Skocz do zawartości

Donald Trump a polityka imigracyjna. (Szczegolowy plan)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
40 minut temu, .f. napisał:

więc nie wiem skąd to oburzenie skoro obecnie Trump ma bardzo mocny argument.

Ja tam się o to nie oburzam, tylko naśmiewam z populizmów Trumpa.

  • Odpowiedzi 185
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

A według mnie to dobre posunięcie, jeśli loteria zostanie zastąpiona systemem punktowym jaki jest np w Kanadzie. Po pierwsze, ludzie nawet w swoim kraju będą chcieli uzyskać wyższy poziom wykształcenia, zdobyć doświadczenie i wyjechać do USA jako ktos bardziej wartościowy dla stanów. Po drugie skończy się płacz, ze ten tyle lat się stara w loterii, ma x lat nauki i x lat doświadczenia, jest tym i tym i nie może wygrać green card a drugi zaraz po zawodowce bez żadnego doświadczenia czy nawet języka właśnie wylosował zielona kartę.  

Napisano
40 minut temu, kamil. napisał:

Po drugie skończy się płacz, ze ten tyle lat się stara w loterii, ma x lat nauki i x lat doświadczenia, jest tym i tym i nie może wygrać green card a drugi zaraz po zawodowce bez żadnego doświadczenia czy nawet języka właśnie wylosował zielona kartę.  

Zacznie się płacz, że po x latach studiów i z y latami doświadczenia w potrzebnych branżach nie da się załapać, bo zawsze się znajdzie ktoś, kto będzie miał więcej punktów :D. Ludzie zawsze będą narzekać, wszystkich nie zadowolisz.

Napisano
Dnia 1.11.2017 o 18:01, kzielu napisał:

""I am today starting the process of terminating the diversity lottery program,” the president said at the White House. "We need to get rid of the lottery program as soon as possible."

Promesy wizowe mamy w paszportach, aktywacje chcieliśmy zrobić podczas ferii '18 czyli w styczniu (2 tyg. pobyt). I teraz pytanie... spokojnie realizować ten plan czy biorąc poprawkę na nieobliczalność Trumpa przyspieszyć wylot na przełom listopada/grudnia? Jak myślicie?

Napisano
3 godziny temu, kamil. napisał:

A według mnie to dobre posunięcie, jeśli loteria zostanie zastąpiona systemem punktowym jaki jest np w Kanadzie. Po pierwsze, ludzie nawet w swoim kraju będą chcieli uzyskać wyższy poziom wykształcenia.....

Ale w Polsce już przeciez same magistry po ulicach chodzą :lol:

Napisano
Godzinę temu, stars & stripes napisał:

Promesy wizowe mamy w paszportach, aktywacje chcieliśmy zrobić podczas ferii '18 czyli w styczniu (2 tyg. pobyt). I teraz pytanie... spokojnie realizować ten plan czy biorąc poprawkę na nieobliczalność Trumpa przyspieszyć wylot na przełom listopada/grudnia? Jak myślicie?

Ja osobiście na Twoim miejscu bym przyspieszył - bo gościu jest nieobliczalny. Co prawda o DV już pewnie zapomniał, ale pewnie zlecił przygotowanie ustawy jakiemuś praktykantowi...

Napisano

co do Kanady .. Fakt maja system punktowy który kiedyś lepiej traktował ludzi z wyższym wykształceniem i okazało się ze brakowało np hydraulików i co zrobił rząd a no zmienił program plus danych Prowincji i teraz bywa tak że ślusarz dostanie szybciej pobyt niż ktoś po wyższym wykształceniu które nie jest potrzebne w Kanadzie.

Napisano
9 godzin temu, kzielu napisał:

Ja osobiście na Twoim miejscu bym przyspieszył - bo gościu jest nieobliczalny. Co prawda o DV już pewnie zapomniał, ale pewnie zlecił przygotowanie ustawy jakiemuś praktykantowi...

A wydawało się, że największa niewiadoma to procedura zakończona rozmową u konsula... Uniemożliwienie wyjazdu, kiedy mamy już promesy było by chyba największym fuck up'em z możliwych :unsure: W ramach konsekwencji działań Trumpa pisaliście o likwidacji DV-20, zablokowaniu bądź anulowaniu DV-19 a ja mam wrażenie, że ASAP może oznaczać wydanie EO o anulowaniu promes wizowych wydanych w DV-18. PO drodze mamy idealny termin 1 stycznia 2018 i pozamiatane... Gdyby szli ścieżką ustawy, wiadomo, że trwało by to znacznie dłużej. Czemu EO? A kto go zablokuje jeśli na fali wydarzeń z NY i prezydenckiej retoryki, amerykanie w zasadzie podzielają słuszność takiego rozwiązania. Przeczytałem sporo komentarzy do tweetów i postów DT na FB i w zasadzie nie ma opozycji.

Zawsze staram się oceniać rzeczywistość racjonalnie i na chłodno, nie ulegać emocjom ale ta sytuacja jest naprawdę frustrująca... Kilkanaście tysięcy zł wydane na aplikację, badania itp., mentalne nastawienie na wyjazd, tygodnie poświęcone na rozpoznanie, gdzie najlepiej zaczynać, gdzie aplikować do pracy, gdzie dzieciaki powinny iść do szkoły a wszystko może się zakończyć kwaśną miną oficera na lotnisku, który poinformuje nas "Przepraszam, ale mamy nowe wytyczne, musicie wracać do PL". Nie chcę nikogo martwić, nakręcać jakiejś słabej atmosfery ale... no właśnie :( 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...