Skocz do zawartości

Wasze Wizyty W Konsulacie W Tym Roku :)


Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór,

Obiecałem sobie, że założę tu konto, gdy już będę po wizycie w konsulacie i podzielę się z Wami naszym doświadczeniem. Na początku chciałem podziękować za poradnik „Ds-160 Krok Po Kroku” – bardzo pomaga przy wypełnianiu wniosku. Razem z moją Ukochaną mieliśmy umówione spotkanie na dzisiaj (16.05.2014) na godzinę 10. Jesteśmy z poza Warszawy, więc wyruszyliśmy o 6 (z Białegostoku) żeby mieć zapas czasu, pech chciał, że zapas nie wystarczył. Warszawa przywitała Nas dużym korkiem, a na dodatek wadliwa nawigacja wyprowadziła nas na manowce.. W efekcie pod konsulat dotarliśmy po czasie, bo o 10:10 - nie byliśmy pewni czy spóźnienia są tolerowane, ale jak się okazało są, także, bez obaw! Co dziwne, nikt nie chciał od Nas potwierdzenia umówionego spotkania, jedynie potwierdzenie złożenia wniosku oraz paszporty. Do okienka rejestracji podeszliśmy razem, dostaliśmy swój numer, a potem już czekaliśmy na rozmowę. Nie trwało to długo. Sama rozmowa natomiast, byliśmy bardzo mile zaskoczeni, Pani Konsul okazała się być bardzo miłą Panią z zabawnym akcentem! Pytała Nas między innymi o cel podróży, o to co robimy (oboje studiujemy), kto sponsoruje wyjazd i jak długo planujemy tam zostać. Po chwili z uśmiechem oznajmiła, że dostajemy wizę (na 10 lat).

A i najlepiej jak zostawi się gdzieś swoje podręczne rzeczy, a wziąć jedynie potrzebne papiery.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  • Odpowiedzi 2,4 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Wychodzi na to, że jeśli nie macie min. 2tys./mies. i jednocześnie studiów, to nie macie po co wracać do Polski wg konsula.

Nie dostaliśmy wiz i jesteśmy bardzo rozczarowani - zwłaszcza ja, bo nie mogę odwiedzić rodzonej Siostry.. A naprawdę nie chciałam zostać w USA :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi na to, że jeśli nie macie min. 2tys./mies. i jednocześnie studiów, to nie macie po co wracać do Polski wg konsula.

Nie dostaliśmy wiz i jesteśmy bardzo rozczarowani - zwłaszcza ja, bo nie mogę odwiedzić rodzonej Siostry.. A naprawdę nie chciałam zostać w USA :(

Przykro mi :(

Musicie kiedyś znowu próbować - ja 3 razy startowałam po wizę i za każdym razem dostawałam (dwie pierwsze na rok a trzecia obecna na 10 lat) - byłam zawsze wtedy studentką, ale żadnych własnych dochodów nie miałam i nigdy mnie nie pytano o nie.

Źle trafiliście, nie wiem może zły dzień konsul miał...

A dokładnie coś więcej napiszesz o rozmowie? Jakie pytania Wam zadawał?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wyglądał Konsul, który Was obsługiwał?

Taki sympatyczny, lekko otyły, w średnim wieku, trochę siwy? W sumie tylko przez chwilę go widziałam :P

Przykro mi :(

Musicie kiedyś znowu próbować - ja 3 razy startowałam po wizę i za każdym razem dostawałam (dwie pierwsze na rok a trzecia obecna na 10 lat) - byłam zawsze wtedy studentką, ale żadnych własnych dochodów nie miałam i nigdy mnie nie pytano o nie.

Źle trafiliście, nie wiem może zły dzień konsul miał...

A dokładnie coś więcej napiszesz o rozmowie? Jakie pytania Wam zadawał?

Zapytał o to gdzie pracujemy - ja nie pracuję, mój chłopak zarabia ok 1400zł,

czy gdzieś studiujemy - nie, ale od września mam zamiar iść na studia, o czym powiedziałam i miałam nawet we wniosku...

I zapytał o to kogo mamy w Stanach... Tyle... Jestem rozczarowana, bo stać nas na ten wyjazd, mamy tutaj mieszkanie, ale jakby nie było nawet na ten temat pytań, ani o rodzinę tutaj w Polsce...

A Twoja siostra na jakiej zasadzie wyemigrowała do USA?

To też mogło zaważyć na decyzji konsula.

Moja Siostra wyjechała do Stanów mając 13 lat (wtedy były trochę inne czasy), ale skończyło się na tym, że została adoptowana przez wujostwo - a jak oni się w Stanach znaleźli, to już nie mam pojęcia, ale generalnie wszystko legalnie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dostałaś wizy przez lekkomyślnośc wręcz naiwność. Po co gadalas o jakiś siostrach i pociotkach? Jak wyjechali to nie wiesz ale wiesz ze napewno legalnie - bzdura i 1 powód do odmowy.

Było zrobić tak:

1 gdzie jedziesz? Odp np NY

2 po co? Chce zwiedzić, to moje marzenie

3 gdzie śpisz? Tu podajesz nazwę hotelu (nic nie trzeba bukowac)

4 długość pobytu? Ok 2-3 tyg

5 gdzie pracujesz? Ja nigdzie a chłopak tu i tu

6 tu może paść pytanie o zarobki lub oszczędności

I jeśli masz coś odłożone to polecisz a jak nie to nie polecisz bo niestety 1400 zł to trochę mało.

A u kogo sie zatrzymasz czy kogo odwiedzisz to już twoja sprawa. To ze masz zamiar studiować to tez nic nie daje. Konsul ocenia stan faktyczny tzw teraźniejszość. Sama go utwierdzials w tym ze jest spora szansa ze zostaniesz. Aha, w USA ciocia, wujek czy kuzyn to żadna rodzina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dostałaś wizy przez lekkomyślnośc wręcz naiwność. Po co gadalas o jakiś siostrach i pociotkach? Jak wyjechali to nie wiesz ale wiesz ze napewno legalnie - bzdura i 1 powód do odmowy.

Było zrobić tak:

1 gdzie jedziesz? Odp np NY

2 po co? Chce zwiedzić, to moje marzenie

3 gdzie śpisz? Tu podajesz nazwę hotelu (nic nie trzeba bukowac)

4 długość pobytu? Ok 2-3 tyg

5 gdzie pracujesz? Ja nigdzie a chłopak tu i tu

6 tu może paść pytanie o zarobki lub oszczędności

I jeśli masz coś odłożone to polecisz a jak nie to nie polecisz bo niestety 1400 zł to trochę mało.

A u kogo sie zatrzymasz czy kogo odwiedzisz to już twoja sprawa. To ze masz zamiar studiować to tez nic nie daje. Konsul ocenia stan faktyczny tzw teraźniejszość. Sama go utwierdzials w tym ze jest spora szansa ze zostaniesz. Aha, w USA ciocia, wujek czy kuzyn to żadna rodzina.

Ja nic na temat wujostwa nie mówiłam, tylko o Siostrze. Jest obywatelką USA, więc czemu miałam to ukrywać? Jest tam legalnie od ponad 20 lat. Wiele osób twierdziło na forum, że jeśli ma się tam rodzinę, to łatwiej dostać wizę - bo mam powód żeby chcieć tam lecieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bzdura. Wspominanie o rodzinie zapala czerwne swiatlo, zwlaszcza w przypadku takich osob jak ty. Jest rodzina czyli ma jak zostac nie bedac na ulicy. Konsul nie mial wyboru i odmowe dostalas z automatu. Nie dalas mu zadnego powodu do tego zeby zrobic tzw "challenge" tego co mu komputer wyplul, a wyplul odmowe.

Osobiscie wspolczuje tobie bo zamary mialas jak najbardziej ok.

A jeszcze jedno w sprawie siostry. Wyjechala i ja zaadoptowano. Niby legalnie, a jednak nie legalnie. I ich to nie obchodzi czy to bylo wczoraj czy 50 lat temu. Nie ma czegos takiego jak gruba kreska. Jedyne co moze tu pomoc to zwykle czlowieczenstwo i odpowiednia interpretacja zdarzenia. Konsul ma tu swobodne pole do popisu. Jak widac - nie popisal sie.

Jesli bardzo co zalezy to polecam wyczieczke do Kanady. Jest prawie tak samo jak w USA. A siostre mozna zobaczyc gdzies na granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...