
mcpear
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 181 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
204
Zawartość dodana przez mcpear
-
Super. Ja dziś jadę przyjąc pierwszą pieczęć znamienia Bestii. Pytałaś jak oceniam te wielkie centra szczepiennictwa. Trudno mi będzie ocenić bo zarówno moja żona, moje dzieci jak i ja w sumie wybraliśmy CVS - praktycznie można znaleźć terminy w ciągu 4 dni jak się z pół dnia posiedzi nad stroną webową CVS i odświeża się dostępność. W CVS poza tym można wybrać model chipów co ci wszczepiają. Myśmy zdecydowali się na Pfeizera.
-
Pozbywali się Francuzi. Amerykanie sę raczej jedynie zbuntowali ...
-
A "bąbel nieruchomościowy" wciąż puchnie. Sąsiad wystawił we wtorek dom na sprzedaż (wg górnych wycen zillow.com), do piątku dostał 5 ofert. Wybrał tę, która była 30k above ask price, dostał darmowe 3 miesiące rent back, i oferta była "no contingency" czyli goście kupują praktycznie w ciemno za cash ... "Baloniku mój malutki rośnij duży okrąglutki ..."
-
Jak oceniacie pomysł dodania 4 nowych sędziów do SCOTUS? Mi zaleciało "Kaczyńskim" i "przejęciem Trybunału". Poza tym doprowadzi to, że każdy nowy Prezydent pochodzący z odmiennego obozu niż poprzednik o ile będzie posiadał przewagę w obu izbach będzie powiększał SCOTUS. I zapewne za 30-40 lat gdy SCOTUS przekroczy 50 sędziów Bidena wspominać się będzie jako tego co pchnął pierwszy klocek domina. Dla mnie decyzja (o ile będzie zrealizowana) wysoce kontrowersyjna.
-
Podatki są około o $0.5 - $0.6 wyższe na galonie niż w innych stanach. Do tego dochodzi dużo bardziej niekorzystny stosunek popytu do podaży. Kalifornijczycy bardzo dużo jeżdża samochodami i bardzo dużo jeżdżą sami. Najbardziej znany obrazek to zatkana autostrada 405 biegnąca z północy na południe na zachodzie aglomeracji LA z pustym pasem HOV, gdzie można jechać o ile w aucie siedzą minimum 2 osoby. Na tej autostradzie jest od 7 do 9 pasów w jedną stronę. Calutka stoi z pustym pasem HOV. To są miliony aut. Jak w marcu rok temu nagle wszystkie stanęły to nie dość że problem smogu zginął w jeden tydzień ale i cena benzyny spadła w dwa tygodnie o ponad $1.25 na galonie. Jak rafineria w Long Beach ogłasza "krótkotrwały" przestój w produkcji to wszyscy wiedzą, że benzyna skoczy o $0.7-$1.2 dolara w ciągu 24 godzin. W ostatnich 6 latach doświadczyłem tego chyba 4 razy. A przerwy były w sumie kilkunastogodzinne. Tak więc podaż ledwo ledwo zaspakaja popyt
-
Regular - około $4, premium 4.2-4.3
-
Masz rację, jest 10% większa niż 10% mniejsza (populacją) - nie wiem czemu myślałem, że odwrotnie. PS Wiem, że u nas ostatnio wszystko jest narodowe, ale aby nawet stary dobry "produkt krajowy brutto" oberwał rykoszetem
-
A propos statystyk. Kalifornia ogłosiła dzisiaj, że za dwa tygodnie planują szczepić 3 miliony tygodniowo. Kalifornia populacyjnie jest około 10% mniejsza niż Polska. Polska szczepi około 550tys tygodniowo. Ale nie żeby Polska była jakoś specjalnie w tyle w stosunku do UE, chyba idziemy średnią UE (na 100 mieszkańców). To generalnie UE dała ciała z zakupem szczepionek w odpowiedniej liczbie. Skoro Kalifornia planuje zakończyć proces szczepień około wczesnej jesieni / późnego lata, a Polska idzie 6 razy wolniej ...(+ szczepionki J&J wymagają jednej dozy co przekłada się na kolejny poziom "przyspieszenia").
-
Nie mylisz się. Pogląd (chyba nawet wyrażony tutaj na forum) "nie jestem generalnie przeciwko szczepionkom ale tej antycovidowej nie przyjmę" jest w Polsce bardzo popularny. Chyba nie jest dominujący, ale ma bardzo wielu zwolenników. Ja nie umiem jednoznacznie ocenić w których kręgach politycznych te poglądy mają największych zwoleników. Wydaje mi się, że ten pogląd jest bardzo popularny u zwolenników Konfederacji, po mojej rodzinie wiem, że starsi słuchacze Radia M spoza dużych miast generalnie są przeciwko tej szczepionce, osoby zaangażowane silnie w życie kościelne też są conajmniej sceptyczne o ile nie wrogie. Wsród szeroko rozumianych "lewaków" czyli zwolenników PO/KO, SLD, Razem, Hołowni chyba poziom "covido-szczepionko-sceptyczności" jest generalni niższy lub niski. Nie znam badań ale nie zdziwiłbym się jakby w Polsce 30-40% populacji odmówiło uczetnictwa w szczepieniu. Słucham kilku moich znajomych często ze zdziwieniem, ale z pokorą przyjmuje, że świata nie zmienię iw dyskusje staram się nie wchodzić. Czekam, kiedy otworzą w CA szczepienia dla wszystkich aby zapisać się jak najwcześniej.
-
-
To się chyba nazywa robi "costco check"
-
Bardzo możliwe i ma to wiele sensu. Tu na osiedlu greeterzy to przeważnie emeryci a "bag boy" to przeważnie dzieciaki z high schoola przed 18tka
-
Jest jeszcze "greeter", też nie widziałem w innym kraju świata. Gość stoi na wejściu walmartu i generalnie jego zadaniem jest witać wchodzących i pytać jak się czują dzisiaj.
-
I co nikt nie zwraca ci uwagi, że oszukujesz na dacie urodzenia?
-
Kobiety to zawsze się odmładzają w papierach. Choćby o dwa miesiące.
-
Dla tych co lubią aby nie przegapili: Shtisel sezon 3 pojawi się na Netflix 25ego marca - czuję że będę znieczulony w weekend za dwa tygodnie
-
W sensie nastąpi odwrót w kierunku czerwieni? (just kidding) Jak trwa wojna to wnioski różne się wysnuwa po różnych stronach barykady: https://www.independent.co.uk/news/world/americas/us-politics/trump-texas-kudlow-biden-b1805398.html
-
Też sobie podobnie w zeszłym tygodniu pomyślałem, że jeśli głównym wydarzeniem politycznym roztrząsanym dookoła i będącym osią uwagi mediów jest to, że opozycyjny senator (mający ambicję w 2028 wystąpić jako kandydat na prezydenta bo 2024 chyba jednak będzie zarezerwowany na PDT) wyjeżdża w czasie ataku zimy do Cancun to znaczy, że czasy są jednak nudnie fajne i nudnie spokojne
-
Cytat roku
-
Rzeczywiście dzielnice tu gdzie mieszkam chyba w każdej okolicy są jakoś "etniczne". Nie widzę działań "systemowych" które by do tego doprowadzały, albo może jestem "ślepy", ale też nie dostrzegam działań "systemowych" aby do tego nie doprowadzać. W moim county dominują biali, azjaci i latynosi (głównie meksykanie) i jakoś "tak się składa", że osiedla mają charakter etniczny. Są całe okolice azjatyckie, hindusi trzymają się razem, meksykanie i latynosi dominują w pewnych obszarach pewnie w 90% a tereny "kaukazkie" są białe do szpiku kości. Jedyni chyba Irańczycy jakoś na luzie asymilują się w "białych okolicach". Dzielnic afroamerykańskich tu nie ma. W yearbooku mojej córki naliczyłem chyba dwie twarze pochodzenia afrykańskiego na całe elementary. Jak kupowałem dom po przyjeździe to realtor na pierwszym spotkaniu pokazał mi mapę całego county i wyrysował w jakich miejscowościach i w jakich osiedlach będziemy szukać (teraz jak o tym myślę mógł stosować kryteria etniczne). Pamiętam też, że jak wspomniałem, że może w okolicy jakiejś tam szkoły poszukamy to odpowiedział: "tutaj nie radzę, tu mieszka dużo Azjatów, oni strasznie zawyżają poziom w szkołach i twoje dzieci będa nieszczęśliwe ze względu na wyścig szczurów we wczesnym etapie życia" - czyli zastosował "pseudo-rasizm w praktyce". Z drugiej strony empatia dla czarnoskórych biznesów, sklepów, sympatia dla ruchu BLM jest powszechna. Co więcej sympatia moja do Trumpsterskich sąsiadów jest duża, bardzo ich lubię, cały czas prześmiewając się przy nich z ich kultu jednostki, który powszechnie uprawiają, oni zresztą z sympatią moje śmianie się przyjmują (mam nadzieję). Z tą empatią chyba jednak dla czarnoskórych biznesów jest jednak tak, że tak sobie myślę, że jednak wielu sąsiadów cieszy się, że one nie działają jednak w bezpośrednim otoczeniu gdzie mieszkamy. Moja śp babcia mówiła, że "należy się modlić o liczne powołania zakonne, byle nie w naszej rodzinie". Tutaj też można się zgodzić się, że Południowi Kalifornijczycy są bardzo empatyczni dla czarnoskórych, ale w sumie cieszą się, że mieszkają w etnicznym nieghborhoodzie. A z polityczną poprawnością to czasami przesada. Zapowiedź, że Annę Boleyn zagra bardzo dobra utalentowana czarnoskóra aktorka, jest w sumie śmieszna. To tak jakby w Biografii o Martinie Luterze Kingu miał zagrać Tom Cruise - czyż nie?
-
Oczywiście Moja żona też przyjechała ze mną tylko na "3 lata" (ja byłem realistą ale nie wypowiadałem się głośno) - było to ponad 6 lat temu. Uprzedzając pytanie: "Nie. Nikt się nie pakuje do powrotu (na razie)"
-
Cena ubezpieczenia nie zależy od pojemności silnika - to wymysł polski, który chyba nie ma zastosowania nigdzie indziej. Cena ubezpieczenia zależy od: - sumy ubezpieczenia - bezszkodowości ubezpieczonego - wartości auta Jako przyjeżdżający zza granicy historia twojej bezszkodowości wynosi ZERO. Zapewne więc stawki nie będą najniższe. W USA jak wyrządzisz szkodę drugiemu autu / człowiekowi to polisa pokrywa tylko do wysokości polisy - powyżej płacisz z własnej kieszeni (w Polsce / Europie OC jest praktycznie nielimitowane od góry) - miej to na uwadze wybierając wysokość polisy. Jak przyjechałem na L1 i kupiłem pierwsze dwa auta to ubezpieczenie wyniosło mi prawie $200 miesięcznie (od dwóch wozów i dwóch kierowców) - ubezpieczyciel mydlił mi oczy, że uzna moją bezszkodową jazdę z Europy, ale z czasem uważam, że dał mi jedynie symboliczną zniżkę.
-
Jeszcze jedna uwaga. Jeślibyś wyjechał w drugiej połowie roku kalendarzowego to wtedy czekałaby Ciebie duża nieprzyjemność podatkowa. A mianowicie w Polsce musiałbyś zapłacić podatek od całkowitych dochodów z całego roku. Z USA obowiązuje mniej korzystna dla podatników umowa o unikaniu podwójnego opodatkowania i w roku 2021 zlikwidowano tzw "ulgę abolicyjną" czyli generalnie sprowadzałoby się do tego, że uznano Tobie by jako kredyt podatek zapłacony w USA i policzonoby ile byś musiał zapłacić teoretycznie od tych zarobków w Polsce (na 100% wskoczysz w poziom 32%) i musiałbyś dopłacić do tych 32% w Polsce. Czyli nawet jakby poziom opodatkowania sięgnąłby 15% w USA to w Polsce czekałaby Ciebie dopłata do tych 32%. Zniesienie ulgi abolicyjnej powoduje, że rok 2021 jest przez to dużo bardziej przykry niż uprzednie lata. Miej to na uwadze jakby czasem wyjazd do USA przeciągnąłby się poza 1 lipca
-
<...> opublikowałem zdementowaną informację - sorry - można post usunąć
-
1. Wynajem, jedzenie, auta, ubezpieczenia, prąd, woda, gaz, wydatki medyczne. 2. Na 3 osobową rodzinę wg mnie NIE. Na odłożenie nie ma szans. Na utrzymanie rodziny może nie starczyć. 3. NIE - prywatne jedynie 4. Pewnie tak 5. Zależy od pracodawcy. Jak pracodawca ściąga zza granicy pracownika zapewne zagwarantuje jakieś ubezpieczenie, ale ... za rodzinę pewnie będziesz musiał dopłacić. Miej na uwadze, że przeważnie ubezpieczenie w USA NIE POKRYWA 100% kosztów medycznych. Przy większości wizyt u lekarza dopłacasz (przeważnie drobne sumy). Przy większości zabiegów i wizyt w szpitalu dopłacasz całkiem konkretne sumy. 6. Na wynegocjowanie lepszej kasy