-
Liczba zawartości
1 542 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
39
Zawartość dodana przez MeganMarkle
-
Nigdy się nie powinno mowic „jesteś głupi” nawet w PL, ale tutaj nie można nawet powiedzieć ze nie jesteś zadowolony z wyników albo ze coś jest zle zrobione ani poganiać czy o coś cisnąć bo zaraz temat ląduje u HR ze stresujesz pracownika albo wybierasz naciski... (facepalm). i tak to debile latami są chwaleni i zadowoleni z siebie i nic im się nie mówi tylko za plecami snuje plan zwolnienia. Masakra.
-
Kwintesencja Ameryki - najbardziej powszechna praktyka niestety :/
-
Pierwsze Kroki W Usa .. (Emigracja) Do San Francisco
MeganMarkle odpowiedział mariano85 na temat - Emigracja (Forum ogólne)
4) tak, informowałam - jest taki specjalny formularz o zmianie miejsca zamieszkania który im wysyłasz i już (wpisujesz tam zagraniczny adres). Jeśli jesteś z Warszawy to twoim US po wymeldowaniu sie na stałe z PL (co warto zrobić) będzie by default US Warszawa Śródmieście. 5) ja po prostu podałam wszędzie jako adres do korespondencji adres mojej mamy i wszystko do niej przychodzi. Ale zawsze będą jakieś awiza czy pisma do rak własnych których nie odbierze, generalnie wiec warto wszystkie możliwe sprawy pozamykać dokładnie przed wylotem. Btw - w bankach możesz zostawić zagraniczny adres do korespondencji i w razie czego wyślą ci do usa co trzeba. Mi już przesyłali (dane do odblokowania konta) i nie było problemu ani żadnych opłat extra. -
Dzięki, sprawdziłam to i generalnie strasznie drogo to wychodzi a pokrywa nie te rzeczy o które mi chodzi - bo anulowanie lotu czy zgubiony bagaż jestem w stanie wziąć na klatę, o koszty medyczne tez się nie boje bo mam ubezpiecznie. Brakuje mi OC głównie. A tego nie ma w pakiecie chyba pozostaje to olać?
-
No dobra a co z tym ubezpieczeniem turystycznym? Ktoś coś?
-
Widzę, że sporo forumowiczów ostatnio do ojczyzny w odwiedziny pojechało i mam takie pytanie (jako że my tez w sobotę do Polski lecimy) - czy i jakie ubezpieczenie turystyczne wykupiliście? Mieszkając w PL kupowałam zawsze jakieś ubezpiecznie turystyczne jadąc gdziekolwiek za granice ale nie wiem jak to w usa wyglada... sprawdziłam sobie ze medyczne koszty leczenia w nagłych wypadkach pokryje nam ubezpieczyciel ale co z reszta tematów? Jak zgubione bagaże, OC czy smierć ? Ktoś coś? pytanko tez jak to faktycznie wyglada z lotem do PL - naprawdę starczy karte ze szczepieniem na covid pokazać i tyle? W usa na immigration się okazuje czy kiedy? Coś jeszcze mam wiedzieć? Cykam się bo od 3 lat za oceanem nie byliśmy
-
Nie słyszałam nigdy określenia pcr... zawsze tylko „covid test”. Robimy takie w pracy raz na tydzień (kiedy chcemy przyjść pracować z biura, bo ogólnie jest to dobrowolne tylko nadal). Nie powiem żeby to dziobanie w nosie było przyjemne :/ oby znieśli wymogi tych testów od lipca
-
A co to ten test pcr? Zakładam ze jak lecimybezposrednio do Wawy to starczy karta szczepien?
-
@Patipitts a Ty do PL na długo polecialas? Jak przy wlocie do PL - wymagali dowodu szczepienia czy czegos? W sumie to raczej w AMS... bo potem to już w Schengen... pytam bo ja z kolei lecę z rodzina do PL na dwa tygodnie w lipcu, tyle ze lecimy lotem bezpośrednio LAX-WAW i się zastanawiam co to będzie (jeśli nam lotu nie odwołają ;))
-
Mieszka się super, aczkolwiek dom prawie pusty bo urządzamy się baaaardzo powoli. Kanapę zamówiliśmy w lutym i dostawa ma być w kwietniu. Stół wybrałam wczoraj i zamówiłam to się okazało ze dostawa na lipiec. Masakra jakaś :/ no ale powolutku do przodu. Ogólnie nie narzekamy, fajnie być na swoim
-
Ja kocham moja prace i mojego szefa, jestem bardzo zadowolona! Ale to nie była pierwsza moja praca w USA, pierwszej nienawidziłam a szef był potworem... Siedziałam tam tylko po to żeby maternity miec, a zaraz po porodzie zaczęłam szukać nowej pracy. Zajęło pare miesięcy i musieliśmy się przeprowadzić z SF do LA ale teraz naprawdę mam dream job i każdego dnia jestem zadowolona.... Uważam ze każdy powinien szukać do skutku bo męczyć się w pracy całe życie to jak wiezienie :/
-
Alez ja się śmieje z Polaków znacznie więcej! Po prostu teraz akurat gadamy o Amerykanach Polacy to jest dopiero masakra, a żarty o nich nie wzięły się z powietrza
-
A ja właśnie uważam ze wszyscy powinni mieć do siebie dystans i umieć śmiać się z siebie a siła Ameryki jest i zawsze było diversity, ten kraj zbudowali imigranci - również na uniwersytetach. A gdyby te kasę która maja amerykańskie uczelnie rzucić do innych krajów to tez być naukowo się podciągnęli - stany po prostu od wielu lat robią drenaż mózgów na świecie. Nie mówię ze to jest zle, po prostu tak jest. A jak się poczyta historie Ameryki to jednak jest oparta na krwi i wyzysku innych - najpierw odebranie ziemi Indianom, potem wyzysk niewolników itp. Ale głównie Amerykę zbudowali przedsiębiorczy imigranci i to jest siła tego kraju i zawsze będzie
-
Tak jak i Z Amerykanów Cały świat się śmieje ze są głupi
-
No nie dziwie się ze wqurwialo bo to było jednostronne. Gdyby jednocześnie można było pojechać po nich jak to Amerykanie są głupi to byłby balans i każdy by brał to jako żart a nie obrazę. Niestety wrażliwość amerykańska tego nie ogarnia
-
Classic story of White America
-
Ja bym z chęcią słuchała żartów o Polakach w zamian za wyjęcie kija z dup amerykańskich współpracowników żarty z Polaków notabene są śmieszne wg mnie moj mąż pracuje w przeważającej większości w biurze z Latynosami i oni maja podobne poczucie humoru i jadą tam ostro po bandzie z żartami z Meksykanów i Polaków i jest wesoło
-
O tak! Donoszenie jest typowe dla Amerykanów, tak jak i gadanie za plecami. Ale myśle ze u nich nie wynika to ze złośliwości czy zawiści (którą znamy z PL) tylko z takiej kultury prawa jakby. Oni myślą ze dobrze robią i są „good citizens”. W mojej pierwszej pracy moi ludzie donieśli do mojego szefa (za moimi plecami ofkors) ze użyłam gadajac z nimi frazy „niech to zostanie między nami”, która ich uraziła bo co to ma być za robienie sekretów. Masakra. Nauczyłam się wtedy ze w Ameryce nie ma czegos takiego jak rozmowa „off the record”
-
Ja w Bayu mieszkałam właśnie w takiej całkowicie azjatyckiej dzielni. Sami Hindusi i Chińczycy i nasza biała rodzinka jak plama na morzu. I nie czułam się tam inna ani w jakikolwiek sposób obrzucona czy wyróżniona przez resztę. Żyło się całkowicie normalnie. A teraz kupiliśmy dom w typowej białej dzielnicy, dobre szkoły itp... i przy pierwszej rozmowie z białymi amerykańskimi sąsiadami poczułam się gorsza bo „z Europy wschodniej”. Oczywiście uśmiechali się i byli poprawni ale czułam ze zostałam zakwalifikowana do kategorii „oni” a nie „my”. Różnica wg mnie kolosalna i smutna. Oglądałam tez sporo dokumentów które tłumacza jak historycznie po wojnie zaczął być w stanach systemowo budowany rasizm mieszkaniowy który zepchnął czarnych na margines, zaczęło się mniej więcej od Levittown jak pamietam. Szybki dobrobyt i dom dla każdego. Byle białego. A dziś już mało kto pamięta i mało kto chce to zmienić
-
Ja akurat to rozumiem i uważam ze Amerykanie faktycznie w konkurencji z azjatami sobie nie radzą. Na podstawie doświadczeń w pracy i w rekrutacji kandydatów rożnej maści i pochodzenia wyrobiłam ogólna opinie (oczywiście są wyjątki) ze typowi Amerykanie z dziada pradziada, czy czarni czy biali - są statystycznie głupsi niż inne nacje. Są dobrzy w prezentowaniu i gadaniu o niczym ale analitycznych zdolności, myślenia strategicznego - zero. Nie maja tez ciekawości dokładnego sprawdzenia przyczyn, działają bardzo powierzchownie i zamiast operować na danych i faktach mówia co im się wydaje. Meksykanie czy każdy pierwszy lepszy Azjata lub Europejczyk bije ich na głowę jeśli chodzi o myślenie logiczne i krytyczne myślenie. Ewentualnie dzieci imigrantów. Zaczynam wiec myśleć ze system edukacji w usa niczego nie uczy poza byciem miłym, polityczna poprawnością, umiejętnością dobrego sprzedania się i prezentowania (w końcu przyjęcie na studia tez na podstawie interview a nie egzaminu) i zadowolenia z siebie jak to Ameryka jest de best, fak de rest. Tak, wiem ze przesadzam wiec bez obrażania się proszę - celowo przejaskrawiam żeby przedstawić ten aspekt. Ciekawa jestem czy podobne macie wrazenia?
-
No ja założyłam ze ona z loterii i ma GC wiec wtedy nie ma problemu
-
Aplikować można zawsze, nic nie tracisz przecież ale radzę patrzeć na wymagania w ogłoszeniu i jak ewidentnie nie spełniasz żadnego to wg mnie nie ma sensu. Albo jeśli wymagają 15 lat doświadczenia na stanowisku managerskim a ty go nie masz to tez bez sensu. Szukaj po prostu czegos podobnego do tego co robisz teraz - każdy tu szuka kogoś kto ma doświadczenie dokładnie w tym co ma w nowej pracy robic. Myśle ze o ile umiesz się wysłowić to angielski problemem nie będzie.
-
Wiesz co, empatia empatią ale ja jestem wręcz uczulona na te amerykańska poprawność i przewrażliwienie dlatego, że wyglada to tak że uwazamy żeby nie powiedzieć „nigger” niby przez szacunek dla czarnych i popieramy BLM i diversity itp - tylko jak przyjdzie co do czego to nadal chcemy mieszkać w białej dzielnicy - to jest właśnie ta amerykańska „wrażliwość” , zero dystansu i ostrożne wyrazanie się żeby nikogo nie urazić a za plecami rasizm i systemowe nierówności... Ja osobiscie wole może mniej empatyczne i mnie delikatne ale szczere podejście. Nie o każdy żart trzeba się zaraz obrażać. Ale tak wiem, weszłam między wrony to mam krakać tak jak one
-
My kupiliśmy od razu po przyjeździe. 30dni spokojnie możesz jezdzic na polskim prawku (sprawdź sobie w necie jak jest w twoim stanie ale w większości tak jest) i znaleźliśmy formę która nam ubezpieczyła samochód bez amerykańskiego prawka - była to taka specjalna opcja dla imigrantów, może dlatego ze w dolinie krzemowej jest ich masa i po prostu jest na to rynek? nie wiem. Ale dało radę! Było drożej oczywiście ale jak tylko wyrobiłam prawko (ja bo mój mąż oblał egzamin za pierwszym podejściem XD ) to zmieniliśmy na zwykle tańsze... I jeszcze nam pismo przysłali ze jak podeslemy dokumenty z PL potwierdzające bezwypadkową jazdę przez ileś tam lat to nam jeszcze obniża stawkę. Także kombinuj i szukaj w necie!
-
Oj oj, trochę dystansu a z Kaliforni tak samo się czerwone stany nabijaną i tak, słyszałam nie raz że to nasza własna wina ze są pożary itp... ba, nawet Trump był na tyle bezczelny ze powiedział ze to nasza własna wina! Także no. A Austin to akurat prawie ze Kalifornia (kampus Appla itp) wiec nie liczy sie do klasycznego Teksasu