Skocz do zawartości

Ciążą, poród w USA. Jak to wygląda?


klaudia8503

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

O i jeszcze mi się przypomniało - większość ubezpieczeń zdrowotnych pokrywa w 100% zakup laktatora. Są sklepy online, gdzie podajesz numer ubezpieczenia, wybierasz model i wysyłają.

  • Odpowiedzi 68
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
31 minut temu, mola napisał:

Urlop macierzyński trwa w USA 6 tygodni. Wiele mam rezygnuje z pracy po urodzeniu dziecka, natomiast jeśli chcesz pracować to system opieki jest bardzo sprawny, choć nie tani. Nie jestem pewna, ale to chyba jest nielegalne pytać o Twoje planowane lub obecne dzieci na wywiadzie o pracę.

Sprawny ? Zależy od stanu. Może w TX jest sprawny, nie wiem jak w LA. U nas niestety jest ich zbyt mało a zapotrzebowanie dosc duze. Są długie kolejki. Niektórzy rodzice jak się dowiedzą, że oczekują zapisują się na listę czekających. A jak już się dostaniesz to koszta niemałe. 

Napisano
50 minut temu, klaudia8503 napisał:

Jeszcze raz bardzo dziękuję. Teraz jestem trochę spokojniejsza. A co do ubezpieczenia to mam takie pytanie: ubezpieczenie pokrywa pracodawca, ale można też samemu sobie wykupić? Istnieje coś takiego jak ubezpieczenie państwowe?

Ubezpieczenia w US to biznes. Państwowego nie ma, niektóre stany mają dla tych których nie stać. Te od pracodawców jest zwykle znacznie tańsze (tzn. że za nie płacisz ze swojej pensji co miesiąc ) i w większości przypadków ma deductible (kwota do wysokości której płacisz wszystko z własnej kieszeni, później zwykle jest 80/20). Generalnie przyjazd do US i urodzenie dziecka to absolutny finansowy strzał w stopę. Rachunki które szpital wystawił mojemu ubezpieczycielowi były na ponad $30k z czego z własnej kieszeni zapłaciłem trochę ponad $5k.

Napisano
11 minut temu, pelasia napisał:

Sprawny ? Zależy od stanu. Może w TX jest sprawny, nie wiem jak w LA. U nas niestety jest ich zbyt mało a zapotrzebowanie dosc duze. Są długie kolejki. Niektórzy rodzice jak się dowiedzą, że oczekują zapisują się na listę czekających. A jak już się dostaniesz to koszta niemałe. 

Pełna zgoda - system jest sprawny jak już człowiek ma w nim miejsce - mówiąc sprawny miałam na myśli elastyczne godziny, podejście do karmienia itp. Poza tym są nianie, domowe żłobki, żłobki i przedszkola typu "przechowalnia" (płatne za godzinę, dziecko można zostawić np. do 3 godzin), mamy pilnujące sobie dzieci na zmianę i inne opcje. Właśnie przerabiamy zapisanie dwulatka do przedszkola, bez żadnych problemów, natomiast mieszkamy teraz w środkowym IL, w mieście 80k ludności. 

Napisano
1 minutę temu, kzielu napisał:

Rachunki które szpital wystawił mojemu ubezpieczycielowi były na ponad $30k z czego z własnej kieszeni zapłaciłem trochę ponad $5k.

U nas wyszło bardzo podobnie. Ale komfort psychiczny i warunki - bezcenne. 

Napisano

Też myślę, że warunki i komfort psychiczny są najważniejsze. Mam nadzieję, że jakośyo przetrwam, w końcu w USA jakoś te dzieci się rodzą i żyją:rolleyes:Jak tylko przetrwam ciążę, poród i pierwsze pół roku z dzieckiem to wezmę się za szukanie pracy. Nie wiem czy stany to akurat dobry wybór z naszej strony, mam mnóstwo wątpliwości, ale skoro się powiedziało A... Napiszcie jeszcze czy dobrze wam się tam żyje z dziećmi? Ot tak dla pocieszenia mnie chyba hehe

Napisano

I najważniejsze pytanie, bo ktoś tu o tym wspomniał. Istnieje możliwość, że nie będę podpięta pod męża ubezpieczenie? Cow takiej sytuacji robić? Muszę wtedy wykupić ubezpieczenie tak?

Napisano

Moje subiektywne odczucia są takie  - mi się żyje dobrze,  nie czuję się tu oceniania jako mama i "dobrze radzona". Ale wiesz,  rożni ludzie  różnie przeżywają okres ciąży i początek z dzieckiem, potrzebują wsparcia mniej lub bardziej.  W USA nie ma opieki poporodowej jak w PL, tzn. nie odwiedza Cię położna. Dziecko ma wizytę u pediatry w 2 dniu, 2 tygodniu i 2 miesiącu życia (no i jeszcze potem), natomiast Ty po wypisie ze szpitala dostaniesz wskazówkę by umówić się na kontrolę za 6 tyg. Moja rada - pomyśl o jakimś wsparciu, na wypadek gdybyś czuła się po porodzie przytłoczona itp, a hormony potrafią nieźle dać popalić. Mi bardzo pomagały rozmowy z koleżanką z PL, która urodziła dziecko w tym samym czasie co ja. Podoba mi się za to stosunek Amerykanów do odwiedzin malucha w domu. Ogólnie polityka jest taka - o niemowlaka troszczą się rodzice, my zatroszczymy się o rodziców. Amerykanie dzwonią, pytają czy mogą wpaść i co przywieźć na obiad. Nie zdziw się, jak pozmywają i zapytają, czy może jeszcze potrzebujesz żeby wynieść śmieci, zrobić pranie czy poodkurzać :) 

Moim zdaniem artykuły dziecięce są tańsze niż w PL (rozważając stosunek zarobków do ceny). Duża paczka pampersów, ok. 90 sztuk, kosztuje około 30$.

Napisano
31 minut temu, klaudia8503 napisał:

I najważniejsze pytanie, bo ktoś tu o tym wspomniał. Istnieje możliwość, że nie będę podpięta pod męża ubezpieczenie? Cow takiej sytuacji robić? Muszę wtedy wykupić ubezpieczenie tak?

Istnieje a dokładnie to w tej chwili nie jesteś (jeżeli tego nie zrobił) podpięta. Nie ma automatycznego korzystania z jego ubezpieczenia bo jesteś jego żoną. Enrollment jest zwykle raz na rok na jesieni a poza nim zmian można dokonywać tylko i wyłącznie w przypadku "life events" - jak ślub czy urodzenie dziecka (żeby podpiąć dziecko). Alternatywa to płacenie z własnej kieszeni lub wykup ubezpieczenia samemu - który w przypadku zaawansowanej ciąży może być wątpliwy (słaby to biznes dla ubezpieczyciela). Mowiac szczerze to te kwestie powinniście mieć dawno rozpracowane a co najmniej mąż powinien.

Napisano
8 minutes ago, kzielu said:

 zmian można dokonywać tylko i wyłącznie w przypadku "life events"

Przeprowadzka do Stanow i nabycie (ogolnie zmiana) status imigracyjnego to tez jest qualifying event w wiekszosci ubezpieczalni AFAIK. Dependents mozna dopisac najczesciej przez 60 dni od daty "wydarzenia", czyli (wedle mojej opini) od przekroczenia granicy.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...