1. Certyfikat of Citizenship - po zlozeniu przysiegi.
2. Można. Jak sie raz zrzeczesz to drugiego razu juz nie bedzie.
3. Skladanie zeznan podatkowych bez wzgledy na miejsce pobytu.
Nigdy nie miałem trucka. Kilka razy miałem okazję się przejechać. Dla mnie to auto jest niepraktyczne. Mój SUVik w zupełności mi wystarcza. V8 czy V6. Brałbym V6 bo w trucku do jeżdżenia z familią moc nie jest aż tak ważna a konsumpcja jednak niższa. Tutaj chyba tylko @kzielu ma większe doświadczenie z pickupami.
Jesli turysta wjedzie do USA na ESTA to nie ma mozliwosci zmiany statusu tej wizy.
Taka mozliwosc istnieje tylko w przypadku wjazdu na B1/B2.
Slub "na ESTA" jak najbardziej mozna wziac i procedure zaczynac ale trzeba w terminie 90 dni wyjechac z USA poniewaz inaczej mozna sobie tylko niepotrzebnie narobic klopotow.
Pewnikiem dlatego że to jest strona dla tych, którzy wjechali na I94. Ciebie to raczej nie dotyczy.
edit: juz PRAWIE "obatel" a wciaz czuje sie turystycznie. W Cali to wlasciwie nic dziwnego. Tam czulbym sie jak na permanentnych wakacjach.
Bo mieszkasz w cieplym stanie. Ja tam lubie jak mi na starosc grzeje po pleckach. A najlepszy bajer jaki mam a dotychczas jeszcze nigdy nie mialem to ogrzewana kierownica. Nie wyobrazam sobie jak ja do tej pory moglem zyc bez tego.
Na szczescie nie mam takich problemow poniewaz wiekszosc rzeczy potrafie sam zrobic. W tym roku po zorientowaniu sie w kosztach sam zalozylem sobie AC.
Potrzebuje z jednej strony wymienic plot ok. 70'. Nie za bardzo mi sie chce wiec poprosilem o estimate. W przyszlym roku trzeba sie bedzie zabrac za te robote. Fachowcy zazyczyli sobie srednio $10k.
Nie darmo mowia ze w Ameryce gradacja zarobkow wychodzi tak:
1/ lojer;
2/ doktor;
3/ plamer.
Nie trzeba byc lekarzem, wystarczy byc dobrym piekarzem, (hydraulikiem, stolarzem), *) niepotrzebne skreslic..