ilon Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 15 minut temu, Patipitts napisał: wspolczuje Ilonko choroby, martwilam sie o ciebie bo na priv nie odpisywalas, ale myslalam ze moze swieta, sylwester i po prostu czasu nie bylo ale nie przyszlo mi do glowy ze cierpialas tyle czasu bylo trzeba napisac to bym ci rosolu wyslala fedexem do odgrzania w mikrofali A Ilonka madrzejsza od wszystkich doktorow kurowala sie wedlug wlasnej diagnozy. Nawet mi statystyki na instagramie z aktywnosci spadly. Normalnie mam raczej aktywnosc okolo ponad 30 minut dziennie (od kilku tygodni staram sie nie scrollowac w sumie dluzej niz godzine na dzien) a przez te tygodnie jak bylam chora to mialam sredni czas 11 minut. Statystyki hulu i netflixa pewnie za to podskoczyly. Mialam pieczarkowa! Ostatnio nagotowalam wielkiego gara i mialam w zamrazalce. No ale rosolek tez by byl dobry Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patipitts Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 32 minuty temu, ilon napisał: A Ilonka madrzejsza od wszystkich doktorow kurowala sie wedlug wlasnej diagnozy. Nawet mi statystyki na instagramie z aktywnosci spadly. Normalnie mam raczej aktywnosc okolo ponad 30 minut dziennie (od kilku tygodni staram sie nie scrollowac w sumie dluzej niz godzine na dzien) a przez te tygodnie jak bylam chora to mialam sredni czas 11 minut. Statystyki hulu i netflixa pewnie za to podskoczyly. Mialam pieczarkowa! Ostatnio nagotowalam wielkiego gara i mialam w zamrazalce. No ale rosolek tez by byl dobry To dobrze bo juz myslalam ze z glodu przymieralas Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ilon Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 3 minuty temu, Patipitts napisał: To dobrze bo juz myslalam ze z glodu przymieralas Jednego dnia zrobilam sobie nawet pizze! Bo od swiat tzn wtorku to do weekendu prawie nic nie jadlam. Jakby byl tu @andyopole to napewno by mi nie uwierzyl. Wiem, ze juz ze mna wszystko OK bo jak w sobote wracalam z barow to zatrzymalismy sie w drodze powrotnej na mojej ulubionej stacji o 3 w nocy i taka bylam podekscytowana, ze zjem kanapke ze skakalam z radosci. Pozniej jeszcze chcialam frytaszki. A dzisiaj na silowni bede sie wspinac znowu godzine po schodach. I tak oto utrzymuje balans Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patipitts Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 14 minut temu, ilon napisał: Jednego dnia zrobilam sobie nawet pizze! Bo od swiat tzn wtorku to do weekendu prawie nic nie jadlam. Jakby byl tu @andyopole to napewno by mi nie uwierzyl. Wiem, ze juz ze mna wszystko OK bo jak w sobote wracalam z barow to zatrzymalismy sie w drodze powrotnej na mojej ulubionej stacji o 3 w nocy i taka bylam podekscytowana, ze zjem kanapke ze skakalam z radosci. Pozniej jeszcze chcialam frytaszki. A dzisiaj na silowni bede sie wspinac znowu godzine po schodach. I tak oto utrzymuje balans Powrót na siłownie to jedno z moich new year resolutions na 2019. Niestety z przykrością stwierdzam ze przyciasne robią sie ciuszki i maz nawet zwraca dyplomatycznie uwagę ze pora przestać nosić niektore części garderoby ewentualnie zrobię sobie w domu sale do ćwiczeń do czasu zagospodarowania sypialni dla gości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mola Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 3 minuty temu, Patipitts napisał: Powrót na siłownie to jedno z moich new year resolutions na 2019. Niestety z przykrością stwierdzam ze przyciasne robią sie ciuszki i maz nawet zwraca dyplomatycznie uwagę ze pora przestać nosić niektore części garderoby ewentualnie zrobię sobie w domu sale do ćwiczeń do czasu zagospodarowania sypialni dla gości Moje tradycyjne postanowienie noworoczne to zrobic prawo jazdy, niestety, jak sie mozna domyslic z racji tradycyjnosci, od lat mi nie wychodzi. Z planow, co moze wyjda to kupno domu, na razie pare open house zaliczylismy, ale jeszcze nic nas nie przekonalo na tyle zeby wyskakiwac z kasy. Ale nie spieszy nam sie, umowa na nasz domek do listopada wazna. Poza tym to zalany laptop caly czas w serwisie, tesknie bardzo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
margherita_s Napisano 7 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2019 2 godziny temu, mola napisał: Moje tradycyjne postanowienie noworoczne to zrobic prawo jazdy, niestety, jak sie mozna domyslic z racji tradycyjnosci, od lat mi nie wychodzi. Z planow, co moze wyjda to kupno domu, na razie pare open house zaliczylismy, ale jeszcze nic nas nie przekonalo na tyle zeby wyskakiwac z kasy. Ale nie spieszy nam sie, umowa na nasz domek do listopada wazna. Poza tym to zalany laptop caly czas w serwisie, tesknie bardzo.... Moje postanowienie jest takie samo, jak na 2018: czytać książki. Cel na ten rok to 13 książek. Może niedużo, ale z czasem u mnie krucho, więc nawet te 13 to jest sukces. Wszelkie inne postanowienia typu: nie jesc slodyczy, schudnąć itp. są w moim przypadku bez sensu, bo tylko się torturuję, a takiepostanowienie szybko porzucam. Zycie jest za krotkie na tortury 6 godzin temu, Patipitts napisał: Co tu tak wieje nudą od tygodnia prawie? Jak weekend kochani? Ja przeżywam czwartkowy Interview, ściska mnie w brzuchu od paru dni, mam takiego stresa ze czegoś zapomnę ze nie wiem. Tak bym juz chciała byc po. Ale wiem ze jak zaliczę ten krok to reszta roku to juz bedzie czysta przyjemność Możesz się troche postresować (nie da się nie stresować w tej sytuacji), ale na bank wszystko będzie dobrze i bedziecie z mężem świętować Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ilon Napisano 8 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2019 19 godzin temu, Patipitts napisał: ewentualnie zrobię sobie w domu sale do ćwiczeń do czasu zagospodarowania sypialni dla gości Jak Twoj pies na to zareaguje? Jak ja jestem w domu to nie ma szans na trening bo one mysla, ze to jest zabawa i mi przeszkadzaja nonstop. U mnie na silowni nie bylo w sumie nikogo nowego. 19 godzin temu, mola napisał: Moje tradycyjne postanowienie noworoczne to zrobic prawo jazdy, niestety, jak sie mozna domyslic z racji tradycyjnosci, od lat mi nie wychodzi. Z planow, co moze wyjda to kupno domu, na razie pare open house zaliczylismy, ale jeszcze nic nas nie przekonalo na tyle zeby wyskakiwac z kasy. Ale nie spieszy nam sie, umowa na nasz domek do listopada wazna. Poza tym to zalany laptop caly czas w serwisie, tesknie bardzo.... Czemu nie wychodzi? Pewnie, do listopada jeszcze pelno czasu. 16 godzin temu, margherita_s napisał: Moje postanowienie jest takie samo, jak na 2018: czytać książki. Cel na ten rok to 13 książek. Może niedużo, ale z czasem u mnie krucho, więc nawet te 13 to jest sukces. Wszelkie inne postanowienia typu: nie jesc slodyczy, schudnąć itp. są w moim przypadku bez sensu, bo tylko się torturuję, a takiepostanowienie szybko porzucam. Zycie jest za krotkie na tortury Tak samo u mnie. Ja juz od kilku lat wyznaczam sobie bardziej cele, nie postanowienia. Ten czas mojego zycia kiedy katowalam sie dietami i 5 razy sie zastanawialam zanim cos zjadlam to juz jest daleko za mna. A co interesujace - nie wiem nawet dokladnie ile jestem ciezsza niz moja najnizsza waga z mniej wiecej 2 lat temu, sporo powiedzialabym, a ubrania nosze dalej te same, wiec teraz nawet nie wchodze na wage, bo po co. Czasem mi sie nie chce, jak mi sie nie chce to odpuszczam. 2 lata temu to bym sie zdolowala i nastepny trening musialabym nadrobic. Raz wchodzilam po schodach chyba 90 minut, po czym poszlam na saune i ze zmeczenia zasnelam. Na 40 minut. Jak sie obudzilam to nie mialam pojecia co sie dzieje. Wiec po takich roznych epizodach z mojego zycia teraz staram sie trzymac balans i byc normalna. Dokladnie, zycie jest za krotkie na tortury. Jaka ksiazka pierwsza wleci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mola Napisano 8 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2019 Godzinę temu, ilon napisał: Czemu nie wychodzi? Bo nigdy mnie nie ciagnelo do prowadzenia samochodu (polskiego prawka tez nie mam) i jeszcze nigdy nie postawiono mnie pod sciana ze mus miec i koniec. Jakos tak sie zlozylo, ze w PL to nie bylo potrzeby (bo blisko, bo komunikacja miejska, bo zawsze znajomy jechal w tym samym kierunku itp), w USA po przyjezdzie, jako ze zakladalismy ze przez jakis czas nie bedziemy mieli auta, wybralismy mieszkanie z super polaczeniem transportem publicznym praca-dom i jednoczesnie rzut beretem od sklepow (centrum handlowe z piecioma spozywczakami przy przystanku, z przystanku 5 minut piechota do domu). Teraz mieszkamy w malym (jak na amerykanskie standardy) miasteczku, gdzie jak jest potrzeba - wsiadam na rower i jestem Poza tym uwazam, ze bylabym slabym kierowca, jakos do tego drygu i checi nie mam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Patipitts Napisano 8 Stycznia 2019 Zgłoś Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2019 Godzinę temu, ilon napisał: Jak Twoj pies na to zareaguje? Jak ja jestem w domu to nie ma szans na trening bo one mysla, ze to jest zabawa i mi przeszkadzaja nonstop. U mnie na silowni nie bylo w sumie nikogo nowego. Moj pies przyzwyczajony, bo juz ćwiczyłam przy nim jak był mniejszy. Na poczatku sie interesował ale odsyłałam go na legowisko i teraz po prostu leży i sie przygląda a po czasie juz w ogole olewka, idzie spac nawet jak skakałam np przy tabacie czy cos. Za to probowalam na dworze ćwiczyć i wtedy juz on wkracza i siada mi na matę i tak sie nie da bo nie mogę go odesłać na legowisko zamierzam sobie kupic ławeczkę, sztangę i sztangielki tylko bede pewnie musiała kupic jakas piankę na podłogę zeby dziury nie zrobic jak mi ciężar z reki wyleci i w koncu musze kupic ten pas do canicrossu i zacząć z nim biegać, bo sadelko i jemu sie pokazuje a to wszystko przez moje lenistwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andyopole Napisano 8 Stycznia 2019 Autor Zgłoś Udostępnij Napisano 8 Stycznia 2019 Dnia 7.01.2019 o 10:19, ilon napisał: Kurde, najpierw jak przeczytalam to myslalam, ze interview o prace i juz mialam pytac co to za robota. Bedzie dobrze! Nic sie nie stresuj i daj nam znac po. No powiem wam, ze mnie poskladalo dosc konkretnie te ostatnie 2 tygodnie. Ale juz jestem back to normal. W robocie mialam inwentaryzacje caly tamten tydzien i musialam cos tam pracowac, ale herbatki z miodem i herbatki z malinowym sokiem paola dosc pomogly. W sobote juz dalam rade wyjsc na miasto. A dzisiaj sobie tak nadrabiam zaleglosci na forum i w ogole z wiadomosciami, bo ostatnio mialam dolka i mi sie nie chcialo czytac co tam sie dzieje w swiecie. No, a Andy to kiedy te podroze konczy. Nie zapomnij przywiezc geszynkow z Polski Geszynk przed Ciebie dzioucha już w rajzentaszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.