Skocz do zawartości

Czy zalujecie przeprowadzki do USA?


dudek36

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Ja osobiscie mieszkam w usa od roku (okolice SF) i ostatnio mam kryzys w temacie czy było warto... Powody dla których wyjechaliśmy nadal są i nie zniknęły wiec nie żałuje, ale mocno mi brakuje przyjaciół z PL, polskiej mentalności a przede wszystkim normalnego europejskiego jedzenia. Nie mogę już patrzeć na to gówno, które tutaj nazywa się jedzeniem. Wszędzie fastfoody, słodycze, hamburgey, smazenina we wszelkiej formie i zero warzyw. Pieczywo jak styropian. Wszystko sztuczne i ohydne. Tak, mogę sobie w domu sama ugotowac i tak staram się robic w miarę czasu ale w PL zjedzenie czegos zdrowego i smacznego na mieście nie było problemem, tutaj się po prostu nie da! A już nakarmienie dziecka na mieście - masakra (mała nauczona jest jeść warzywa i zdrowe rzeczy tylko wiec frytek jej nie dam). No wiem, że pewnie przesadzam, ale ostatnio mi się przelało... może dlatego że w ciąży wybitnie mnie ciągnie do znanych polskich smaków, a tutaj ich po prostu nie ma :/

  • Odpowiedzi 67
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
2 minutes ago, katlia said:

No akurat ta piramida jest w jeszcze gorszym stanie w Europie Zachodniej. Mimo znacznie lepszych socjalow dla matek i dzieci. 

Owszem, nie twierdze że nie. Tylko tam każdy zdaje sobie z tego sprawę. W mam wrażenie temat kompletnie jest zamieciony pod dywan. A powinno się doceniać imigrantów, bo są naprawdę w gospodarce potrzebni. 

Napisano
55 minut temu, MeganMarkle napisał:

Owszem, nie twierdze że nie. Tylko tam każdy zdaje sobie z tego sprawę. W mam wrażenie temat kompletnie jest zamieciony pod dywan. A powinno się doceniać imigrantów, bo są naprawdę w gospodarce potrzebni. 

Oj, temat jest sporo dyskutowany, ale nie przez dzisiejsza administracje bo oni tylko bialych chca jako imigrantow. 

Napisano
Godzinę temu, MeganMarkle napisał:

No wiem, że pewnie przesadzam, ale ostatnio mi się przelało... może dlatego że w ciąży wybitnie mnie ciągnie do znanych polskich smaków, a tutaj ich po prostu nie ma :/

Przesadzasz, ale nie dziwie sie. Ludzie tesknia w najrozniejsze sposoby, i jednym z nich jest wlasnie za smakiem z domu. Tak juz jest na emigracji: sa momenty kiedy zupelnie sie cieszysz nowym zyciem, i takie kiedy masz wszystkiego dosyc i kiedy wszystko co nie polskie wydaje sie irytujace lub gorzej. 

PS Rozmawialam z kolezanka amerykanka ktora mieszka w Polsce 15 lat, i ktora uwaza ze to Polacy nie jedza dobrych warzyw, wszystko smaza albo gotuja za dlugo ("jak tak mozna gotowac szparagi!"), i nie maja zielonego pojecia co to jest pic coz zimnego lub jesc cos pikantnego. "Jedza jak trzy latki" powiedziala. "Time to visit home," jej maz zdecydowal :)

 

Napisano
2 hours ago, MeganMarkle said:

Oczywiście mimo wszystkich tych przeszkód nikt mnie nie przekona ze nie warto mieć dzieci - rodzina to jest najważniejsza rzecz w życiu i jedyne o co warto walczyć za wszelka cenę. Ale rozglądam się po naszym budynku i widzę ze 90% par zamiast mieć dziecko wybiera psa lub kota. Dosłownie co drugie mieszkanie ma futrzaka!

Bo Amerykanie spodziewajacy sie dziecka wyprowadzaja sie do uroczego domku na suburbiach, a nie gniezdza sie w blokach. Tutaj kazda para albo juz ma gromadke, albo wlasnie zabiera sie za produkcje nowego pokolenia...

2 hours ago, MeganMarkle said:

Nie mogę już patrzeć na to gówno, które tutaj nazywa się jedzeniem. Wszędzie fastfoody, słodycze, hamburgey, smazenina we wszelkiej formie i zero warzyw. Pieczywo jak styropian. Wszystko sztuczne i ohydne.

Ciezko jest mi uwierzyc, ze w wielomilionowym miescie, stolicy hipsterki i "slonecznej" kalifornii masz problem ze znalezieniem knajp/sklepow, ktore serwuja zdrowa zywnosc. Ja mieszkam po srodku niczego, otoczony morzem kukurydzy, w malej pipidowie i co druga knajpa sprzedaje chwasty, gotowane warzywa i inne swinstwo. Wszystko vege, organic i carbon-neutral. Czlowiek sie musi zdrowo nachodzic zanim znajdzie porzadna spelune, gdzie serwuja kawal krowy i frytki polane pysznym gravy zatykajacym tetnice - czyli pozywienie dla normalnych ludzi...

Napisano
2 godziny temu, MeganMarkle napisał:

Ja osobiscie mieszkam w usa od roku (okolice SF) i ostatnio mam kryzys w temacie czy było warto... Powody dla których wyjechaliśmy nadal są i nie zniknęły wiec nie żałuje, ale mocno mi brakuje przyjaciół z PL, polskiej mentalności a przede wszystkim normalnego europejskiego jedzenia. Nie mogę już patrzeć na to gówno, które tutaj nazywa się jedzeniem. Wszędzie fastfoody, słodycze, hamburgey, smazenina we wszelkiej formie i zero warzyw. Pieczywo jak styropian. Wszystko sztuczne i ohydne. Tak, mogę sobie w domu sama ugotowac i tak staram się robic w miarę czasu ale w PL zjedzenie czegos zdrowego i smacznego na mieście nie było problemem, tutaj się po prostu nie da! A już nakarmienie dziecka na mieście - masakra (mała nauczona jest jeść warzywa i zdrowe rzeczy tylko wiec frytek jej nie dam). No wiem, że pewnie przesadzam, ale ostatnio mi się przelało... może dlatego że w ciąży wybitnie mnie ciągnie do znanych polskich smaków, a tutaj ich po prostu nie ma :/

Dlatego gotuje sam. Chleba tutejszego nie trawię więc piekę sam, to samo z wedlinami. Do restauracji idę tylko wtedy gdy muszę, raczej nie dla przyjemności, wyjście do knajpy mnie nie rajcuje. Mam tu swój ulubiony, azjatycki Bufet Palace, gdzie lubię pójść bo mają dobre sushi i trochę dobrej chińszczyzny. 

Jeśli tęskno Ci za zielonką spróbuj Olive Garden, myślę że przypadnie Ci do gustu.

Napisano
2 godziny temu, Xarthisius napisał:

Ciezko jest mi uwierzyc, ze w wielomilionowym miescie, stolicy hipsterki i "slonecznej" kalifornii masz problem ze znalezieniem knajp/sklepow, ktore serwuja zdrowa zywnosc. 

Spokojnie. Megan nie mieszka dlugo w Bay Area, pracuje na pelen etat, ma dojazd do pracy a w domu dziecko, i nastepne "w drodze."  Jeszcze nie miala czasu odkryc bogactwa kuchni i jedzenia w tym rejonie, ktory jest z tego powodu slawny na caly swiat... z chleba tez, notabene. Przeciez to jest miejsco gdzie urodzil sie San Francisco Sour Dough, i to nie tylko. Byl jeden dyplomata francuzki tak zachwycony wyrobami Acme Bread ze zamowil dostarczenia samolotem do Paryza 3 razy w tygodniu.

Napisano

Megan, dodam jeden fakt. W calej Polsce sa 2 restaurancje z gwiazdka Michelin'a. Dwie, w calej Polsce (obie w Warszawie.)

W Kaliforni jest 90 restauracji z gwiazdka Michelin'a...  59 w Bay Area. 

Te oczywiscie sa drogie.... na necie znajdziesz doslownie SETKI swietnych, zdrowych, kreatywnych restauracji z kuchnia z calego swiata w bardzo dostepnych cenach. Mozna duzo krytykowac w Bay Area, ale dostep do wspanialego jedzenia... sorry... nie specjalnie trafna krytyka. 




 

Napisano

To ze trudnije miec dzieci w USA to chyba jasne. Jednal chcialem zaznaczyc w poprzednim poscie, ze pomimo tych trudow warto. 

Pewnie bedzie to kotrowersyjne, ale co do jedzenia to uwazam, ze w USA jest ono lepsze, ze wzlgedu na niesamowita roznorodnosc. W promieniu 10 mil mam restauracje ze wszystkich swiata stron, chyba z San Escobar wlacznie ;) Owszem, bardzo latwo o fast foody itp. Ale nietrudno rowniez o zdrowa i roznorodna kuchnie. Moze nie narzekam, bo mam dostep do polskich deli i restauracji, wiec jak mnie najdzie ochota to tam jade. Dodam tylko, ze moim zdaniem polska kielbasa i pieczywo tutaj jest znacznie lepsze niz w Polsce - smakuje jak 30 lat w Polsce. Ludzie maja te same receptury, ktore przywiezle jak emigrowali do USA wiele lat temu.

Napisano
Godzinę temu, barnclose napisał:

Pewnie bedzie to kotrowersyjne, ale co do jedzenia to uwazam, ze w USA jest ono lepsze, ze wzlgedu na niesamowita roznorodnosc. 

 

Nie będzie kontrowersyjne. Ja też tak uważam.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...