Przeprowadzka do USA - czy jest sens?

[andyopole]

2 godziny temu, ronni37 napisał:

a wiadomo mimo pewności siebie zawsze jakieś wątpliwości są

Tylko idiota nie ma watpliwosci. W tym co powiedziala @pelasia jest duzo prawdy. Jesli ktos ma klopoty z poprawna polszczyzna to raczej pewne ze orlem w angielskim nie bedzie. Jesli komus zawsze w Polsce brakowalo "do pierwszego" to w USA  tez bedzie zyl od czeku do czeku. Nauka zna jednak wyjatki od tej reguly. 

 

[Roelka v.2]

2 hours ago, ronni37 said:

swoją drogą co znaczy radzić sobie w Polsce według Ciebie ? pytam bez złośliwości jako osoba która planuje dostać się do wujka Sama a wiadomo mimo pewności siebie zawsze jakieś wątpliwości są

Wydaje mi sie ze kazdy ma inna definicje "radzenia sobie" w zyciu. Dla jednego moze oznaczac to posiadanie wystarczajacych srodkow zeby bylo stac na rachunki i inne podstawowr potrzebny bez brania kredytow. Dla innej osoby radzenie sobie to moze byc kupno domu z basenem w luksusowej dzielnicy i wyjazd na wakacje dwa razy do roki. Dla jeszcze innej osoby radzenie sobie to wspinanie sie po stopniach kariery. 

[ronni37]

W dniu 24.03.2021 o 20:47, andyopole napisał:

W PRL musiałabyś zapisać się do komitetu kolejkowego. 

 śmiechy chichy a tak teraz właśnie w PL kupuję się węgiel na kopalni

[ronni37]

W dniu 19.02.2021 o 15:43, MeganMarkle napisał:

Aplikować można zawsze, nic nie tracisz przecież  ale radzę patrzeć na wymagania w ogłoszeniu i jak ewidentnie nie spełniasz żadnego to wg mnie nie ma sensu. Albo jeśli wymagają 15 lat doświadczenia na stanowisku managerskim a ty go nie masz to tez bez sensu. Szukaj po prostu czegos podobnego do tego co robisz teraz - każdy tu szuka kogoś kto ma doświadczenie dokładnie w tym co ma w nowej pracy robic. Myśle ze o ile umiesz się wysłowić to angielski problemem nie będzie. 

co do wymagań w ogłoszeniach, jeśli wymagają bechelor'a to polski tytuł inżyniera się pod niego wpasuje ? bo nie wiem czy dobrą skalą się posługuje

1. associate degree - licencjat
2. bechelor degree(human/science) - inżynier
3. master degree - magister

[ronni37]

W dniu 15.10.2021 o 02:23, andyopole napisał:

Chociaż raz ktoś pochwalił!   

no to też się dołączam, że dobrze się czyta, żałuje tylko, że wątek się skończy za 10 stron i będę musiał szukać innych, no ale tu jest co czytać

[ronni37]

10 minut temu, ronni37 napisał:

co do wymagań w ogłoszeniach, jeśli wymagają bechelor'a to polski tytuł inżyniera się pod niego wpasuje ? bo nie wiem czy dobrą skalą się posługuje

1. associate degree - licencjat
2. bechelor degree(human/science) - inżynier
3. master degree - magister

czytałem inne wątki i z tego co pisaliście kwestia jest uznaniowa, jedni wezmą dyplom na poważnie a inni każą się podetrzeć, jeśli jednak np. taka Tesla m.in. wymagają bechelora na stanowisko to z takim dyplomem jest co startować ?

[mcpear]

30 minutes ago, ronni37 said:

co do wymagań w ogłoszeniach, jeśli wymagają bechelor'a to polski tytuł inżyniera się pod niego wpasuje ? bo nie wiem czy dobrą skalą się posługuje

1. associate degree - licencjat
2. bechelor degree(human/science) - inżynier
3. master degree - magister

Czyli Bechelor of Art - to Inżynier sztuki? To chyba tak nie jest prosto jak piszesz.

Magister i master to nie to samo - w końcu studia MBA w Polsce to też są pomagisterskie a nie przepisują tytułu magistra ekonomii na MBA.

Ewaluując dyplomy często Magistra (studia pięcioletnie) przeewaluują na Bachelora (studia czteroletnie). Master  standardowo zajmuje 6 lat - w Polsce nie ma uczelni magisterskich 6cio letnich

Poza tym tytuł inżyniera nie jest tytułem naukowym - to tyuł zawodowy więc to się ma nijak do ewaluacji.

W Polsce pomiędzy maturą a doktoratem masz 2 tytuły naukowe (licencjat i magister). W USA są 3 degrees, które możesz zdobyć po szkole średniej (Associate, Bachelor, Master) - przez to proste ewaluacje nie zachodzą. Wg prostego przeliczenia Bachelor to coś więcej niż licencjat i mniej niż magister. Amerykański master to jednak chyba więcej niż polski magister (3/4 drogi do doktoratu, podczas gdy w Polsce to 2/3 ). W starym modelu (gdzie nie było licencjata w Polsce) to było chyba dość oczywiste, że polski magister to mniej więcej to samo co amerykański Bachelor.

Ale przyznam ci się - nigdy nie ewaluowałem polskiego dyplomu -  nikt w mojej pracy tego nigdy nie wymagał

Niektóre uczelnie chyba w Polsce oferują teraz 4 letni tok studiów na magistra - wówczas chyba taki magister będzie bliski Bachelorowi

Wracając do tytułu inżyniera - jego o ile się nie mylę zdobywa się po 2.5 roku studiów - popraw mnie jeśli się mylę (standardowo o ile nie ma opóźnień) - Bachelor to standardowo 4 lata studiów - Jako osoba posiadająca tytuł licencjatu w zawodzie uprawniającym do tytułu inżyniera to zapewne może to nie być zakwalifowane jako równoważnik tytułu Bachelor

[mcpear]

41 minutes ago, ronni37 said:

czytałem inne wątki i z tego co pisaliście kwestia jest uznaniowa, jedni wezmą dyplom na poważnie a inni każą się podetrzeć, jeśli jednak np. taka Tesla m.in. wymagają bechelora na stanowisko to z takim dyplomem jest co startować ?

Startować zawsze można - podczas pierwszej rozmowy (tzw. screeningu) wytłumczysz jaki dyplom masz i o ile przekonasz recruitera że spełniasz wymagania to pójdziesz krok dalej a później w zasadzie już nie będą sprawdzać dyplomu - tylko to co umiesz

[andyopole]

2 godziny temu, ronni37 napisał:

 śmiechy chichy a tak teraz właśnie w PL kupuję się węgiel na kopalni

"Zeby bylo jak bylo". Marzenia nadprezesa spelniaja sie na naszych oczach.  

 

edit: gdzies Ty wygrzebal taki stary post?

Edytowane 3 Października 2022 przez andyopole

[ronni37]

48 minut temu, mcpear napisał:

Czyli Bechelor of Art - to Inżynier sztuki? To chyba tak nie jest prosto jak piszesz.

Magister i master to nie to samo - w końcu studia MBA w Polsce to też są pomagisterskie a nie przepisują tytułu magistra ekonomii na MBA.

Ewaluując dyplomy często Magistra (studia pięcioletnie) przeewaluują na Bachelora (studia czteroletnie). Master  standardowo zajmuje 6 lat - w Polsce nie ma uczelni magisterskich 6cio letnich

Poza tym tytuł inżyniera nie jest tytułem naukowym - to tyuł zawodowy więc to się ma nijak do ewaluacji.

W Polsce pomiędzy maturą a doktoratem masz 2 tytuły naukowe (licencjat i magister). W USA są 3 degrees, które możesz zdobyć po szkole średniej (Associate, Bachelor, Master) - przez to proste ewaluacje nie zachodzą. Wg prostego przeliczenia Bachelor to coś więcej niż licencjat i mniej niż magister. Amerykański master to jednak chyba więcej niż polski magister (3/4 drogi do doktoratu, podczas gdy w Polsce to 2/3 ). W starym modelu (gdzie nie było licencjata w Polsce) to było chyba dość oczywiste, że polski magister to mniej więcej to samo co amerykański Bachelor.

Ale przyznam ci się - nigdy nie ewaluowałem polskiego dyplomu -  nikt w mojej pracy tego nigdy nie wymagał

Niektóre uczelnie chyba w Polsce oferują teraz 4 letni tok studiów na magistra - wówczas chyba taki magister będzie bliski Bachelorowi

Wracając do tytułu inżyniera - jego o ile się nie mylę zdobywa się po 2.5 roku studiów - popraw mnie jeśli się mylę (standardowo o ile nie ma opóźnień) - Bachelor to standardowo 4 lata studiów - Jako osoba posiadająca tytuł licencjatu w zawodzie uprawniającym do tytułu inżyniera to zapewne może to nie być zakwalifowane jako równoważnik tytułu Bachelor

tzn. mój inżynier trwał 3,5roku, ogólnie tyle chyba jest przyjęte na ten tytuł, gdyby było 2,5roku to nie pomyślał bym nawet o porównywaniu do bechelora, gdzieś jeszcze czytałem, że może być bechelor of human oraz bechelor of science - stąd moje porównania do tytułu polskiego inżyniera, bo jako tako jest to najniższy stopień nauk technicznych ścisłych, zaś na wikipedi piszą, że bechelor of science odpowiada polskiemu licencjatowi co już w ogóle mi się wydaje totalnym bullshitem

idąc dalej wiki podaje, że master of science będzie magistrem inzynierem, zgadzam się z Tobą, że raczej nie, tylko w takim razie ciężko mi gdzieś w tej układance wcisnąc polskiego inzyniera, skoro taki tytuł w US nie wystepuje

Edytowane 3 Października 2022 przez ronni37
poprawka