Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    188

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Czy ktoś z Was wie na jakiej zasadzie wybiera się lokalizację dla biblioteki prezydenckiej? W sensie czy trumpowska będzie na Florydzie czy w NY (gdzie rezydował w momencie wyboru). Jaki będzie miał budżet na budowę? Czy będzie mógł przeforsować jakąś kontrowersyjną lokalizację? Np. jakby się uparł, że koniecznie chce w środku Central parku - to czy może zadekretować tę lokalizację jeszcze w ciągu tych ostatnich dni? Tak jak lubię zwiedzać biblioteki prezydenckie tak w tym przypadku chyba się "oprę pokusie". Ma ktoś wiedzę na ten temat?
  2. Oglądałem dzisiaj Victory event. Szacunek dla PJB. On chyba pamiętam rozważał pomysł aby mieć VP republikanina (oczywiście to było early i dużo przed BLM). Przemówienie dobre, nawet bardzo dobre. Trzymam kciuki - pojednanie to chyba jednak to co może być próbą definicji prezydentury. Jak chociaż trochę mu się to uda - zobaczymy przy głosowaniach na gabinetem, to będzie to osiągnięcie. Prezydent pojednania to nie będzie prezydent progresywny - on chyba jednak progresywny nie chce być. Jak zamierza być tylko jedną kadencję to może mu całkowicie nie zależeć na progresywnej części własnej partii - on za 4 lata nominacji nie będzie potrzebował. Oglądałem jakieś 2 tygodnie temu Victory speech PDT z 2016 (jakoś mi wpadło na youtube i włączyłem sobie). To co dzisiaj rzuciło mi się jako jedna z różnic to że Mike Pence wtedy w zasadzie sprowadził swoją rolę do tego, że ma zaszczyt przedstawić prezydenta elekta (i tak też wyglądała jego viceprezydentura: pojawiał się na zdjęciach jak PDT podpisywał EO, bił brawo jak PDT głosił przemówienie w kongresie, taki trochę pierwszy i najwierniejszy z wiernych ale jednak całkowicie w cieniu). A tu dzisiaj VPKH wygłosiła wruszający, ujmujący i porywający speech (no może nie aż tak dobry jak Obama w 2004 na konwencji demokratów) będący chyba jednak próbą zaakcentowania, że jej viceprezydentura będzie aktywna.
  3. Zgadzam się - nie pojawi się. Co więcej spodziewam się obstrukcji procesu transition. Nie zdzwie się jak biura w WH będą zdewastowane. Ostatnio co prawda dewastowali demokraci w 2000 roku wyrywając klawisz "W" z każdej klawiatury w białym domu.
  4. Z więzienia się ciężko pluje i prowadzi kampanię ...
  5. W CA bez zaskoczenia. Jak się nie mylę to wszyscy republikanie i demokraci obronią swoje krzesła. Czyli potwierdza to generalnie, że Kalifornia jest demokratyczna z założenia aczkolwiek oazy republikańskie są odporne i nie zinfiltrowane na niebiesko - czyli nic specjalnie się nie zmieniło. Pod tym względem Kalifornia obecnie jest strasznie "wyborczo nudnym" stanem - aczkolwiek z mojej oceny jest dużo wśród niebiesko głosująco Kalifornijczyków sentymentów republikańskich i wolnorynkowych czyli jak pojawi się w Partii Republikańskiej odwrót od populizmu i tego całego zła, kłamstwa, oszustwa które ucieleśnia obecnie nam rządzący to ja nie wykluczam przesunięcie Kalifornii w kierunku czerwonym w niedalekiej przyszłości. Jest to o tyle interesujące bo Bernie był tu niebywale i niesłychanie popularny (szczególnie w silnych środowiskach akademickich jak San Diego, Irvine, Stanford, Berkley, Los Angeles, Davis czy Santa Barbara) aczkolwiek chyba jednak typowy demokratyczny Kalifornijczyk to jednak taki "republikanin, który głęboko i szczerze nienawidzi Trumpa" - aczkolwiek mogę mówić przez pryzmat mojego "bubble". Moi sąsiedzi chłodzili szampana we wtorek ale od środy przez 2 dni się do mnie nie odzywali. Dzisiaj pierwszy raz gadałem - okazuje się że są w depresji, nikt tego biednego Trumpa nie wspiera, Pence się wypiął, Okradli go z prezydentury i kraj pogrąży się teraz w takiej bezdennej katastrofie że za 4 lata wszyscy na kolanach będą błagać Trumpa aby wrócił - to takie streszczenie narracji + to że powiedzieli, że właśnie wysłali jakieś dotacje na lawsuits bo to "ostatnia nadzieja" (znając ich to może być nawet kilka tysięcy - zawsze im mówię, że chętnie przyjmę te pieniądze bo potrzebuje ich bardziej niż Trump). Co ciekawe oni sami też głosowali listownie. Zapytałem ich więc czy ich głosy też były nielegalne? Uzyskałem odpowiedź, że nie bo przecież ... oni głosowali na Trumpa. Widzę dużo podobieństwa z Polską. Tak jak mit o "kłamstwie smoleńskim" utrzymywał prawicę w jedności tak pewnie mit o "skradzionej prezydenturze" ma szansę utrzymać elektorat czerwony w wierności. Przez 4 lata zapewne PDT ze swoimi marionetkami typu Giuliani, Cruz, Lindsey Graham będą sączyć opowieści o "skradzionych wyborach" i będą "dochodzili do prawdy" lub będą zapowiadać "dojście do prawdy". Jak jeszcze wprowadzą zwyczaj "miesięcznic wyborczych" i każdego 3ego dnia każdego miesiąca będą organizować demonstracje to uznam, że Kaczyński z Macierewiczem wpłynęli na historię światową
  6. A wracając do Nevady to nie jest tak, że oni wolno liczą. Głosy wolno spływają z poczty. A prawo stanowe każe czekać ileś dni - nie pamiętam czy mają czekać do jutra czy do 12ego. Np w CA dopiero policzono 77% głosów - więc czyni się to wolniej niż w NV, GA, PA - tylko, że różnica jest tak dużo, że można było zadeklarować zwycięzcę. W NY przeliczono 78%. Dla większości stanów liczenie mail-in ballots to nowość. Przeważnie było ich mało i prawo stanowe pozwalało ich nie liczyć wcale jeśli różnica w głosach była większa niż ilość głosów przez mail-in. To samo z provisional i overseas.
  7. Na wątku o Trumpie była gorąca dyskusja przez cały wtorek i środę. Obecnie w zasadzie jest pozamiatane przez co temperatura spadła. W Pensylwanii jest ciekawie. PDT oprotestował głosy, które wpłyneły z poczty w dniu wyborów ale już po zamknięciu wyborów. Sprawa jest na razie odłożona. To znaczy do 5PM nie zaczną ich liczyć (te co liczyli to wszystkie te, które spłyneły przed wyborami i w dniu wyborów do zamknięcia lokali - PDT oprotestował próbę liczenia albo przygotowania do liczenia ich przed zamknięciem komisji wyborczych, dlatego to tak długo trwa w PA w porównaniu chociażby do innych stanów jak FL lub OH). I co się okazuje: jak ich nie policzą to Trump nie ma szans dogonić Bidena, jakby jednak sztab Trumpa miał wycofać protest to tym samym przyznałby się, że protest był wybiegiem i był bezpodstawny. Nie zazdroszczę wyboru: 1. Albo będę się upierał że głosy co spłyneły po zamknięciu lokali są nieważne mimo, że mają stempel z dnia wyborów i wtedy przegram natychmiast 2. ... albo wycofam protest i uznam, że te głosy są ważne i utrzymam mikroskopijne szanse, że w nich jest dość czerwonych głosów aby dogonić Bidena. Ostatnio w historii polityki przed taką tragiczną decyzją została postawiona ... Antygona
  8. Zwolennicy PDT przyszli pod miejsca gdzie liczy się głosy aby "pomóc" policzyć właściwie. Oferta pomocy nie została przyjęta co spowodowało wzburzenie wśród pomagających i trzeba było wołać policję aby okiełznąć zapędy pomocowe wśród pokojowo i patriotycznie nastawionych wolontariuszy.
  9. Policzyli wszystkie głosy "in-person" i wszystkie głosy z wczesnego głosowania. Zostały "mail-in" - tych w tym roku będzie znacząco więcej niż normalnie. One zgodnie z prawem Nevada będą spływać bodajże do 12ego. Tak samo Północna Karolina tam wyniki "stoją" w miejscu. Nevada chyba zapowiedziała kolejny update wyników chyba na piątek albo sobotę.
  10. Don't worry - zdąży siebie ułaskawić przed końcem kadencji całkowicie i bezwarunkowo
  11. A propos Pensylwani i wniosków PDT o wyrzucenie mail in ballots z wczorajszą datą na stemplu na kopercie. Może powiem coś na tym forum kontrowersyjnego, ale jak wczytałem się w argumentację to z punktu widzenia prawa uważam, że jego wniosek ma szansę być ... przyjętym. I winni chyba są rzeczywiście demokraci. Zaraz wytłumaczę moje stanowisko: - prawo w Pensylwanii mówi: zakazuje się oddawania głosów po zamknięciu lokali - lokale zamknięto 7PM ET - spływa z poczty koperta z wczorajszą datą. Skąd wiadomo, że wrzucono ją przed 7PM albo po 7PM? Czaicie? Nie neguję, że PDT próbuje "sztuczki prawnej" aby unieważnić setki tysięcy głosów (głownie niebieskich). Chcę powiedzieć, że wniosek jest logiczny i ma szansę się "obronić". To jednak trzeba krótkowzrocznego i niekompetnego gubernatora aby nie dostrzec tej pułapki - wystarczyło jeden z lokali zostawić otwarty do północy. Szkodziło komuś? Chcę powiedzieć, że jak PDT wygra w SCOTUS elektorów PA i będą to decydujące (oby nie) głosy to niekompetencja i głupota urzędnicza (nominatów partii demokratycznej) zostanie srogo pokarana.
  12. To nie był w żadnym wypadku atak. Pamiętam tylko jak naigrawałem się z Bidena (nazywając go "tym drugim starszym panem") i mówiłem, że poza "I am not Donald Trump" nie ma nic specjalnego do powiedzenia to odpowiedziałaś mi, że "wbrew pozorom ten starszy Pan ma coś do powiedzenia".
  13. Nie mówiąc o tym aby wchodzić z młodą konserwatywną dziennikarką (mówiącą z wschodnio eurropejskim akcentem) o dużym biuście do sypialni i na czas "poprawiania sobie koszuli w spodniach" kłaść się na łóżko klepiąc przy tym ją "przyjaźnie po plecach" - Rudy generalnie po Borat2 chyba stracił możliwość być wybranym w dowolnej kampanii - ta scena pozostanie z nim na zawsze. I bardzo dobrze. Patrząc na RG przypominał mi się przez ostatnie 4 lata dowcip po czym poznać że prawnik kłamie? Otwierają mu się usta. - On chyba całkowicie zaprzedał się wszelkim łajdactwom PDT. Odejdzie (pewnie ułaskawiony tak na wszelki wypadek) w styczniu w niebyt. Ameryka potrzebuje odnowy w obu partiach!!! To nie tak, że demokraci to skostniali boomersi a republikanie to tryskający energią i pomysłami na państwo państwowcy. Myślę, że dzisiaj w wyborach to tak serio przegrał Trump niż wygrał Biden. To takie nasz potencjalne wybory typu Tusk-Kaczyński. Wyborcy głosowaliby głównie przeciw niż za (pewni z wyjątkami - np katlia, którą podziwiam, że potrafi wykrzesać nieskrywaną wiarę, że JB ma co powiedzieć innego niż "I am not Donald Trump"). Dla demokratów te wybory to jednak chyba upokorzenie. JB prześlizgnie się ledwo ledwo a Senat będzie niebieski i do tego w House będą mieli chyba mniej krzeseł. W warunkach Covid-19 taki wynik? Sorry to bardzo słabo. Cliton w 1992 wygrał z "Ekonomia głupcze". Obama pomysłem na obamacare. PDT chciał czynić America Great Again i możemy się śmiać lub nie ale mur jednoczył wyborców i pokazywał symbolicznie na czym mu będzie zależeć. A o JB chyba jedynie zapamiętamy z kampani: "Will you shut up man". A Republikanie? Jak wspomniałeś im otrząsnąć się będzie prościej, przejdą do "totalnej" opozycji i będą czekać a zemsta smakuje najlepiej na zimno. Na 100% potrzeba im nowego lidera, na 100% potrzeba powrotu do republikańskich wartości: promocji pracowitości i zaradności a nie tylko faktu posiadania broni, wożenia flagi i noszenia kapelusza. Która z partii pierwsza się otrząśnie z tego marazmu i wyjdzie z nowymi pomysłami (Nowy New deal) i zauroczy Amerykan ta ma szansę pchnąć ten kraj mocno do przodu, ma szanse wybory wygrywać większością typu 450-100 i ma na serio (a nie pozornie) uczynić ten kraj great again. Osobiście się cieszę bo planuję proces naturalizacyjny w ciągu 3 lat. Cieszę się, że nie będą miał certyfikatu z podpisem PDT. Pewnie będzie to PJB chcociaż nadal żywię nadzieję (nie abym oczekiwał śmierci ale oczekuję, że może jakiś "step down" po 2 latach i 1 dniu np.) będzie to podpis PKH
  14. FN + CNN + NYT ogłosili MI for JB.
  15. Fox News ogłosił ME-2 na czerwono i WI na niebiesko
  16. Tak masz rację FN właśnie widzą ogłosił ją jako zwycięzcę. Bez Maine demokraci nie mają szansę na Senat
  17. Obecnie ma 49.7% - spływające mail-in ballots lekko to zmniejszają cały czas
  18. CNN właśnie ogłosiło Wisconsin dla Bidena. Fox News jeszcze nie uczynił tego jeszcze. To chyba drugi (pierwsza była Indiana, która CNN przyznał od razu na początek wieczora a FN potrzebował jakichś 45 minut) przykład gdzie CNN prognozuje zwyciezćę stanu szybciej niż Fox News
  19. Niech żywi nie tracą nadziei ... Tak jak GOP ciągle marzy o Nevadzie i uważam, że ich marzenia nie są nierealistyczne. Tak też demokraci powinni patrzeć optymistycznie mimo wszystko na Senat 2020. Na razie predykcja (FOX news) jest 47-47. W Michigan na czoło stawki po mail-in ballots wysunął się niebieski kandydat - kolejne mail-in ballots raczej mu tego nie odbiorą. W Maine - sen Collins jest tuż poniżej 50% - tam ordynacja (z kandydatami drugiego wyboru) powoduje, że jak nie przeskoczy 50% to raczej fotel straci. Co więcej kolejne mail-in ballots odsuwają ją od 50% - mimo, że prowadzi to przez ordynację pewnie nie uzyska reelekcji. To stanowi 49. W Georgii scenariusz z dwiema dogrywkami w styczniu nie wydaje się być nieralny (jedna będzie na 100%). Już widzę co się tam będzie działo jak to miałby być 50ty fotel dla demokratów przy KH w fotelu VP. To tylko może oznaczać przyśpieszenie wszystkich kluczowych decyzji na pierwsze dwa lata - obawa kohabitacji będzie bardzo dużym straszakiem. Na szczęście preblemy typu "filibuster" są z głowy - obecnie rozwiązuje się je po kilku minutach zwykłą większością głosów. Zobaczymy jak skuteczni będą. Byłby to piekielny scenariusz dla GOP: 270-268 w EC i 50-50 w Senacie
  20. No nie wiem. Chyba to nie jest wymarzony scenariusz dla GOP i dla Trumpa osobiście. Senat w 2022 jest bardzo trudny do obronienia dla GOP - to są senatorowie wybrani w 2016 gdzie wielu odbijało fotel niebieski i historia pokazuje, że często taka odbitka dzieje się tylko na 6 lat. Na 100% Senackie wybory w 2024 będą dla GOP dużo łatwiejsze a co za tym idzie sprzyjać będą wyborom prezydenckim w 2024. "Normalny" kandydat aż tak tę koalicję szeroką nie będzie tak mobilizował. Obojętnie co by powiedzieć to PDT zmobilizował swój elektorat do granic niemożliwości - w dużej mierze jego osobowość spowodowała tak wysoką frekwencję. Aczkolwiek ... Nie zapominajmy: Nevada ciągle jest w grze. Więc chyba jeszcze trzeba liczyć się, że scenariusz Trump2020 jest wciąż całkiem prawdopodobny. Jakby się okazało, że JB zdobył 270 bez PA to chyba byłby to strzał ostateczny. Scenariuszem PDT jest, że PA to tipping state i że wygra go za pomocą dogrywki w SCOTUS, aczkolwiek podważyć WI, MI i NV będzie mu dużo trudniej. W WI i MI wyniki chyba będą już dzisiaj. I jedyne co może zrobić to recount - chociaż już się mówi, że chce porównywać zgodność podpisów na mail-in ballots - to może doprowadzić do długich batalii. Umiem sobie wyobrazić, że PA jest w stanie sztuczkami prawnymi poprzez czerwoną legislaturę stanową i sprzyjający SCOTUS przeciegnąć - tym bardziej, że ma to chyba zaplanowane w szczegółach od dawna ale ani WI ani MI ani NV chyba nie jest w stanie odkręcić za pomocą SCOTUS. Dlatego tak się wkurza, że Fox news zadeklarował mu na niebiesko AZ - cały czas kruszy o to medialnie kopie. Czerwona AZ jest niezbędną do sądowej batalii w SCOTUS o PA.
  21. Obudziłem się i co za zmiana nastrojów na CNN. Zęby widać, słońce świeci. Przestały zęby świecić na Fox news. Odwrotna dynamika niż w 2016. Co za noc WI + MI + NV dają w tej chwili 270. W każdym z tych stanów jest poniżej 10k głosów na niebiesko więcej ale mail-in ballots raczej wzmacniają demokratów niż im szkodzą. NV nie będzie ogłoszona do soboty Co więcej widać, że dynamika mail-in ballots faworyzuje JB nawet w GA - wg nytimes od około pólnocy CA time dają mu 65% na wygranie w GA
  22. Nawet jeśli to prawda to różnica jest obecnie 650 tys - czyli te głosy raczej nie mają znaczenia i protesty w celu ich policzenia będą umorzone
  23. PDT ogłosił: idziemy do SCOTUS aby wstrzymać dalsze liczenie głosów ... Chyba kupię popcorn
  24. Fox News zadeklarował NE-2 jako blue.
  25. I to landslidem jakimś typu 400
×
×
  • Dodaj nową pozycję...