sly6 Napisano 26 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 26 Sierpnia 2016 Dlatego znając reakcje psa można pomyśleć co dalej
andyopole Napisano 26 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 26 Sierpnia 2016 Szczerze mówiąc, nie wiem co tam się musi w tym luku dziać, żeby pies tego nie przeżył O.O !! Może to mało humanitarny przykład, ale ile jest historii o psach zakopanych żywcem, przywiązanych do drzewa i innych chorych rzeczach, że ktoś te psy po jakimś czasie znalazł i psa udało się jeszcze odratować. A w luku z tego co mnie w Locie informowali temperatura jest niewiele niższa niż w kabinie pasażerskiej (zbliżona), jest światło w kabinie (przyćmione) a klatka musi spełniać wymogi, żeby zwierzę było przewożone w humanitarnych warunkach: swobodnie się obrócić, położyć itd. Nie wiem już sama co o tym myśleć, ale muszę ją zabrać. Raz w życiu ten lot musi przejść.. dobrze, że chociaż bezpośredni. Liczyłam bardziej, że ktoś mi napisze, że takie coś przerabiał i poszło ok, ale po dzisiejszej informacji bardzo mnie to zasmuciło . Zamiast przejmować się wyjazdem i tym jak się moje życie zmieni to ja ciągle o tym psie.. Mozna zamiast samolotem poplynac Quinn Mary 2. Oni tam maja nieograniczona ilosc bagazu w cenie biletu, nawet mozna sobie Poloneza przywiezc do Hameryki I potem szyku zadawac na Greenpoincie.
grape Napisano 26 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 26 Sierpnia 2016 Ha ha ha zalezy od psa, ja mam owczarka niemieckiego i od szczeniaka wrecz nienawidzil klatki, cala ulica slyszala jak sie w niej znajdowal. Nic nie pomagalo, nawet dwie rozgryzl, raz srubki poodkrecal, doslownie czworonogi MacGyver z niego. Bez klatki aniolek, od momentu kiedy sobie odpuscilismy, problem z glowy. Ja poswiecilam mnostwo czasu zeby mojego psiaka nauczyc ze klatka to jego bezpieczna przystan a nie zadna kara. W sumie to nie wiem czy to prawda ale podobno kazdego pieska da sie nauczyc, powoli/stopniowo przy uzyciu miliona smakolykow
ilon Napisano 26 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 26 Sierpnia 2016 Tez tak slyszalam. Niestety moich psow bezpieczna przystajn to nasza kanapa.. Coz zrobic
pelasia Napisano 26 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 26 Sierpnia 2016 Ja poswiecilam mnostwo czasu zeby mojego psiaka nauczyc ze klatka to jego bezpieczna przystan a nie zadna kara. W sumie to nie wiem czy to prawda ale podobno kazdego pieska da sie nauczyc, powoli/stopniowo przy uzyciu miliona smakolykow U mnie przez prawie rok sie nie nauczył, smakołyki mu różnicy nie robiły, darł sie tak, ze pewnie w Polsce go było słychać. Moze i kazdego mozna nauczyć ale ja po prawie roku sie poddałam, teraz urwis ma prawie 5 lat i nie ma potrzeby. On wpadał w taki szał, ze wygryzł sobie dodatkowe drzwi w dwóch klatkach Teraz wiem dlaczego polecają kupować ta plastikowe( przynajmniej dla dużych ras) a nie metalowe, bo inaczej by sobie szczękę i wszystkie zeby połamał. No ale wiedziało co sie brało, wiec trzeba było swoje wycierpieć. Teraz jest psem prawie doskonałym
Aizy Napisano 28 Sierpnia 2016 Autor Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2016 No wlasnie, problem byl w tym, ze linie co innego obiecywaly a co innego mialo miejsce. Tak czy inaczej to jest takze w interesie lini lotniczej aby zwiarzeta przylecialy cale i zdrowe, wiec tak trzeba myslec i sie nie stresowac za bardzo. Wiem, ze latwo mowic, ale za bardzo wyjscia nie masz. Bede wysylac pozytywne mysli w Twoja strone ! Kiedy lot ? Dokładnej daty lotu jeszcze nie mam, tak jak mówiłam za jakieś pewnie 2-3 miesiące obstawiam. Mój narzeczony wpadł na pomysł, że teraz (przyjeżdża 2 września) zabrałby już psa ze sobą i zostawił go u brata, który też ma młodego labradora i dom z ogrodem. Poza tym tam ciągle ktoś jest w domu więc by się psem zajmował. Z jednej strony kusząca opcja żeby pies już poleciał, a nie wtedy kiedy ja będę się tam telepać z wszystkimi moimi rzeczami, z przechodzeniem kontroli na lotnisku itd. A z drugiej strony boję się, że ona tych ludzi nie zna, co jak się nie zaaklimatyzuje.. chociaż ciężko mi w to uwierzyć, bo ona kocha wszystkich. Aizy, czy masz juz klatke w ktorej bedzie Twoj piesek lecial? To bardzo wazne dla zwierzaczka zeby traktowal krate jak swoj 'pokoj' - zdecydowanie mniej stresu, dobrze zeby byl/a nauczony/a przebywac w niej kilka godzin Mam dla niej klatkę ale jeszcze nie tą właściwą. Ona ciagle rośnie i chciałam zwlekać do ostatniego momentu. Mam w domu kennel dla psa w sensie taką wielką metalową. Jestem z nią cały czas na etapie nauki, zostaje tam max godzinę i już się zaczyna nudzić..
sly6 Napisano 28 Sierpnia 2016 Zgłoś Napisano 28 Sierpnia 2016 Napiszę Ci coś z życia.. Opiekowałem się psami różnymi i teraz kotem od paru dni po miesiąc czasu i jeśli ktoś ma pojęcie o zwierzętach plus wiedzę to każde zwierzę się zaaklimatyzuje Moja znajoma ma zwierzęta po schronisku i każde zwierzę odzyskuje radość a Twój pies będzie parę godzin bez opieki Jak masz ta klatkę to widzisz reakcje i to powiedz weterynarzowi swojemu
anurga Napisano 18 Września 2016 Zgłoś Napisano 18 Września 2016 Mój pies jest na tyle mały, że mogę zabrać go do kabiny (tzn. wymiarowo za duży nieco, ale biorę miękką torbę i nikomu nie rzuca się w oczy, że jest ciut większy). Natomiast znajoma mi podpowiedziała, że można sobie u lekarza wyrobić zaświadczenie, że musisz mieć towarzystwo psa, bo jest Ci to z jakichś zdrowotnych względów potrzebne i bierzesz normalnie dużego psa do kabiny jako Twojego przewodnika czy jakoś tak. Wiem, że znajoma znajomej, która w ten sposób lata z psem ciągle do Polski, ma zaświadczenie od psychiatry, że czuje się z psem bezpiecznie
Jackie Napisano 18 Września 2016 Zgłoś Napisano 18 Września 2016 Service dog to sie nazywa Emotional support animal. Coraz więcej słychać że mają zakończyć ten proceder.
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.