Skocz do zawartości

Wakacje w Polsce - paszport stracil waznosc, nowe nazwisko


ygritte

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
6 godzin temu, Patipitts napisał:

A jak brałam slub w innym stanie to apostille wydaje stan moj czy ten który wydał marriage certificate?

Apostile ze stanu który wydał dokument. 

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
5 godzin temu, pelasia napisał:

Apostile ze stanu który wydał dokument. 

Dzieki pelasia. To juz sie dowiedziałam w ciagu 2 dni tyle ze mi sie odechciało za to zabierać szczerze mowiac, ale zalezy mi na paszporcie... 

Napisano

Ha ha ha tez mialam takie podejscie, ale stwierdzilam ze po 8 latach małżeństwa należy uaktualnić nowe nazwisko w polskich papierach, bo juz sie do niego przyzwyczaiłam ;).Troche papierkowni jest. Gdyby nie moja uparta mama, pewnie bym sie w połowie drogi poddała, ale ona jak juz cos zacznie to musi skończyć, wiec dzięki niej sprawę załatwiłam. Mamy sa super! A tak powaznie, wszystko dla ludzi, da sie załatwić. Jak widac wyżej, niektórym poszło jak po maśle. Trzeba byc dobrej myśli, ze szybko i sprawnie takze Tobie pójdzie.

Napisano
On 1/30/2018 at 8:56 PM, kzielu said:

To jest tzw. dissolution. 

Prawdziwy rozwod to jest masakra i spore koszty, szczegolnie dla tego ktory wyjdzie z niego jako przegrany...

Ale to chyba wszędzie tak jest - jesli chodzi o rozwód z orzekaniem o winie.. czy w USA jest jakoś gorzej?

 

Napisano
3 godziny temu, MeganMarkle napisał:

Ale to chyba wszędzie tak jest - jesli chodzi o rozwód z orzekaniem o winie.. czy w USA jest jakoś gorzej?

 

Adwokaci są drożsi!

Napisano

No ale mozna sie rozwieść bez orzekania o winę. To chyba tylko od 3-6 miesięcy trwa i najważniejsze, mozna nawet zaszaleć i bez adwokata sprawę załatwić. 

Napisano
29 minut temu, pelasia napisał:

No ale mozna sie rozwieść bez orzekania o winę. To chyba tylko od 3-6 miesięcy trwa i najważniejsze, mozna nawet zaszaleć i bez adwokata sprawę załatwić. 

Przeczytaj sobie mój post wyzej...:D

Napisano

 

3 minuty temu, andyopole napisał:

Przeczytaj sobie mój post wyzej...:D

No ja sie zgadzam, ale trzeba sobie takiego małżonka wybrac, który cię oskubać nie bedzie chciał przy pierwszej okazji i mozna sprawę łatwo załatwić. No jak adwokaci wchodzą w grę to sie z tego cyrk na kółkach robi . A jaki z tego morał? Nie brać slubu przed 25 rokiem życia, poniewaz w tym wieku każdy jest " the one", nie rzucac sie na pierwsze oświadczyny i jak to sie mowi, poczekać troche aż motylki w żołądku sie uspokoją :P

Napisano
Dnia 1/30/2018 o 13:51, ales_89 napisał:

Ilon, możesz napisać coś więcej odnośnie procedury rozwodu? W życiu nigdy nie wiadomo. Pozdrawiam

Procedura rozwodu w USA? Czy umiejscowienie rozwodu w Polsce? O tym drugim to jeszcze nie wiem, jezeli chodzi o rozwod to moge napisac kilka slow. 

Papiery rozwodowe wnioslam ja, czyli ja bylam plaintiff. I teraz w zaleznosci od stanu sa rozne warunki, ktore musisz spelnic zeby rozwod dostac. Zazwyczaj sa to standardowo przyczyny takie jak zdrada, znecanie sie psychiczne/fizyczne, skazanie kogos na kare wiezienia itd. Jezeli nic z takich rzeczy sie nie wydarzylo to mozna skladac papiery rozwodowe na podstawie saperacji. I tutaj w zaleznosci od stanu rozni sie ile ta saperacja ma wynosic. Ja akurat skladalam wniosek z orzeczeniem o winie mojego meza. Poszlam do sadu, wypelnilam papiery (ktore naprawde sa dosc latwe do wypelnienia), zaplacilam oplate (z tego co pamietam to bylo troche wiecej niz Andy napisal, ale tez pewnie w zaleznosci od stanu). Po tym jak ja zlozylam wniosek ktos musial doreczyc mezowi kopie papierow - ja zaplacilam za ta usluge w sadzie i ktos z sheriffs office mu te papiery doreczyl. Jezeli defendant przebywa w tym samym stanie to na odpowiedz ma jak dobrze pamietam do 30 dni. I teraz ma opcje - albo przyznac sie do zarzucanego czynu opisanego we wniosku rozwodowym, albo i nie. W moim przypadku cala procedura od zlozenia wniosku do rozprawy rozwodowej i uzyskania rozwodu trwala niecale 2 miesiace, poniewaz byla to w miare prosta sprawa. Ja zlozylam o rozwod, maz sie przyznal, ja zabralam to co chcialam zabrac (spisalismy sobie settlement agreements i przynieslismy do sadu) i rozwod dostalam na pierwszej rozprawie po 5 minutach. Jedyne co bylo dla mnie dosc zaskajuaco niemilym doswiadczeniem byl fakt, ze na ta sama godzine bylo umowionych jeszcze z 10 innych rozwodow i wszyscy siedzieli na sali rozwodowej, a mnie do wokandy wywolali jako pierwsza. I teraz moje zaskoczenie, kiedy musze wywlekac nasze brudy, a za moimi plecami siedzi z 30 osob, ktore sie przysluchuja. Proces pewnie wygladalby zupelnie inaczej jakbysmy mieli wiecej rzeczy do dzielenia, jakby komus cos nie pasowalo, albo jak bysmy mieli dzieci, czy cos. To tylko opis mojej sytuacji, zeby nie bylo - specjalistka jestem zadna w temacie. 

Poza tym to przed zlozeniem wniosku rozwodowego poszlam sie poradzic prawnika i on w ciagu 15 minut mi wszystko pieknie wytlumaczyl. Zapytalam go nawet czy w moim przypadku potrzebuje prawnika do calej sprawy, na co on wszystko mi pieknie rozpisal, rozrysowal co kiedy robie ja, co sad mi odsyla i jak to wyglada, po czym powiedzial, ze nie potrzebuje nikogo do prowadzenia mojej sprawy bo jest prosta. Wszystko zalezy od sytuacji jak widac ;) 

 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...