 

czy na tym forum panuje wolnośc wypowiedzi czy każda moja wypowiedz jest spamem? Nie obraziłem nikogo więc o co chodzi?

 

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
2 godziny temu, rzecze1 napisał:

Heh. Widze ze kolejny odcinek serialu "UWAGA! Dlaczego ja?" rozkreca sie zgodnie z ogranym juz scenariuszem.

1. Najpierw jest odmowa, zawód i pytania, "Dlaczego zle rzeczy przydarzaja sie dobrym ludziom"?

2. Na te pytania niektorzy odpowiadaja, czasem starajac sie pokazac mozliwe powody, czasem pocieszyc.

3. Zawód jest duzy, wyjasnienia niewystarczajace. Zaczyna sie winienie wszystkich dookola, Zydow, skosnookich, konsulii (czy tez jak to ktos tu powiedzial "malpy").

5. To nieopatrzne pokazanie okropnej strony charakteru usuwa wszelka sympatie i wywoluje komentarze w stylu - "Wiecie co? Dobrze, ze wam nie dali wizy!"

6. W sukurs ida Ci ktorych tez wczesniej odrzucili. Leca oskarzenia w kierunku "zabitych dechami chalup", strzech, Rzeszowa, Lozmy, Portorykow i kogo tam jeszcze...

7. Wszyscy zaczynaja sobie wyrzucac bledy i wypaczenia.

7. Jackie zamyka temat.

8. KURTYNA.

 

Zatem zanim Jackie wstanie to korzystajac z przewagi czasowej, przypomne co pisalismy juz wczesniej.

Praca konsula jest taka sama jak kazda inna. Dokladnie jak ludzi w Biedronce. Znakomita wiekszosc produktow zostanie przeskanowana prawidlowo, ale beda tez przypadki, ze ktos sie nie przylozyl, zagapil, i klient mleko dostanie za darmo... Albo odwrotnie, zostanie skasowany wiecej niz powinien. Konsulowie tez przepuszcza niekiedy tych co pozniej wize przesiedza, a i czasem odrzuca tych co by nie przesiedzieli. Takie jest zycie.

Jezeli zas ktos uwaza, ze to loteria, to sorry, ale przy 95 procentach akceptacji nie powinien nikomu zawrac glowy swoich pechostwem. Ani grac w Totka.

Rozumiem, ze ludzie sa zawiedzeni, ale to co tu sie czesto dzieje to jest dla mnie niepojete. Nie wiem ile wy macie lat, i czy w dziecinstwie nabawiliscie sie kompleksu odrzucenia, ale czerwony pasek TVN/TVP (odpowiednie skreslic) - "Zycie jest pelne gorzkich rozczarowan a swiat jest niesprawiedliwy"! System wizowy jest ostatnia sprawa o ktora warto kruszyc kopie, jest duzo wiecej wazniejszych "wiatrakow"...

Zatem ktos kto mowi, "daje sobie spokoj" ale siedzi miesiacami na forum wylewajac frustracje "bo Zydzi, Polonia, Trump", no to sorry, ale to jest DESPERACJA. Jakby mnie odrzucili, moze bym zdal szybka relacje, i wiecej by mnie tu nie bylo. "Put your money where your mouth is" i rzeczywiscie daj sobie, i przy okazji nam, spokoj.

Czy Irlandczycy daliby sie "okradac" gdyby musieli aplikowac o wizy? Nie! Czy Polacy sie daja? Tez nie! Polaków wyjezdza rocznie jakies 180 000, Irlandczykow prawie pol miliona! Wiekszosc Polaków nie fatyguje sie nie wiadomo ile razy po wize, to wy sami dajecie sie "okradac"...

Jeszcze troche rozumiem forumowicza ktorego dziewczyna wyjezdza po raz koleny na Floryde, on tu ma duzo powazniejsze powody do nerwow niz urazona duma. Po Ameryce lezenie z Marianami i Bozenkami na urlopie w Egipcie nie jest juz takie samo, i w takich przypadkach czesciej niz rzadziej konczy sie na znalezieniu partnera z "czysta kartoteka"... I jesli to sie zdazy, to z tym kolega bedzie musial sobie poradzic (ode mnie w tej kwestii - lepiej teraz niz za 5 lat).

...to chyba tyle...

rzecze powiadasz że zdał bys szybka relację i więcej by cie tu nie było..... Jak widać musisz wtrącic swoje 5 groszy i gdyby na ciebie popadło to bys tu 5 razy dłuższe wypracowania pisał i sie żalił, twoje wypowiedzi nic nie wnoszą...

Napisano
8 godzin temu, johnyB napisał:

ciekawe czy niemcy , irlandczycy tak ochoczo by wydawali 160 USD i jechali z 400 km z konca De do ambasady na rozmowe ,

typowe okradanie Polaka w zywy dzien  Eriq , nie polemizuj z ludzmi tutaj za duzo , jak sam widzisz tutaj siedzi Polonia , czesto gęsto ci z tej biedniejszej Polski 

takim Ameryka zycie uratowala w Polsce słomiany dach i psy dupami szczekały ziemia za oceanem niektorym zycie uratowała dlatego tak zarliwie tego bronią 

nie zauwazyles ze jakąkolwiek prawde bys powiedzial odrazu masz żarliwe riposty ? dobrze wiemy kto z jakiej czesci Pl wyjechal tam do pracy a kto z jakiej czesci Polski chce sie przeleciec na wakacje 

Klasyczny przypadek "nie znam się, ale się wypowiem. I jeszcze ponarzekam na Polonię w USA, bo mi wizy nie dali". Ameryka to nie kraj mlekiem i miodem płynący, jak niektórzy Polacy myślą. Więc polecam się dokształcić w tym kierunku, zamiast wylewać takie żale. Jednak widocznie ci Polacy, którzy wizy dostali, za te wizy zasłużyli. 

Napisano
12 minut temu, margherita_s napisał:

Klasyczny przypadek "nie znam się, ale się wypowiem. I jeszcze ponarzekam na Polonię w USA, bo mi wizy nie dali". Ameryka to nie kraj mlekiem i miodem płynący, jak niektórzy Polacy myślą. Więc polecam się dokształcić w tym kierunku, zamiast wylewać takie żale. Jednak widocznie ci Polacy, którzy wizy dostali, za te wizy zasłużyli. 

a co z tymi co zasłużyli i nielegalnie zostali? nie myl pojęć

Napisano
9 godzin temu, Eriq napisał:

rzecze powiadasz że zdał bys szybka relację i więcej by cie tu nie było..... Jak widać musisz wtrącic swoje 5 groszy i gdyby na ciebie popadło to bys tu 5 razy dłuższe wypracowania pisał i sie żalił, twoje wypowiedzi nic nie wnoszą...

Ha! If "ifs" and "buts" were candy and nuts we would all have a Merry Christimas! Mam nadzieję, ze tak tak bym się nie zachował, bo byłoby to bardzo załosne. I chociaz moja - jak to ktoś kiedyś mi powiedział - "bezduszna praktycznosc" wskazuje, ze bym się nikomu nie zalił, to teoretycznie jest to oczywiście mozliwe. W Twoim przypadku jest to juz nie tylko teoria, jest to praktyka. Piszesz, ze sobie dasz spokój, ale jednak nie dajesz.

Przestudiuj przykład Zenka, który szalał tu na forum zeszłej zimy przez dobre kilka tygodnii, jeśli nie miesięcy (jak go w końcu moderaratorzy zbanowali to sobie zrobił nicka "Zenek Zbanowany", przyznam, ze choc bardzo desperackie, było to dośc zabawne :) ). On takze przechodził przez piec etapów straty: Denial ("I can't believe this!" jak dokładnie napisał kolega w sąsiednim wątku w którym takze te i same rzeczy ponawypisywałeś co tutaj), Anger - wyzwiska, zale, spamowanie kazdego tematu, Bargaining - "powinni zmienic system lub wprowadzic badania wykrywaczem kłamstwa to wtedy się juz na pewno załapię" :rolleyes:, Depression - tego juz nie widzieliśmy, no i w końcu - Acceptance.... Od miesięcy od Zenka nie słyszeliśmy, Kzielu (który mu powiedział, ze zje swoją wizę jak Zenek turystyczną dostanie, dalej wizę ma), a o Zenku mało juz kto pamięta. Właściwie nikt by nie pamiętał gdyby nie Ty.

I dokładnie tak samo będzie w Twoim przypadku. Ja Tobie, jak i równiez innym, próbuję tylko pomóc pomóc przebrnąc przez te 4 etapy abyś nie stracił tyle czasu co Zenek. Nic się nie zmieni, pomimo Twoich rozczarowań świat się bedzie kręcic tak jak zawsze i efekt końcowy będzie taki sam - wizy nie dostaniesz i w końcu się z tym pogodzisz i zaczniesz ponownie cieszyc zyciem. Od Ciebie tylko zalezy jak długo Ci to zajmie.

Pzdr.

Napisano

Sorry za to pytanie, może moderator mnie wykasuje, ale tak się zastanawiam, jak ktoś ma np. tymczasową pracę albo mało zarabia, albo coś tam jeszcze itd., to po jaki, za przeproszeniem, grzyb się do tego przyznawać? Przecież rozmowa z konsulem to nie spowiedź. W polskich urzędach też jesteście tacy szczerzy?

Napisano
5 godzin temu, bilbul napisał:

Sorry za to pytanie, może moderator mnie wykasuje, ale tak się zastanawiam, jak ktoś ma np. tymczasową pracę albo mało zarabia, albo coś tam jeszcze itd., to po jaki, za przeproszeniem, grzyb się do tego przyznawać? Przecież rozmowa z konsulem to nie spowiedź. W polskich urzędach też jesteście tacy szczerzy?

Bo za kłamstwa dostaje się dożywotniego bana na wyjazd do USA? 

Napisano
6 hours ago, bilbul said:

Sorry za to pytanie, może moderator mnie wykasuje, ale tak się zastanawiam, jak ktoś ma np. tymczasową pracę albo mało zarabia, albo coś tam jeszcze itd., to po jaki, za przeproszeniem, grzyb się do tego przyznawać? Przecież rozmowa z konsulem to nie spowiedź. W polskich urzędach też jesteście tacy szczerzy?

Znalezione na FAQ w jednym z serwisów wizowych:

If you lie to a consular officer to obtain a visa, you have committed fraud or misrepresentation, which often results in permanent ineligibility for a visa. Even if you obtain the visa initially, the embassy actively reviews visa issuances for past years, and visas may be revoked if derogatory information comes to light.

Chyba to pisałem w jednym z wątków. W USA (to mnie bardzo zdziwiło na plus po przyjeździe) ludziom się ufa że mówią prawdę. W sklepie jak oddawałem ręczniki po 8 miesiącach używania bo kolor zaczął schodzić i wyszły białe plamy nikt mnie o rachunek nie spytał (jasne było, że ten rachunek dawno wyrzuciłem) - sprzedawca uwierzył mi na słowo. Jak do Apple przyniosłem słuchawki bo zaczęły mi brzęczeć i powiedziałem, że kupiłem je z Iphonem pół roku temu to sprzedawca powiedział "przepraszam" i wymienił mi słuchawki na nowe - o rachunek nie spytał. Jak kupowałem dom i w wyniku inspekcji po umowie wstępnej (w usa ma się zwyczajowo do 14-21 dni na przeprowadzenie szczegółowych badań domu) wyszło że sprzedający zataił (w formularzu o stanie domu jest na to specjalna rubryka) awarię kranu w kuchni, która zawilgociła szafki, które zamalował (w końcu to nie spowiedż - co?) to mój agent zasugerował zerwanie transakcji bo "od takich ludzi się nie kupuje" (co też zrobiłem). W Polsce kłamstwo to raczej "kłamstewko" - tutaj jest inaczej (przynajmniej gdzie mieszkam). Moja sąsiadka swego czasu z rzeczywistym poruszeniem i prawdziwym zdumieniem opowiadała mi o ogrodniku, którego przyłapała na kłamstwie. Dlatego też kłamstwo przed konsulem albo urzędnikiem imigracyjnym jest traktowane bardzo surowo. Ciągle się tego jeszcze uczę, ale w sumie dobrze żyje się w kraju, gdzie ludzie z założenia mówią prawdę.

Napisano

To nie chodzi o spowiadanie się. Ale jeśli w formularzu wpisało się tymczasowa pracę (a jest na to miejsce) lub o małych zarobkach (a też jest na to miejsce), to jeśli konsul zapyta, to wypadałoby potwierdzić to, co się napisało ;)

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...