rzecze1
Użytkownik-
Liczba zawartości
1 692 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
101
Zawartość dodana przez rzecze1
-
Oczywiscie, ze nie samo z siebie. Zeby zacytowac klasyka, problem z socjalem jest jeden i ten sam - predzej czy pozniej koncza Ci sie czyjes pieniadze. Opodatkowanie najbogatszych temu nie zaradzi, powiem wiedzej - nawet wieksze opodatkowanie WSZYSTKICH sytuacji juz nie uratuje. Powszechnie sie dzis mowi, ze obecne pokolenie zyje gorzej niz ich rodzice, a nastepne bedzie zylo jeszcze gorzej. I najpewniej jest to prawda. Ale odpowiedz na pytanie dlaczego tak jest, jest duzo bardziej skomplikowania niz partyjna linia nam wskazuje. Powiem jak to widze ja. Mialem kolezanke, ktora zawsze mowila - "Chcesz stracic wiare? Idz na studia na KUL." Zeby ja sparafrazowac powiem - chcesz zostac wolnorynkowcem? Idz do pracy do socjalnego molocha. Mam to "szczescie", ze pracuje w korporacji ktora co prawda jest cieniem tego czym byla przed epoka Thatcher, ale jednak w porownaniu z tym co jest na rynku oferte dla pracownikow ma niesamowita - 6 miesieczne pelnoplatne chorobowe, zwiazki zawodowe bez ktorych zadnej wiekszej decyzji podjac nie mozna, 9 miesieczny platny urlop macierzynski (co w porownaniu z chorobowym - bo ciaza to tutaj najwyrazniej choroba - daje spokojnie 15 miesiecy), zalosny system dyscyplinarny, nie istniejacy system monitoringu i oceny pracownikow. Wlasciwie jak w pracy nie pijesz i nie kradniesz, to jestes nieusuwalny. Firma dziala na zasadzie franczyzny i jest dotowana przez szkocki rzad milionami funtow rocznie. Jednoczesnie przynosi jeszcze wiecej milionow strat. Jaki to ma wply na wewnetrzna sytuacje? Zaden! Impreza toczy sie jakby Titanic nigdy nie mial uderzyc w gore lodowa. Treningi, szkolenia, hotele, posilki, taksowki, podwojnie platne nadgodziny, wakacje, darmowa opieka zdrowotna (ponad to co oferuje NHS), itp, itd, podatnicy placa, a i jeszcze niektorzy, sorry, ale - idioci - nalegaja na 100 procentowa nacjonalizacje.... Jak ich czasem slucham w wiadomosciach to nie wiem czy pukac sie w czolo czy chlodzic szampana... Ale wracajac, najlepsze jest jedno - o ile Polacy ktorzy sie tu przewineli sa w szoku (pamietam jeden starszy mi powiedzial, ze w PRL-u pracowal 20 lat ale prawdziwa komune zobaczyl dopiero tutaj), to lokalni narzekaja, ze jest zle, a dobrze to bylo wczesniej, zanim Ci okropni konserwatysci dorwali sie do wladzy... Glowa Mala, jesli ten rozpusta babilonska ktory sie tu odgrywa w 2017 roku jest "niczym", no to ja sie pytam - co bylo w 1977 ??? Grosza bym nie zainwestowal w mojego pracodawce, to jest studnia bez dna, i wiem, ze predzej czy pozniej takze ta impreza sie skonczy. A i niestety jak na studiach teoretycznie zwiazki zawodowe wydawaly sie mi ok, to dzis po praktycznych doswiadczeniach zyciowych nawet to co pozostalo po brutalnych reformach Ronnie i Maggie rozgonil bym na cztery wiatry. System socjalny zostal zapoczatkowany niewiele ponad 100 lat temu, i glownie w odpowiedzi na zagrozenie rewolucyjne i krecia robote bolszewikow. Zabierane ludziom pieniadze byly wtedy minimalne, a wiekszosc i tak nie dozywala emerytury. Dzis, przy obecnej dlugosci zycia i zmianach demograficznych do tego ewenementu w historii jakim bylo panstwo opiekuncze na Zachodzie w pierwszych dekadach po II wojnie swiatowej powrotu po prostu juz nie ma. Otwarta kwestia pozostaje co zrobic z ludzmi ktorzy sa leniwi, sa kombinatorami, lub z roznych wzgledow zyciowych nie daja sobie rady. Moze nie jest to 47 procent jak w swoim czasie powiedzial Mitt Romney, ale wcale nie malo. Obecnie zagospodarowani zostali przez populistow, w USA przez Trumpa, ktory diagnozy stawia czesto dobre, nie bez powodu tradycyjna baza Demokratow z Rust Belt dala mu zwyciestwo, ale majac swoje slabosci i bedac faktycznie cialem obcym w partii ktora zdecydowal sie "porwac", szanse na sukces ma male. Co zas bedzie po Trumpie i roznych populistach, czas pokaze, ale optymista raczej tu nie jestem.
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Wszystko to prawda, ale nie jest przypadkiem, ze wszystko to są długoterminowe skutki polityki tamtego czasu, które dla większości ówczesnego pokolenia nie miały większego znaczenia. W latach 80 większe znaczenie miały inne sprawy i to jak z nimi sobie nie radzili Demokraci, a jak poradzili sobie Republikanie, zadecydowało o tym jaki kierunek przybrały zmiany w państwie. Zresztą, do czasu kryzysu finansowego 2008 roku a i nawet wyboru Trumpa w 2016, problemy które naświetlasz nie miały znaczenia nawet dla większości obecnego pokolenia. Zawsze będą odrębne, czy polityczne opinie, to naturalne, ale w takich sytuacjach zawsze myślę - jaka byłaby alternatywa? Skrajny zwrot ku liberalizmowi gospodarczemu tak w USA jak i w Wielkiej Brytanii nie był przypadkiem. System Roosveltowski, New Deal, socjal (z którego BTW korzystali w swoim czasie takze Reaganowie), wszystko to co działało i wydało pozytywne rezultaty w czasie wojny i pierwszych dekadach powojennych, w końcu wieku działac przestało. Jak myślę o tandemie Reagan-Thatcher i obecnym, słusznym zresztą, narzekaniu na nierówności społeczne w obu krajach, to myślę o alternatywie - myślę o Francji. Bo nie jest przypadkiem, ze imigranci koczują w Calais, a nie w Dover. Alternatywna nie zadziałała, i w moich oczach efekty są tam duzo, duzo gorsze, a juz na pewno przeciągniete na długie, bolesne lata, gdzie biedniejęcy ludzie miotają się pomiędzy jednodniowymi "chłoptasiami" obiecującymi nie wiadomo właściwie co, a przeszłością która juz nie wróci (75% podatek od najbogatszych Hollande'a Francji nie uratował, a zmarnował jej 5 lat...) Nie mam najmniejszych emocjonalnych uczuc względem partii czy polityków, poprę to co działa. Roosvelt i Reagan to byli prezydenci największego kalibru którzy przekształcili USA, kazdy na odmienna modłę, i ich polityki, pomimo, ze odmienne, obie były w swoim czasie słuszne W uproszczeniu - wydajesz jak masz więcej pieniędzy, nie wydajesz gdy jesteś w w finansowych kłopotach, nie wydaje mi się racjonalne popieranie opcji która mówi jedno i to samo pomimo zmieniających się przez dekady przezokoliczności. Dlatego nie poparłbym dziś Republikanów bo sprawy zaszły za daleko i przepasc nierówności, zapasc średniej klasy i zastój infrastrukturalny stały pierwszorzędnymi problemami którymi trzeba się zając. Niewątpliwie nie było lepszego "republikańskiego" prezydenta od czasu Clintona. Zbalansowany budzet, międzynarodowy handel (NAFTA), itp, itd. Właściwie to był ostatni prezydent który było prawdziwie propaństwowy i jednocześnie w miarę efektywny. Bush to kompromitacja, Obamę zgubiła początkowa "cockiness" co się skończyło 6 letnim stanem zimnej wojny i paralizu, no i teraz Trump. A stary Bush nie przegrał z powodu kompromitacji, przegrał przez "Read my lips - NO MORE TAXES!", bo podatki podniósł (dziś taka odpowiedzialnośc jest nie do pomyślenia, BTW, Reagan podniósł podatki 13 razy o ile pamiętam), no i pewnie przez Ross Perot'a. A ciekawostką jest to ze "reagonomics" została określona jako "voodoo economics" właśnie przez Busha, w czasie prawyborów 1980 roku
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Oj, demancja zacząła się lekko dopiero w drugiej kadencji a objawiała się głównie wieczorami.... Kiedyś oglądałem dokument w którym któryś z jego współpracowników opowiadał o momencie w którym zaczęli się niepokoic i postanowili sprawdzic w jakiej formie Reagan naprawdę jest. Na spotkaniu poddali go cichaczem paru "testom" i okazało się, ze bystrością, pamięcią i szybkością myśli nie dorównywał mu nikt. Niestety nie było wtedy powszechną wiedzą to, ze w początkowej fazie objawy pojawiają się głównie wieczorem/popołudniem, a spotkanie było oczywiście rano. Jest w tym trochę prawdy, ale jest to tez bardzo uproszczona i polityczna odpowiedz na problem narastających nierówności społecznych. Nie ma jednej polityki gospodarczej która będzie pasowała do 4 dekad duzego i skomplikowanego kraju. "Reagonomics" nie adresowało kwestii nierówności, bo wtedy nie był to palący problem (właściwie to w szerokiej świadomości społecznej temat ten nie istniał az do kryzysu finansowego 2008 i czasu Occupy Wall Street). W 1980 problemem była inflacja, bezrobocie, rozrost państwa, stagnacja, i, juz nie wchodząc w szczegóły, w tych dziedzinach sukces ery Reagana jest niepodwazalny. Dokładnie na taką samą drogę weszła wtedy Wielka Brytania pod przywództwem Margaret Thatcher i dokładnie z takich samych powodów. System który działał dobrze w okresie po wielkiej depresji, w czasie wojny i pierwszych dekadach powojennych, w latach 70-tych stał się niewydolny. Największą porazką Reagana, co sam przyznał, był deficyt, który głównie przez wyścig zbrojeń, został potrojony. W przeciągu 8 lat USA z pozyczkodawcy zamieniły się w pozyczkobiorcę, i okazało się to byc dopiero początkiem. Biorąc pod uwagę rezultat końcowy i upadek komunizmu, zadną miarą nie mam mu tego za złe!, natomiast to, ze jego następcy radośnie i beztrosko podązyli drogą zadłuzania się bez zadnego większego powodu (a juz na pewno nie tak duzego jak Związek Sowiecki!), to jest juz powazny problem. Natomiast co do nierówności , to juz od lat 70-tych przepasc pomiędzy klasą średnią a najlepiej zarabiającymi zaczęła rosnąc i obnizenie podatków dla najbogatszych za czasów Reagana na pewno się do tego przyczyniło, ale nie był to główny i jedyny powód. Równie mocno mozna winic globalizację, masową imigrację niskowykwalifikowanych pracowników, wyniszczenie związków zawodowych, powszechną informatyzację, robotyzację, no i wreszcie przede wszystkim - FINANSYZACJĘ - gwałtowny wzrost znaczenia sektora finansowego i jego dominację nad sekotrem realnym - n.p. nie wiem... produkcją butów. Dziś wszystko obraca się wokół wirtualnych pieniędzy, a są to pieniądzę ogromne, i Ci którzy je mają bogacą się dalej. Korporacje napędzają wzrost gospodarczy, a wielka masa ludzi którzy nie są wykształceni, "ogarnięci", nie mają kapitału, lub smykałki, wykonując prace które za czasów ich rodziców byłyby uwazane za dobre, nie będą w stanie zyc na tym samym poziomie i te cyferki o których mówią w telewizji nic dla nich nie znaczą. Ten system jest nie do utrzymania, socjalistyczny tym bardziej, a nowego jeszcze nie ma, zatem czeka nas kilkanaście, moze kilkadziesiąt "ciekawych" lat. Wybór Trumpa był przejawem buntu właśnie tych ludzi, buntu przeciwko Partii Republikańskiej, buntu przeciwko "finasyzacji" Partii Demokratycznej której twarzą byli Clintonowie, przeciwko "systemowi". I nie ma się co cieszyc, ze ludzie się srodze zawiodą, a, ze się zawiodą jest pewne, bo nawet gdy Trump odejdzie problem nie zniknie. To prawda, i umiał tez "wyczuwac nastroje". Po Wietnamie, Watergate, depresyjnej prezydenturze Cartera, upokorzeniu w Iranie, Amerykanie mieli dosc, chcieli "wstac z kolan", i Reagan dokładnie to im dostarczył. Co i zapewniło mu reelekcję w 1984 i gdy wziął wszystkie stany oprocz Minnesoty, no i DC. A jednominutowa reklama polityczna z tamtego roku była majstersztykiem i przeszła do historii marketingu politycznego:
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Okey, W czasie gdy Demokraci nadal zyją w swoim świecie szukając kierunku i lidera, karawana republikanów dalej powoli sunie pomimo wszystkich anytprezydenckich śledztw, a Saturday Night Live i wszyscy "late night show boys" mają uzywanie bo administracja Trumpa dostarcza ton materiału... odświezam temat i udostępniam linka z debaty którą widziałem kilka tygodni temu a przypomniała mi się bo reforma podatkowa zbliza się wielkimi krokami. Biorąc pod uwagę ze zyjemy w czasach Facebooka, YouTube'a, 140 znakowych wiadomości a ludzie wyrabiają sobie zdanie pod wpływem płytkich memów i sloganów, dyskusja Cruz-Sanders to szczyt merytoryczności. Generalnie tak wyglądałaby polityka gdyby ludzie nie traktowali wyborów jak głosowania w reality show. Zatem dla wytrwałych - polecam. Co do meritum, to juz oddam głos ludziom których to bezpośrednio dotknie, których tu nie brakuje.
- 2 422 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
No to my jestesmy z tego samego zagrozonego gatunku jakim sa BB users! Szkoda, ze tak sie posypali jesli chodzi o software i support, bo jakosc i solidnosc wykonania urzadzen sa moim zdaniem nie do przebicia. Ty jeszcze masz Priv'a ktory z tego co rozumiem jedzie juz na Androidzie, dla mnie apartem idealnym pod kazdym wzgledem byl BB Clasic i do tej pory sie go trzymalem pomimo BB OS i tego, ze praktycznie WSZYSTKIE uzyteczne aplikacje przestaly z czasem dzialac... W pracy zaczeli nam wydawac nowoczesne touchscreeny, wielkoscia prawie ze tablety, i nawet nie powiem, zaczalem sie przyzwyczajac i godzic sie z tym, ze moj Classic przejdzie do historii bo wlasciwie zaczalem go uzywac tylko do telefonowania, sms-ow i bardzo okazjonalnych mailii.... Az do czasu kiedy po raz trzeci w roku ta robocza koreanska zabawka Crapsunga mi sie popsula bez zadnego powodu. Zabawka, ot co! Jak sie okazuje potrzeba jest matka wynalazku a najlepiej to wiedza w internecie. Przycisniety do sciany zaczalem troche czytac (bo pomimo, ze moj Classic ma juz 3 lata jest jak nowy) i sie okazuje, ze pomimo, ze BlackBerry nie jest juz z tego czy innego powodu w stanie wspierac wlasnego systemu, to sa to w stanie robic pasjonaci znajacy sie na rzeczy i w dodatku za darmo! Okazalo sie, ze Google Play da sie zainstalowac na systemach BB a potrzebne mi aplikacje smigaja tutaj like there's no tomorrow! No i tak to moj Classic przezywa druga mlodosc co widac po dlugosci tego posta napisanego w trzy minuty na QWERTY keyoboard! God bless you all!
-
O, co do tematu karania to absolutnie zgoda, i tym powinny się zajmowac efektywnie odpowiednie agencje. Tutaj niestety często przykład idzie z góry i struktury wyczuwają na co i w jakim czasie mogą sobie pozwolic. Jak szerokie jest ciche przyzwolenie? Nie wiem. Ale nie spodziewałbym się od szeregowych funkcjonariuszy interwencji czy otwartego potępiania "bad apples". W idealnym świecie, czy w scenariuszu amerykańskiego serialu, owszem. W rzeczywistości jednak tylko procenta procenta kieruje się jakimś nadrzędnym imperatywem moralnym. Większosc ludzi chce najzwyczajniej przebrnac bezproblemowo przez dzień i wrócic do domu. Tak jest w zasadzie w kazdym miejscu pracy, i policja nie jest tu wyjątkiem. Słynny civil rights lawyer z Chicago... Could it be?...
-
Przejrzałem pobierznie tą dyskusję i właściwie nie wiem do czego ludzie chcą się nawzajem przekonac? Wszyscy mają po trochu rację, ale wiele osob te pojedyńcze przykłady potwierdzające ich "po trochu" starają się często przedstawic jako dowód potwierdzający całą hipotezę. Tak to nie zadziała i niczego nie dowiedzie, bo hipoteza tłumacząca wszystko po prostu nie istnieje. Dorzucę dwa pensy i powiem tak: 1. Czarni byli niewolnikami, na tym opierała się ogromna częśc amerykańskiej gospodarki, i to było złe. 2. Biali mieli kilka, czasem kilkanaście pokoleń na wypracowanie finansowej i społecznej pozycji rodziny, edukację, kulturę, miksowanie dobrze wykształconych i "ogarniętych" genów. Czarni mieli dwa, max trzy. Czasem jedno. A niektórzy właściwie ciągle zaczynają od zera. I "affirmative action" tu nie pomoze, to jest coś co po prostu wymaga czasu.... 3. Rasizm w USA istnieje, i ma się całkiem dobrze. Obecna administracja na pewno w zwalczaniu problemu nie pomaga. 4. Duza częsc Afroamerykanów uzywa historycznych wydarzeń jako zasłony dymnej dla własnego lenistwa, nieodpowiedzialości czy zwykłego bandyctwa. Stąd tak częste odcinanie się czarnej elity od "korzeni". Zeby uspokoic burzące się myśli podeprę się tu autorytem pana Obamy mówiącego o tym problemie - “we’ve got no time for excuses!” ... 5. Punkty 1, 2, 3 i 4 są pośrednim powodem tego, ze ta grupa duzo częściej popełnia przestępstwa i duzo częściej ląduje w więzieniach. 6. Punkt 5 jst powodem tego, ze są częściej zatrzymywani. Skupianie się przez policję na zatrzymywaniu białych facetów w średnim wieku byłoby kontrproduktywne, lub mówiąc otwarcie - głupie, i na szczęście polityczna poprawnosc jeszcze tak daleko nie zaszła (choc kiedys czytałem, ze w którymś hrabstwie zabronio podawac przez radio rasy ściganych, co pięknie utrudniło policjantom zycie, i z tego co pamiętam cały eksperyment nie trwał długo). 7. Policja, jak i inne grupy zbrojne których działalnosc jest usankcjonawana przez państwo (jak wojsko czy słuzby specjalne), zawsze przyciągają pewien procent sadystów i frustratów. Tak jak nie wiem, kler przyciąga pewien procent pedofilów. Ten maly procent jest jednak w stanie zrobic niezły negatywny PR dla całej grupy, zwłaszcza w czasach social media. 8. Ogromna większosc ludzi wykonuje po prostu pracę, są często fantastycznymi ludzmi, właściwie na szczęście nia mialem okazji poznac innych, i biorąc pod uwagę niesamowitą militaryzację amerykańskiego społeczeństwa zadną miarą nie dziwię się ich "nerwowości" i zapobiegliwości. I takie podejście mają policjanci wszystkich kolorów i ras. 9. Jak się zachowywac w kontaktach z policją w USA nauczyłem się długo przed pierwszym przyjazdem. Mój znajomy z podstawówki którego rodzina wygrała na loterii zaraz przed tym gdy zawiesli udział Polski, został zastrzelony na Qeensie kilka lat pózniej, właśnie w trakcie jakiegoś "nieporozumienia". Nie wiem jak wtedy w mediach, ale w powiecie odbiło się to głośno. Ogarncięcie podstawowych zasad poleciłbym kazdemu, bez względu na to jakiego jest koloru. Wybieranie jednej rzeczy, przykładu czy tendencji i okładnanie tym przykładem adwersarzy niczemu nie słuzy, a właściwie dokłada się do problemu i napędza całą spiralę.
-
Ha! I zajelo to tylko 8 lat! ☺
-
30 stron watku, i zastanawiam sie czy ktos kiedykolwiek znalazl towarzysza/-ke podrozy? A a propos Air Berlin, to wczoraj ta linia zglosila wniosek o upadlosc. Dostali pozyczke od rzadu ktora pozwoli im dzialac przez 3 miesiace, co bedzie dalej, nie wiadomo. W miedzy czasie Ci co bilety kupili, nie moga liczyc na zadne odszkodowania w razie opoznien, itp., jakoze firma nie jest juz uprawniona do zaspokojania roszczen konsumenckich. Air Berlin zreszta juz sam poinformowal, ze przestaje przyjmowac skargi od pasazerow. Ci co juz kupili bilety wlasciwie nie maja teraz zadnych opcji oprocz liczenia na szczescie, reszta powinna w miedzy czasie zdecydowanie szukac gdzie indziej. P.S. Alitalia rowniez jest w niewiele lepszej sytuacji, zatem tu tez bym sie na razie wstrzymal.
-
Odkladajac wewnatrzkrajowe perturbacje obecnej aministracji na chwile na bok, zaostrza sie konflikt zewnetrzny z Korea Polnocna. O ile deklaracje o zdolnosci do objecia calego terytorium USA polnocnokoreanska ICBM nalezy wlozyc miedzy bajki, tak to, ze wkrotce takie miasta jak Seattle, Portland czy Los Angeles znajda sie w zasiegu rezymu w Phoenianie jest juz realne. I tu wracamy do starego tematu - uderzyc z wyprzedzeniem i zabic miliony "niewinnych", czy czekac i wziac odpowiedzialnosc za ewentualna smierc milionow "swoich"... Tu jest takze problem samego polnocnokoresnskiego rezymu, ktory zdaje sie podazac sladami Saddama - nawet jesli nie mamy i nie mozemy, to bedziemy mowic, ze mamy i mozemy. I ze zrobimy. A skontrolowac sie nie damy nawet jesli alternatywa jest smierc na szubienicy... I bedziemy codziennie grozic. Taki "bloody attitude" nie pomaga, a w przyszlosci posluzy roznym spiskowym teoretykom jako "dowod", ze koreanczycy byli tylko mappetami w rekach kompleksu przemyslowo-zbrojeniowego USA, ktory to wykorzystal konflikt do testowania nowych bronii.. Any thoughts?
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Pewnie tak, ale u mnie tez juz sie to zaczyna. Choc w porownaniu do kolegi, ktorego idolami zostali "ludysci" - antypostepowy ruch z poczatkow XIX wieku ktorego glowna dzialalnoscia bylo niszczenie maszyn przemyslowych w fabrykach - jest mi daleko... On z zasady nie uzywa maszyn samoobslugowych w Tesco, dla mnie to wspaniala okazja do unikniecia irytujacego "small talk". Widac kazdy jest na innym etapie w rozwoju technologicznym...
-
O prosze, nie wzialbym Cie na woodstockowiczke... Raczej za taka powazna pania moderator ☺ Mam nadzieje, ze zabawa takze w tym roku sie udala? A "dolinowe" to teraz tez moj ulubiony rodzaj taternictwa. Jaki to czlowiek byl kiedys smieszny jak ganial w urlop na Zawrat czy Swinice zamiast cieszyc sie zyciem
-
To chyba kwestia wieku Andy. Kiedys mi nic nie przeszkadzalo, a teraz zauwazylem, ze od jakiegos czasu kazda zmiane czy to tu czy tam witam glebokim wdechem i wydechem...
-
2200zl to za drogo. Ceny promocyjne Lotu do Nowego Jorku to 1800-1900zl, czasami mniej. Jest jeszcze zdecydowanie za wczesnie na kupno biletu na kwiecien zatem ja bym spokojnie czekal. A to ze kolezanka bezprzesiadkowa to szkoda, za zaoszczedzone razem pieniadze to moglybyscie sobie zrobic przesiadke ktora byscie dlugo pamietaly.
-
Ha! To mi przypomina ten Yahoo Answers post z czasów wojny rosyjsko-gruzińskiej 2008 roku: Yeah, so if you don't see pis, don't be worried! A poza tym, w tym wyjątkowym dniu ktoś się w końcu nad nami zlitował i ogłosił, ze do 13 września Sejm się nie zbierze, wygląda na więc na to, ze mozemy z czystym sumieniem wrócic do tematu pana Trumpa!
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Luz, dobrze, ze jeszcze ktoś mnie rozumie Motorolnik jest ok, niech sobie pisze, nikogo jeszcze nigdy nie zablokowałem i nie zamierzam, a i zawsze to dobrze jest zobaczyc czyjąś perspektywę, ale jak to mówi moja kolezanka z pracy i co dosc dobrze obrazuje moje podejście pod postów motorolnika.... "there's a pudding missing from this picnic basket"...
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Hmm... Ciekawa opcja Ja to zazwyczaj Jehowych zapraszam i prowadzę rozmowę... Niestety, zaden jeszcze nie wytrzymał dłuzej niz 20 minut... Za ostatnim który uciekał krzyczałem "Ej, co nie nadaję się?!?"... Nie pomogło, uciekł.
-
NO rights reserved. Mozna uzywac do woli.
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Nie wiem czy to jest dobry pomysł, to forum o USA było zawsze dla mnie odskocznią od codziennych lokalnych wiadomości i szkoda by było gdyby się zamieniło w kolejne pole bitwy pomiędzy pisowcami a peowcami. Z drugiej strony mam wrazenie, ze jeśli temat nie zostanie rozbity to prędzej czy pózniej moderatorzy pokazą nam jak działa autorytaryzm w praktyce i usuną połowę postów Szczerze powiedziawszy, to ja juz dawno bym to zrobił
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Jak znajdziesz odpowiedz na to pytanie to uratujesz dzisiejszą liberalną lewicę Argumenty nie mają tu większego znaczenia, to prawda. I sorry, ale idiotyzm ludzi osiągnął monumentalne poziomy, lub byc moze został wyeksponowany przez internet do historycznego poziomu (jak ten motyw z posłem PiS-u który jeszcze do wczoraj myślał, ze słońce "gaśnie" w całej Polsce w tym samym momencie ......). Ale dlatego właśnie trzeba się dowiedziec co tych ludzi do tego doprowadziło. Ludzie, nawet jezeli patrząc na nich tylko przez pryzmat zwierzęcości, zawsze mają powody do zachowań takich lub innych. Klucz do zwycięstwa jest w tym aby się dowiedziec co sprawia, ze czują się tak a nie inaczej. I zmienienie tego (vide: Trump!) Zamykanie uszu na ich obawy i to co mają do powiedzenia, lub co jeszcze gorsze - wyśmiewanie ich, prowadzi do nikąd. Izolacja, zamykanie się we własnych środowisku, środowisku ludzi, którzy operują takim samym językiem, oglądają te same late night shows, opowiadaja podobne dowcipy, prowadzi do porazek. I to mi się wydaje jest okropną winą takich ludzi jak powiedzmy Bill Maher, który rozbawi Ciebie czy mnie (a bawi mnie dobrze!), ale doprowadzi tysiąc innych do głosowania na Trumpa. Mam to szczęście/nieszczęście, ze połowa ludzi których dobrze znam nie podałaby ręki drugiej połowie ludzi których dobrze znam,.. Właściwie to jest jednen z tych motywów z cyklu "uwazajcie aby wasze zyczenia się nie spełniły"... Ale ogólnie nadaje to pewną perspektywę. Bo trzeba pamiętac, ze wygrywają nie Ci, którzy dali najlepszą ripostę którą oklaskiwaii ich koledzy i z tego powodu czuli się dobrze cały wieczór, ale wygrali Ci, którzy dostali poparcie i mandat do zmieniania rzeczywistosci. Jeśli przegrałeś, to sorry, ale robisz co zle. A motorolnik nie wiem, ma coś w sobie, ze pomimo, ze nie popieram Trumpa i nie znoszę PiS-u, to jak go czytam, to mam ochotę zalozyc czerwoną czapeczkę i isc na mszę Rydzyka
- 2 422 odpowiedzi
-
- 5
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
I tu na przykład Cię rozumiem. Ja absolutnie popierałem lustrację, chociazby na wzór niemiecki czy chechosłowacki. Sprawy takie jak Maleszka piszący w Wyborczej były szczególnie obrzydliwe. Ale teraz jak patrzę na to co robi Kaczyński, zmieniłem zdanie, i "Nocną Zmianę" widzę juz w zupełnie innym świetle. Myślę, ze gdyby wtedy im się udało, bylibyśmy tam gdzie dziś jest Ukraina. "Przemądrzalstwo" Michnika, Geremka, zatykanie własnych dziur i uwypuklanie win polskiej prawicy jest dla mnie dziesięc razy lepze niz wyzywanie, lub wręcz wybijanie się nawzajem do czego prowadzi obecna polityka.
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Akurat z tego zo rozumiem od czasu kiedy powiedziałem, ze ignorowanie Trumpowców prowadzi do alienacji lewicy w USA, samozadowolenia, marginalizacji i porazek, mortorolmnik ignoruje chyba takze mnie
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Sorry, ale Twoje posty sugerowały, ze jesteś zwolennikiem obecnych zmian, choc teraz jak myślę, to byc moze to był papeaz, nie mam pamięci do nicków (od 2008 do 2013 myślałem, ze KaEr i Kzielu to jedna osoba ) Teraz jak przewijam to widzę, ze to powtórzenie standardowego sloganu "oni nie wiedzą przeciwko czemu protestują" było powodem "wywołania Cię do tablicy". PO wybrała 6 siedziów Trybunału, trzech nielegalnie, co zresztą sam Trybunał orzekł. PiS wybrał takze 6, 3 nielegalnie. PiS się nie cofnął, Prezydent podpisał. Dziewictwo traci się raz. Od tego czasu jestesmy na równi pochyłej. Sąd Najwyzszy, media, organizacje pozarządowe, Ci co nie klaszczą lub nie klaszczą dosc długo (zakład o 100 w kazdej walucie, ze Gowin po wczorajszym zachowaniu długo w rządzie się nie utrzyma!), a i nie łudzcie się, takze zdrajcy pracujący w obcych mocarstwach staną się prędzej czy pózniej wrogami, na kazdego przyjdzie czas! Bo cokolwiek by Kaczyński nie zrobił brat nie zmartwychwstanie... "WSZYSCY WON, JEDNYM RUCHEM RĘKI, JAK PIONKI Z SZACHOWNICY" A kto ma ten ruch wykonac, jeśli mogę zapytac? Janusz Korwin Mikke? O ile byłbym skłonny w chwilach słabości zaakceptowac takie rozwiązanie, pozostaje pytanie - co dalej? Ustrój, wszystkie bezpieczniki w nim się znajdujące, wbudowuje sie na okolicznosc gdy Twoi najgorsi "wrogowie" przejmą władzę. To dlatego zapory ustrojowe się wprowadza. PiS wysadził wszystkie bezpieczniki, i za to odpowiedzą przed historią. Ukrainizacja Polski będzie moze juz tylko przyspieszac, nie ma odwrotu. A w Szwecji nie jestem, tylko w Szkocji. I, pod zagrozeniem, ze Katlia mi cofnie dziś otrzymane zaproszenie do Kolorado , powiem, ze jestem praktykującym katolikiem i osobą o bardzo konserwatywnych poglądach. Konserwatyzm to szanowanie wartości i powolne zmienianie (jeśli trzeba) tego co przeszłe pokolenia wypracowały przez dziesiątki, lub niekiedy setki lat. To, co robi PiS, to nie konserwatyzm, to bolszewizm.
- 2 422 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
A zeby juz trochę poudawac, ze wątek jest ciągle "ON topic", to powiem, ze Departament Stanu wyraził zaniepokojenie działaniami polskiego rządu próbującymi podporządkowac sobie sądy. Ciekawe kto za to beknie.
- 2 422 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Dzięki! Odwdzięczam się tym samym, zatem jak kiedyś zawędrujesz na ten koniec świata, dawaj znac!
- 2 422 odpowiedzi
-
- 1
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)