Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    188

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Jak sobotnie fajerwerki - generalnie w USA odbywają się u Was czy odwołują? W moim miasteczku fajerwerki z plaży (gdzie gromadziły się tłumy), przeniesiono do parku w środku miasteczka i ... zakazano przychodzić (zablokowano parkingi, zamknięto park, zapowiedziano transmisję w internecie). Generalnie pół (może ponad) miasta jest oburzona. Zapowiedziane są protesty i manifestcje (może nie na miarę BLM), ale spokojne i leniwe miasteczko południowej Kalifornii nagle stanie w protestach. Uczę się tego kraju każdego dnia na nowo. Nie wiem czy komuś w Polsce chciałoby się na wiece protestacyjne przyjść po ... odwołaniu fajerwerków
  2. Ja miałem zawsze problemy z wypełanianiem form rządowych w Firefoxie. Spróbuj innej przeglądarki - np Chrome u mnie sobie radził.
  3. @Elżbieta654321 może nie pamiętasz głównej reklamy antyimgracyjnej z kampanii 2016 - to była kampania przeciwko "chain migration". Że ma zostać zakazana i wyjęta z prawa imigracyjnego jako ta, która długofalowo najbardziej uderza w interesy pracowników na terenie USA. Chodziło o sponsorowanie rodzinne. Nie dziwię się więc, że teraz "chroniąc miejsca pracy zagrożone COVID-19" kategorie rodzinne nie zostały wyłączone z zarządzeń o zaostrzeniach. Co więcej są one chyba bardziej na cenzurowanym niż kategorie "pracownicze". W kategoriach pracowniczych wizy przyznawane są tym, na których zapotrzebowanie na lokalnym rynku pracy nie są w stanie być zaspokojone. W przypadku sponsorowania rodzinnego kwalifikacje osoby otrzymującej zieloną kartę nie są w żaden sposób weryfikowane. Tak więc moje rozumienie logiki stojącej za "słusznością bana" jest dokładnie odwrotne niż to co piszesz. Nie abym nie kwestionował ideę bana. Uważam, że jest on na pokaz i jako kampanijna zagrywka, ale cóż, taki mamy klimat. Jak cytujesz post to staraj się własne treści napisać "poza" cytowanym postem. Bardzo trudno wyszukuje się co ty napisałaś a co napisała osoba, którą ty cytujesz.
  4. Great minds think alike Jak poczytałem po emigracji jak organizowane są prawybory to pamiętam kumplowi w pracy powiedziałem, że to ściema i przecież bardzo prosto je zakłócić. Co szkodzi demokratom (i odwrotnie) rejestrować się jako republikanie i promować w republikańskich prawyborach kandydata, który w finalnych wyborach nie ma szans? To była moja logika wypowiedzi. On zbył mnie, że widać, że rzeczywiście pochodzę z kraju gdzie próbuje się na demokracji oszukiwać bo w USA to "nie ma szans się wydarzyć". Do czasu, do czasu ... Co więcej jak PDT zdecydowanie wygrał, ku małemu zaskoczeniu wielu, pierwsze prawybory w NH w 2016 ( po porażce z Cruzem w prawyborach w Ohio) przemknęło mi przez myśl, że to mały stan i może demokraci zamieszali w prawyborach republikańskich aby republikańie wybrali "absolutnie niewybieralnego" kandydata (czyż nie taka była o nim opinia we wczesnym 2016??). Szybko mnie wielu moich republikańskich kolegów wyprowadziło z błędu umieszczając z euforią MAGA jako ich obrazek profilowy na Facebooku (co mi uświadomiło, że jego przesłanie może trafiać do "mas"), ale przyznaje się że rozważałem że taki scenariusz nastąpił w New Hampshire w 2016.
  5. Ban na Schengen Twojego męża nie obejmuje - jest tam ileś kategorii "exclusions" i jako mąż posiadaca GC na takie exclusion się załapuje. Czyli pozwolą mu samolotem wylecieć do USA. Na granicy w USA będzie musiał przekonać oficera że jego przyjazd jest stricte turystyczny i planuje wrócić do Polski. Jako mąż posiadacza GC może wzbudzić podejrzenie, że planuje zostać na terenie USA na zawsze co może skutkować zakazem wjazdu, unieważnieniem wizy i nakazem powrotu do Europy tego samego dnia.
  6. USA zadziwia mnie na plus wiele razy. Wczoraj dostałem dość pozytywny email od mojego ubezpieczyciela, gdzie ubezpieczam auta (nazwy nie wymienię bo nie sądzę, że to wpływa na temat). Napisał mi mniej więcej tak: "Wszyscy żyjemy w trudnych czasach. Wiemy, że COVID-19 mógł uderzyć CIebie. Postanowiliśmy obiniżyć premium za marzec, kwiecień i maj bo pewnie mniej używałeś aut niż normalnie. Przesyłamy czek na $98 w związku z obniżonym premium" Szczęką mi lekko oopadła - mówiąc szczerze. Nie spodziewałem się tego. Czy ktoś doświadczył tego samego?
  7. Tam chyba w formularzu jest nawet "help", który dokładnie omawia ten przypadek, że jeśli przeniosłeś się na jakiś czas (np na czas studiów) i zmieniłeś rezydencję to należy ten adres ująć. Studiowanie jest wymienione jako przykład właśnie.
  8. W USA nie działa w telefonie "0048..". Tu trzeba "wykręcić" "01148...". (w stacjonarnych na 100% - w komórkach oczywiście "+" działa) Ja pamiętam, że na wszystkich deklaracjach wpisywałem 01148..... co jest najbardziej poprawne z amerykańskiej percepcji świata, ale aczkolwiek jak wpiszesz tylko "48..." albo "0048.." to będzie to uznane
  9. Chcesz sprawdzić swoje teorie spiskowe? Mam prosty eksperyment. Przyjmując że szansa wylosowania wynosi 1% to przygotuj dwa zestawy karteczek z liczbami od 1 do 100. Umieść te dwa zestawy w dwóch oddzielnych pojemnikach. I zacznij się bawić sam, z przyjacielem, z partnerem. Zabawa polega na tym, że losujesz z pierwszego pojemnika karteczkę, po czym losujesz karteczkę z drugiego pojemnika. Jak wylosowałeś ten sam numer to wygrałeś a jak inny to przegrałeś i należy karteczki wrzucić z powrotem i losować raz jeszcze. Notuj sobie za którym razem wygrałeś w tej zabawie - to reprezentuje ile lat byś czekał na wygraną w loterii wizowej. Zabaw się tak przez kilka wieczorów z rzędu zapisując za każdym razem "za którym razem wygrałeś". Jak zrobisz 30/50/100/200 takich eksperymentów to policz średnią. To odpowie Tobie "ile lat trzeba średnio czekać aby wygrać wizę na loterii". Jeśli Twoje oczekiwanie jest znacząco dłuższe niż to co wyszło Tobie w eksperymencie to możesz uznać, że rzeczywiście jesteś oszukiwany. Dla tych co lubią liczyć a nie lubią bawić się w losowanie policzyłem te prawdopodobieństwa Schematem Bernoulliego, przy założeniu prawdopodobieństwa sukcesu w pojedyńczym losowaniu 1% i tak (dla tych co chcą to sprawdzić jest to prawdopodobieństwo przynajmniej jednego sukcesu w n niezależnych próbach, czyli liczyłem prawdopodobieństwo 0 sukcesów i odejmowałem od jedynki): - szansa, że wylosują Ciebie w ciągu 5 lat wynosi 4.9% - szansa, że wylosują Ciebie w ciągu 10 lat wynosi 9.6% - szansa, że wylosują Ciebie w ciągu 20 lat wynosi 18.2% - szansa, że wylosują Ciebie w ciągu 50 lat wynosi 39.5% Jak to interpretować? A mianowicie rzucając monetą masz większą szansę zgadnąć co wypadnie niż zostać wylosowanym w ciągu 50 lat.
  10. DS-260 wypełnia się online jak się zalogujesz. Dokumenty wysyła się skanowane po tym jak poprzez email zostaniesz o to poproszony. Również będzie napisane, które z nich musisz tłumaczyć. Fotografia nie powinna być starsza niż 6 miesięcy - ale możesz ją zrobić sobie telefonem i obrobić w programie, który znajdziesz na stronach rządowych (nie musisz iść do fotografa)
  11. Wziąć udział w DV-2022
  12. Wielu jak ma znajomych to wpisuje ich adres. Jak nie masz to wpisujesz adres hotelu gdzie planujesz zamieszkać po przylocie. To będzie adres na który wyślą Tobie GC. Aczkolwiek będziesz go jeszcze mógł zmienić
  13. Marzę o wakacjach w Izraelu. Aczkolwiek cały czas się boję, że przy moim pechu eskalacja napięcia Arabsko-Izraelskiego nastąpi albo tuż przed moim wyjazdem albo podczas mojego wyjazdu - ja pomyśły o wyjeździe do Izraela odkładam już od ponad 15tu lat. Teraz jak przeniosłem się do USA to jednak dla mnie te marzenia trochę się oddaliły. Urlopu dużo mniej i jak mam lecieć przez Ocean na wakacje to rodzina w Polsce nie wybaczyłaby mi jakbym spędził ten czas poza Polską. To jest też niestety "reality" świeżych imigrantów. A dla @katlia mogę też polecić Gruzję. Jak szukasz trochę dzikiej przyrody, dobrego jedzenia, bardzo uprzejmych i życzliwych ludzi i trochę takiego miejsca na świecie gdzie nie wszyscy latają mimo wszystko z jednej strony pachnącego egzotyką a z drugiej strony posiadającym niewątpliwe piętno CCCP, które w wielu miejscach jeszcze "wyłazi" (ale to też jest swego rodzaju skansenowa już egzotyka)
  14. Masz rację. W takim przypadku jest konieczna kancelaria podatkowa. Masz słuszne podejście. Aczkolwiek liczba kancelarii podatkowych, która jednocześnie zna się na prawie podatkowym niemieckim, amerykańskim i polskim wcale tak dużo nie ma. Co powoduje, że ceny tych usług mogą być nie małe. Może podatków nie zapłacisz większych ale opłata za rozliczenie podatków może wzrosnąć wielokrotnie Unikanie podwójnego opodatkowania oznacza w praktyce, że pewne podatki opłacone w jakimś państwie do jakiejś wysokości mogą być potraktowane w drugim jako kredyt. To są skomplikowane umowy. To nie jest tak, że powiesz w USA, że od tego dochodu zapłaciłeś w Niemczech i "Wam" się nic nie należy, a od tego w Polsce i "Wam" się nic nie należy. Pogadaj z tą kancelarią co teraz z niej korzystasz czy znają się na prawie podatkowym USA i czy będą Ciebie dalej rozliczać. To warto zrobić zanim się stanie amerykańskim rezydentem, bo od tego dnia jak pewnie już słyszałeś zgłaszasz do USA wszystkie dochody z całego świata
  15. Niestety nie znam biura w Polsce, które mógłbym polecić. W USA możesz mieć 3 obywatelstwa. Ale na terenie USA możesz posługiwać się tylko amerykańskim - nie możesz się powoływać na inne. W Polsce jest chyba podobnie. Zasada: w Polsce zawsze jest się Polakiem. Niemcy jak na szybko wygooglałem to są bardziej restrykcyjne. Do niedawna nie pozwałały na dwa obywatelstwa inaczej jak tylko to drugie się nabyło w chwili urodzenia. Potem wprowadzili jakieś udogodnienia jak tym drugim było obywatelstwo innego kraju UE. Dobrowolne nabycie obywatelstwa USA kończy się utratą niemieckiego (o ile nie wystapi się o jakieś specjalne pozwolenia jak czytam). Aczkolwiek google to jedno a rzeczywista wiedza to drugie. Myslę, że znalezienie na Forum przypadku z 3 obywatelstwami dla potwierdzenia / zaprzeczenie może nie być trywialne. Zapewne pytałbym jakiegoś prawnika w Niemczech. Albo szukał na forach niemieckojęzycznych.
  16. Maturę zwykło się nazywać świadectwem dojrzałości. Wydawało mi się to stwierdzeniem ponad miarę górnolotnym. Chyba coś w tym jednak jest.
  17. Gratulacje. Jak czegoś nie będziesz wiedział i nie znajdziesz spoko pytaj. Czy wirus pokrzyżuje Twoją emigrację / wydanie wizy / wyjazd do USA to jednak wróżenie z fusów na dzisiaj. Skoro masz wolę wyjazdu ja bym się nastawiał, że wszystko się uda. Wypełnij DS-260, skompletuj dokumenty i czekaj. Plan z odłożeniem decyzji o sprzedaży domu / firmy / aut do mementu wydania GC wydaje się być dobry i bezpieczny. Pamiętaj jednak, że od dnia pierwszego wlotu do USA z wizą imigracyjną zaczniesz podlegać opodatkowaniu USA. Ja bym na twoim miejscu zaczął się interesować jak i czy opłacać się będzie opodatkować przychody ze sprzedaży firm, aut i domu (może domów) już jako amerykański rezydent podatkowy będacy obywatelem Polskim, czy tylko jako obywatel Polski nie będący jeszcze amerykańskim rezydentem podatkowym. To może Ciebie skłonić do sprzedaży tego wszystkiego jeszcze przed wylotem
  18. Myślę, że BLM
  19. Czuję się zasczycony. Zimny i logiczny? Cóż "Insufficient facts always invite danger"
  20. Welcome back! Niby nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki:) Z utęsknieniem czekam jak jakiś "marzyciel" otworzy wątek, że po "głębokich przemyśleniach" postanowił zmienić swoje życie i przenieść się do USA i w sumie jest trochę zielony i prosi jak ma zacząć załatwiać pracę
  21. Strasznie mało wiem jednak o USA. Komentarza @marwin o JoAnn i H-L nie zrozumiałem. Zacząłem szukać. Jedno zostało założone przez Białego, który przyznawał się do bycia wychowanym w rodzinie Żydowskiej. Aczkolwiek nie był chyba religijnym za życia. Drugie przez chrześcijańskiego pastora. Oboje byli biali. To co wybierasz? Wiem, że dla Ciebie jest to oczywiste, ja czuję się "confused". Firma pastora zamieszana jak widzę w wikipedii była w jakieś skandale, w tym jakiś skandal o lekkim posmaku antysemickim. Aczkolwiek nie wiem co jest tym oczywistym wyborem. Piszesz o "Chick-fil-A". Też musiałem pogrzebać trochę po wikipedii. Najpierw myślałem, że chodzi o to że założyciel był biały, czyli moje pierwsze powierzchowne myślenie szło w kierunku, że popierasz "white-owned" biznes, ale jak przeczytałem dokładniej życiorys założyciela to może jednak coś innego stać za twoim wyborem. Czy dobrze rozumiem, że wolisz tam stołować, bo założył to gorliwie praktykujący baptysta? Czy dobrze czytam? Chcę się upewnić bo do dzisiaj rano nie wiedziałem kto to założył i kto za tym stoi mówiąc bardzo szczerze. Rzeczywiście wasze podejścia @katlia i @marwin są identyczne. Może nie popieracie swoich wzajemnych wyborów, aczkolwiek motywacje Waszych wyborów wydają się być identyczne. Przypomniał mi się felieton Daukszewicza, który kiedyś czytałem przed moim wyjazdem do USA czyli to musiało być przed 2014. To było przy okazji jakiejś kolejnej młócki medialnej o Jedwabnem i o tym czy Polacy są czy nie są antysemitami. Daukszewicz pisał, że spotkał się z kolegą, który go zapewniał, że on to antysemitą pod żadnym pozorem nie jest. Bo mimo, że właścicielami tych sklepów (i tu ponoć wymienił nazwę 4 lokalnych sklepów) są Żydzi to on "nadal" tam kupuje. Daukszewicz pisał, że sam fakt zwracania uwagi, że właściciel sklepu jest Żydem czy Polakiem pokazuje, że w Polsce ten problem jest jednak prawdziwy. Że on czując się absolutnie nie-antysemitą do tamtego dnia nie miał pojęcia czy właściciel sklepu był obrzezany czy chrzczony Tutejsza dyskusja pokazała mie dwie rzeczy: 1) Problem rasizmu w USA jest dużo bardziej złożony niż to mi się powierzchownie wydawało. I co więcej jest on duże bardziej głęboko wrośnięty w życie przeciętnych Amerykan 2) Jestem jednak ignorantem (co by nie powiedzieć lajkonikiem) i rzeczywiście podobnie jak @Xarthisius stwierdzam, że jestem płytki w wiedzy o rasie, wierze, wyznaniu, obrzezaniu czy nie właścicieli biznesów, które mnie otaczają. Chilijczyka od Kolumbijczyka czy od Ekwadorczyka czy od Gwtemalczyka chyba do dziś nie odróżniam. Chińczyków poznaje w sumie tylko przez to, że podają Amerykańsko brzmiące imiona i nazwiska (jak Azjata mówiący z akcentem azjatyckim mówi że nazywa się Richard Smith to zakładam na 99% że pochodzi z Chin), będąc w Korei nauczyłem się trochę zasad alfabetu i tworzenia znaczków Koreańskich więc w sumie po nazwisku które zawiera typowe dla Koreańskiego języka zbitki jak "uong" "guk" czy "you" jestem w stanie chyba zgadnąć, że są Koreańczykami (Koreańczycy nie amerekanizują swoich imion i nazwisk - to kolejna "wskazówka"), Wietnam / Laos / Cambodia chyba ich nie rozeznam na dzisiaj. Przez to, że mam bliskiego sąsiada z Iranu to nauczyłem się wysłyszeć Irański akcent i go rozpoznawać, więc Irańczyka rozpoznam. Ale w sumie muszę przyznać, że (może powinienem się czuć winny) z tą całą moją ignorancją rasowo / religijno / narodowościową w stosunku do otaczających mnie ludzi i biznesów czuję się dość dobrze i nie będę nadal sprawdzał, kto stoi za siecią moich ulubionych burgerów, frytek, steków, warzyw, koszulek i czy kupując benzynę w Costco wspieram taką czy inną społeczność
  22. A zamykając tę dyskusję o "black-owned" vs "not-black-owned" business: 1. Szanuję jakie masz opinie w stosunku do wydawania swoich pieniędzy i rozumiem, że możesz mieć takie przekonania. Żyjesz tu dłużej niż ja i masz bogatsze doświadczenie i więcej przykładów możesz przytoczyć na potwierdzenie swojej racji. 2. Jednak pozwól mi pozostać przy swojej może kontrowersyjnej opnii, a mianowicie: Uważam, że kolor skóry i przynależność etniczna nie powinny mieć znaczenia przy decyzjach o promowaniu kogoś w korporacjach. Co więcej kolor skóry i przynależność etniczna właściciela biznesu nie powinny mieć znaczenia w wyborze partnera w biznesie czy kontraktora któremu zlecę projekt czy sklepu gdzie kupię produkty czy knajpy w której zjem kolację.
  23. W kilku konwersacjach widziałem, że zwracano jej uwagę, że jest zbyt "demotywująca" dla posiadających marzenia o wyjeździe do USA i że odziera ludzi z marzeń. W sumie była bardzo szczera, prawdziwa i pisała prosto z mostu jakie są prawdziwe szanse na legalną emigrację. Mogła uznać, że jej pryncypialne podejście do tematu nie jest na tym forum doceniane. Ja osobiście ceniłem sobie bardzo jej szczere i dość pryncypialne podejście do tematu. Może dostała jakiegoś "priva", gdzie ktoś po niej pojechał. Pewnie wzięła sobie to do serca i postanowiła się nie denerwować, bo szkoda nerwów na wirtualne forum skoro w życiu realnym można się realizować i aby jej nie kusiło wrócić skasowała konto (jej historyczne posty są oznaczane od tego czasu jako "Guest"). W każdym razie jeśli teraz jak anonim czyta to ją pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...