Skocz do zawartości

Loteria wizowa, perspektywy, przyszłość w USA


baca1119

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 99
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
21 godzin temu, baca1119 napisał:

Jezeli chodzi o zarobki to tak jak wcześniej pisałem 40k rocznie

Netto czy brutto? Jezeli brutto, w USA to sa uwazane za niskie zarobki, i nie sposob z tego zalozyc rodzine czy kupic dom w wiekszosci kraju ( a zwlaszcza nie w okolicach Bostonu, bardzo kosztowny rejon.) Sadze ze z podobnymi zarobkami bedziecie mieli wyzszy poziom zycia w Europie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.

Od Maja jestesmy szczesliwymi mieszkancami Florydy po otrzymanej w Styczniu zielonej karty.
Niestety szczesliwymi tylko jesli chodzi o pogode.

Bedac tutaj pol roku stwierdzam, ze najlepiej jakbys zadal pytanie osobie mniej wiecej w twoim wieku, ktora mieszka poza granicami kraju.
Ja mam ok. 40, dwojka dzieci w wieku szkolnym i przyjechalem z Norwegii.
Ja nigdy w Norwegii nie chcialem zostac na stale bo jednak w Europie zawsze jestes (u Norwega, u Anglika, u Niemca)
W Ameryce 50% osob ktore napotkasz nie jest rodowitymi Amerykanami dlatego nikt tobie nie powie ze przyjechales do jego kraju  ... co jest oczywiscie fajne ...
Prawie jak w domu .... jednak prawie robi wielka roznice.

Nie przewidzielismy z zona pewnych rzeczy bo Ameryka nas zaslepila ... 
Nie pisze tego posta zeby kogos zniechecic przed wyjazdem jednak wezcie pod uwage pewne rzeczy ...
Lepiej uczyc sie na cudzych bledach niz na swoich :))

1. Wiek
Oczywiscie nie jest on problemem w podjeciu pracy jednak ja bedac w wieku ok 40 lat i chcac kupic nieruchomosc
skoncze ja splacac kiedy bede juz w wieku emerytalnym. A wziecie kredytu na mniej niz 30 jest raczej trudne.
Jezeli masz dzieci musisz sie liczyc w wydatkiem ok $250k inaczej bedziesz mial szkoly z "kratami w oknie" i niskim poziomie nauczania.
Cos jak z filmu "Mlodzi gniewni" :))
Wynajem to koszt ok. 1300-1400 ... tez uwzgledniajac dobre szkoly.

2. Ubezpieczenia
Oooo to jakas masakra   ...  tutaj sprzedaja ubezpieczenia chyba od wszystkiego
Zdrowotne, na zycie, na samochod OC-AC, dodatkowe na samochod do 100k, od choroby, od zwolnienia, drogowe  ... i zadne niestety nie jest za darmo.
Na dobre ubezpieczenie zdrowotne trzeba liczyc od 200-300 dol od osoby ... tak tak od osoby. 
Czasami firmy w ktorej znajdziesz prace doplaci tobie do ubezpieczenia albo ma jakies wlasne pakiety. Jednak te pakiety sa prawie nic nie warte.
Jako nowy posiadacz samochodu na florydzie musisz sie liczys z wydatkiem 150-250 dol miesiecznie na takie ubezpieczenie.

3. Wolne
Dni wolnych jest naprawde malo a 90% pracownikow ma tylko nieplatne urlopy.
Czasami po roku dostaniesz 5dni wolnego.
Nie ma czegos takiego jak zwolnienie lekarskie ... ono nie istnieje (w 90% firm) tak wiec jak zachorujesz to albo z bolem idziesz do pracy albo nie 
przynosisz pieniedzy do domu.

4. Emerytura
Myslalem ze pracujac przez 30 lat do emerytury bede na niej godnie zyl ... nic bardziej mylnego.
Jezeli bedze w miare dobrze zarabiac to na emeryturze otrzymam max 1000$ (po prostu trzeba znalesc firme ktora bedzie wplacac na 401k - dodatkowa emeryture)
Przy zalozeniu ze mam kredyt na 30lat to nie bedzie mnie stac na rate tego kredytu niestety .. a gdzie tu zyc.
Niestety w USA jest podatek kastralny od nieruchomosci wynoszacy w niektorych stanach nawet 3,5%.
Jezeli juz mam dom za 250k to samego podatku bede mial 400 dol ... a jezeli moj dom zdrozeje to i wiecej.
Oczywiscie moge sie wtedy przeniesc do mniejszego mieszkania w gorszej dzielnicy ale czy po to pracowalem 30 lat aby na starosc musiec sprzedac swoj dom bo mnie
na niego nie stac .... AMERICAN DREAM

5. Leczenie
Nawet jak nie masz dobrego ubezpieczenia kazdy szpital ma obowiazek ratowac twoje zycie.
Ale potem dostaniesz kosmiczny rachunek ...  zlamana reka to koszt ok 20 tysiecy dolarow.
Choroby nowotworowe i podobne cuda ida w setki.
Oczywiscie mozesz sie dogadac potem ze szpitalem i splacac to w ratach ale oplaty nie unikniesz.
Juz rozumiem dlaczego sporo amerykanow zglasza upadlosc konsumencka z powodu rachunku za leczenie.
Koszt leczenia zeba metoda kanalowa to koszt od 1500-2000 dol.

6. Zarobki
Niestety za minimalna krajowa wyzyc sie nie da  .... Minimalna na florydzie to 8,50.
Jak ludzie zarabiaja nawet wiecej ok 15 dolarow, to na sile robia nadgodziny aby cos dorobic.
Przy zarobkach 8,50 i pracujac norme zarobisz tylko na mieszkanie .. na nic wiecej ci nie starczy.
Praca kelnera/kelnerki w barze nie podlega pod minimalna i ludzie zarabiaja tam $5 na godzine.
Sa oczywiscie stany gdzie zarobki sa wyzsze np. Kalifornia ... minimalna 12, jednak za mieszkanie wydasz 2500.

7. Wydatki
Ceny w sklepach porownalbym do cen w Norwegii. O wiele taniej jest w Niemczech i Angli.
Cena chleba sredniej jakosci to koszt 3,5 dol. Za chleb jak w Polsce z piekarni trzeba zaplacic $6.
Czyli za godzine pracy mozesz kupic dobry chleb .... Dlatego amerykanie wola chodzic do MC bo tam za niezdrowa kanapke zaplaca 1 dolara.
Ceny w IKEA wyzsze niz w europie o ok 30%, a ich meble to jakas masakra .... niezmieniony styl od wojny polnoc-polodnie.

8. Samochody
W porownaniu do Europy i PL samochody przecietnego Kowalskiego wypadaja w miare atrakcyjnie cenowo.
Mowie o samochodach 3-4 letnich.
Nowe samochody to duzy wydatek, a to co znajdziesz w samochodach ponizej $5000 od razu skieruje cie na intensywna terapie.
Amerykanie wogole nie przykladaja wagi do samochodow ... 5-6 letnie samochody wygladaja jak 20 letnie auta w Polsce.
Uszkodzone plastiki, popekane siedzenia, poodrywane czesci wewnetrzne to norma ... no i w 70% "piekny zapach" papierosow.
Koszty czesci i naprawy tez do najtanszych nie naleza.

Podsumowujac ten dosc dlugi watek ... sorry
W Europie za minimalna krajowa tez bedzie ciezko tobie zyc ... jednak tutaj jeszcze gorzej.
Na start potrzebujesz naprawde duzo pieniedzy ... chyba ze juz masz nagrana prace to moze wtedy mniej.
Nie dostaniesz doplat na dzieci, wolnego jak tobie dziecko zachoruje, nie pojedziesz na wakacje bo bedzie to dla ciebie strata pieniedzy itd.
Wujek SAM bardzo dobrze to wszystko wykabinowal zebys za duzo czasu nie mial.

Jezeli uwazasz ze w UK jest zle to przypomnij sobie dwa powiedzenia.
"Wszedzie dobrze gdzie nas nie ma" no i oczywiscie
"Wszedzie dobrze ale najlepiej we wlasnym domu"

Pozdrawiam i nie hejtujcie za tak dlugiego posta


 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doskonały post Kozdii.

Zawiera co najmniej kilka rzeczy o których pisałem wiele razy. Stosunkowo mało imigrantów interesuje się przyszłością, są zaślepieni Ameryka i tym że mieszkają na "osiedlu z basenem".

4. Emerytura - tak, tak i jeszcze raz tak. Liczenie na social security to skazywanie się na biedę. Trzeba po prostu odkładać samemu z każdego paychecku - nie jest to łatwe ale to jedyna w tej chwili metodą żeby nie umrzeć z głodu po przejściu na emeryturę. A jak się zaczyna zbierać w wieku 40 lat (czy 35 tak jak ja) czyli później niż wszyscy inni, to tym bardziej jest to istotne. 401k to też zbieranie samemu tyle że jest tax exempt I często pracodawcy dokładają trochę.

Podatek od nieruchomości zależy od wartości nieruchomości i tego gdzie się mieszka. U mnie to $8k rocznie.

A przy okazji podatków to nadchodzącą reforma pojedzie po wszystkich równo. Na dzień dobry ograniczy odpis odsetek od kredytów.

 

Leczenie - pisałem wiele razy. 100% prawdy.

 

Co do samochodów - tutaj to narzędzie. Jak rower w PL na wsi. Stąd mało kto o nie dba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, USA to nie kraina mlekiem i miodem płynąca. Żadne miejsce nie jest doskonałe i dobrze, że ludzie dzielą się swoimi przeżyciami na forum.
Wydaje mi się, że znaczna część ludzi marząca o emigracji do US nie zdaje sobie sprawy z prolemów wymienionych przez @kozdii.

A to nie jest tak, że fundusz 401(k) jest inwestowany i może zostać... Stracony? Z tego co kojarzę, wiele osób właśnie w ten sposób straciło swoje oszczędności podczas recesjii w 2007 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosząc się do posta @kozdii

2. Ubezpieczenia

W UK też można kupić ubezpieczenie od wszystkiego a ceny ubezpieczeń auta są koszmarnie wysokie. Często po roku lub dwóch ludzie wydają łącznie na ubezpieczenie większą kwotę niż kosztowało ich własne auto.

4. Emerytura

W Anglii też nie można na kokosy liczyć po przejściu na emeryturę. Jeżeli chodzi o PL to emerytura dla wielu oznacza po prostu walkę o przetrwanie/egzystencję.

5. Leczenie

Na Wyspach leczenie wszystkiego sprowadza się do paracetamolu...

6. Zarobki

Z moich obserwacji i danych znalezionych w sieci wynika, że 80% procent emigrantów z Polski nie przekracza 1300 funtów miesięcznie. Średnia w tym kraju wynosi ponad 2000 funtów. Emigrantowi ciężko jest się przebić na wyższy pułap zarobków.

7. Wydatki

Siła nabywcza przeciętnej pensji w USA jest jedną z najwyższych na świecie i szczerze wątpię w te ceny porównywalne do norweskich które są przecież bardzo wysokie ale idzie to w parze z zarobkami.

8. Samochody

Z opisu wygląda w zasadzie podobnie jak na Wyspach.

Powstrzymałbym się przed pisaniem zdań typu "W Europie za minimalna krajowa tez bedzie ciezko tobie zyc ... jednak tutaj jeszcze gorzej." Po pierwsze w Anglii czy Niemczech można bezproblemowo wyżyć za minimalną krajową a po drugie USA są ogromne i bardzo zróżnicowane a Wy żyjecie tylko w jednym ze stanów i to od stosunkowo niedługiego czasu.

Zatem powiedzenie "Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma" działa tutaj w obie strony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SuperTraveller

2. Ubezpieczenie auta jest drogie ok, ale private healthcare to nie jest obowiązek, bo masz 'darmowy' NHS. Za private healthcare w UK płace 50 funtow i nie mam zadnych deductible.
W USA chyba zawsze masz deductible i płacisz i tak minimum 300-400 dolców na miesiac...

4. Emerytury chyba wszędzie będą do dupy, bo rodzi się dużo mniej ludzi niż kiedyś. Ktokolwiek wyjeżdża do USA nawet w wieku 35-40 lat powinien już od dawna w Polsce, czy gdziekolwiek oszczędzać na emeryture.

6. Serio Zarobki są takie niskie w UK? Podejrzewam, że Ci sami ludzie w USA będą żyć jeszcze gorzej ;) 
''Emigrantowi ciężko jest się przebić na wyższy pułap zarobków.'' - Ciężko pod jakim względem? Jak ktoś ma dobrą szkołe i pracuje ciężko to wcale nie ma tak ciężko sie przebić wśród leniwych Brytyjczyków. Chyba, że masz na myśli kogoś kto pracuje na kuchni albo sprząta, czy pracuje na magazynie... To sie nie dziwie.

Ja tylko czytam to forum, bo jeszcze nie miałem okazji mieszkać i pracować w USA, ale z tego co widze to jeśli na household nie masz minimum 80k rocznie i nie mieszkasz w wielkim mieście to będziesz mieć mega cieżko. Chyba, że nie planujesz mieć dzieci, albo nie chcesz oszczędzać na ich wykształcenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...