Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Czyli już z tych nowych. Ciekawy ruch zrobil Hyundai z tymi silnikami. Do tej pory tylko Mitsubishi installowalo silniki GDI i to w jednym modelu a Hyundai od razu wrzucił te silniki do wszystkich.  Nie znam nikogo żeby dopytać jak się spisują, a są montowane już chyba od trzech lat. W każdym razie Twój ma sporo koników jak na tak małą pojemność i powinien mało palić. 

Napisano
5 hours ago, jkb said:

2.4L DOHC I4 GDI

To jest silnik produkowany typowo do US? W Polsce chyba ich nie ma. Jak ostatnio wypozyczylem Optime GT w Polsce to miala chyba 2.0 silnik. 

Napisano
8 godzin temu, andyopole napisał:

Czyli już z tych nowych. Ciekawy ruch zrobil Hyundai z tymi silnikami. Do tej pory tylko Mitsubishi installowalo silniki GDI i to w jednym modelu a Hyundai od razu wrzucił te silniki do wszystkich.  Nie znam nikogo żeby dopytać jak się spisują, a są montowane już chyba od trzech lat. W każdym razie Twój ma sporo koników jak na tak małą pojemność i powinien mało palić. 

Emmm, silniki z DI maja absolutnie wszyscy w tej chwili - czasami kombinacja DI z port injection (jak Toyota na przyklad), ale DI jest absolutnie powszechne - Ford, GM, wszyscy jak leci.

Optima to generalnie spoko samochod, ale 185hp na 2.4l to jest raczej zupelnie normalny wynik, raczej nie jest specjalnie "wysilony" co ja osobiscie lubie.

Napisano (edytowane)
50 minut temu, andyopole napisał:

W Polsce wciąż królują diesle, w USA to rzadkość. A i silnik 2.5 litra to malenstwo. Ja mam np. Galon pojemności i to jest standart.

Jak w USA kupowaliśmy samochód i powiedzieliśmy, że w PL mieliśmy diesla, to dostaliśmy pytanie, czy mąż to kierowca ciężarówki :). Mieliśmy w PL Renault megane II

Edytowane przez mola
Napisano

Ja nie znoszę diesli ba nie znoszę samochodów turbinami tylko wolnossące jednostki. Jeszcze diesel nowosolscy ujdzie ale molowate to wtedy przeokropnie. Fakt ,że posiadając auto z wolnossącym silnikiem i na dodatek benzynowym zostawiam lwią częśc swojje pensji na stacji trochę boli ( a nawet coraz bardziej) , ale komfortu jazdy )szczególnie zima ) nikt mnie nie zabierze.

Nienawidzę jeszcze bardziej manulanej skrzyni biegów. Przez to mam wielu wrogów najbliższej rodzinie a własny ojciec za miłość do automatu najchętniej by mnie wydziedziczył i wykorzystuje to przy każdej napotkanej sytuacji. Aha jak już mam kupować to tylko samochód z napędem 4x4 (najlepiej stałym). Twierdzi ,że to ,,awaryjny syf" i holować się tego nie da na lince .Fakt wyciąganie z błota czegoś takiego może i bardziej problematyczne ale bez przesady.

  • Downvote 1
Napisano
Godzinę temu, Łukasz90 napisał:

Ja nie znoszę diesli ba nie znoszę samochodów turbinami tylko wolnossące jednostki. Jeszcze diesel nowosolscy ujdzie ale molowate to wtedy przeokropnie. Fakt ,że posiadając auto z wolnossącym silnikiem i na dodatek benzynowym zostawiam lwią częśc swojje pensji na stacji trochę boli ( a nawet coraz bardziej) , ale komfortu jazdy )szczególnie zima ) nikt mnie nie zabierze.

Nienawidzę jeszcze bardziej manulanej skrzyni biegów. Przez to mam wielu wrogów najbliższej rodzinie a własny ojciec za miłość do automatu najchętniej by mnie wydziedziczył i wykorzystuje to przy każdej napotkanej sytuacji. Aha jak już mam kupować to tylko samochód z napędem 4x4 (najlepiej stałym). Twierdzi ,że to ,,awaryjny syf" i holować się tego nie da na lince .Fakt wyciąganie z błota czegoś takiego może i bardziej problematyczne ale bez przesady.

Nie wiem za bardzo dlaczego nie znosisz samochodow z turbinami - moze dlatego ze malo o nich wiesz ? Benzyna z turbina (turbosprezarka) to w wiekszosci przypadkow idealne dla praktycznie wszystkich (diesle to syf niemozebny i na szczescie wszyscy od nich uciekaja). W F150 mam V6 z twin turbo (3.5l Ecoboost) i ciagnie jak pociag towarowy - na pusto (full size truck !) ma ponizej 6 sekund do setki a tow rating ma najwiekszy z wszystkich dostepnych silnikow (11,700 lb).

Nie kojarze jak mozna miec milosc do automatu ale zboczenia sa rozne... Mozna nie lubic manualnej skrzyni, ale kochac automat to tak jak kochac lodowke albo pralke....

Napisano

Musiało by być spore błoto byś z niego ze stałym napędem na obie osie nie wyjechał. Jak do tej pory mojego auta nie udało mi się zakopać, czy to w śniegu czy w jakimś bajorze po drodze.

Napisano (edytowane)

Wiem od nich aż za dużo a najbardziej lubię jak w samochodzie z turbiną kuna lub inny zwierzak przegryzie mnie rurę od niej . Miałem już tak kilka razy , wiem , wiem zabezpieczenia , zapachowe , elektryczne, elektroniczne itd. Nie działają na moje kuny .

A  moja awersja do turbin trwa już 15 lat odkąd znajomemu wysypała się turbina , nie było innego powodu ale w przeciągu kilku lat wysypały mu się 4 . Dodatkowo w Polsce turbiny się regeneruje a nie kupuje nowych (rzadko kto to robi) i zawsze coś z nimi nie jest tak a to ,,bączek" a to jednak jeden z łopatek. A jak fajnie jest jak walnie turbina w trasie. Miałem przypadek ,że oprócz turbiny (padła ot tak sobie nagle sama z siebie) cały olej z niej przedostał się do katalizatora.

Nie znoszę też czekać aż turbiny się ochłodzą ( tutaj kolejna sprawa wszędzie podają minutę ja wiem ,że to zbyt krótko min to 2-3 minuty do 5) tylko , dojeżdżam , wyłączam wyskakuje z auta. Tak samo z niepiłowaniem samochodu na zimnym. Co to znaczy czekać aż się silnik rozgrzeje  Wiem w wolnossących też powinno na to zwracać uwagę ale przy turbinach szczególnie i trzeba zdecydowanie dłużej poczekać (wskazana wyższa temperatura silnika). Ja jeżdżę dosyć spokojnie ( bardzo często jest tak ,że turbina mnie się nie załączy) .Bo nauczony jestem jeżdżenia w granicach 1800-2200 obrotów. Zaleca się jednak od czasu do czasu trzeba je przez dłuższy okres pocisnąć .Ja mam pewną zasadę gdy rzecz wymaga od mnie poświęcenia (np. w tym przypadku  szalenia na autostradzie). To znaczy ,ze nie jest dla mnie lub nadaje się tylko do kosza.

Dobrze w moich samochodach a nie klienta przez kilka lat walczyłem z ich usterkowością (nie wygrałem auta sprzedałem)  ,podmieniłem już nawet turbiny i nadal wchodziły w tryb awaryjny , traciły moc ( w 100% wina czegoś związanego z turbiną to akurat udało mnie się udowodnić ) . 

 

Jak już tak chcesz roztrząsać temat to powiem Ci o moim ,,ulubionym" silniku , jest nim TFSI .Do tej pory silnik sa tka udane ,że ich żywotność to od 20-100tys. km ( ja z mojego doświadczenia wiem ,ze 20-50) co najlepsze o ile producenci wymieniali je grzecznie na gwarancjach i problem był dopiero po niej,  to teraz nawet nie chcą tego robić na gwarancji bo wymyślają niestworzone rzeczy.

Ale co ja tam  wiem... Zresztą z gusta każdy ma inne....

58 minut temu, olmeca napisał:

Musiało by być spore błoto byś z niego ze stałym napędem na obie osie nie wyjechał. Jak do tej pory mojego auta nie udało mi się zakopać, czy to w śniegu czy w jakimś bajorze po drodze.

Co dostałego 4x4 też tak uważam , choć jest to możliwe , koledzy Jeepami w offroadzie nie raz tego dokonali ale mnie do rekreacyjnej jazdy po lesie czy na ryby raczej to nie spotka .Jedyne zagrożenie to zapadanie się samochodu przy wodowaniu łodzi. Ale tutaj blokady też dają radę.

Edytowane przez Łukasz90
  • Downvote 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...