Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Dnia 10/17/2017 o 07:09, kzielu napisał:

W sumie latasz czesto - Global Entry !!!!! przejscie przez CBP i wyjscie na zewnatrz terminala 5 na ORD zajelo mi (i absolutnie nie przesadzam) 5 minut - oczywiscie majac tylko i wylacznie podreczny.

Ja zaaplikowalem po otrzymaniu GC czyli we wrzesniu... interview w lutym najwczesniej. :\ Nie zalapie sie na grudniowa podroz. 

Napisano
22 godziny temu, andyopole napisał:

Tak. Wczoraj dowiezli mi do pracy. Nie sprawdzałem zawartości ale zakładam ze nic nie zginelo. Przyślij mi adres na priv, proszę. 

Wyslane! Dostaniesz w poniedziałek. :)

Napisano
2 godziny temu, KaeR napisał:

Ja zaaplikowalem po otrzymaniu GC czyli we wrzesniu... interview w lutym najwczesniej. :\ Nie zalapie sie na grudniowa podroz. 

Wiec generalnie z interview jest lipa. Cincinnati mialo najblizszy termin na pazdziernik jak aplikowalem w styczniu, Cleveland nie mialo wcale - natomiast - w Port Clinton, OH jest swierzo postawiony budynek Border Patrol (siedza na plazy i patrza czy z Kanady ktos sie nie przeprawia kajakiem - serio) i maja dostepne interview od reki. Jako ze mieszkaja tam tesciowie, odwiedzilem ich jako grzeczny son-in-law i zalatwilem interview od reki. Gosc mowil ze to prawdopobnie jedyne miejsce w kraju z taka dostepnoscia.

a GE / Nexus daje przewage tylko w przypadku latania z podrecznym - bo jak nie - to pozniej i tak sie stoi i czeka ze wszystkimi na bagaz zeby przejsc celnikow... Nawet jak mam tag "Priority" w Sky Teamie to i tak wyjezdza z cala reszta albo i po....

Napisano
Dnia 10/20/2017 o 13:16, kzielu napisał:

Wiec generalnie z interview jest lipa. Cincinnati mialo najblizszy termin na pazdziernik jak aplikowalem w styczniu, Cleveland nie mialo wcale - natomiast - w Port Clinton, OH jest swierzo postawiony budynek Border Patrol (siedza na plazy i patrza czy z Kanady ktos sie nie przeprawia kajakiem - serio) i maja dostepne interview od reki. Jako ze mieszkaja tam tesciowie, odwiedzilem ich jako grzeczny son-in-law i zalatwilem interview od reki. Gosc mowil ze to prawdopobnie jedyne miejsce w kraju z taka dostepnoscia.

a GE / Nexus daje przewage tylko w przypadku latania z podrecznym - bo jak nie - to pozniej i tak sie stoi i czeka ze wszystkimi na bagaz zeby przejsc celnikow... Nawet jak mam tag "Priority" w Sky Teamie to i tak wyjezdza z cala reszta albo i po....

 Mam Priority status i jest dokladnie tak jak mowisz - czekam ze wszystkimi, czasem jest przed, czasem jest po, a czasem jest za 3 dni... 

W przypadku lotu z Polski tylko z podrecznym, zwykle biora mnie na bok i sa pytania typu: dlaczego nic nie mam, jak dlugo bylam, po co bylam, ile mam pieniedzy itd. 

Mam status Premier 1K, Star Alliance Gold, Global Entry, TSA Pre - i jeszcze kilka innych statusow w innych liniach i plus z tego taki, ze ide na kawe do business/senator's lounge i ubikacje maja czyste .... A przepraszam, i w Londynie jest super jedzenie w Singapore lounge (w Krakowie sa za to cukierki krowki, mozna spotkac panstwa Penderckich i sa smaczne kanapki, ktore mozna wyrentowac (znaczy sie, zaraz po zjedzeniu sa oddawane w szybkim tempie... ). 

Napisano
Dnia 10/19/2017 o 13:24, andyopole napisał:

Tak. Wczoraj dowiezli mi do pracy. Nie sprawdzałem zawartości ale zakładam ze nic nie zginelo. Przyślij mi adres na priv, proszę. 

 Moja walizke jak ostatnio dowiezli (po 3 dniach) to byla w niej kartka, ze TSA sprawdzilo bagaz. Nie byloby w tym nic szczegolnego, bo tam akurat tylko kilka ksiazek bylo, gdyby nie to, ze byly tam tez skarpetki (nowe, z metkami, niemieckie), szminka (kolor: pomarancz, nowa, w opakowaniu, Guerlain),  mala swieczka (polskiej produkcji) oraz 1 pantofel (nowy, Gucci, rozmiar 42, tak drogo wygladal - sprawdzilam na necie para kosztuje prawie $1,000 - te z wystajacymi wlosami.. ). Jako osoba szlachetna mialam dylemat: oddac czy nie oddawac... Skarpetki, szminka czy swieczka - moze ktos by to przebolal, ale pantofel... Pierwsza mysl: wezme te rzeczy, zawioze im na lotnisko. Druga mysl: cholera, pomysla, ze ja nienormalna jestem... Ale jak to mama uczyla - co nie jest twoje to oddaj - wiec zadzwonilam do United. Staralm sie byc mila, bezposrednia ale Pani po drugiej stronie chyba pomyslala, ze ja nie do konca trzezwa jestem, bo ze 3 razy pytala czy na pewno to nie moje, a moze kogos z rodziny albo znajomych.. W koncu ustalilysmy, ze skoro bagaz lecial via Lufthansa to ja te rzeczy zapakuje i przy okazji pobytu na lotnisku, podrzuce do Lufthansy. Pani z United miala sie z nimi skontaktowac a ja tylko przywiezc te goodies... Jako osoba szlachetna i rozumiejaca co to znaczy kiedy zgubia Twoj bagaz, i ze moze ktos akurat przezywa zgube tychze podarunkow - wsiadlam w mojego kara i pojechalam na lotnisko. Na lotnisku chyba mysleli, ze cos zakazanego przywiozlam, bo w pudelku po butach to przynioslam a oni tak jakby szybko z miejsc wstali, ale udalo mi sie wyjasnic co i jak, pokazalam nawet zdjecia jak to lezalo wewnatrz mojej walizki, 3 mile panie wziely goodies, nawet nie probowaly ukryc zaskoczenia (czytaj: szoku), podziekowaly za moja postawe i pokiwaly glowami, ze moze rzeczywiscie ktos na to czeka i tego szuka... 

 

 

 

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...