U mnie wyglada to tak:
Gruszek nie bedzie, gdy kwitly bylo zimno i padal deszcz, pszczolki nie mialy warunkow.
Czeresni bedzie "czapka", drzewko posadzone wczesna jesienia ub roku.
Peach nie bedzie - tak samo jak grusza.
Wisni nie bedzie - jak wyzej.
Bedzie kilkanascie jablek - drzewko posadzone wczesna wiosna ubieglego roku.
Figi - dopiero puszczaja liscie - powinny byc owoce tez.
Pomidory i papryka w tym roku beda pozno, jakos sie nie moglem zabrac za flance.
Salata obrodzila, pierwsza partie skarmilem kolezankami z pracy, ja malo salatowy jestem. Dzis syn kolezanki podrzucil mi znow cala mase salaty do rozsadzenia, kolezanki z pracy beda mialy co jesc - one nie maja ogrodow.
Poza tym, czosnek sadzony jesienia, juz duzy, szczypiorek I rzodkiewka swoje juz wiecej niz od miesiaca. Truskawki "dochodza". Na dniach beda dojrzale, depend od pogody.
Zalozylem w ubiegla sobote system irygacyjny do podlewania grzadek i drzewek, inaczej wszystko padnie. Pora deszczowa juz sie dawno skonczyla, nastepny mierzalny deszcz we wrzesniu.