Skocz do zawartości

Wątpliwości związane z przeprowadzka do USA w wyniku wygrania GC


mvgda

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
32 minuty temu, motorolnik napisał:

Słyszałaś ostatnio o 14-tej ulicy na Manhattanie i o Main Street w Sanfran?

Slyszalam. I prosze: mozna? Mozna! Nawet w moim malym Denver jest ulica gdzie jezdza tylko elektryczne autobusy, gratis. Wielka furore robi od 30 lat... 

  • Odpowiedzi 46
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
On 10/21/2019 at 11:58 AM, cclaudia said:

No wlasnie ceny mieszkań nawet w LA nie są tak straszne jak myślałam.

Tak samo myślałam jak ty jak przylecieliśmy do Baya. Aż zobaczyłam te mieszkania ;) dopiero takie za 3500$ na miesiąc spełniło moje wymagania co do normalnego życia. Także tego...

Napisano
16 godzin temu, MeganMarkle napisał:

Tak samo myślałam jak ty jak przylecieliśmy do Baya. Aż zobaczyłam te mieszkania ;) dopiero takie za 3500$ na miesiąc spełniło moje wymagania co do normalnego życia. Także tego...

Wiem :P Licze sie z tym ze pierwsze miesiace to moze byc pustostan i karaluchy, haha ;) Byleby tylko przeżyć do pierwszej wypłaty, potem już z górki ;)

  • 2 lata później...
Napisano

Wiem, ze pisze to ponad 2 lata pozniej, ale moze jeszcze komuś sie przyda. Więc tak, ja przeprowadzilam sie do usa w sierpniu tego roku, czyli prawie 4 miesiace temu, no znaczy moja mama musiala tu przyjechac przez prace. Mam 16 lat, wiec przeprowadzilam sie z rodzicami i 10 letnim bratem. Wiem, ze autorka była w zupełnie innej sytuacji, ale no. W każdym razie ja mega żałuję... W polsce chodziłam do  2 liceum i miałam dosyc dużo znajomych. Tutaj nie mam żadnych. Każda lekcja w szkole jest z innymi osobami więc nie mam jak sie z kimkolwiek zaprzyjażnic... A jesli chodzi o znajomych z polski to jedna dziewczyna, którą uważałam za najlepszą przyjaciółkę w ogóle sie do mnie nie odzywa, a jak ja do niej zadzwonie mówi, ze nie moze rozmawiac, czy cos takiego... tylko z jedną osobą z pl mam kontakt, ale i tak taki średni. Najwcześniej przeprowadzę sie do polski za 2-3 lata. W każdym razie, szczerze nie polecam przeprowadzki, jeśli masz znajomych, których nie chcesz stracic. Jeśli nie, możesz śmiało wyjeżdżać.

Napisano
10 hours ago, Zuzanna771 said:

Wiem, ze pisze to ponad 2 lata pozniej, ale moze jeszcze komuś sie przyda. Więc tak, ja przeprowadzilam sie do usa w sierpniu tego roku, czyli prawie 4 miesiace temu, no znaczy moja mama musiala tu przyjechac przez prace. Mam 16 lat, wiec przeprowadzilam sie z rodzicami i 10 letnim bratem. Wiem, ze autorka była w zupełnie innej sytuacji, ale no. W każdym razie ja mega żałuję... W polsce chodziłam do  2 liceum i miałam dosyc dużo znajomych. Tutaj nie mam żadnych. Każda lekcja w szkole jest z innymi osobami więc nie mam jak sie z kimkolwiek zaprzyjażnic... A jesli chodzi o znajomych z polski to jedna dziewczyna, którą uważałam za najlepszą przyjaciółkę w ogóle sie do mnie nie odzywa, a jak ja do niej zadzwonie mówi, ze nie moze rozmawiac, czy cos takiego... tylko z jedną osobą z pl mam kontakt, ale i tak taki średni. Najwcześniej przeprowadzę sie do polski za 2-3 lata. W każdym razie, szczerze nie polecam przeprowadzki, jeśli masz znajomych, których nie chcesz stracic. Jeśli nie, możesz śmiało wyjeżdżać.

Widocznie znajomi nie warci nawet 5 minut, jesli po 4 miesiacach nie chcą kontaktu utrzymywac. Wyjazd tylko na dobre wyszedl, aby takich ludzi z zycia przefiltrować ;). Daj sobie trochę czasu, poczatki są trudne. Poznasz fajnych ludzi, jestem tego pewna. Zaloze sie, ze za 2-3 lata nie będziesz chciała do PL wracać. 

Napisano

Prawda jest taka ze nastoletnie znajomosci nie sa zbyt trwale. Moglabys wyprowadzic sie do innego miasta w Polsce i kontakt tez by sie urwal. ;) Nie zrzucalabym winy na wyjazd do USA w tym wypadku. :) Ciezko jest tez porownywac sytuacji nastolatki ktora wyjezdza do USA z rodzina i nie musi sie martwic o nic (praca, ubezpieczenie, rachunki, etc) z sytuacji ludzi doroslych. 

 

Napisano

Za moich nastoletnich lat nie bylo takich problemow,  w tym czasie mnostwo moich kolegow i kolezanek emigrowalo, jestem z opolszczyzny.

Gdy ktos wyjezdzal za granice to tak jak w kosmos. Internetu nie bylo, telefon mial malo kto a jesli nawet mial to koszt rozmow i problem z uzyskaniem polaczenia i tak uniemozliwial rozmowe, listy szly tygodniami.

Jaka byla radocha gdy ktos po kilku latach przyjechal odwiedzic dziadkow...  :D

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...