Skocz do zawartości

Specyfika Amerykańskiego życia/urządzeń-proszę o wytłumaczenie


Rekomendowane odpowiedzi

7 hours ago, mcpear said:

No tak, ale to też dlatego, że Amerykanie nie mają "ciśnienia" aby spłacać długi. Jak stać Ciebie na ratę to po co wyskakiwać poza szereg i spłacać więcej. Za to "więcej" można np wziąć inny dług i go spłacać albo włożyć w giełdę albo ostatnio w krypto(serio słyszałem takie uzasadnienia) - znam takich co maksują i powiększają linie kredytowe hipoteczne (HELOC) jak tylko im wycena domu podskoczy nieco po to aby tylko włożyć w giełdę - gambling na potęgę - najwyżej zbankrutują :). A dług studencki jak każdy inny można "refinansować" - wtedy oryginalny zegar 10-15 letni zostaje "zerowany". Stąd go można spłacać całe życie.

Tez prawda. Brakuje tu dyscypliny finansowej - wlasciwie, nawet wiedzy jak te finansy dzialaja (i to generalnie na niekorzysc pozyczajacych.) A Polacy ktorzy tu przyjezdzaja radza sobie finansowo bo nie sa przyzwyczajeni do pozyczek, kredytu, itp. Notabene, w high school mojej corki teraz jest wymagany semestr uczenia sie wlasnie o finansach. Financial literacy, nazywa sie ten kurs, ktory mi sie bardzo podoba. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie kiedy w Stanach żyło się najlepiej? W Jakich latach?

Kojarzę jakieś obrazy z reklam,czy filmów gdzie często pojawia się model amerykańskiej rodziny gdzie pracuje tylko mąż,a żona zajmuje się domem,zaś syn chodzący do liceum jeździ jakimś dużym sedanem.Tak to wyglądało chociażby w "American Graffiti" z roku 73' czy popularnej w Polsce,bardzo dobrej kreskówce "Life with louie" gdzie Ojciec pracujący w fabryce traktorów jako zwykły robotnik utrzymuje niepracującą żonę i kilkoro dzieci,mając ładny dom,akcja prawdopodobnie toczy się chyba w końcówce lat 60'

Czy w Stanach były w ogóle czasy gdzie można było z samej pensji męża godnie utrzymać rodzinę i domek?

Mówicie,że klasa średnia żyję gorzej niż kiedyś.A w jakich latach zaczął się zjazd w dół?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Autobusiarz said:

W takim razie kiedy w Stanach żyło się najlepiej?

Komu? Lata 50te - 70te byly niezle -- dla BIALYCH FACETOW. Tak, jedna srednia pensja pozwalala wtedy na utrzymanie rodziny. Realia byly zdecydowanie gorsze dla, naprzyklad, Afro Amerykanow. I jezeli byles kobieta z ambicjami profesjonalnymi to tez nie bylo rozowo nawet dla bialych kobiet. 

Degradacja tego stylu zycia przewaznie jest zwiazana z obalaniem zwiazkow pracy i z teoria "trickle down economic" za czasow Reagan'a. On propagowal maly rzad ktory oferuje najmniej pomocy dla ludnosci, i wielkie ulgi podatkowe dla firm i dla tych najbogatrzych. Ze niby kiedy firmy rosna i bogaci sie wzbogacaja, te pieniadze "przeciekaja" nizej do sredniej klasy. Jak sie okazalo, to bylo bledne myslenie. 

  • Dziękuję! 1
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Autobusiarz said:

.... gdzie Ojciec pracujący w fabryce traktorów jako zwykły robotnik utrzymuje niepracującą żonę i kilkoro dzieci,...

 

Mając kilkoro małych dzieci to i teraz bardziej opłaca sie kobiecie siedziec w domu niz pracowac i placic za żłobki / przedszkola.  (tak pol zartem pol serio) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, katlia said:

trickle down economic

"tricke down economics" to nie tylko Raegan - pod innymi nazwami był już próbowany dużo wcześniej. Za każdym razem nie wychodziło, ale ci którzy na tym zarabiają potem zmieniają nazwę i sprzedają to jako coś nowego.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Autobusiarz said:

A w jakich latach zaczął się zjazd w dół?

Czwarty wykres z tego artykułu to dobrze pokazuje: https://www.vox.com/2014/9/1/6078697/decline-of-unions-united-states-worldwide-oecd

W 1933 prezydenturę objął FDR i razem z administracją zaczął wprowadzać socjalistyczne reformy "New Deal", które wyciągnęły kraj z Wielkiej Depresji po krachu 1929. Takie reformy jak gwarancja pracy (poprzez np. budowę fundowanych z pieniędzy publicznych inwestycji), opodatkowanie najbogatszych (np. 90% marginal tax), ochrona praw pracowniczych, budowa mieszkań socjalnych, itd.

Wykres pokazuje że od tego czasu rozwarstwienie ekonomiczne zaczyna gwałtownie maleć. FDR był prezydentem do 1945, potem był Hoover, który w dużej mierze kontynuował reformy, ale to też moment, w którym realia zimnej wojny prowadziły do demonizacji socjalizmu i komunizmu i dobrobyt zbudowany przez Roosevelta zaczął był stopniowo rozmontowywany. Między innymi rozpoczęła się walka ze związkami zawodowymi i ochroną pracowników. Kolejne administracje obniżały podatki dla najbogatszych jednocześnie obniżając realną płacę dla klasy robotniczej.

Na wykresie spadek liczby członków związków zawodowych rozpoczyna się około 1958 roku. Ponowny szybki wzrost bogactwa 10% najbogatszych Amerykanów kosztem 90% reszty to mniej więcej od 1978. Zatem te wszystkie kreskówki i filmy pokazujące "american dream" de facto pokazują to co wywalczyła socjalistyczna administracja Roosevelta. Obecnie tego już nie ma.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze inny wykres z ostatniego artykułu pokazuje też porównanie średniej płacy właściciela zakładu (CEO) w USA w porównaniu do wynagrodzenia pracownika (Wykres nr 7).

W latach 60. szef zarabiał średnio 20x tego co jego pracownik. Jeszcze w latach 80. było to 30x. Potem nastąpił gwałtowny wzrost rozwarstwienia i w 2013 szef zarabia średnio 300x więcej niż pracownik - innymi słowy bogaty właściciel zbiera większość profitów zostawiając szaremu obywatelowi ochłap.

Edytowane przez motorolnik
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedna rzecz mnie dziwi w Amerykańskiej kulturze.Dlaczego powszechne jest posługiwanie się zdrobnieniami imion? Jak można mówić na prezydenta Jimmy? (Jimmy Carter) to brzmi komicznie.

Do swojego szefa w firmie ludzie też zwracają się Panie Pawełku? Pani Natalko? Albo Szanowny Pan Jasiu Osbourne,prezes zarządu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo zdrobnienia w języku polskim często niosą w sobie pogardliwy stosunek do osoby (o ile nie jest dzieckiem) do której się odnosisz. Myślę, że w języku angielskim nie ma tego ładunku pogardy - tutaj angielski różni się od polskiego. Dlatego komicznie to brzmi jak to przetłumaczysz na język polski (albo próbujesz mentalnie przetłumaczyć) ale w języku angielskim nie brzmi to komicznie. Osoby, które na codzień używają form zdrobniałych w odniesieniu do siebie (Will, Bill, Bob, Jim, Jimmy, Don, Pat) podkreślają swoją jakby to powiedzieć "nie wyniosłość". Stosowanie tych form w języku angielskim to nie jest to samo (pod względem ładunku emocjalnego) co stosowanie form: Pawełek, Jaruś, Andrzejek, Piotruś w języku polskim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...