
katlia
Użytkownik-
Liczba zawartości
6 126 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
178
Zawartość dodana przez katlia
-
E, bez przesady... wiedza czesto wiecej niz Polacy na temat, naprzyklad, bok choy, jicama albo cassava. Wszystko zalezy od tego co cie otacza... i to moze nie byc kalarepa.
-
He he, w tych dobrych czesciach Oakland i Berkeley bezdomnych nie ma... Slyszalam o waszych upalach... nawet moja mama, ktora mieszka bardzo blisko wybrzeza, wsopminala jak ostatnio bylo goraco. No, ale przynajmniej Twoja praca jest dream job... to dobrze! Trzymaj sie i pisz o wrazeniach zycia w LA. Pozdrawiam. PS W Minnesocie sa komary wielkosci wrobli. Just saying....
-
Dom przysypany sniegiem na 2 metry, pewnie tak... Mi sie marzy powrot do Bay Area, gdzie jest lagodny klimat ogolnie, ale wcale nie goraco w lecie. Ceny zaczely spadac w BA... moze za rok bedzie nas stac na jakis ladny maly domek we wzgorzach Berkeley/Oakland
-
W Maine ludzie tak robia -- wyjezdzaja w zimie, w lecie siedza w domu.
-
Bo wszyscy teraz pieka chleb... taka moda wsrod sredniej klasie ludzi ktorzy albo sa na furlough albo pracuja z domu i maja mase czasu w kuchni...
-
A wiesz Andy, u mnie tez tak jest -- sklepy dawno kapnely sie ze ludzie chca "locally grown" wiec zakupuja u farmerow z Colorado. Te same farmy sprzedaja te same owoce i jarzyny na Farmer's Market za 2x tyle. Jedna roznica to ze te na FM sa jednak bardziej swieze. I pokazuja sie troche wczesniej niz te w sklepach. Dodam, ze lubie FM z tego samego powodu dlaczego lubie naprzyklad Whole Foods.... bo ucza konsumentow i jednak podnosza jakosc -- i owocow/jarzyn i chleba, serow, miodu, chili, itp.
-
U mnie maka i drozdze tez sie znowu pojawily...byl tydzien kiedy o jajka bylo trudniej, ale tez to przeszlo. Slyszy sie o mozliwych brakach miesa, ale jeszcze tego nie widzielismy. Ja na wszelki wypadek kupuje wiecej fasolki, suchej i w puszkach, bo jak miesa zabrankie to wszyscy sie rzuca na beans, pasta, itp. Farmer's Market-y u nas niedlugo sie pojawia. Bede bardzo ciekawa jakie ceny.
-
Nie ma zadnych informacji na temat otwarcia granic, i nikt nie wie jak dlugo zamkniecie bedzie trwalo.
- 2 582 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Przeprowadzka. Co zabrać ze sobą do USA?
katlia odpowiedział tin na temat - Emigracja (Forum ogólne)
Ja tam dosyc czesto widze czeski krysztal i polskie szklo... ale nie znam sie bo krysztal to nie moj gust, wiec moze faktyczne te "made in Poland" nalepki sa fake... -
Przeprowadzka. Co zabrać ze sobą do USA?
katlia odpowiedział tin na temat - Emigracja (Forum ogólne)
Znajoma przywiozla sporo krysztalu... i byla zaszokowana jak tanio mozna kupic w TJ Maxx -
o krasnoludkach zapomnieli w tych pozwach
- 2 582 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Przeprowadzka. Co zabrać ze sobą do USA?
katlia odpowiedział tin na temat - Emigracja (Forum ogólne)
Kilka osob na tym forum mialo dobra obsluge przez Polamer. Co/ile warto zabrac/przeslac jest bardzo subiektywne... wiem ze pisala tu Polka ktora byla zadowolona ze jednak przyslala sobie wiekszosc jej garnkow i sprzetu kuchennego z Polski. Uwazala ze to jej oszczedzilo nie tylko pieniedzy ale i czasu szukajac po sklepach/po sales w tych intensywnych pierwszych miesiacach. (Nie mowiac o tym, ze dobry sprzet kuchenny jednak kosztuje.) -
Zgoda... amerykanskie sniadania w diner'ach to pycha. Nie przepadam za pancakes, ale zawsze zamawiam two eggs over easy, hashbrowns, bacon.
-
Straszne... naprawde az dech odbiera... tragedia jedna po drugiej... trzymaj sie rzecze, bardzo Ci wspolczuje i tej rodzinie... :((((
-
LOL. My tez uzywanych aut nie kupujemy, ale tylko dlatego ze sie nie znamy, i nie mozemy sami ocenic czy samochod jest w dobrym stanie czy a junker. Co do ciuchow... w Polsce nowe, markowe to byl szpan, zwlaszcza jezeli z zagranicy. Ale wiekszosc kobiet w miastach albo kupowaly w Pewexie, albo uzywane na czarnym rynku/od znajomych, albo z paczek z hameryki, albo uszyte w domu/u krawcowej. To byly lata kiedy jezeli chcialas cos dobrego to uzywane bylo najlatwiejszym rozwiazaniem.
-
LOL. Wlasciwie moja mama jest osoba, ktora stac na markowe drogie ubrania, ale ktora woli dobre second-handy. Bo w Polsce czesto trzeba bylo tak kupowac. Bo teraz ja bawi "the hunt." Bo jest eko. Bo lubi oszczedzac. Nawet kiedy pracowala -- a byla inzynierem, na wysokim poziomie administracyjnym w ogromnej firme, i zarabiala naprawde swietnie -- kupowala sobie kostiumy w Goodwill w Palos Verdes (eksklusywna dzielnica LA). Zawsze wygladala super. I nikt nie wiedzial ze placila grosze, co tez ja bawilo.
-
Znam, ale nie kupowalam. Ale potrzebuje pare rzeczy na backpacking w lecie... dzieki ze mi przypomnialas.
-
Ja jem tylko w jednej sieciowce, to Smash Burger, firma z Colorado. W McD nie bylam chyba 15 lat. Chociaz lubie ich frytki. Nie lubie ani Papa Murphy's ani tam jakis Chili's ani Texas Roadhouse... dla mnie to nie tylko jakoscia marne ale i overpriced, chociaz drogie one nie sa. Ale moge tak wybrzydzac bo mieszkam w miescie gdzie jest duzo naprawde dobrych lokalnych restaurancji, ogromny wybor swietnych etnycznych miejsc - od wspanialego jedzenia z Etiopii (je sie rekoma!) do poludniowej i polnocnej Indii, kazdej kuchni Azjii, oczywiscie mnostwo meksykanskich/latynoskich i kazdej europejskiej kuchni. Wlacznie z polska Zawsze mnie bawia komentarze typu jaki syf Amerykanie jedza.... bo to wszystko zalezy od tego gdzie sie mieszka... a sa miejsca w tym kraju gdzie je sie wrecz bajecznie...
-
Woo-hoo! You go girl !!!
-
Wiem, dla mnie kupowanie online tez jest hit-or-miss... ale te wieksze sklepy online ktore maja uzywane markowe rzeczy - sklepy typu Poshmark czy RealReal - maja latwe returns. Z ktorych moja corka czesto korzysta. Ja tam kupuje przewaznie okulary od slonca... bo lubie dobra jakosc ale nie chce placic $170 za cos co moge latwo zgubic. Jezeli chodzi o ubrania, to wole kupic mniej ale lepszej jakosci, nawet jezeli wiecej wydam. Bo i tak to sie pozniej oplaci. Wole tez kupowac u firm ktore szanuje - REI czy Patagonia, naprzyklad.
-
Te sklepy od lat mialy problemy z wielu powodow. Corona je dobila. Ludzie mniej kieruja sie do department stores, ktore wlasciwie nie sa department stores bo wiekszosc z nic to 75% ubrania i to podejrzanej jakosci. Moja 30-sto letnia corka -- i jej pokolenie chyba -- najwiecej kupuje online, i to czesto uzywane designers/lepsze marki. Na zime kupila piekny welniany plaszcz z J Crew za $50. Te sklepy naprawde byly juz dinosaury.
-
Ha! My uzywamy karte kredytowa na wszystko bo tak zbieramy mile na United. Wlasnie dzisiaj maz zakomunikowal ze przez ostatnie 6 tygodni wydalismy okolo $800 mniej na VISA !! Bylam zdumiona...
-
Serio?
-
Ojej... bardzo mi jej szkoda...
-
LOL. Co za historia! Ciesze sie ze mozesz zartowac, ja to bylabym juz w szpitalu psychiatrycznym