katlia
Użytkownik-
Liczba zawartości
6 196 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
185
Zawartość dodana przez katlia
-
I to i to jezeli nad samym oceanem: rano i wieczorem spodnie i bluza, w ciagu dnia spodenki i T-shirt. Im dalej od wybrzeza tym cieplej. Nie wiem jak w Tijuana, ale Dia de los Muertos w Puerto Vallarta jest super, wiec sadze ze w TJ tez jest fajnie. Ale czy warto przesunac podroz... nie wiem. I tak zdaje mi sie ze macie w planach duzo jak na 2 tygodnie. Uwazajcie, bo skonczy sie na tym ze wiekszosc czasu spedzicie w samochodzie.
-
Zycie idzie Wam wszystkim do przodu, a te zmiany sa jak najbardziej good. Gratuluje Wam!
-
Przepraszam, cee - tak dead on approach - albo dead on arrival. Wiec zanim jeszcze byl ogloszony, ten plan nie mial szansy.
- 2 832 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Ten plan juz jest DOA
- 2 832 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Maz musialby sprawdzic w pracy kiedy mozna dolaczyc czlonkow rodziny... sa ubezpieczenia na ktorych trzeba czekac i dopisywac/zmieniac ubezpieczenie w pewnych porach roku. Eh... sluchaj, w USA wszyscy ubezpieczaja sie u prywaciarza :))) Tak, sa firmy ktore oferuja marne ubezpieczenia do ktorych trzeba slono doplacac. (Nie zapominaj, ze ubezpieczenie to tylko poczatek wydatkow... czesto poza oplata na ubezpieczenie, masz co-pay (sume ktora placisz idac do lekarza/na badania/kupujac lekarstwa,) deductible (musicie jako rodzina wydac pewna sume - a to moze byc tysiace dolarow na rok - zanim ubezpieczenie sie "wlacza" - i potem czesto ty musisz zaplacic 20% reszty kosztow. Wiec nawet majac ubezpieczenie choroba/szpital/wypadek moze cie bardzo duzo kosztowac. Wypytywanie sie dokladnie jak ubezpieczenie dziala jest szalenie wazna czescia rozmowy z potencjalnym pracodawca.
-
Nie kazdy pracodawca wymaga drug test... ale wiele firm wymaga, zwlaszcza jezeli mowimy o nizszych pozycjach i w firmach/pracach gdzie sie uzywa jakies skomplikowane maszyny, czy prowadzi sie auto/ciezarowke, lub pracuje sie z dziecmi, itp. Ja mialam w zyciu 1 drug test a mieszkam tu dlugo. Na calym swiecie spotyka sie z tym w szkolach. USA nie jest jakos gorsze pod tym wzgledem, jedyne co jest gorsze w USA to strzelaniny w szkolach.
-
Nikt w USA nie wie co to znaczy "liceum profilowane w Zespole Szkół Zawodowych" Na miejscu gdzie pytaja o high school/secondary education pisz Liceum Jana Ruszkowskiego albo Liceum Ruszkowskiego.
-
Wlasnie z tego powodu kupuje tylko stare domy. Pierwszy byl z 23go roku, terazniejszy z 37go. Grube ceglaste mury. Wysokie sufity. Piekne debowe podlogi. I zadnych barankow. (Czy to przypadkiem nie bylo tak zwane pop corn ceiling?)
-
Safe travels A sklepy poczekaja.
-
Sawa Meat and Sausage jest stosunkowo niedaleko od I-25/Colorado Blvd. Adres: 2318 S. Colorado Blvd, (303) 691-2253. Zaopatrzenie poza miesem jest tam marne, ale maja dobre kielbasy, kabanosy, itp. Zadzwon czy beda otwarci, roznie z nimi bywa, i sa zamknieci w niedziele i poniedzialki. http://sawasausage.com/ Mniej wygodny jest M & I International Market, glownie rosyjski sklep, ale takze maja polskie kielbasy, kabanosy, itp., polskie slodycze, itp. Adres 909 S Oneida StDenver, CO 8022. http://www.mandiinternationalmarket.com/ Slyszalam tez dobre rzeczy o Chicago Market, w Lakewood, 1477 Carr Street (708) 302-7225, ale osobiscie tam nie bylam. http://chicago-market.com/onas.html
-
No to musimy sie jakos spotkac, i przywioze ci niezla z Denver, z polskiego sklepu. Pewnie nie bedzie taka dobra jak ta robiona przez andy, ale 100% lepsza od tego co kupisz w normalnych amerykanskich sklepach.
-
Mi chodzilo o to ze Europa Zachodnia jest raczej bezpiecznym miejscem jezeli chodzi o mozliwy atak od Rosji, nie trzeba az do USA jechac... Zgadzam sie z Rzecze ze bogaci Rosjanie maja takie masywne inwestycje w Europie zachodniej, ze raczej czolgi ruskie nie beda sie pchaly do Cap Ferrat
-
LOL. Zgadzam sie. Najbogatrze rejony w Anglii, Francji, Szwajcarii itp sa pelne Rosjan. Dacza w Prowansji bedzie znacznie mniej atrakcyjna po bombardowaniu.
-
I don't blame you. Mnie juz nie raz trzeslo... it's not so bad
-
Niekoniecznie. Demokraci popierali, i wglosowali jako prawo, jego criminal justice reform bill ktory trump popieral, i ktory nad ktorym duzo pracowal jego ziec, Jared Kushner. Demokraci takze popierali postawe trumpa jezeli chodzi o Wenezuele. Sa inne przyklady. Niestety jest tyle skandali zwiazanych z jego prezydentura, ze nawet jego pozytywne kroki sa nie zauwazone przez spoleczenstwo.
- 2 832 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Moze. Ale nadal sadze, ze twoje szanse na zginienie w trzesieniu ziemi w Kaliforni sa wieksze niz szanse Polakow na swmierc przez atakujaca Rosje.
-
Tez o tym myslalam... ale chyba kluczowe twoje stwierdzenie jest to, ze ogolnie na swiecie zle sie dzieje teraz, i to wlacznie z USA. (Ja przynajmniej tak na to patrze. Tu jest coraz gorzej.) I faktycznie, ze Polska ma historie jaka ma, i tez nie oczekuje ze USA pojdzie wojowac z Rosja jezeli Rozja zacznie sie wypychac poza granice. Ale Europa zachodnia ma bron nuklearna i nie sadze ze akurat jest specjalnie zagrozona.
-
Znam ludzi ktorzy wrocili z USA do Polski i tez nie zaluja. Maja dobre prace, wybudowali sliczne domy (na wyzszy standard niz wiekszosc w USA) zyja spokojnie, a ich dzieci maja mozliwosc studiowania i zycia w wiekszosci krajow w Europie.
-
Ten program nie ma poparcia wsrod Demokratow, wiec w tej chwili nie ma szansy ze bedzie wprowadzony jako prawo.
- 2 832 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
25 plus swieta narodowe? Czy 14 dni urlopu plus swieta, piatek po Thankgsiving, itp = 25? Bo jezeli to pierwsze, to faktycznie dobrze. Trzymaj sie tej pracy
-
Bedac fair, przewaznie kobiety ktore pracuja poza domem sa mniej zaangazowane naprzyklad w szkole. To te mamy stay-at-home pomagaja z tutoring, pomagaja w field trips, organizowac science fair, Valentine's Day, teacher appreciation day, itp. W tym spoleczenstwie te stay-at-home momay robia sporo dla tych ktore nie moga bo siedza w biurze.
-
Ja tez tak myslalam, i zrobilam sobie przerwe w pracy po sprzedaniu drogiego domu i korzystnego downsizing. Okazalo sie ze jednak nudzilam sie... chyba po prostu naleze do tych ludzi ktorzy musza miec cos konkretniejszego do roboty niz hobby ktore mozna (ale nie musi sie) robic... wiec wrocilam do pracy. Tym razem nie w korpo, i na flexible kontrakt ktory moge, ale nie musze, odnowic w lecie. Zobaczymy. Ale jedyne co dalo mi dzisiejszy luksus wyboru praca/nie-praca to jest to ze nie zostalam w domu z dziecmi po ich urodzeniu. Cos za cos, jak zwykle w zyciu.
-
E tam, tylko w bogatych rodzinach w niewielu miejscach na swiecie kobiety oczekiwaly nie pracowac. Poza tymi malymi wyjatkami, kobiety harowaly tak samo jak mezczyzni. A potem gotowaly, sprrzataly i dzieci wychowywaly...
-
Amen. Dla mnie tez bylo wazne danie dobrego przykladu. Nie chcialam zeby corka oczekiwala ze facet sie nia zaopiekuje i nie chcialam zeby syn uwazal ze z racji ze jest facetem, caly ciezar utrzymania rodziny spada na niego.
-
Ja tez nie. I nie zaluje, chociaz mialam kilka ciezkich lat kiedy moje dzieci byly male i harowalo sie w pracy i w domu. Ale tez ten trud sie oplacil. Mamy rezerwy i mozliwosci ktorych po prostu nie mielibysmy gdybym ja nie pracowala. Teraz, z perspektywy czasu, widze ile kobiety traca nie wracajac do pracy przez wiele lat. Wiele z nich teraz zaluje, notabene. Traca wiele lat dodawania do social security, wiele lat inwestowania w 401K, wiele lat profesjonalnych kontaktow i przydatnych umiejetnosci. Sorry, majac dzieci uwazalam ze to jest moja odpowiedzialnosc zebym zawsze mogla im zabespeczyc dobre dziecinstwo, studia, i samej sobie zabezpieczyc przyszlosc. Biorac pod uwage dane pokazujace ile kobiet zyje na znacznie nizszym poziomie niz ich eks-malzonkowie, decyzja na prace wydaje mi sie zupelnie logiczna i sensowna. (No, chyba ze sie ma swoje pieniadze nie zwiazane z mezem. Ale to juz inna bajka.)
