Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Jak kupowalem pierwszy samochod w stanach to zaplacilem full MSRP. Spieszylo mi sie bo nie mialem ID I wynajmowalem za 1k miesiecznie, I myslalem ze to jak w Polsce, cena to to co sie placi. Dealer, przy kupnie,  przytomnie zauwazyl  ze mam na sobie te sama koszule co na ID, a ja prosto z DMV do niego pojechalem. Do tej pory sni mi sie po nocach jego mina jak bez zajakniecia mu czek wypisalem.

  • Upvote 1

Napisano
1 minutę temu, andyopole napisał:

Zwróćcie uwagę. Tu u sprzedawców aut prawie nigdy nie ma cen za szybą. Czy to nowe auta czy stare scrapy. Bandyty!

Na uzywanym to czy jest czy nie ma cena to jeden pies.

Na nowym musi byc "window sticker" a jak nie ma to dealer musi pokazac.

Napisano (edytowane)
19 minut temu, vlade napisał:

@czarex - jestes (czy byles) sprzedawca? Na ile to co pokazuje truecar.com jest prawda, mozna na tym polegac?

Byłem, przez rok czasu. Teraz na ubezpieczenia przeszedłem.

Truecar daje relatywnie dobrą cenę jak ktoś nie potrafi się targować... (generalnie dealera boli jak po truecar sprzedaje)

Plusem truecar jest to, że jak pokażesz dealerowi cene w truecar to bez większych problemów da (oczywiście, może starać się coś kombinować, lecz mimo wszystko da).

Minusem truecar natomiast jest to, że nie opuści ani centa poniżej truecar, jak mu pokażesz cenę w truecar...

Czy da się wynegocjować cenę poniżej truecar? Tak, da się, ale nie jest to łatwe.

Inna sprawa, z własnego doświadczenia, że nigdy nowego auta bym nie kupił i nie kupiłem (no chyba, że cena będzie taka sama jak rocznego... lub będzie to Wrangler, ale SUV to nie mój typ auta)

 

 

Edytowane przez czarex
  • Upvote 1
Napisano
1 hour ago, czarex said:

Znizka pracownicza, to slabo... Pokazali Ci invoice i lyknelas, ze dobra cene placisz, bo ponizej pracowniczej...

A znajomy w dealershipie to najwieksze zlo... Gosc wie, ze mu sie ufa i korzysta z tego - sorry, taki zawod.

Wracajac do credit score i kupna auta. Jesli masz dobry credit score, to pamietaj, ze u dilera kupujesz auto, a nie kredyt... - nigdy nie bierz kredytu oferowanego przez dilera, gdyz diler zawsze doda swoja prowizje do oferowanej raty. Jak diler mysli, ze bedzie finansowal kredyt, to sprzeda auto ze strata, tylko po to by zysk osiagnac na kredycie. Pre-approved z banku nie znaczy nic, musisz miec bank draft.

W skrocie, jesli wzielas auto od znajomego co pracuje u dilera oraz kredyt od dilera, to PRZEPLACILAS minimum $4000. Sorry, musialem to napisac, ale zawsze najwieksze marze i prowizje kazdy z nas wyciagal na rodzinie i znajomych. Smutne, ale prawdziwe.

Chcesz wiedziec ile powinnas zaplacic za nowe auto przy dobrych zdolnosciach negocjacyjnych? Wez cene auta ktora jest na szybie i odejmij spokojnie 30-35%, w przypadku truck'a nawet 40%. 

Duzo zalozyles nie wiedzac nic o mojej sytuacji. Napisales rzeczy ktore sa mi bardzo dobrze znane o kredytach i cenach, dzieki ze zalozyles ze goowno wiem, jestes w wielkim bledzie w tej kwestii.

Po pierwsze nie kupowalam nowego... a po drugie to dostalam wieksza znizke na extended warranty, niz pracownik ktory mi sprzedawal sam dostal. Na sprzedarzy nie zarobili na mnie duzo bo wiem i nie chce mi sie o tym rozpisywac, bo przy okazji sprzedawalismy inny samochod wiec wiem dokladnie co i jak jesli chodzi o liczby.

 

  • Downvote 3
Napisano
24 minuty temu, czarex napisał:

Inna sprawa, z własnego doświadczenia, że nigdy nowego auta bym nie kupił i nie kupiłem

A ja na odwrot, zawsze nowe. To  fobia z Polski, pamietam jak taki jeden mielismy sluzbowy w firmie, w Polsce, kazdy nim jezdzil, kilka powaznych dzwonow i ponad 300k przebiegu jak go oddali handlarzowi. Kumpel wypatrzyl ogloszenie tego handalrza - "Pierwszy wlasciciel, bezwypadkowy, 80k przebiegu". Ale w stanach faktycznie, nie ma takiego zagrozenia. Musze teraz wymienic mojego S60, dzieci urosly, za maly, 5 letni samochod z 25k przebiegu, w Polsce musialbym chyba ten licznik nabic zeby ludzie uwierzyli. Plakac mi sie chce jak widze ile dealerzy mi daja za niego w rozliczeniu i jeszcze zona sie stawia, bo przeciez mozna je wozic jej SUVem.

Napisano
16 minut temu, BBerry napisał:

Duzo zalozyles nie wiedzac nic o mojej sytuacji. Napisales rzeczy ktore sa mi bardzo dobrze znane o kredytach i cenach, dzieki ze zalozyles ze goowno wiem, jestes w wielkim bledzie w tej kwestii.

Po pierwsze nie kupowalam nowego... a po drugie to dostalam wieksza znizke na extended warranty, niz pracownik ktory mi sprzedawal sam dostal. Na sprzedarzy nie zarobili na mnie duzo bo wiem i nie chce mi sie o tym rozpisywac, bo przy okazji sprzedawalismy inny samochod wiec wiem dokladnie co i jak jesli chodzi o liczby.

 

Właśnie wykazałaś ile wiesz (oraz jak zrobili Cie) przez:

- stwierdzenie, ze "...dostalas wieksza znizke na extended warranty, niz..." Fakt jest taki, ze kwestia extended warranty jest regulowana przez prawo, gdyz jest to w istocie ubezpieczenie. Ubezpieczenia reguluje DFS. W regulacjach jest zapisane, ze jesli agent daje rabaty, znizki, karty podarunkowe, upusty od cennika zatwierdzonego przez ubezpieczyciela i DFS to MUSI dawac je kazdemu w takiej samej wysokosci, bez wyjatkow. Inaczej agent traci licencje.

 

12 minut temu, vlade napisał:

Plakac mi sie chce jak widze ile dealerzy mi daja za niego w rozliczeniu i jeszcze zona sie stawia, bo przeciez mozna je wozic jej SUVem.

Właśnie dlatego nigdy nowego :) 

Używanego natomiast nie bierz od carmax. Dlaczego? (chyba Polak wymyślił ten cały proceder) Gdyż oni nie kooperują z carfax - tylko z inna firma od historii aut, czyli efekt jest tego taki, ze carfax moze byc caly zawalony waznymi kwestiami typu dzwon, a oni pokaza Ci kwit od swojej firmy, ze wszystko czyste w historii auta.

Inna kwestia, ze carmax czasem daje duzo wiecej za auto niz inni dealerzy.

 

Napisano
11 godzin temu, karina napisał:

Dodam taxy, dodam oplaty za prad i ogrzewanie (ale location przy wodzie by bylo :))

 

Ty się nie śmiej, ludzie w Chicago mają hopla na punkcie mieszkania blisko wody ;) Mój mąż do tej pory nie może mi darować że "zabrałam" go z mieszkania tuż przy jeziorze :D

Napisano
6 godzin temu, vlade napisał:

A ja na odwrot, zawsze nowe. To  fobia z Polski, pamietam jak taki jeden mielismy sluzbowy w firmie, w Polsce, kazdy nim jezdzil, kilka powaznych dzwonow i ponad 300k przebiegu jak go oddali handlarzowi. Kumpel wypatrzyl ogloszenie tego handalrza - "Pierwszy wlasciciel, bezwypadkowy, 80k przebiegu". Ale w stanach faktycznie, nie ma takiego zagrozenia. Musze teraz wymienic mojego S60, dzieci urosly, za maly, 5 letni samochod z 25k przebiegu, w Polsce musialbym chyba ten licznik nabic zeby ludzie uwierzyli. Plakac mi sie chce jak widze ile dealerzy mi daja za niego w rozliczeniu i jeszcze zona sie stawia, bo przeciez mozna je wozic jej SUVem.

Niestety S60 to raczej dla koneserow ;-) Jezeli chodzi o trade in to wykorzystaj to w negocjacjach - zobacz wartosc w kbb i powiedz ze jak Ci nie dadza tyle i tyle, to nie kupisz nowego... 

Ja tez tylko nowe. Biorac pod uwage ze ostatnie trzy byly na 0%/60mo - czego przy uzywanym sie _nigdy_ nie dostanie, to kupowanie nowego (Pony mial 4.9 mili przebiegu, custom order, moje nazwisko na window stickerze) to jest no brainer.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...