Skocz do zawartości

MeganMarkle

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 524
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    38

Zawartość dodana przez MeganMarkle

  1. To co nazywasz „lewicowymi bojówkami” to były kobiety i to akurat one walczą o wolność i prawo wyboru - robiąc to notabene poprzez protest a nie rzucanie rac i napier*** się z policją. A co do tych młodych uzdolnionych ludzi co wyjechali z kraju to należę dokładnie do tej grupy i będąc całe moje życie patriotką i osoba kochającą Polskę i szanująca jej historie i tradycje, która nigdy nie chciała wyjeDzac z Polski - wyjechałam i nie wrócę. Wiesz dlaczego? Właśnie dlatego, że widzę co się dzieje i do czego obecna władza doprowadzi... a wiesz skąd wiem? Bo uczyłam się historii, a ona lubi się powtarzać. Także jeśli masz prawicowe poglądy, uważasz się za narodowca, nienawidzisz „lewaków” itp, to spoko, szanuje Twoje zdanie. Ale ty szanuj też poglądy innych.
  2. Ja bym chciała żebyś rozwinął temat i opisał mi o jaką konkretnie wolność walczą te prawicowe bojówki w Polsce, serio? Bo jak dla mnie porównywanie narodowców, którzy walczą głównie o „Polskę dla Polaków” i odebranie praw mniejszościom do AK jest bardzo ale to bardzo obraźliwe dla bohaterów i prawdziwych patriotów, którzy walczyli w Armii Krajowej. I tak, Polska przetrwała II wojnę światowa, super - ale Polacy zawsze byli i nadal są sami sobie największym wrogiem... zawsze ten sam scenariusz czyli wewnętrzne kłótnie i przepychanki o stołki a potem ktoś odbiera nam wolność (patrz chociażby rozbiory Polski) i nagle budzimy się z łapami w nocniku i czujemy wielki zryw narodowy o wolność! Piękne ale tragiczne i dlatego te wewnętrzne kłótnie Polski, plucie w twarz UE i Putinowi tak mnie przeraża, bo Polska zdaje się popełniać te same błędy za które historia już nas ukarała nieraz.
  3. @Amelia31 @Sebol83 tak żeby sprecyzować (dla obecnych i przyszłych marzycieli jak @FOGO) to zgłoszenie do loterii wizowej nie jest „wnioskiem o zieloną kartę”, to jest zgłoszenie udziału w loterii. Jeśli zostanie się wylosowanym to nadal nie oznacza to ze się te karte dostanie, trzeba mieć odpowiedni numer żeby się w ogóle załapać na rozmowę z konsulem (wylosowują zawsze dwa razy więcej ludzi niż maja kart do rozdysponowania) a potem trzeba przekonac konsula że to dobry pomysł żeby akurat tobie przyznać rezydenture - czytaj przekonac go ze masz przyszłość w usa. Całość trwa około półtora roku (od zgłoszenia do wyjazdu) Także naprawdę nie ma co kminic jak się nie jest wylosowanym
  4. Tak są i to sporo. Poczytaj sobie wątki o loterii na forum... pełno tam tego. Mówiąc w skrócie - dużo zależy od tego jaką masz motywacje do wyjazdu i na ile jest silna. Ameryka to nie jest jakieś el dorado, na początku zawsze jest ciężko ... Ja nigdy nie żałowałam. Teraz wręcz każdego dnia myśle „ale zajebiscie jest żyć w Kalifornii, dobrze zewyjechalismy z tej Polszy w pizdu” no ale każdy ma inną historie jak chcesz pogadać to napisz na priv, ale naprawdę - szanse wygranej są tak małe ze nie masz co kminic czy warto wyjechać bo raczej nie wyjedziesz o.O
  5. @FOGO ale już wygrałeś w loterii i masz prawo imigrowac? Bo jeżeli jedyna rozterka jest czy startować w loterii czy nie to zdecydowanie nie ma się co zastanawiac, skadaj zgłoszenie - jest za darmo i do niczego nie zobowiązuje. A jak wygrasz GC to się będziesz wtedy zastanawiał. Masz na to 0.4% szans wiec nie dziel skory na niedźwiedziu a dylematy generalnie rozumiem bo tez miałam w PL jak paczek w maśle, po 30, małe dziecko itp . Ale wyjechaliśmy i nie żałujemy. Tyle że ja zaczęłam kminić czy jechac czy nie po wygranej w loterii
  6. What? Najbardziej rozwiniętym? tak to myślą tylko Ci co nigdy w usa nie mieszkali albo nigdy z usa nie wyjeżdżali... niestety Ameryka jest 100 lat do tylu w rozwoju za Europa, używanie czeków, płatne przelewy czy wysyłanie wszystkiego pocztą to tylko czubek góry lodowej. Sprawdź sobie podstawowe statystyki jak life expectancy, umieralność noworodków czy dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej, porównaj z rozwiniętymi krajami i zobaczysz ze USA to de facto trzeci świat. Wiadomo, trochę przesadzam ale ja byłam w szoku przenosząc się tutaj, że np w pracy ludzie nadal używają faksów czy telefonów stacjonarnych. Nie mówiąc już o tym, że moje własne pracownice jak chciały mi pokazać jakieś dane czy porozmawiać o jakimś mailu to zawsze najpierw to wszystko drukowały i przynosiły mi ten papier - a ja się pytam czemu po prostu nie podejdziesz do mnie z laptopem i nie pokażesz mi pliku? Eeeeee... ona nie wie . KURTYNA! PS. Dodam że to wszystko w biurze duzej korporacji w San Francisco - dolina krzemowa, Google Apple itp... a tu w biurze średniowiecze nadal..
  7. Najpierw Trump musi faktycznie oddać władza a na razie tupie nóżkami jak dziecko
  8. Może @ilon ci coś doradzi? Ona chyba tez w finansach siedzi?
  9. Zgadzam się w pełni i ten opis idealnie tez pasuje do mnie, a zwłaszcza mojego męża który jest całym sercem fanem wolnego rynku i przedsiębiorczości a nie utrzymywania darmozjadów, ale Trumpa nienawidzi szczerze
  10. Nigdzie na forum ani słowa o wyborach? Czy tylko ja nerwowo co 5min sprawdzam na telefonie czy już NV w końcu policzyła te cholerne głosy???:)
  11. @ajlo19 sytuacja ciężka, nie wiem za bardzo co doradzić... u mnie podobnie, czytaj syn chory i w domu już drugi tydzień oboje z mężem pracujemy z domu i wymieniamy się opieką nad małym... czasem wychodzę z nim na plac zabaw i jak go hustam albo spaceruje z wózkiem to ogarniam telekonferencje i różne tematy przez telefon, maile tez na telefonie wtedy opędzam, a jak muszę posiedzieć w excelu albo prezentacje przygotować to albo mąż przejmuje dziecko albo siedzę w nocy i nadrabiam... i tak jakoś ciągniemy bez pomocy z zewnątrz. Może tez jakoś dasz radę? Nie wiem na czym twoja praca polega dokładnie ani czy mąż może ci pomoc ?
  12. U nas gubernator oficjalnie zabronił wszelkiego świętowania haloween wiec nie będzie trick or treat ani nic z tych rzeczy... ale za to córka ma haloween party w przedszkolu i poszła przebrana za biedronkę a na jutro mamy bilety na haloweenowe drive-thru, widziałam instalacje i wyglada to super - bardzo jestem ciekawa jak dzieciom się spodoba , z okien samochodu.. https://www.hauntoweenla.com
  13. Tez mam takie przeczucie, ale tez mam drugie silne przeczucie, graniczące z pewnością, że jak znów wygra Trump to wszystko się jeszcze bardziej pogorszy... także rachunek jest prosty.
  14. Ciekawe podejście. Powiem Ci, że o ile nie rozumiem kompletnie jak można być fanem Trumpa (człowieka który kłamie, oszukuje, nie szanuje kobiet i jest totalnym populistą) o tyle rozumiem twoje „republikańskie ciągoty” z pozycji osoby mieszkającej w Polsce. Ja tez zawsze miałam raczej republikańskie poglądy, mam na myśli ten książkowy republikanizm o którym czytałam na studiach: wolny rynek, nie ingerujemy, kapitalizm i przedsiębiorczość a nie karmienie darmozjadow i rozdawanie kasy. Tak:) ale potem przyleciałam do usa i zobaczyłam, że praktyczny republikanizm dość mocno wykoleił te oryginalne założenia, one zreszta nie sprawdzają się w tej klasycznej formie. To jest trochę taki paradoks jak to że w Polsce prawica oryginalnie wyrosła na związkach zawodowych (z założenia ruchu socjalistycznym) i w usa to demokraci mają realistyczne podejście do tematu i faktycznie myślą o tym, żeby jakoś ludziom dać żyć w tym skrajnie drapieżnym systemie który tylko bogaci bogatych. Trump ma w dupie biedę, urlopy macierzyńskie czy dostęp do służby zdrowia dla zwykłego człowieka. Dla niego liczy się zagonienie kobiet do garów, napychanie kieszeni sobie i bandzie swoich białych nadzianych kolesi... a ignorancja i totalna głupota aż kipią z każdej jego wypowiedzi.
  15. Całkowicie się zgadzam! Dla mnie tez jeden z większych motywacji było „I refuse to settle” i bardzo się cieszę bo masę nowych rzeczy się nauczyłam i życie jest jakby nowe dzięki zmianom ... młodziej sie człowiek czuje
  16. @SuperTravellerprzesadzasz i niepotrzebnie się unosisz... możesz odkopać moje własne wypowiedzi z tego forum z 2017, kłóciłam się identycznie jak ty, jak to w PL wcale nie jest tak różowo bo przecież tak samo płacimy składki na ZUS i zdrowotne, bla bla... że wszyscy tu sobie żyją jak pączki w maśle w usa a psioczą i już zapomnieli jak w PL jest.. SERIO pisałam to co ty i te same osoby mnie wnerwialy, kzielu bodajże najbardziej A potem wyjechałam i zobaczyłam jak to jest tak od kuchni, w tym usa... i nie jest tak całkowicie różowo. I owszem; sporo rzeczy tu jest super, osobiscie wyjazdu nie żałuje i lubię ten kraj ale po prostu ludzie zawsze widza wyraźniej aspekty życia w kraju w którym żyją a nie tego z którego wyjechali, wiec się nie czepiaj i złap trochę dystansu. I już tu kiedyś przerobilismy wątek co nam się w usa podoba i bardzo długa lista rzeczy to była (zwłaszcza w Kalifornii! ). Także spokojnie i na argumenty proszę... nie ma co się pienić
  17. How very „non-american” of you
  18. No nie wiem, mi ostatnio wstyd ze z Polski jestem jak patrze co się tam wyprawia... noż się w kieszeni otwiera a co do szkol - krejzole z was tam w Ohio u nas szkoły nadal zdalnie... a w przedszkolu dzieci maja mierzona temp i rodzic musi podpisywać papier z ankieta o objawach i kontaktach i jak coś nie tego to wypad i dozo po kwarantannie
  19. To ciekawe, szczerze mówiąc nie widziałam ze tak to działa... ale ja akurat regularnie nadpłacam karte kredytowa i często na wyciągu mam zero albo nawet nadwyżkę - wszystko po to żebym nie zapomniała przypadkiem spłacić na czas. Dlatego wlanie nie biorę więcej kart kredytowych bo wiem ze bym tego nie ogarnęła i zapominała spłacać.. Z natury unikam wszelkiego zadłużania się jak ognia. Nie ulegnę. Nawet dla credit scora ;p
  20. Tak, owszem w PL wiele rzeczy jest za darmo - jak np studia czy służba zdrowia. To mało? ale rozumiem Cię bo dopóki nie wyjechałam z Polski to tez tak gadałam i tez tak odbierałam te „narzekania na Amerykę” na tym forum... a teraz mieszkam tu i już rozumiem o co chodzi. Także mam tylko jedno pytanie - mieszkasz w USA? Domyślam się że nie. Punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Trawa zawsze bardziej zielona w ogródku sąsiada
  21. Nie rozumiem o co właściwie ci chodzi w takim razie... bo ja wcale nie neguje, że jest masa ludzi w PL z kiepskimi warunkami finansowymi i to jest główna ich motywacja do wyjazdu. Znam sama wiele takich osób i wyjechały one do UK, Szwecji, Norwegii, Niemiec i owszem, bardzo im się polepszyło finansowo. Do Usa nie za bardzo bo imigracyjnie same dobre chęci nie wystarcza. Dlatego naprawdę się zgubiłam i nie rozumiem do czego zmierzasz i co chcesz wyrazić.
  22. My akurat auto za gotowke kupowaliśmy po przyjeździe bo credit score brak... plus za kasę ze sprzedaży dwóch używanych aut w PL starczyło nam akurat na jedno nową Hondę civic Natomiast sama logika credit score do dziś mnie szokuje... teraz przy braniu kredytu na dom na wyliczyli ze właściwie to lepiej jak mój mąż sam weźmie na siebie kredyt bo lepszy credit score - a dlaczego? Bo używał 7 kart kredytowych, a ja mam tylko jedną. Notabene spłacaną zawsze na czas. A mam jedną bo po cholerę mi więcej? Jedną sobie ogarniam bez problemu i wsio mam na jednym bilingu, tak mi pasi. A w oczach credit score moja dyscyplina finansowa jest wadą. FACEPALM
  23. Najważniejsze są dwie rzeczy: 1) jakie macie możliwości legalnego wyjazdu? W tej chwili poza loteria wizowa w zasadzie jest czarna dupa w tym temacie 2) jaką macie główną motywacje do wyjazdu do USA? Powody Znaleźć to się praca znajdzie w usa, przeżyjecie. Jeśli jednak jedynym celem wyjazdu ma być polepszenie sytuacji finansowej to warto rozważyć inne kierunku. Zgadzam się z @ajlo19 że przeprowadzka za ocean kosztuje sporo i na początku status społeczny spada, ja również mogę na swoim przykładzie to przyznać - w PL żyłam jak pączek w maśle a tu trzeba było prace od nowa szukać, zaczynać od niższego stanowiska, budować od nowa reputacje w pracy, sieć kontaktów, credit score. Dlatego nie rozumiem czemu @SuperTraveller taki wielce zszokowany, że USA to nie jest eldorado. A średnia zarobków w PL ma się tu jak pieść do nosa bo to nie najbiedniejsi tylko Ci co bardziej ogarnięci wyjeżdżają, bo trzeba mieć jaja żeby się zdecydować na taki ruch.
  24. OMG, strasznie mi przykro @pelasia że ewakuacja was spotkała , ja się tego strasznie boje, też jesteśmy spakowane jakby co... pożary to jest masakra. Na szczęście w SoCal od wielu tygodni mamy spokoj, stare pożary się wypaliły a nowe nie wybuchają... oby tak już do zimy! Śniegu Wam życzę! Jak najwiecej i jak najszybciej
  25. Właśnie jestem na tym etapie padlo na joint tenancy... oby start mnie nie wykiwał przy rozwodzie ;p
×
×
  • Dodaj nową pozycję...