-
Liczba zawartości
9 402 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
176
Zawartość dodana przez kzielu
-
Ja dostalem Moderne w Rite Aid - bez jakiegos czekania i ogolnego zamieszania na tych masowych punktach - deltoid (miesien naramienny po polsku ? Wstyd troche bo mialem legit anatomie na studiach) bolal przez dzien i tyle.
-
Nie tylko w Polsce -tutaj obserwuje to samo - za chwile problemem bedzie przekonanie ludzi zeby sie zaszczepili niz dostepnosc szczepionek. Calkiem rozsadni ludzie ktorych znam, ktorzy nie sa anti-vaxxerami ani jakis Trump-idiotami sie wahaja czy przyjac. Ciekawe zjawisko socjologiczne ktore jestem przekonany bedzie obiektem badan. Generalnie wydaje sie ze bierze sie to z tego co zaczczepiaja Fox Newsy tego swiata - ktore to robia tylko w celu zrobienia kasy (idealnym przykladem prania mozgow jest proces Sydney Powell - czy kiedys Alexa Jonesa z Inforwars ktory sie bronil ze on byl "aktorem" jak go rodzicie dzieci z Sandy Hook pozwali) i tak to sie pozniej konczy. Jakos ludziom nie przeszkadza postep np. w telefonach komorkowych ale postep w medycynie / farmaceutyce juz im sie w glowie nie miesci.
-
U nas też od poniedziałku (ja się zModernizowalem dwa tygodnie temu) dla wszystkich +16. US szczepi 2.5 miliona ludzi dziennie. W PL zaszczepionie wszystkich w tym tempie zajęłoby niecałe 2 tygodnie. Mówiąc szczerze biorąc pod uwagę jaki burdel był że szczepieniami na początku roku, to jestem pod wrażeniem.
-
Concord, NC (okolice Charlotte, dokładnie Charlotte Motor Speedway). Nie wiem czy mają tanie Crocsy ale to pierwszy Lidl który widziałem w US.
-
Wiec samolot to -300ER (o ile dobrze pamietam flote THY) i zdecydowanie nie P&W. Nie ma powodow do paniki (zbyt wielkiej ;-) )
-
Której linii ? Opcji silnika na 777 były trzy, 777-300ER tylko jedna (nie P&W)
-
Deregulacja - w sumie to jest mistrzostwo swiata ze oni (republikanie) opowiadaja ludziom ze to dla nich dobre i Ci w to wierza Zadna deregulacja nigdy nie byla dobra dla nikogo poza korporacjami zarabiajacymi kase a tutaj byl idealny przyklad dlaczego tak jest z ktorym dyskutowac sie nie da.
-
Strasznym optymistą jesteś. W wyborach powiedzą ludziom o "dangerous radical liberals" and "something something China" (nawet widać to na forum) i znowu Ted zostanie senatorem. Ci ludzie są - jak to mawia moja żona - "special". To mniej więcej odpowiednik użycia przymiotnika "nieszczęśliwy" przez moją babcię jak byłem dzieckiem i zadawałem pytania na temat kogoś upośledzonego umysłowo.
-
Infrastruktura Andy to nie kwestia madrosci czy glupoty tylko corporate greedu i polityki. Na kampanie wyborcze ida miliardy, na wojsko tez a na infrastrukture dopoki cos nie rozpieprzy - to zero.
-
Chłopaki w Hartford mają niezły weekend - z innego P&W (na 744) posypały się części na miasto (Maastricht). Wiedząc jak to wygląda, nie zazdroszczę. Chciałbym zauważyć również że nikomu się nic nie stało więc nie powodu do specjalnej paniki.
-
Oczywiście że nie. To P&W. "Dependable engines"
-
Mialem napisac podobny post ale troche ugryzlem w jezyk (palce ?) Na moje oko jakby ktos zrobil badanie (moze istnieje ?) IQ vs. region zamieszkania to by sie okazalo ze wszedzie jest mniej wiecej tak samo i pewnie jeszcze jeszcze ma standard distribution (rozklad normalny po polsku ?). Z mojej dzialki to Chinczycy i Hindusi (azjaci w koncu) do dzisiaj sensownie dzialajacego silnika do samolotu zbudowac nie potrafia mimo ze probowali kopiowac ruskie rozwiazania od lat. Przykladow bym dal wiecej, ale po co. Na moje oko to amerykanow jest duzo wiec z tegoz rozkladu normalnego (nie zebym bym mistrzem statystyki) wynika ze tych glupich tez jest wiecej wiec latwiej ich spotkac ;-) (btw - super dyskusja o glupich ludziach z drobnym zalozeniem ze my tu wszyscy inteligentni jestesmy).
-
Trudno sie z Megan nie zgodzic - przynajmniej w czesci - szczegolnie w tej dotyczacych mieszkania w bialej dzielnicy (dzisiaj post na FB dotyczacy zalozenia potencjalnego "neighborhood watch" podniosl mi cisnienie). Pomijajac wybory prezydenckie, to lokalne czy te do kongresu rzadza sie swoimi prawami - na tych ludzi ktos w koncu glosuje i pozniej tak sie wlasnie konczy - a roznice w wyborach do House / Senate sa zwykle wieksze niz w ostatnich prezydenckich.
-
Wymienic to chyba nigdzie sie nie da. W OH jedynym udogodnieniem bylo podejscie wprost do egzaminu zamiast zabawy z learner's permit i driving school.
-
No nie przesadzajmy ;-) To jest 2.0/140 bhp i do tego CVT (nazywane przez Hyundaia IVT). Ale jako errand car jest idealny. Plan mam taki zeby oddac corce do nauki jazdy jak bedzie w odpowiednim wieku i moge sie zalozyc ze bedzie spokojnie w sensownym stanie (corka konczy 8 lat za 10 dni).
-
Ubezpieczenie to jest generalnie scam - tak jak healthcare. Ubezpieczyciele regularnie patrza na credit score oceniajac ryzyko. Zwykle robia drobny problem jezeli ktos nie ma lokalnego prawa jazdy ale zdaje sie jest do ominiecia. Stawki najnizsze nie beda. Poza tym warto co roku rozwazyc zmiane - regularnie rowniez oceniaja prawdopodobienstwo ze ubezpieczony pojdzie do konkurencji i jak ocenia ze jest niskie to podnosza stawke. Regularne tlumaczenie to jest takie ze samochod ktory masz - mimo ze jego wartosc maleje to ubezpieczenie powinno byc nizsze - jest "mniej bezpieczny" (w porownaniu do nowszych) w zwiazku z tym stawka w gore. Co do samochodu - nowy za $15k to nic sie nie kupi. Uzywane sa teraz drogie, ale za $15k cos sensownego da sie znalezc. Ja w styczniu 2020 (swietny timing biorac pod uwage covid) kupilem nowa Elantre za ~$18k i 0/72 jako czwarty samochod w rodzinie - a ze bylem pod nim kilka razy - jakos wykonania jest drastycznie lepsza niz amerykanskich marek. Zadnych obiekcji bym nie mial zeby kupic Hyundai/Kia szczgolnie biorac pod uwage ich gwarancje.
-
401k jest kompletnie dobrowolne - to jest taki odpowiednik tego co w PL bylo nazywane trzecim filarem - tutaj to jest tax defferred i Twoja kasa (zwykle jest jakis company match bo inaczej to kiepski to jest benefit) jest inwestowana w cos tam. Jak najbardziej na 401k mozesz wplacac zero, jezeli nie planujesz zostac to wyrzucanie pieniedzy w bloto, natomiast jezeli planujesz (nie wiem w jakim wieku jestes) to warto oszczedzac bo zaczynasz pozniej niz Twoi rowiesnicy w tejze firmie a ma social security liczyc nie ma co. Co do ubezpieczen - to jest Twoja czesc kosztow - ile bys tych premium nie placil, to jest to znacznie mniej (nie znaczy ze malo - u mnie to jest jakies $5k rocznie) niz jakbys chcial wykupic komercyjne ubezpieczenie zdrowotne na wolnym runku.
-
Ja bym dowiedzial sie szczegolow odnosnie health coverage (nie zeby to pewnie mialo jakies wielkie znaczenie w podjeciu decyzji - ale moze pomoc w planowaniu kosztow). Bo ja tez mam medical, dental i vision coverage. To coverage zawiera $6k deductible dla rodziny (do tej kwoty wszystko placisz z wlasnej kieszeni, powyzej placisz 20%), do tego z tego $100k rocznie bedziesz placil premiums o jakiejs tam wysokosci (z kazdym - zwykle dwutygodniowym - paycheckiem).
-
Czyli z obroży nici ? A już szukałem takiej w której by mi było do twarzy Bardzo interesująca i świetnie podana lektura z sensownym spojrzeniem na całość sytuacji. Ktokolwiek obawiający sie o dług wobec Chin (bo coś usłyszał na Fox News albo innym Newsmaxie ale nie czai o co konkretnie chodzi) powinien się raczej martwić konsumenckim kredytami (na nieruchomości , samochody, cokolwiek) bo o 2008 roku to już wszyscy zapomnieli a z Big Short pamiętają głównie Margot Robbie
-
A tak przy okazji - moze to glupie pytanie - co w zasadzie jest nadzienie "z różą" ?
-
Ile placa pracodawcy to do konca nie wiadomo - jakis tam deal maja. Jak juz pisalem wielokrotnie - moje - bez watpienia syfne - ubezpieczenie od pracodawcy to ~$5500 rocznych premiums (czyli faktycznej oplaty z mojej kieszeni za posiadanie tegoz ubezpieczenia) i $6000 deductible (do wysokosci ktorego place za wszystko - kazda jedna wizyte u lekarza ktora srednio kosztuje $150-200 - poza "wellness visits" raz w roku - Mcpear piszac o drobnych doplatach pewnie pisal o copay - ktorych ja nie mam) - to wszystko dla 3 osob.
-
2. $60k w dużym mieście na rodzinę to ciężko przeżyć będzie (jeżeli faktycznie chcesz mieszkać w mieście). 3. LOL . Publiczne w US zasadniczo nie istnieje nic poza szkołami K-12. Ceny to zależy od wieku. K (odpowiednik zerówki ) jest w szkołach, preschool (rok niżej) czasami też. Reszta musisz szukać prywatnie. 5. Tak samo jak wszędzie indziej. Boston nie ma nic do rzeczy.
-
KC chyba. Bo obydwa na raz nie moga przegrac niestety ;-)
-
Ale referat ;-) Tak przy okazji - to ja jestem jak najbardziej za fiskalnym konserwatyzmem i chyba kazdy normalny czlowiek powinien byc bo nie lubi rozpieprzania (za przeproszeniem) kasy z podatkow. Ale zadne panstwo ich tak nie wydaje jak US - na roznorakie rzeczy glownie powiazane z interesami ludzi / korporacji ktore wrzucaja donacje do woreczkow na kompanie wyborcze. Zarzucanie jednemu czy drugiemu prezydentowi ze wydaje pieniadze jest absolutnie komiczne i swiadczy o braku zupelnego zrozumienia sytuacji w tym kraju. Moze policzymy ile rolnicy dostali od poprzedniej administracji jak mowimy o socjalizmie...
-
Btw - rozmawiamy o rzeczach ktore sie nie wydarzyly. "Could". OMG, the world will end. Ta retoryka mnie rozwala, chiny, wysokie ceny, droga benzyna, przyslowiowy koniec swiata. Jprdl. Jak poprzednia zmniejszyla dochody z podatkow od korporacji (czyli formalnie je oddala) czy wywala kase na bezuzyteczne kawalki plotu, to nie przeszkadzalo ? To Wasze zachowanie to absolutna klasyka gatunku. W roz*****nia kasy na kompletnie idiotyczne rzeczy robi sie fiskalny konserwatyzm w jakies 3 minuty ktore zajmuje zaprzysiezenie nowego prezydenta. Hahahahahaha. Od dawna wiadomo ze prawa strona to absolutnie mistrzowie swiata w hipokryzji. Jezeli dostales stimulus check (ja nie dostalem, nie nalezal mi sie), to czyj podpis na nim widnial ?