Skocz do zawartości

LOT do USA bez PCRa


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
1 hour ago, pelasia said:

Porownywanie jablek do pomaranczy. Jesli sie nie zaszczepisz masz wieksze szanse na chorobe, ktore sie bardzo latwo przenosi i na dodatek moze powodowac obciążenie finansowe nie tylko twoje ale tez podatników. Jesli chcesz usunac ciążę, to TY ponosisz tego konsekwence a nie społeczeństwo dookola.

Wiec twoje cialo, twoj wybow, ale co ma powiedziec ten co tego wyboru nie ma, bo mu podales nieumyta reke, lub sie poplules przy rozmowie? 

Ale mam jeszcze jedno pytanie. Zaszczepieni moga roznosic wirusa dalej... To jak sie to "podanie nieumytej reki" ma do niezaszczepionych?

Zaszczepieni dalej beda siedziec w domach itd? Poki co nie wiadomo czy po zaszczepieniu przebieg choroby bedzie lżejszy badz nie. (prawdopodobnie tak ale tez jest zawsze ryzyko)

 

  • Odpowiedzi 170
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
1 hour ago, feniks_01 said:

Ale mam jeszcze jedno pytanie. Zaszczepieni moga roznosic wirusa dalej... To jak sie to "podanie nieumytej reki" ma do niezaszczepionych?

Zaszczepieni dalej beda siedziec w domach itd? Poki co nie wiadomo czy po zaszczepieniu przebieg choroby bedzie lżejszy badz nie. (prawdopodobnie tak ale tez jest zawsze ryzyko)

 

Wlasnie o to chodzi aby wszyscy sie zaszczepili lub wiekszosc przynajmniej i nabyli herd immunity, to podanie nieumytej reki nie bedzie problemem.

 

Poki co to wiadomo, po przez wczesniejsze badania, ze po zaszczepieniu przebieg choroby jest lzejszy. Po to wlasnie sa tzw. vaccination trials. 

Napisano
55 minutes ago, feniks_01 said:

Czyli w Twoim rozumieniu, nie kazdy musi sie szczepic i Ci zaszczepieni nie powinni sie bac tych niezaszczepionych skoro preparat ktory przyjeli ich chroni?

 

Nie wiem skad Ty te wnoski z mojej wypowiedzi wyczarowales.

My point was: przez tych co nie chca sie szczepic, choroba ma mozliwosc mutacji, co powoduje, ze szczepionki sa mniej efektywne. I w taki wlasnie sposob ci co nie chce sie szczepic, szkodza tym co chca sie przed choroba bronic. 

Napisano
1 hour ago, feniks_01 said:

Czyli w Twoim rozumieniu, nie kazdy musi sie szczepic i Ci zaszczepieni nie powinni sie bac tych niezaszczepionych skoro preparat ktory przyjeli ich chroni?

 

Myślę, że taka sama argumentacja jaką słyszę dlaczego do szkoły nie można posłać dziecka bez "vaccination record"? Przecież ci co "wierzą", że szczepionki chronią ich dzieci nie powinni się bać tych niezaszczepionych dzieci skoro preparat które przyjęły ich dzieci je chroni. A jednak szkoły i unwersytety nie wpuszczą dziecka bez VR.

Czemu? Bo szczepionki chronią w 95-98% (niektóre lepiej) i aby chronić te 2%-5% populacji należy w szkołach unikać kontaktu z tymi, którzy są 20 razy - 50 razy "bardziej niebezpieczni". Czyli po wyszczepieniu populacji izolowanie tych co są 20-50x bardziej "niebezpieczni" jest akceptowalną formą presji społecznej w celu ochrony tych 2-5%, którzy nie nabyli ochrony w wyniku szczepionki (vide: Vaccination Records w szkolnictwie, niektórzy pracodawcy wymagają aktualnego VR, przy aplikacji o wizę imigracyjną musisz przedstawić VR itp). Nadal szczepienia są całkowicie dobrowolne przecież - nie każdy musi pracować przy "food processing", nie każde dziecko musi chodzić do szkoły jest przecież home schooling, nie każdy musi dostać GC. I tak jak lubię mojego antyszczpionkowego sąsiada, tak samo jak zezwalam mu na wyrażanie swojego "konstytucyjnego prawa do wolności poglądów" poprzez nie szczepienie dzieci, tak samo zgadzam się na wytwarzanie na nim "presji społecznej" poprzez: nie wpuszczenie jego dzieci do szkół czy klubów sportowych oraz przez zmuszenie do finansowania przez niego kosztów leczenia wynikających z niezaszczepienia

Napisano
9 godzin temu, feniks_01 napisał:

Idąc tym tokiem rozumowania, cieszy mnie,ze wiekszosc jest głupia i bedzie sie szczepic. Ogolnie, niech sie kazdy szczepi, nikomu nigdy nie powiem zeby sie nie szczepil. 

Ale na tym polega roznica miedzy nami. Ja mam gdzies kto co robi, i fajnie gdyby kazdy mial gdzies czy ja sie bede szczepil czy nie.

Wiesz, ja nawet swoim bliskim nie mówię czy mają się szczepić czy nie. Natomiast cieszy mnie, że jednak większość rozumie jak bardzo jest to ważne. Dla nich samych i dla ogółu. Z jednej strony nawet rozumiem twoją postawę. Strach przed nieznanym i obawy, że coś, czego nie znam może wyrządzić szkodę. Tylko, że można obserwować, analizować i się edukować w danym temacie. Wtedy większość spraw, których się baliśmy, naprawdę przestaje być taka straszna. Ale, żeby tak całkowicie nie negować postawy osób, które boją się szczepić, to powiem, że ja się wiele od nich nie różnię. Mną też kieruje strach. Chce się zaszczepić, bo boję się choroby. Mimo tego, że sama mam ją za sobą, to odczuwam jej skutki uboczne do tej pory. Boję się o swoich bliskich. Boję się, że jak ta sytuacja dłużej potrwa, to już naprawdę nie będzie czego w gospodarce ratować. Boję się o swoje miejsce pracy martwi mnie przyszłość mojego syna, boję się, że ten ostatni rok zdalnej edukacji, źle na niego wpłynie. Więc tak jak ty boisz się szczepić, ja boję się, że jak się większość nie zaszczepi, to skutki tego, dla mnie i mojej rodziny, moich znajomych, bliższych, dalszych, przyjaciół i ogólnie innych ludzi, będą opłakane. 

Napisano
6 hours ago, haneczka019 said:

Wiesz, ja nawet swoim bliskim nie mówię czy mają się szczepić czy nie. Natomiast cieszy mnie, że jednak większość rozumie jak bardzo jest to ważne. Dla nich samych i dla ogółu. Z jednej strony nawet rozumiem twoją postawę. Strach przed nieznanym i obawy, że coś, czego nie znam może wyrządzić szkodę. Tylko, że można obserwować, analizować i się edukować w danym temacie. Wtedy większość spraw, których się baliśmy, naprawdę przestaje być taka straszna. Ale, żeby tak całkowicie nie negować postawy osób, które boją się szczepić, to powiem, że ja się wiele od nich nie różnię. Mną też kieruje strach. Chce się zaszczepić, bo boję się choroby. Mimo tego, że sama mam ją za sobą, to odczuwam jej skutki uboczne do tej pory. Boję się o swoich bliskich. Boję się, że jak ta sytuacja dłużej potrwa, to już naprawdę nie będzie czego w gospodarce ratować. Boję się o swoje miejsce pracy martwi mnie przyszłość mojego syna, boję się, że ten ostatni rok zdalnej edukacji, źle na niego wpłynie. Więc tak jak ty boisz się szczepić, ja boję się, że jak się większość nie zaszczepi, to skutki tego, dla mnie i mojej rodziny, moich znajomych, bliższych, dalszych, przyjaciół i ogólnie innych ludzi, będą opłakane. 

Ciesze sie,ze rozumiesz moja postawe. Dla mnie najwiekszym hamulcem jest fakt,ze preparat ten nie jest zaakceptowany i badania nad nim trwaly tylko kilka miesiecy (wiem wiem, zaraz ktos powie,ze technologia byla znana iles tam lat itd)

NIgdy nie powiedzialem,ze sie tym nie zaszczepie, tylko chce poczekac co sie bedzie dzialo tak dlugo jak tylko sie da + mam znajomych lekarzy (oboje pracuja w centrum FIladelfii, spore szpitale) i sami potwierdzili,ze skoro mialem C19 (bylem chory przez 2 tygodnie, smak i węch stracilem na prawie 2 miesiace, przeciwciala mam po 7 miesiacach od choroby na bardzo wysokim poziomie) żebym sie nie szczepil, bo z ich obserwacji, osoby ktore mialy C19 i przezly "ciężej" mają duzo gorsze reakcje alregiczne na szczepienie niz Ci ktorzy nie mieli C19.

Dlatego wole poczekac az bedzie wiecej badan, analiz itd.

 

Napisano
9 hours ago, pelasia said:

Nie wiem skad Ty te wnoski z mojej wypowiedzi wyczarowales.

My point was: przez tych co nie chca sie szczepic, choroba ma mozliwosc mutacji, co powoduje, ze szczepionki sa mniej efektywne. I w taki wlasnie sposob ci co nie chce sie szczepic, szkodza tym co chca sie przed choroba bronic. 

Znak "?" na koncu mojejwypowiedzi powinien cos sugerowac ;) 

Napisano

Ja nie jestem ani medykiem ani epidemiologiem,  ale - idąc z internetowym duchem czasu i dzisiejszą modą - I TAK się wypowiem! ;) 

- szczepienia nie gwarantują niezachorowania (ani tym bardziej nieśmiertelności jak chyba myślą ci co śledzą każdego kto zszedł z tego świata po szczepieniu...) ale, w najgorszych i nielicznych przypadkach, gwarantują łatwe przejście choroby

- szczepienia nie gwarantują, że się wirusa nie przenosi, ale obniżają takie prawdopodobieństwo o bardzo duży procent. O jaki, to jeszcze toczy się dyskusja i badania, zależy to o „zagęszczenia” wirusa czy czegoś takiego, poczytać można w medycznych pismach jak kogoś interesuje

- jakie będą restrykcje wobec zaszczepionych (maski itp) to już poszczególne rządy zadecydują gdy wyniki tych badań, częściowych czy pełnych, przeczytają. Lub raczej - jak im medycy o nich opowiedzą. Ja nie czytuję, bo to nie jest mój konik, ale zakładam, że tak samo jak z samym wirusem i jego początkami - będzie to „hit and miss”. Każdy wprowadzi trochę co innego i zbiegiem czasu się zobaczy co działa u siebie, co u sąsiadów, a co u innych i się ostatecznie zrobi jakaś „wypadkową”.

- wolność w szczepieniu jest do zaakceptowania dopóki dopóty ponad chyba 60-70 procent społeczeństwa się zaszczepi (lub przeżyje i uodporni). Bo kluczem jest przerwanie procesu transmisji. Wirusy zjadliwe i groźne giną szybciej, bo ich nosiciele umierają szybciej (tym samym majac mniej czasu przed śmiercią na zakażenie innych). Wirusy mniej zjadliwe żyją dłużej, bo kaszlący zamiast umrzeć od razu kaszlą miesiąc, dwa... za każdym razem zarażających nowych. 

- izolacja chorych działa, ale kosztuje. Tym bardziej izolacja tych zdrowych, ale potencjalnie narażonych. Szczepionki natomiast - robią tu cuda. Nawet przy jakimś procencie zachorowań czy transmisji łańcuch zostaje przerwany. W Wielkiej Brytanii zaszczepiono pierwszą dawką już ponad polowe społeczeństwa, trzydzieści pare milionów, i odsetek hospitalizacji i śmierci spadł radykalnie. Wręcz do poziomu w którym rok temu z przedwczesna jak się okazało nadgorliwością zamykano w Polsce lasy :) (kilkanascie/dziesiąt zgonów na dobę)  

- jaka będzie odporność zaszczepionych na inne odmiany, to się zobaczy. System jest, w razie „W” będzie jak z grypą, nowy rok, nowa szczepionka.... stety niestety...

- co do wolności do „nie szczepienia”... to tu czasem zapomina się o grupie ludzi którzy nie mogą się zaszczepić ze względów zdrowotnych... Owszem, na pewno mają oni lepiej niż ci niedomagający których w starożytnej Sparcie po prostu zrzucano w przepaść... ale faktem pozostaje, że im więcej jest niezaszczepionych to tym bardziej muszą się ci narażeni izolować, a to nie świadczy dobrze o stopniu cywilizacji danego społeczeństwa...

- paszporty szczepionkowe będą, albo będzie multum różnych restrykcji. Bo to nad czym się teraz pracuje to tyko system który miałby ujednolicić różne zasady które już obowiązują. Tutaj „wolnościowcy” nie mają szans na wygraną. Albo będzie jeden system, paszport, i „klęska”, albo będzie „zwycięstwo” - dziesiątki różnych ograniczeń w różnych krajach, co już ma miejsce. Nikt nikomu zdrowemu latać nie zabroni, ale niezaszczepieni muszą mieć kwarantannę. Moim zdaniem już lepiej żeby wszędzie zasady były takie same. 

- a na koniec kwestia percepcji... czyli wpis z cyklu „20 tysięcy martwych dzieci z głodu dziennie razy 365 razy 20... kontra 3000 „bogatych” Amerykanów ginących widowiskowo w World Trade Center raz na 20 lat”...

...ludzkie ssaki odbierają rzeczywistość głownie wzrokiem. I dziś, gdy... 1 procent zakażonych umiera?... niektórzy mawiają, że więcej, niektórzy, że mniej... nieważne... nawet gdyby to było 0.1 procent, jedna osoba na tysiąc, tysiąc osób to tylko 3-4 samoloty, ale konsekwencją byłaby nie smierć, ale okropna zgnilizna twarzy, na przykład gdyby trąd się przenosił tak jak COVID, to jestem przekonany, że chorych by izolowano w obozach koncentracyjnych gdzies daleko na pustyni gdzie wojskowi w hazamatach zrzucaliby im z helikopterów jedzenie... if that...

...a do samolotu pasazerskiego to już na pewno nikogo kto w choćby najmniejszym stopniu był podejrzany o zarażenie by nie wpuszczono.... Co to to nie...

Bo paradoksalnie „smierć jest czysta”. Ktoś był, i go nie ma. Zakopać, spalić, w co tam się wierzy, i zapomnieć. Jest to tym łatwiejsze jeśli się go nie znało. Ot, statystyka.  Ale gdyby po ulicach amerykańskich miast chodziło dzisiaj ćwierć miliona żywych, ale „zombies”, trędowatych, o zdeformowanej przez wirusa twarzy... to my byśmy tu nie mieli ŻADNYCH  dyskusji na temat lockdownow czy szczepionek... w żadnym wypadku! :) Dyskusja by się toczyła raczej na temat tego czy ci żywi, ale permanentnie i okrutnie zdeformowani ozdrowieńcy mają prawo między nami funkcjonować, bo już nie zarażają, czy trzeba się ich „pozbyć” bo tak mówią „autorytety” i mniejszość lekarzy na Facebooku....

Percepcja. Think about that for a minute.

Napisano
W dniu 1.04.2021 o 04:34, pelasia napisał:

Nie wiem skad Ty te wnoski z mojej wypowiedzi wyczarowales.

My point was: przez tych co nie chca sie szczepic, choroba ma mozliwosc mutacji, co powoduje, ze szczepionki sa mniej efektywne. I w taki wlasnie sposob ci co nie chce sie szczepic, szkodza tym co chca sie przed choroba bronic. 

Skoro wirus mutuje jak kazdy inny to po co sie szczepić? przeciez zaszczepisz się i za rok okaze się że trzeba będzie drugi raz się szczepić i tak co rok....ja prawdopodobnie covida przechodziłem miałem łagodne objawy tzn lekke rozbicie stan przed gorączkowy i nie czułem zapachu po kilku miesiącach dalej nie odzyskałem go w 100% i nie zamierzam się brać w tym "eksperymencie medycznym" ze szczepionkami ponieważ karzą wszystkich szczepić a nie wiadomo jak długo ta szczepionka działa i czy osoba zaszczepiona roznosi wirusa czy nie a umieralność wynosi max 3% i tyczy głównie osob starszych i  poważnie schorowanych i jeszcze jak ta cała szopka się zaczeła to nie raz w radiu mówili że dana osoba w wieku około 80 lat "pokonała koronawirusa" xD albo że zmarła z chorobami współistniejacymi....

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...