Skocz do zawartości

Na ferie do USA.


Rekomendowane odpowiedzi

49 minut temu, andyopole napisał:

Jeśli chodzi o opłaty roczne czy miesieczne, bierze się taka CC, która nie ma oplat. W Polsce tez takie sa, wiem bo miałem. Może trzeba spelniac jakies warunki, już nie pamiętam.:D

Mozna brac z oplatami, jak sie zwroca. Np. linii lotniczych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Dodajac jeszcze do komentarzy powyzej - hard credit inquiries oczywiscie obnizaja (tymczasowo) score, natomiast niski stosunek balance vs. credit dosc skutecznie go podwyza. Stad posiadanie wiekszej ilosci kart ma jak nabardziej sens - a karty trzeba sobie dobrac do miejsc w ktorych sie je bedzie uzywac. HD daje czesto 0% financing albo cashback, o Amazonie juz pisalismy, itd. Nie uzywanie kart to jest w tym swiecie frajerstwo.

Oczywiscie caly czas z disclaimerem zeby nie wydawac tego czego sie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czołgu, wydajesz sie byc bystrym człowiekiem. Na wyjazd do USA zadbaj o to żebyś miał kartę kredytowa - wypukła.

Wrocisz i zrobisz co zechcesz, czas masz.

Przypominam ze na granicy często pada pytanie: how much cash/money. Fakt posiadania karty jest pozytywnie odbierany "bo jakaś instytucja ci zaufała i przyznała linke kredytowa". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, andyopole napisał:

No przecież jesteś wrogiem CC!?!?

Wybiorę co mogę i spalę B)

Nie będę Was wszystkich cytował, bo post będzie miał długość rolki papieru toaletowego :)

To podsumowanie Wydaje mi się najbardziej trafne:

Godzinę temu, ilon napisał:

Panowie, ale Czolg z tego co tutaj czytam to sie wybiera do USA tylko na wakacje, a jego nienawisc do CC dotyczy sytuacji w Polsce, a nie w USA. :P 

ale pomyślę także nad tym:

59 minut temu, Lx13 napisał:

Przypominam ze na granicy często pada pytanie: how much cash/money. Fakt posiadania karty jest pozytywnie odbierany "bo jakaś instytucja ci zaufała i przyznała linke kredytowa". 

A teraz dość psucia mi wątku o feriach jakimiś błahymi sprawami finansowymi czy nawet plastikowo - finansowymi ;):) 

Z tego co wyczytałem w necie to aby prowadzić auto w stanach muszę mieć międzynarodowe prawko. Prawda to?

Pojawiła się propozycja odwiedzenia kawałka ciepłego miejsca w usa, ale to jakieś 1170 mil jazdy, więc przydał by się zmiennik. Ja chętnie, bo jeżdżę zawodowo w PL i była by to dla mnie frajda. Z załatwieniem tego świstka nie ma problemu, więc pewnie i tak wyrobię, ale czy internety nie kłamią i czy faktycznie jest niezbędne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Z tego co wyczytałem w necie to aby prowadzić auto w stanach muszę mieć międzynarodowe prawko. Prawda to?

Pojawiła się propozycja odwiedzenia kawałka ciepłego miejsca w usa, ale to jakieś 1170 mil jazdy, więc przydał by się zmiennik. Ja chętnie, bo jeżdżę zawodowo w PL i była by to dla mnie frajda. Z załatwieniem tego świstka nie ma problemu, więc pewnie i tak wyrobię, ale czy internety nie kłamią i czy faktycznie jest niezbędne?"

 

 

Skopiowalem coby nie cytować wszystkiego. Jeśli jeździsz zawodowo to 1100 km to tyle co splunąć. Gdy mieszkałem w UK to w piątek odwalalem ciezarowka średnio 300-500 km dziennie a wieczorem wsiadałem do swojego auta i rznalem do Polski 1600 km (door to door) ciegiem, robiąc gdzies tam po drodze dwie godziny na komara...

 

 

edit: cholerna skleroza! Gdy wyrentujesz auto w USA to prawie zawsze może prowadzic je tylko ten, kto je wzial na siebie, inni kierowcy nie będą ubezpieczeni dla wypożyczalni. Drugiego kierowcę dopuszcza się jeżeli wyrentujesz by COSCO ale do tego trzeba mieć ich membership no i tak znienawidzona przez Ciebie CC....:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Czołg napisał:

Wybiorę co mogę i spalę B)

Nie będę Was wszystkich cytował, bo post będzie miał długość rolki papieru toaletowego :)

To podsumowanie Wydaje mi się najbardziej trafne:

ale pomyślę także nad tym:

A teraz dość psucia mi wątku o feriach jakimiś błahymi sprawami finansowymi czy nawet plastikowo - finansowymi ;):) 

Z tego co wyczytałem w necie to aby prowadzić auto w stanach muszę mieć międzynarodowe prawko. Prawda to?

Pojawiła się propozycja odwiedzenia kawałka ciepłego miejsca w usa, ale to jakieś 1170 mil jazdy, więc przydał by się zmiennik. Ja chętnie, bo jeżdżę zawodowo w PL i była by to dla mnie frajda. Z załatwieniem tego świstka nie ma problemu, więc pewnie i tak wyrobię, ale czy internety nie kłamią i czy faktycznie jest niezbędne?

zależy od Policji.. Jeden powie ok a inny.... i sa kłopoty. Pozostaje Ci wyrobić i tyle. Kolejna sprawa to sam prowadzić będziesz? Jak ktoś jeszcze to wpisz ta osobę do ubezpieczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to czekałem na taka dyskusje dosyć długo (dotyczącą kart kredytowych) i naprawdę przepraszam cię Czołg , ale musze parę rzeczy sam zrozumieć apropos kart kredytowych. Ja sam nie posiadam ani jednej karty kredytowej i co najgorsze nie wiem jak tego używać przy transakcjach. Problem się pojawił przy próbie odwiedzenia kolegi w Norwegii i  zakupie biletów lotniczych , nikt z znajomych nie chciał mnie pomóc w zakupie (ewentualnie w obsłudze karty jedna z znajoma wyczuła interes i chciała mnie na siłę jedną wsadzić)  a moje stwierdzenie o braku konta  i karty kredytowej wprawiło mnie w osłupienie , tylko jedna koleżanka była podobnego zdania jak ja i szczerze gdyby nie maiła chłopaka oświadczyłbym się jej w trymiga. Na szczęście okazało się ,ze na Balicach można kupić w okienku.   Ja przeciwnikiem kart kredytowych jestem z kilku powodów po pierwsze nie przykładam wagi do bezpieczeństwa w sieci , do tej pory miałem głęboko , czy ktoś mnie zhakuje czy nie. Bo nie miałem nic do ukrycia. Przy zakupach przez internet to już trzeba korzystając z karty wykazać się nie lada ostrożnością a i tka prawdopodobieństwo wykradzenia danych i wyzerowania konta jest ogromne (o danych na koniec).

 Wypłacając kasę z bankomatu to samo , nie ma tygodnia by w mojej okolicy nie słyszało się ,że gdzieś jakiś skaner nie założyli i komuś konta nie wyzerowali. Szczerze mam lepsze rzeczy do roboty jak sprawdzać co godzinę stan konta i zapisywania na kartce każdej transakcji i zgłaszania każdej podejrzanej do banku. Ja robię dziennie kilkanaście operacji zwykle w groszowych kwotach i codzienne sprawdzanie czy ilość operacji się zgadza   mnie by wykończyła. No właśnie zgłaszania , miałem do czynienia z innej strony ale z doświadczeń znajomych koszmar . Po trzecie , pisaliście tu o kilku kartach (jak pisałem nie ogarniam kart) , z tego co wiem to co pewien okres (miesiąc) trzeba spłacić kredyt na karcie i teraz lataj i rób przelewy na wszystkie te karty.

 Tak z czystej ciekawości Wy do każdego banku chodzicie  z czekiem do każdego banku  i spłacacie kredyt czy jak się to odbywa? Już pisałem na początku ,że moi znajomi zachowują już praktycznie wszelkie możliwe środki bezpieczeństwa a min kilka razy w roku (średnio co kwartał) padają ofiarą złodziei. Ze mną jest jeszcze jedne problem ja musze mieć dosyć duży limit na karcie zwykle są to kwoty rzędu 100-150 złotych ale czasem musze zapłacić czasem raz  w tygodniu kwoty rzędu 5000-15000zł. Czasem mniej bez wysokiego limitu ani rusz a to tylko krok do wypucowania do zera konta i użerania się o odszkodowanie. Nie ukrywam ,ze jest ot chyba nr. 1 na mojej liście problemów do przełamania przy ewentualnej przeprowadzce do USA. J7ż czuje ,żeby mnie wysmiglai jak ta lala , ba czuje ,ze w Polsce jak przyjdzie czas (a sądzę do końca roku nadejdzie on) to też da mnie karta kredytowa popalić aż będę płakał po nocach…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...