Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 156
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Chyba, że złośliwy sędzia im w sentencji wyroku wpisze, że uznaje to jako "willful and malicious" property damage. Wtedy taki dług nie podlega umorzeniu w przypadku bankructwa. Mała łyżka dziegciu do beczki miodu z napisem "it's all good":) To nie jest "bardzo bogata" (eufemizm) okolica (wschodnie, odległe rubieże San Bernardino County bynajmniej to nie Ventura czy Berkley). Więc nie zdziwiłbym się że właściciele o ile nie mieli mortgage to nie wykupowali ubezpieczenia (umiem sobie wyobrazić, że premium w tamtych okolicach za ubezpieczenie od pożaru nie jest niskie). Tak więc nie wszyscy łatwo domy odbudują. Aczkolwiek wiem, że jak jesteś ubezpieczony to generalnie odbudujesz większy i lepszy / bardziej nowoczesny dom a kontraktorzy z okolicy będą się wręcz zabijali u Twoich "drzwi" o twoje względy bo dla nich to oznacza fantastyczne zarobki - to jest ta "jasna" strona mocy. Też nie wiem co jest słuszne, też jestem wrogiem nabijania na pal, ale wydaje mi się, że machnięcie ręką i przejście do porządku dziennego bez znaczących kar finansowych jakoś kłóci się z moim wyobrażeniem co jest słuszne. Wiem, że zasądzenie tych odszkodowań wcale tym nieubezpieczonym domów nie odbuduje, bo majątku obwinionych zabraknie do odbudowy.
  2. Pytanie tylko jest czy należy zabrać im to co mają czy nie - bo w sumie się do tego sprowadza. Wiadomo, że nie spłacą swoich długów. Tak więc są dwie opcje: 1. Wiemy, że nie spłacicie swoich długów więc i tego co macie wam nie zabieramy i sprzątajcie remizę LUB 2. Wiemy, że nie spłacicie swoich długów więc zabieramy wam wszystko co macie i sprzątajcie remizę
  3. Jakby ktoś mi dom spalił to jednak chyba bym chciał od niego kasę na nowy. Fakt, że będzie sprzątał remizę nie do końca by mnie chyba zadowolił
  4. Od 3 dni powietrze jest dziwnie pomarańczowe (może w twoim lokalnym radiu też mówili). Może to urządzenie co spowodowało ten pożar ogłosiło że ma się urodzić następca PDT
  5. Powołują się na podobny pożar w 2017 w Arizonie. Wtedy sędzia skazał podobnych imprezowiczów na zwrot kosztów w wysokości 8 mln. Spłacają do dzisiaj i będą to czynić do końca życia
  6. Współczuję Jackie. Mój weekendowy hike zakończył się "atrakcjami". Jak dojeżdżaliśmy na miejsce zobaczyliśmy na horyzoncie w oddali stróżkę białego dymku (jakby Indianie znakami dymnymi przekazywali sobie sygnały). Po dwóch godzinach ze stróżki zrobił się wielki dym a nad nami chmura popiołów zaczeła prószyć jakby "śniegiem". Zwinęliśmy się więc. Okazuje się, że jacyś mało przezorni amerykanie "gender reveal party" organizowali w jakimś parku przylegającym do lasu i jakieś pirotechniczne urządzenie wydzielające niebieski czy różowy dym wznieciło pożar. Pożar do dzisiaj spalił 10 tysiećy akrów i cały czas się pali (El Dorado fire). Cóż na moje to rodzice do końca życia będą spłacać długi - szacuje się, że obarczą ich rachunkiem na minimum kilkanaście milionów (i to jest ponoć rachunek z którego nie można uwolnić się bankructwem)
  7. Jadę jutro pohikować po Sierze 2h ode mnie. Znajomi wyczaili jakiś urokliwy kanion i jedziemy na dwie rodziny. Ceny wynajmu kabin tam w okolicy mnie odstraszyły i wracam wieczorem (minimalny wynajem: 3 noce w ten weekend + specialna promocja $350 za apartament za noc + $200 za wynajem tzw COVID-19 opłata za dezynfekcję i czyszczenie - mam lepsze pomysły jak wydać $1.5k). W południowej CA spodziewany jest heat wave w ten weekend. Proszą aby elektryczność oszczędzać i spróbować klimę włączyć dopiero po 9pm - grożą blackoutem. Zapowiedziane jest jutro 98F w beach cities czyli inland (np downtown Los Angeles) będzie 110 a foothills (jak Pasadena np) 115, na pustyni (Palm Springs) pewnie ze 120-125 - wzbudza to zazdrość w mroźnym Kolorado @pelasia?
  8. Wyrazy współczucia
  9. Masz rację. W UC 3 osoby w malutenkim pokoiku to 14 tys za ... 9 miesięcy. Na lato musisz się wynieść albo jeśli zostajesz to musisz dopłacić extra 4 miesiące za letni semestr. Te same trzy osoby wynająwszy z drugą trójką komercyjnie 2 bdr apaprtament płacą ... $340 za miesiąc - apartament jest za $2k (ceny ostatnio przez brak popytu spadły). Apartament ma dostęp do fitness i basenu, kuchnie i dwie łazienki (na kampusie jedna łazienka przypadała na 2-4 pokoików - w zależności od "konfiguracji"). Nie chce mi się wierzyć, że prywatnemu inwestorowi opłaca się wynajmować apartament 2bdr/6osób za 24k rocznie a na kampusie musi to kosztować 100k rocznie - coś w tym równaniu nie jest tak.
  10. ... i można pobrać opłatę za housing a nie tylko za gołe czesne. Pusty campus przez cały rok akademicki przy uczelni z 40 tys miejsc na kampusie to tak zgrubnie liczę około $500M mniej w kasie na rok. Sprzedawanie housingu jest równie ważne jak pobór czesnego.
  11. Z RV możesz spać w dużo większej liczbie miejsc na zasadzie "dry". Z namiotem jak zdecydujesz się na "dry camping" to nie masz toalety ani prysznica. W samym parku narodowym na zorganizowanych kampingach zasady są takie same dla namiotu i RV
  12. Niby łatwiej. Dwa lata temu zrobiłem fajne wakacje z namiotami. Problem jest, że na dobrych i fajnie ulokowanych polach te dwa lata temu robiłem rezerwacje z 11 miesięcznym wyprzedzeniem (tam gdzie przyjmują rezerwacje z rocznym wyprzedzeniem) a tam gdzie otwierają z 6ciomiesięcznym to robiłem dokładnie w dzień iedy otwierali na moje terminy. W Yosemite na lato polowałem dokładnie tego dnia i o tej godzinie co otwierali. Po 45 sekundach miejsc już nie było. Więc w tym roku, jak w maju / czerwcu uświadomiłem sobie, że plany wakacyjne się załamały to o rezerwacje na pola namiotowe w parkach narodowych nie było szans. Kampery dają możliwość spania w dowolnych "national forests" albo na tereneach BLM bez podłączania się pod przyłącza i nadal masz ubikację, prysznic i inne takie (w najgorszym przypadku śpisz na parkingu pod Walmartem- namiotutam nie ustawisz:) ). Musisz tylko co 2-3 dzień zrzucić black and grey tanks i uzupełnić paliwo, gaz i wodę. Pod namiotami trzeba szukać jednak cywilizowanych kampingów. Może masz rację i za rok może jednak przemyślę i może pojadę znów pod namioty. Jednak kamper mnie zawsze pociągał.
  13. Extra. Myślałem o motorhomie. Storage już obczaiłem. Ile płacicie za ubezpieczenie przyczepy? (jeśli możesz zdradzić) Wiesz ile teściowie płacą za ubezpieczenie motorhome (klasa C czy A??)? Widzę, że generalnie dealerzy mają place wymiecione, może trzeba przeczekać aż rynek się znów uspokoi. Tak czy tak jak już to potrzebuje to na przyszły rok. Gdzie przechowujesz swoją przyczepę? Ile za to płacisz miesięcznie?
  14. Czy ktoś z forumowiczów posiada RV? Po tych wakacjach (które się u mnie praktycznie nie odbyły, chyba po raz pierwszy w życiu: miałem jechać na Florydę na tydzień to mi odwołali, miałem jechać na Big Island na 5 dni to mi HI zamknęli, miałem jechać do Polski w czerwcu to jeszcze były w Polsce restrykcje - 3 bilety, 3 podróże - generalnie klapa) zastanawiam się co zrobić za rok, jak będzie to wyglądało podobnie. Wiem , że mozna próbować kupić "cabin house" gdzieś w ustronnym miejscu. Ale wychodzi mi, że mniej by kosztował RV. Co prawda dom nie traci na wartości a RV ma na 100% droższą eksploatację i utrzymanie. Ale z drugiej strony można ciekawiej spędzić czas. Czy ktoś kiedyś stawał przed podobnym dylematem? Może podzieli się przemyśleniami i decyzjami?
  15. To właśnie miałem na myśli mówiąc, że Berniści zatykając nos na nią zagłosują. To nie jest tak że im będzie absolutnie obojętne (skoro nie są to kandydaci progresywni enough) kto zasiądzie w Białym Domu: JB/KH czy PDT/MP. Aczkolwiek "brak zgody" na moje uproszczone postrzeganie świata @Xarthisius odnotowuje. Chyba cały czas uczę się świata. Z pewnej perspektywy postrzegam, że elektorat nazwijmy go "konserwatywny" (chociaż to nie zawsze jest najlepsze słowo) zarówno w USA jak i w Polsce (czyli republikanie i zwolemnicy "dobrej zmiany") są dużo bardziej "skonsolidowani". Jak w 2016 PDT wygrał prawybory to mimo, że Cruzow'cy czy Rubiści czy Kasichści byli bardzo niezadowleni i wstępnie nawet pomrukiwali o nie uczestniczeniu w wyborach to jednak nikt tak na serio tego nie uczynił i wszyscy wyborcy tłumnie pojawili się w punktach wyborczych. Po stronie "anty-konserwatywnej" lub "kontrkonserwatywnej" (nie umiem znaleźć dobrych słów, gdyż chyba nie każdy przeciwnik Republikan jest super progresywny) sformułowania typu: zdarzają się statystycznie dużo częściej. Można powiedzieć, że strona sporu o umownym szyldzie "kontrkonserwatywnym" grupuje dużo szersze spektrum elektoratu i dużo większa jest w nim rozbieżność co do poglądów na sprawy światopoglądowe, przez co każdy wybór jednego reprezentatywnego kandydata jest postrzegany jako kompromis (nazywany często zgniłym). Widać to było pomiędzy I-szą i II-gą turą wyborów niedawnych w Polsce gdzie przegrani kandydaci stwierdzali, że wybór PAD to zło absolutne, ale poparcie RT oficjalne to jednak kompromis na który nie mogą sobie pozwolić. Piszę to nie mając absolutnie żadnej woli dokonywania osądu. Rozumiem motywy i wiem, że wszyscy którzy podejmują takie decyzje mają "swoją rację". Stwierdzam, jednak, że aspekt konsolidacji elektoratu i jego poczucie wspólnoty podejmowanych wyborów i wspólnoty w zakresie utożsamiania się z kandydatami po stronie tzw. "konserwatywnej" jest dużo dużo silniejsze przez co w wyborach, które chyba będą dość wyrównane ten aspekt może być jednak owym drobnym języczkiem u wagi przechylającym szalę zwycięstwa na stronę tzw. "konserwatywną". Wszystkim tym, którzy zachwycają się sondażami wyborczymi przypominam, że aby wynik w wyborach 2020 był inny niż w wyborach 2016 to musi zajść jeden z warunków (albo jakaś ich kombinacja): 1) istnieć dostatecznie duży zbiór wyborców, którzy głosowali na PDT w 2016, którzy zdegustowani zagłosują na JB w 2020 lub nie pójdą do wyborów LUB 2) istnieć dostatecznie duży zbiór wyborców, którzy nie głosowali w 2016 a którzy zmobilizują się w 2020 i zagłosują na JB I to przy założeniu, że 3) wyborcy HRC z 2016 pójdą do wyborów i zagłosują na JB Pisałem, już chyba nie raz: mam znajomych w grupach 1), 2), 3). Ci z grupy 1) planują iść do wyborów i głosować na PDT. Ci z grupy 2) nadal mają wszystko w nosie ewentualnie czeki ze stymulusem z podpisem PDT sprawiają, że jak na kogoś zagłosują to nie będzie to JB. Ci z grupy 3) nadal są wierni Partii Demokratycznej ale część z nich jak @Jackie zastanawia się czy w ogóle pójść na wybory.. Co oznacza, że należy studzić wszystkich tych co mówią, że JB wskazaż wczoraj nie tylko 49-tego VP ale również 47-ego prezydenata Stanów Zjednoczonych (to takie opowieści jak te, że PBK musiałby przejechać na pasach zakonnicę w ciązy aby przegrać wybory w 2015). O tym, że KH jest chyba dobrym kandydatem, swiadczy jak Fox News ją wczoraj zaatakował poświęcając jej 100% uwagi i skupiając się wyłącznie na niej (nie abym oglądał, ale mam jednego z takich sąsiadów, którego jak spotkam i zagadam to wiem dokładnie o czym FN opowiada, gość chyba spędza cały wolny czas wpatrzony w FN - w każdym razie jak jestem u niego w domu to FN leci na okrągło, a flaga "Trump" jest główną dekoracją jego office roomu, z czego jest bardzo dumny). Czy ktoś pamięta porównywalne ataki na Tima Kaine? (nie mówiąc, że niewielu pamięta kim on był 4 lata temu). Interesujące 89 dni przed nami
  16. Berniści raczej pójdą na wybory i bardziej lub mniej zatykając nos zagłosują na Bidena. Gra toczy się o mobilizację innych grup elektoratu. Sanders wystąpi na konwencji, udzieli wsparcia co powinno załatwić sprawę "pójścia na wybory Bernistów".
  17. To ciekawe co piszesz. W sumie Ja jej bardzo kibicowałem podczas prawyborów. Uważałem ją za jedną z tych co odmienią oblicze skostniałej (co by nie powiedzieć tetrycznej) parti demokratycznej. Ostatnio widziałem fajnego mema. Wybór JB na kandydata nie był aż taki zły. W sumie demokraci mogli wybrać Jimmiego Cartera, który zgodnie z konstytucją na jeden term mógłby się jeszcze ubiegać
  18. Zarejestrowani wyborcy demokratyczni zostaną wpuszczeni do kraju dopiero w drugiej połowie listopada
  19. Opłaca się mieć głowę na karku
  20. W większości takich firm ludzie przez ten cały rok pracują bez urlopu (nawet i bezpłatnego)
  21. Sztab Bidena jakby miał trochę oleju w głowie to te trzy debaty optował aby przeprowadzić przez ... zooma czy teamsy. Z Bidenem zakładającym maskę na moment gdy nie mówi, z zacinającym się obrazem i dźwiękiem aby pokazać jak to rząd federalny nic nie robi. Jak to w nienormalną sytuację została biedna Ameryka wpuszczona. Debaty to w sumie teatr i pantomima w jednym. Doprowadzenie do klasycznej debaty f2f z PDT to proszenie się o rozszarpanie medialne. Takie gesty czasami lepiej wpływają na wyborców niż kwieciste przemowy czy celne i błyskotliwe uwagi podczas debaty (o które JB nie posądzam). PDT pewnie musiałby ulec - jemu debaty są potrzebne jak tlen. On musi do nich doprowadzić na każdych w zasadzie warunkach. JB ze względu na "zagrożenie pandemiczne" może powiedzieć, że albo przez zooma albo wcale. Tak się porobiło, że to demokraci mogą dyktować warunki (chyba). Brak debat tylko wzmacnia Bidena. Aczkolwiek ja na same debaty nie planuje wolnego ... Nie spodziewam się niczego merytorycznie zaskakującego.
  22. Też czytałem opinię, że w tym roku Demokraci prowadzą niebywale skuteczną i niesłychanie rokującą nadzieję strategię kampanii. Polega ona tym, że tego siwego chowa się najgłębiej jak się da i stara się unikać mówić o nim - może elektorat nie zauważy, że ten przeciwko Trumpowi nie ma tak na serio za wiele do powiedzenia. Sytuacja jest w sumie dość ciekawa. W sondażownie nie wierzę. PDT mimo wszystko jest znacząco lepszym mówcą i chyba będzie zyskiwał cały czas podczas kolejnych wieców oraz debat. Co więcej on musi się skupić tylko na 6-7 stanach (a mozę tak na serio tylko na 3-4). Mam wielu znajomych co w 2016 roku głosowali na PDT. Wielu z nich nie jest zadeklarowanymi republikanami a deklarują, że w każdych wyborach dokonują niezależne wybory. I oni mi mówią, że ... nie zmienili od 2016 roku swoich upodobań wyborczych. To nie sondaże wygrywają a tak na serio wyborcy na Florydzie, Pensylwani, Ohio, Michigan. To że w Kalifornii wyborców "tego siwego" jest znacznie więcej niż w 2016 głosowało na HRC to nic nie znaczy. To wciąż te same 55 głosów elektorskich. A wybór VP i nie podjęcie decyzji do końca lipca świadczy słabo o tym jak ta kampania jest prowadzona. Jak jeszcze wybierze Elizabeth Warren to mimo sympatii dla niej i pełni szacunku dla jej działalności to uważam, że to byłaby strategicznie zła decyzja (może równie zła jak potencjalne wyjście z ukrycia głównego kandydata ) Jak ma jakichś doradców sensownych to pewnie należałoby wybrać Mayor Atlanty - to byłby strzał ofensywny i odsunęło sedno kampanii od Florydy i Pensylwanii i nagle przeniosłoby pewne napięcie na Georgię
  23. Też to widziałem dzisiaj ale on chyba nie wie co proponuje. Właśnie zaproponował aby 20 stycznia pełniącym obowiązki prezydenta została ... Nancy Pelosi do czasu aż będzie można wybrać nowego prezydenta.
  24. Sam chciałem to zrealizować gdyż obostrzenia w parkach narodowych praktycznie czynią je nieodwiedzalne. A chciałem "coś" zrobić w te wakacje (Hawaje mi odwołali, Floryda też mi się odwołała). Wymyśliłem wyskok do San Francisco. Okazuje się, że połowa hoteli jest nieczynna - szczególnie te tańsze. Te droższe niby mają dużo niższe rate'y ale wiele z nich pisze, że restauracje mają pozamykane i opisują nowe procedury kontaktu z pracownikami sprzątającymi (w wielu miejscach ograniczone do zera). Od czytania tych nowych reguł i procedur to mi się "odechciało" - spisałem lato 2020 na straty
  25. Dlatego umieściem te znaki zapytania. B1 pasuje do opisu - czyli jako właściciel B1 można się ubiegać w ambasadzie o zwolnienie z bana (kryteriów nie podano) - B2 nie pasuje do opisu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...