Niemiecki to, poza rosyjskim, jedyny obcy jezyk jakiego się uczyłem. Niestety, tylko pol roku w siódmej klasie podstawówki, potem Pani od niemieckiego wyszla za maz i wyprowadzila się bodaj do Poznania. Ale zdazylem przez ten czas nauczyć się czytania tych wielowyrazowych zbitek, "sch..." i roznych umlautów. Pozniej się przydalo gdy jezdzilem sluzbowo do Helmutowa.