Skocz do zawartości

Ankieta "atrakcyjność Turystyczna Usa Dla Polaków"


asia91

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, pelasia napisał:

Max 2 tyg? Moja mama przyjeżdża do mnie na min 3 tygodnie i nawet przez myśl jej nie przeszło pracowanie. Jeździ na turystycznej. Co ty taki wściekły? Jesli  ktoś ma czas i pieniadze to niech sobie zwiedza przez miesiąc, dwa czy ile dusza zapragnie. A organizowanie wycieczki do USA przez biuro podróży to totalna głupota! 

No właśnie. Do nas jak rodzina przyjeżdża to też na min. 3 tygodnie. A mam koleżankę, do której rodzice przyjeżdżają co 2 lata na pół roku. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Godzinę temu, ezechiel123456789 napisał:

Czyli wolicie zwiedzać sami?

Ja sam się przygotowuję do zwiedzania. Jak się zna język to nie jest problem. Właściwie, to plan wycieczki zaczyna się u mnie od listy rzeczy, które w ten czy inny sposób przykuły wcześniej moją uwagę i czegoś na ich temat już się dowiedziałem. Np. jeśli przeczytałem w prasie że niedawno ponownie otwarto dla zwiedzających High Bridge w Nowym Jorku i widząc co to jest i gdzie to jest doszedłem do wniosku że powinienem się tam wybrać to naturalne że się tam pojawiłem podczas ostatnich wakacji w NYC.
Albo np. wczoraj w WNYC słyszałem kawałek audycji, w której opowiadano o "Pineapple Bun". Dzisiaj rano sprawdziłem gdzie w Nowym Jorku można to zjeść i okazało się że jest cała masa chińskich piekarni o których nie miałem pojęcia, gdzie można za mniej niż $1 zjeść przerózne słodkości. Są to ceny dużo niższe niż w zwykłych cukierniach, gdzie za marne ciastko trzeba dać nawet $4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ezechiel123456789 napisał:

Czyli wolicie zwiedzać sami? Mi się zawsze wydawało że w wycieczkach chodzi o to żeby się czegoś dowiedzieć o danym miejscu-słuchając przewodnika.Nie wyobrażam sobie zwiedzać np.Wawelu bez przewodnika-bo niczego się o danym miejscu nie dowiem

A Google nie masz? Ksiazek nie masz? Przeciez nigdy w historii nie bylo tak latwo sie czegos dowiedziec! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ezechiel123456789 napisał:

Mi się zawsze wydawało że w wycieczkach chodzi o to żeby się czegoś dowiedzieć o danym miejscu-słuchając przewodnika.Nie wyobrażam sobie zwiedzać np.Wawelu bez przewodnika-bo niczego się o danym miejscu nie dowiem

Nie musisz kupować odgórnie zorganizowanej wycieczki do USA, żeby mieć przewodnika. Nawet lepiej szukać samemu, bo raz 1) nie jesteś skazany na przewodnika którego przydzieli biuro, 2) dostosowujesz plany/godziny do własnych potrzeb.

Większość znanych/turystycznych miast ma coś takiego jak walking tours, często płaci się za to tylko napiwkiem, a poziom informacji jest na wysokim poziomie. Droższe bus tours też są dostępne w najpopularniejszych miejscach, wliczając opcje hop-on-hop-off.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Ivortm napisał:

walking tours

W tym roku załapałem się na Summer Streets w Nowym Jorku 13. i 20. sierpnia, podczas których można było się (z wyprzedzeniem) zapisać na darmowe walking tours (zaliczyłem oba). Przewodniczka drugiego z tych walking tours ("Decked Out on Park Avenue: Period Lobbies and New York Glamour") załatwiła że cała grupa mogła wejść do lobby Helmsley Building, które na codzień jest w ogóle zamknięte do zwiedzania.

helmsley.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, ezechiel123456789 napisał:

Czyli wolicie zwiedzać sami? Mi się zawsze wydawało że w wycieczkach chodzi o to żeby się czegoś dowiedzieć o danym miejscu-słuchając przewodnika.Nie wyobrażam sobie zwiedzać np.Wawelu bez przewodnika-bo niczego się o danym miejscu nie dowiem

Po pierwsze teraz jest tyle łatwo dostępnych źródeł, że ze znalezieniem informacji na temat interesującego nas miejsca raczej nie ma problemu. A jeśli potrzebowałabym przewodnika, to zawsze można znaleźć takiego na miejscu ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...

Przemyślałem to co napisaliście i.....bez sensu jest to co mówicie.

Najczęściej Polski turysta nie zna ani słowa po angielsku-to po pierwsze.Po drugie ja chcę pojechać na wycieczkę,na której chcę wypocząć,pozwiedzać,dobrze zjeść,mieć dobry hotel i obracać się wśród swoich.Chcę przyjechać na gotowe,chcę żeby mi wszystko pokazano,wyjaśniono i wszystko za mnie załatwiono,chcę mieć dostępnego 24 h/dobe przewodnika/tłumacza który mi o wszystkim opowie,wszystko za mnie załatwi i zamówi mi żarcie w amerykańskim barze.Po to płacę i jadę na wycieczkę żeby się ZRELAKSOWAĆ I NICZYM NIE MARTWIĆ.Zwiedzanie USA na własną rękę,szukanie hostelu i żarcia po 15 godzinach błądzenia po różnych miejscach(błądzenia,bo jak inaczej nazwać poruszanie się po mieście w którym jesteśmy pierwszy raz z mapą w ręku),rozpytywanie przypadkowych ludzi jak gdzie trafic czy organizowanie sobie samemu jakiegoś przewodnika nie wiadomo skąd TO NIE JEST RELAKSUJĄCY URLOP TYLKO MORDĘGA.Tak samo jakbym wysadził Amerykanina na lotnisku w Balicach i powiedział żeby sobie pozwiedzał teraz Wawel.Powodzenia w ogarnięciu wszystkiego w obcym kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ezechiel123456789 napisał:

Przemyślałem to co napisaliście i.....bez sensu jest to co mówicie.

Najczęściej Polski turysta nie zna ani słowa po angielsku-to po pierwsze.Po drugie ja chcę pojechać na wycieczkę,na której chcę wypocząć,pozwiedzać,dobrze zjeść,mieć dobry hotel i obracać się wśród swoich.Chcę przyjechać na gotowe,chcę żeby mi wszystko pokazano,wyjaśniono i wszystko za mnie załatwiono,chcę mieć dostępnego 24 h/dobe przewodnika/tłumacza który mi o wszystkim opowie,wszystko za mnie załatwi i zamówi mi żarcie w amerykańskim barze.Po to płacę i jadę na wycieczkę żeby się ZRELAKSOWAĆ I NICZYM NIE MARTWIĆ.Zwiedzanie USA na własną rękę,szukanie hostelu i żarcia po 15 godzinach błądzenia po różnych miejscach(błądzenia,bo jak inaczej nazwać poruszanie się po mieście w którym jesteśmy pierwszy raz z mapą w ręku),rozpytywanie przypadkowych ludzi jak gdzie trafic czy organizowanie sobie samemu jakiegoś przewodnika nie wiadomo skąd TO NIE JEST RELAKSUJĄCY URLOP TYLKO MORDĘGA.Tak samo jakbym wysadził Amerykanina na lotnisku w Balicach i powiedział żeby sobie pozwiedzał teraz Wawel.Powodzenia w ogarnięciu wszystkiego w obcym kraju.

Od razu bez sensu.... zalezy jakie masz oczekiwania. Dla mnie grupa do ktorej ja sie musze dostosować, plan zwiedzania i przewodnik to mordęga. Ja lubie miec niezależne wakacje i sama sobie organizować czas. Różnica taka, ze ja znam język wiec właściwie, aby sie kogoś cos zapytać to nie jest jakas czarna magia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...