Skocz do zawartości

Plusy I Minusy Ruchu Bezwizowego


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

8 hours ago, MeganMarkle said:

Mnie to akurat zawsze śmieszy to narzekanie jak to Amerykanie są fałszywi... przy polskiej zawiści, dwulicowości, mszczeniu się itp to jest nic, a wręcz cudowna ulga! Nikt normalny chyba nie spodziewa się że obca osoba która jest po prostu miła przy poznaniu się od razu zostaje jego przyjacielem na którego może liczyć - to skrajnie naiwne. Amerykanie są mili nie dlatego że chcą sie z tobą zaprzyjaźnić i udają fałszywie ale zwyczajnie dlatego że "it's nice to be nice". Ja osobiście uwielbiam te ich uśmiechy na twarzach i powszechną uprzejmość. W Polsce nawet w windzie ludzie na siebie patrzą wilkiem i nikt dzień dobry nie powie. 

Mi się wydaje że to ludzka natura i zazdrość, zawiść, itd istnieje wszędzie. Amerykanie nie są naturalnie bardziej "mili" lub "uprzejmi" od Polaków, tylko to poprostu jest bardziej powszechnym zwyczajem.  Może you got point jak Polak się patrzy na drugiego wilka w windzie, kiedy byłem raz w konsulacie polskim w Chicago, to widziałem jednego męża z żoną co głupio się na mnie gapił (jak sroka w kość). Ani dzień dobry ani nic. Albo mu się podobałem albo był po prostu upierdliwy. :) Tak czy siak to było creepy.

Nietolerancyjność tak jak nietolerancyjność do LGBT to może jest  w Polsce poważnie powszechne z powodu większości bycia Katolikami a Polska "katolickim stanem", ale ten sam trend jest powszechny w krajach byłego ZSSR i Rosji co były mniej religijne podczas gdy w Hiszpani to związki jednopłciowe zostały zalegalizowane i akceptacja jest bardziej powszechna.

Nikt normalny nie spodziewa się bycia kumplem zaraz po zapoznaniu, ale także przez rok udawać najlepszego kumpla i potem zniknąć z radaru poprzez absolutnie unikania kontaktu podczas gdy się tej osoby nie uraziło i  też to jest nie normalne. Wolałbym gdyby po miesiącu powiedzieli mi to brush off bo mnie nie lubili zamiast robić cyrk przez cały rok.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 150
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Nie wiem. Może obracam sie w kręgu super elitarnej grupy ludzi którzy wybiegają poza ogolnieprzyjeta "większość" (albo po prostu jestem super fajna i nie da sie mnie nie lubić :D ) ale na przestrzeni 6 lat przyjeżdzania do USA ani razu nie spotkałam sie z jakakolwiek nieuprzejmsocia czy złym traktowaniem ze względu na pochodzenie przez innych Amerykanów. A przebywałam zarowno na północy jak i południu i wszędzie ludzie sa mili i bynajmniej nie jest to uprzejmość sztuczna. Od przeprowadzki do GA zostałam zaczepiona kilka razy ze względu na akcent lub wygląd, spytana o pochodzenie i mojemu mężowi/lub znajomej (z ktorymi wtedy przebywałam) zaproponowano czy moga sobie mnie zabrać do domu, bo jestem taka fajna :D i ze ludzie z Polski, Ukrainy i ogolnie wschodu Europy to najfajniejsi ludzie. Jedna pani była psychofanka Trumpa (próbowała mnie indoktrynować lekko, ja po prostu ją grzecznie wysłuchałam i pytałam o niektore rzeczy bez złośliwych komentarzy) po rozmowie z nia powiedziała ze chciałaby sie ze mna kumplowac :D  druga pani miała polskie nazwisko i korzenie, ale nigdy nie była w Polsce (poprosiła zebym ja zapytała któraś godzina i odpowiedziała po polsku poszła sie wysrac i zaraz wróci- ponoć tego ja babcia nauczyła :D ), inny pan mnie zaczepił bo wyglądałam jak jego synowa z Ukrainy a ponoć dziewczyna jak złoto dobra :D a jeszcze inny pokazał swoja zone Ukrainkę ktora stała za drzwiami restauracji z pieskiem i mówił ze jest tu grupa ludzi ze wschodu którzy sie regularnie spotykają itp gdybym chciała nawiązać kontakt, strasznie miła para. Takze serio, jest to bardzo miłe i nie sa to pojedyncze jakies zaczepki. Kazdy zawsze po informacji ze dopiero sie przeprowadziłam mówi welcome to america, we love you itp. Nie wiem skąd sie biorąc te stereotypy o wrogości Amerykanów... takze tych z Polonii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Roelka napisał:

Halo halo tajna policja ambasady? Mamy tu takiego pana, nawet zdjęcia dał, co to nielegalnie w US pracuje. ;)

:D Green card :D 
obyło się bez losowania, ale czekanie chyba z 12 lat na nią :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, MatthewDrake napisał:

:D Green card :D 
obyło się bez losowania, ale czekanie chyba z 12 lat na nią :D

To trzeba tak od razu. Zacytowales posta o nielegalnej pracy i tak jakoś wyszło. :P Odwołać policję! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Patipitts said:

Nie wiem. Może obracam sie w kręgu super elitarnej grupy ludzi którzy wybiegają poza ogolnieprzyjeta "większość" (albo po prostu jestem super fajna i nie da sie mnie nie lubić :D ) ale na przestrzeni 6 lat przyjeżdzania do USA ani razu nie spotkałam sie z jakakolwiek nieuprzejmsocia czy złym traktowaniem ze względu na pochodzenie przez innych Amerykanów. A przebywałam zarowno na północy jak i południu i wszędzie ludzie sa mili i bynajmniej nie jest to uprzejmość sztuczna. Od przeprowadzki do GA zostałam zaczepiona kilka razy ze względu na akcent lub wygląd, spytana o pochodzenie i mojemu mężowi/lub znajomej (z ktorymi wtedy przebywałam) zaproponowano czy moga sobie mnie zabrać do domu, bo jestem taka fajna :D i ze ludzie z Polski, Ukrainy i ogolnie wschodu Europy to najfajniejsi ludzie. Jedna pani była psychofanka Trumpa (próbowała mnie indoktrynować lekko, ja po prostu ją grzecznie wysłuchałam i pytałam o niektore rzeczy bez złośliwych komentarzy) po rozmowie z nia powiedziała ze chciałaby sie ze mna kumplowac :D  druga pani miała polskie nazwisko i korzenie, ale nigdy nie była w Polsce (poprosiła zebym ja zapytała któraś godzina i odpowiedziała po polsku poszła sie wysrac i zaraz wróci- ponoć tego ja babcia nauczyła :D ), inny pan mnie zaczepił bo wyglądałam jak jego synowa z Ukrainy a ponoć dziewczyna jak złoto dobra :D a jeszcze inny pokazał swoja zone Ukrainkę ktora stała za drzwiami restauracji z pieskiem i mówił ze jest tu grupa ludzi ze wschodu którzy sie regularnie spotykają itp gdybym chciała nawiązać kontakt, strasznie miła para. Takze serio, jest to bardzo miłe i nie sa to pojedyncze jakies zaczepki. Kazdy zawsze po informacji ze dopiero sie przeprowadziłam mówi welcome to america, we love you itp. Nie wiem skąd sie biorąc te stereotypy o wrogości Amerykanów... takze tych z Polonii. 

Na prawdę nigdy nie slyszałas o "dumb Pollack" żartach? Chociaż dzisiaj to już rzadsze, to były bardziej powszechne chyba w latach 80.

Np. How many Polish does it take to change a light bulb? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, pida napisał:

Na prawdę nigdy nie slyszałas o "dumb Pollack" żartach? Chociaż dzisiaj to już rzadsze, to były bardziej powszechne chyba w latach 80.

Np. How many Polish does it take to change a light bulb? :)

Ale to było 30-40 lat temu, a ty o tym piszesz jakby to działo się teraz. Straszne ograniczenie i małostkowość bije z Twoich postów. I ogólne generalizowanie. Nie wiem skąd się to u Ciebie wzięło, czy aż tak złe doświadczenia masz za sobą jeśli chodzi o kontakty z ludźmi? Zarówno z Polakami jak i z Amerykanami? A może problem tkwi gdzieś indziej, a nie w nich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Patipitts napisał:

Nie słyszałam nigdy, możemy dlatego ze czasy sie zmieniły a mnie na świecie nie było kiedy to funkcjonowało... radzę sie troche otworzyc na świat i wiecej z ludźmi przebywać i sie uśmiechać, to wraca.

A mnie sie zdarza uslyszec nieraz jakiegos zarcika. Mam takich znajomych 'smieszkow' tutaj. Chociaz nie powiem, bo akurat mnie tam takie dowcipy bawia ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, pida napisał:

A dlaczego? Czy tak się nie dzieje pomiędzy imigrantami z innych narodów? :)

Jako wróg czy masz na myśli "burden" czy ktoś głupio zazdrosny?

 

To może bez nie znaczenia mi się lepiej powodzi teraz tam gdzie mniej gdzie mniej Polakow. :rolleyes:

Z pewnością nie trzymamy się tak ze sobą jak np. Meksykanie.

A z rodakami za granicą bywa różnie, jednak nie brakuje takich którzy bezinteresownie Ci zaszkodzą. 

Odnosząc się do ostatniego zdania - cały czas uważam, że im dalej od Polaków (mieszkając za granicą) tym lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, pida napisał:

A dlaczego? Czy tak się nie dzieje pomiędzy imigrantami z innych narodów? :)

Jako wróg czy masz na myśli "burden" czy ktoś głupio zazdrosny?

 

To może bez nie znaczenia mi się lepiej powodzi teraz tam gdzie mniej gdzie mniej Polakow. :rolleyes:

No niestety ale z moich obserwacji mogę stwierdzić że jeśli chodzi o pracodawcę POLAKA to jako znajomy bądź ktoś z rodziny. Przynajmniej mam pewność że czeki co tydzień będą w moich rękach. Ale co do współpracy z polakami to można wyczuć lekką "woń" zazdrości. 
Ale jeśli "JA" jestem w porządku to trzeba czasem jednym uchem wpuszczać a drugim wypuszczać. 
:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...