-
Liczba zawartości
1 195 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
91
Zawartość dodana przez mola
-
Tak. Oficjalny tytuł to Bilingual AI Data Annotator. Kompletują różnej narodowości małe teamy i mają problem z rekrutacją do grupy polskiej i tureckiej.
-
Nie, wklepywać danych to bardziej data entry specialist. Tu robota polega na pracowaniu z LLM, czyli tym co jest esencją takiego Chata GPT. W zależności od potrzeb pisze się prompty wedle ścisłych instrukcji, ocenia to, co chatbot wypluwa (na przykład czy jest gramatycznie poprawnie po polsku), listuje błędy. Ogólnie uczy się AI prawdziwego życia. Robota prosta, ale czasem nudna i trzeba mieć dobre oko do detali.
-
Ogłoszenie duszpasterskie - jeśli ktoś chciałby popracować jako Data Annotator dla Marka Z. - praca przy kompie, z domu, 40h/tydzień, płatna marnie, ale nie najmarniej ($20-25/h na start, przy dobrym performance można szybko do $30 dobić), z opcją wykupienia u pracodawcy ubezpieczenia zdrowotnego (nie wiem za ile i jakie opcje). Warunki - trzeba być fizycznie w USA i mieć tu prawo pracy, dobra znajomość polskiego, jak ktoś ma doświadczenie w data annotation to wezmą z pocałowaniem w rękę. Jakby ktoś był zainteresowany to pisze na priva, powiem do kogo dzwonić.
-
Bo mieszkam w USA, inwestuję w PL, ciągle płacę w PL podatki. Ergo, dokładam się do budżetu i jak najbardziej mam prawo głosować na co te pieniądze idą.
-
W końcu nie po to obejrzałam wszystkie sezony CSI we wszystkich miastach, żeby nie miało przejść na małżonkę. Ale dzisiaj ciężka niedziela. Jako, że córka ruszyła za bratem odwiedzić jego kolegę z sąsiedztwa, ja również musiałam iść w odwiedziny. Pierwszy znak, żeby uciekać czem prędzej był, kiedy matka kolegi zaczęła opowiadać o swoich poprzednich życiach, o których dowiedziała się przez swoje medium. Gdy moja zmęczona gorącem i głodna córka zrobiła robiła piękny meltdown, została zdiagnozowana rezregulowaniem emocjonalnym poprzez zatrucie metalami ciężkimi oraz dostała szybką terapię grającą misą do medytacji. Tu już wzięliśmy nogi za pas. Za dużo RFK Jr vibes jak na jedno popołudnie. A jako, że jestem w końcu doktor, zaaplikowałam córce szybką terapię chrupkami. Jak ręką odjął.
-
My w tym roku mocno lokalnie, wycieczka na południe IL zaplanowana na tydzień po 4 lipca. Najdalej być może do PA bliżej sierpnia. Niestety, ja pracuję teraz dla uniwerku na odpowiedniku polskim odpowiedniku śmieciówki, po 10h-15h godzin tygodniowo, co pozwala jedynie pokryć koszty przedszkola. Korzystając z przestoju, podnoszę kwalifikacje, kończąc podyplomówkę z ML/AI w biznesie. Może w końcu czas pożegnać akademię, przynajmniej na najbliższe 3,5 roku. Mam do zrobienia 7 projektów zaliczeniowych i zajmuje mi to więcej czasu niż myślałam. Ale za to 2 projekty zaliczone na maks punktów z komplementami od sprawdzających! Jakby ktoś tu zatrudniał data scientista albo miał projekt do zrobienia z brakiem czasu na jego zrobienie, to polecam się, gdyż potrzebuję czegoś do portfolio, ale raczej o biznesowym, a nie akademickim charakterze. Zrobię po taniości
-
A zaraz potem video z Mar-a-lago z Trumpem podpalającym Teslę co to ją nabył podczas promki w Białym Domu
- 2 660 odpowiedzi
-
- 2
-
-
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Nic się Andy nie martw. Jak miałeś przyjść po tygodniu na odczyt, to zapewne próbę tuberkulinową miałeś - ergo nie jesteś gruźlik. Będziesz żył
-
Jeżeli ktoś z głosujących na emigracji chce pomóc w badaniach naukowych to jest krótka ankieta do wypełnienia: https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSd5ib2b9Wq0n-caO2jIo0RXAP0X-DRjerIlgLSJxQS2o1HWZw/viewform
-
Oficjalna strona Państwowej Komisji Wyborczej: https://wybory.gov.pl/prezydent2025/pl/2/wynik/pow/149900 Po kliknięciu czerwoną zakładkę "w ponownym głosowaniu" nad listą krajów, a potem na dany kraj są szczegółowe wyniki z każdej komisji
-
No ja nie miałam szans gdy mój wtedy narzeczony zapytał przyszłego teścia kiedy się kosi ziemniaki
-
Ja to w ramach imigranckiej zaradności, to powiem, że wychowywałam się na wsi, w gospodarstwie, w rodzinie samych córek. Nie było taryfy ulgowej. Sąsiada-emeryta do dziś szokuje, jak włażę na dach czyścić rynny, latam po podwórku z aluminiową drabiną, przycinam żywopłoty. Koszenia trawy nie znoszę (ale za dzieciaka - dyżury były, nie było zmiłuj), więc deleguję mężowi. Umiem szyć, gotować, piec. I mam różną wiedzę co-się-nie-wiadomo-kiedy może przydać, głównie dlatego, że się robiło rzeczy samemu. I tu muszę przypomnieć historię o tym jak sąsiedzi, z którymi się przyjaźnimy, musieli wymienić zmywarkę: https://forum.usa.info.pl/topic/23849-chciałem-powiedzieć-że/page/1367/#findComment-327080 Oto będzie ciąg dalszy, jakoś z zeszłorocznej wiosny. Dzieci wyszły się bawić, więc poszłam na plotki z sąsiadką. A ta cała w nerwach. Więc się pytam, co się stało. No i sąsiadka opowiada. Że po miesiącach czekania pralka i suszarka z garażu trafiły na miejsce docelowe. Ekipa znajomych od remontu kuchni w końcu zamontowała sprzęty z garażu. No i że dzisiaj robi pranie, a pralka przy wirowaniu skacze i próbuje uciec z domu. I że ona nie wie o co chodzi. Że pralka i suszarka tyle stały w garażu i że gwarancja producenta upłynęła zanim je nawet miała szansę włączyć. I że znowu czekanie na serwis i znowu koszta. To ja jej mówię - nic się nie martw, już Ci mówię co jest nie tak. Przy montowaniu pralki nie wyciągnęli Ci śrub które się zakłada do transportu, żeby bęben nie latał. Będą co najmniej cztery. Jak chcesz, to Ci je wymontuję i pralka będzie chodzić jak złota. Sąsiadka stwierdziła, że dziękuje, ale ekipa co montowała pralkę przychodzi jutro, więc im to powie i jak coś to będzie na nich. I co? I miałam rację. Jako, że pralka była z tą ekstra szufladą do "ręcznego" śrub było więcej. Ekipa montująca nie miała pojęcia. Mina (wdzięcznej) sąsiadki - bezcenna A skąd wiem o śrubach? Bo kiedyś z Xarthem na studiach kupiliśmy pralkę, sami zamontowaliśmy i też nam uciekała z mieszkania.
-
-
Przyznaję się! Za to plany wyjazdowe były zrobione miesiąc wcześniej, więc tylko szybko się spakowaliśmy. Wszyscy zadowoleni, nawet dychę zarobiłam - obstawialiśmy jak daleko w lodowate jezioro wlezą dzieci. Postawiłam dychę na do kolan, xarth obstawiał pełne zanurzenie u co najmniej jednej sztuki. Jak na jezioro wiosną pogoda była super.
-
Gdybym dzisiaj rano nie znalazła w spamie maila od ewyborów, z przypomnieniem, że w USA wybory są dzisiaj, to jutro pocałowalibyśmy klamkę w komisji. Także przypomnienie jeśli jest ktoś tu równie gapowaty - wybory polskie w USA są dzisiaj!
-
Proszę państwa, wszyscy zaczynamy żyć w jakimś reality show. https://thehill.com/policy/national-security/5303753-dhs-reality-tv-show-immigrants-us-citizenship-kristi-noem-southern-border/ Plotki po internetach sugerują, że ma wedle scenariusza gry i zabawy mają się zacząć na Ellis Island. Podobno przegranych nie mają od razu deportować.
- 2 660 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
To chyba zaraz po pierwszej turze trzeba się spakować i ruszyć.
-
A będzie jakaś opcja na zmianę komisji? Zarejestrowaliśmy się do komisji po wschodniej stronie Chicago, także plan jest skoczyć przy okazji na wydmy, ale na drugą turę z chęcią bym nas przeniosła na zachód, żeby była dywersyfikacja w celach turystycznych.
-
Dodajmy wsadzenie do więzienia bez dowodów winy, procesu sądowego i wyroku w żadnych z dwóch krajów w to zamieszanych. Bo myśleli, że z gangu.
- 2 660 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
Muszę przypomnieć wycieczkowy sukces z zeszłego roku - 6 osób i wszystkie bagaże na dwa tygodnie spakowane w jedną mazdę. Bez bagażnika na dach, wszystko weszło do środka
-
@mcpear my się ostatnio ciągamy po głębokiej prowincji, także i atrakcje tańsze. Do tego małe dzieci, młodsze często jeszcze wchodzi za darmo, starsze ze zniżką, ale i tak minimum stówka. Z takich porad praktycznych dla @vintecmen: Przy pierwszej okazji polecam zaopatrzyć się w drobną gotówkę - z naciskiem na 25 centówki i jedno dolarówki. U nas na wyjazdy absolutnie must have. W każdym muzeum, przy każdej atrakcji jest duża szansa, że stoi automat do tłoczenia pamiątkowego czegoś, albo jakaś luneta i moje dzieci MUSZĄ!!! A zazwyczaj takie atrakcje są na ćwiartki. Poza tym na autostradach na zjazdach bardzo często vending machines są wrzutowe, bez opcji na płatność kartą. Do tego okazjonalnie parkingi, zwłaszcza w centrum małych miasteczek. Plus czasem się przydają na napiwki (tu polecam mieć kilka piątek). Jak wyjeżdżamy na dłużej niż tydzień, to upewniam się, że hotel albo airbnb ma pralkę i suszarkę. Pakujemy się na tydzień i planujemy jeden spokojny dzień, kiedy można na spokojnie wyluzować (polecam przy wyjazdach z małymi dziećmi) i zrobić pranie Tu też mogą się przydać 25 centówki. Do tego przy naszych wyjazdach obowiązkowo bidon na wodę - woda mineralna w małych butelkach jest dość droga. Albo kupujemy filtrowaną w galonowej butelce do auta i uzupełniamy, albo korzystamy z water fountains które są wszędzie. Przy korzystaniu z water fountains polecam najpierw spróbować, czasami woda jest niesmaczna. W aucie również obowiązkowo kilka słomek - nie ufam młodszej przy piciu prosto z butelki w aucie.
-
Przy założeniu budżetowych wakacji i gdybym to ja miała jechać to wstępny budżet miałabym taki: - noclegi : ok $200 za noc (zakładając że bierzecie jeden pokój). Znajdziesz tańsze, znajdziesz droższe i dużo droższe. Zależy od standardu, miejsca. Polecam strony do rezerwacji albo google maps do rozejrzenia się w cenach na lipiec. - jedzenie - obiad w restauracji dla 4 osobowej rodziny to jest minimum $100. Fast Food - około połowa tego. Plus śniadania i przekąski. Liczyłabym co najmniej $150 - samochód to będzie kilka stówek, ale też zależy czy potrzebujecie na cały wyjazd, czy tylko na część. Zależy jakie auto weźmiecie. Jeśli macie zamiar jechać z NY na Florydę autem, to jeszcze ze $300-$400 na paliwo - najdroższej z mojego doświadczenia wychodzą bilety na atrakcje. Co najmniej $100/rodzinę za wejście na każdą. Bilety do parków rozrywki typu Orlando czy Disney x2. Zakładam że odwiedzicie co najmniej 10 płatnych - plus zakupy, drobne wydatki, opłaty za parking, pamiątki, "o kurczę zapomnieliśmy spakować" - zakładam $1000. Czyli -mocno orientacyjnie - wychodzi tak: 4200(hotel) + 3150 (jedzenie) +1000 (auto+paliwo) +1000 atrakcje +1000 losowe rzeczy. Sumuje się do $9350. Także powinno starczyć, ale zależy gdzie zostajecie, jaki standard jest dla Was akceptowalny, co chcecie zwiedzać, z jakiej półki auto chcecie wynająć, jak dużo nim jeździć. Polecat research w internecie, zwłaszcza w temacie hoteli.
-
Jak nigdzie nie znajdziesz, to na eBay są.
-
Giełda to pikuś przy "prawdziwym" kryzysie, który może się wydarzyć już w tę sobotę. Znowu jest ryzyko, że wyłączą TikToka!
- 2 660 odpowiedzi
-
- prezydent
- waszyngton
- (i 5 więcej)
-
umówienie rozmowy z konsulem
mola odpowiedział Łukasz s na temat - Wiza turystyczna B-2 i służbowa B-1
Jeśli Twoja aplikacja o zieloną kartę była poprzez Adjustment of Status, to w momencie kiedy przekroczyłeś granicę USA, USCIS uznał że porzuciłeś tę aplikację. Tu nie ma co ratować, przeszłość zamierzchła. Twój ojciec musiałby wystartować cały proces od nowa, ale jeśli nie mieszka już w USA, to sponsorem być nie może. O wizę turystyczną starać się można zawsze, nawet jak się planów wyjazdu nie ma. Ogólnie fakt, że kiedyś nie dokończyłeś procesu imigracyjnego, nie rzutuje negatywnie na wizę turystyczną. Natomiast wyjazd na B2 z ZAMIAREM rozpoczęcia procesu imigracji to jest przestępstwo imigracyjne. Chcesz to zrobić po bożemu to ojciec wraca do USA, ustanawia tam domicile (mieszka i zarabia). Twój proces imigracyjny może być przeprowadzony podczas gdy Ty jesteś w Polsce.