Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 052
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    188

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Bardzo. Są knajpy gdzie nawet serwują darmowe jedzenie. U nas na osiedlu jest powszechne, że zapraszają zołniezrzy z pobliskiego campu na święta na obiady, robią im prezenty itp. Dla mnie to było duże zdziwienie
  2. Ludzie wykorzystują jako urlop wydłużone weekendy, których jest kilka w roku. Ludzie pochodzący z Europy bardzo "płaczą" za brakiem urlopu. Ludzie mieszkający w USA od urodzenia nie do końca. Mam pracownika, który przez 3 lata nie wział innego urlopu niż przerwa świąteczno-noworoczna. Jego żona pracuje i nie mogą się zgrać. W tym roku planuje wziąć tydzień wokół 4 lipca. Są pracodawcy, którzy chętnie dadzą ci dwutygodniowy bezpłatny urlop (w ramach bonusu np.) raz na dwa lata. Ludzie też często zmieniając pracodawcę biorą przerwę na urlop. Czyli kończą np. pracować u jednego w czerwcu, biorą lipiec "wolnego" a następną robotę zaczynają w sierpniu. Elastyczne prawo pracy działa w dwie strony. Jak znajdziesz lepszą pracę to praktycznie składasz wypowiedzenie i jak chcesz "spalić mosty" to nawet następnego dnia możesz zacząć u nowego pracodawcy Nie Musisz mieć przepracowane 10 lat i mieć chyba 62 minimum lub 65 standard. Poza tym na emeryturę to musisz sobie odłożyć jakąś górkę samemu bo to co uzyskasz jako "państwową" emeryturę nie jest najwyższe.
  3. Jakąś już tam decyzję podejmujesz wyjeżdżając za pierwszym razem. Przekraczając granicę z USA stajesz się rezydentem USA. Są tego pewne konsekwencje: Od tego momentu masz prawo mieszkać i pracować w USA. Ale masz też obowiązek rozliczać podatki od dochodu osiągniętego na całym świecie. A jak jeszcze jesteś odpowiednio młody (26-) to masz obowiązek zgłosić się na rejestrację wojskową. To nie jest tak, że jedziesz turystycznie a jak ci się nie spodoba to zostaniesz w Polsce i w sumie nic się nie stało. Jedziesz za pierwszym razem już jako imigrant. Jak ci się nie spodoba powinieneś przeprowadzić proces rezygnacji z rezydencji. Aczkolwiek rezygnacja z rezydencji jest dość prosta - to nie jest bardzo skomplikowany proces. Wielu robi tak: lecą do USA przed wygaśnięciem terminu aby aktywować zieloną kartę, wracają pozamykać sprawy w Polsce bo potrzebują więcej czasu i po tym czasie wracają już do USA na stałe. Jak potrzebujesz więcej niż rok na zamknięcie spraw w Polsce to przed wylotem z USA do Polski musisz wyrobić re-entry permit (tzw. biały paszport)
  4. Szansa jest. Ale wiza studencka jest wizą nieimigracyjną - będziesz musiała udowodnić, że masz na tyle silne więzy z Polską, że po studiach wrócisz do Polski. A to będzie raczej trudne do zrobienia, bo konsul będzie widział jak na dłoni, że masz intencje zostania w USA na stałe. Co więcej jak zmienisz status z B2 na F1 to potem uzyskać jakąkolwiek wizę nieimigracyjną przez jakiś czas jest generalnie trudniej. Masz dwie drogi wg mnie: - zmienić status na F1 zapisując się na uczelnię i studiować aż do momentu, gry uzyskasz zieloną kartę nie wychylając nosa poza USA (pewnie z 4 lata - może trochę więcej gdyż jeśli Trump dojdzie do władzy to mogą się zdarzyć zawirowania z przyznawanymi zielonym kartami w kategoriach rodzinnych co może wydłużyć oczekiwanie - wizy rodzinne dla dorosłych dzieci i rodzeństwa zawsze były na celowniku propogandy republikańskiej. W skasowanie tych kategorii nie wierzę, w spowolnienie procesów TAK) - wrócić do Polski i odczekać swoje w Polsce do czasu emigracji podróżując raz w roku, raz na póltora roku turystycznie do USA. Wadą pierwszego jest pewna "złota klatka" w USA na najbliższe kilka lat + koszty studiów, które musisz opłacać nie mając prawa do legalnej pracy w USA. Wadą drugiego jest to że nie mieszkasz w USA do czasu rozwiązania problemu zielonej karty. Rozumiem, że chcesz znaleźć rozwiązanie, które nie będzie zawierało żadnej z tych wad: mieszkać w USA z możliwością podrózy do Polski. Takiej opcji nie masz na stole.
  5. Nie zmieniasz wizy. Zmienisz status. Status ulegnie wygaśnięciu jak wylecisz z USA. Więc jak wylecisz to w paszporcie to wizy studenckiej na ponowny wlot nie będziesz miała. Po zmianie statusu z turystycznego na studencki praktyką jest nie wpuszczanie z powrotem na wizie turystycznej bardzo prędko. Dlatego napisałem w moim poście: "w tym czasie nie będzie podróżować poza USA"
  6. Pewnie nie musisz sensu stricto ale jak go pokażesz to rozmowa z oficerem będzie prostsza. Re-entry permit jest wielokrotnego użycia - w sensie możesz w czasie ważności dokumentu wyjechać i wrócić wiele razy. Jeśli chcesz aby pomógł Ci wrócic do USA to musi on być ważny w dniu powrotu.
  7. Jeślibyś czasami przed uzyskaniem Zielonej Karty wpadła na pomysł zmiany stanu cywilnego to czas oczekiwania wydłuży się o kolejne 6 lat. Monitoruj visa bulletin, co jest publikowany co miesiąc, gdzie pokazują jak kolejka w Twojej kategorii się "posuwa do przodu". Prawnik, który ci powiedział, że sprawa się zbliża ku końcowi generalnie "oszczędnie gospodarował prawdą". Jesteś na wizie B1/B2 czy na ESTA? Zmiana na status studencki jest jedynie możliwa na wizie B1/B2. Musiałabyś go utrzymać aż do momentu gdy będziesz mogła złożyć wniosek o zmianę statusu na rezydenta (proces zwany AOS). W tym czasie nie będziesz mogła podróżować poza USA bo praktycznie nie zostaniesz wpuszczona z powrotem prawie na 100%. Jeżdżenie tam i z powrotem na wizie B1/B2 aby wrócić i czekać na AOS to tzw "red flag" i jest szybko wychwytywane i kończy się unieważnieniem wizy i nie wpuszczeniem do USA. Jeśli jesteś zdetereminowana aby siedzieć w USA przez ten czas i chcesz to zrobić legalnie (aby nie zagrozić procesowi AOS w przyszłości) to zmiana statusu na studencki jest jedną z poopularniejszych dróg ku temu. Jeśli jesteś na ESTA to musisz wrócić do kraju - nie ma drogi aby zmienić status ESTA na taki, która pozowli ci legalnie wyczekać te 4 lata w USA. Wtedy o wizę studencką musisz zaaplikować z Polski. Ale generalnie zgadzam się z powiedzianym powyżej: to jeszcze nie twój czas
  8. Jest powód do zmartwienia. Jak na turystyczny pobyt byłeś bardzo długo. Jak wlatywałeś to zadeklarowałeś, że będziesz 5.5 miesiąca? To był Twój pierwszy pobyt w USA? Fakt, że złożona została na Ciebie petycja imigracyjna również nie działa na Twoją korzyść. To dwie duże czerwone flagi co się zapalą przy wjeździe: Długi niedawny pobyt + Sponsorowanie na GC w toku. Czy Chicago czy Floryda to wg mnie nie ma znaczenia. Nie umiem oszacować jak duże szanse nie wpuszczenia występują. Byl to Twój pierwszy pobyt w USA? Czy byłeś w USA już kilka razy? Jak długie to były pobyty? Jakie przerwy między pobytami były? Rozumiem, że masz 21+ lat. Co robisz w Polsce? Jesteś zatrudniony? Jesteś właścicielem firmy? Bezrobotny? Pól roku na wyjazd turystyczny to dużo
  9. Jeszcze lepiej szukaj amerykańskiej korporacji co ma oddziały w Europie. Daj się zauważyć / wybić wtedy masz szanse na przeniesienie w ramach korpo di iddziału w US. Jak tam będziesz to może zaproponują ci Zieloną Kartę. To najprostsza droga przez sponsorowanie pracownicze
  10. Myślę, że OP miał na myśli 40k PLN a nie $40k. Czyli ma budżet $9.5k
  11. Jak masz dokument ważny to po pierwsze masz dużo szczęścia bo nie będziesz miała problemów z liniami lotniczymi, które raczej bez problemu wpuszczą Ciebie na pokład. Są generalnie trzy scenariusze, które się zdarzają na granicy w USA: 1) znudzony, leniwy i mało dociekliwy oficer CBP po prostu klepnie ci "wjazd" - jeśli zostaniesz wpuszczona to w zasadzie wszystkie problemy się skończą 2) Oficer CBP wykryje, że Ciebie nie było długo, będzie Ciebie przekonywał, abyś się zrzekła u niego rezydencji. Jeśli odmówisz wyślę Twoją sprawę do sądu emigracyjnego, ale zostaniesz wpuszczona 3) Oficer CBP od razu odeśle sprawę do sądu emigracyjnego jednocześnie wpuszczając Ciebie na teren USA. Najprawdopodobniejszy jest scenariusz nr 2. Ostatnio był na forum pewien zielonokartowiec, ktory mówił że zastosowano wg niego scenariusz nr 3. Na najkorzystniejszy scenariusz nr 1 szanse są najmniejsze - niemniej jednak może się on zdarzyć. W sądzie będziesz musiała udowodnić, że cały czas byłaś rezydentem tylko z przyczyn od Ciebie niezależnych nie mogłaś wrócić. Tutaj linia twojej obrony musi być indywidualna. Może warto zatrudnić prawnika. Na 100% w sądzie przydałoby się dla potwierdzenia Twojej tezy, że cały czas byłaś rezydentem to że we wszystkie te lata rozliczyłaś podatki i złozyłaś deklaracje. Rezydent ma takie obowiązki i brak złożonych deklaracji jest traktowany przez sąd jako dowód "porzucenia rezydencji". Więc jesli chcesz walczyć o utrzymanie Zieolnej Karty musisz się na to przygotować, że pewnie prawnik radził będzie Tobie rozliczenie podatków za te wszystkie lata wstecz. To że zostawiłaś rachunek bankowy w USA może być pomocnym argumentem dla Twojej linii obrony ale nie koniecznie musi być argumentem przeważającym. Fajnie byłoby jakbyś zostawiła na forum informację co zdecydowałaś i jakie były Twoje losy. Nie mamy tutaj wielu "zakończeń historii"
  12. Gratulacje! Proces powinien Ciebie nie martwić nic a nic. Całość powinni prowadzić prawnicy pracodawcy. Napiszą do Ciebie kiedy i jakie dokumenty dostarczyć. Po czym powinni ci przysłać pakiet dokumentów, które zabierzesz ze sobą do ambasady. Jak firma ma dobrych prawników (którzy już to robili) to generalnie to jest formalność.
  13. Kradzież to przestępstwo określane jako "Crime Involving Moral Turpitude" - możesz wystąpić o uchylenie zakazu wjazdu do USA wg poniższej reguły: if the crime was a CIMT but you committed only one CIMT, were under 18 years of age at the time you committed the crime and were released from any confinement to a prison or correctional institution imposed for the crime more than 5 years before application; or if the crime was a CIMT, but you committed only one CIMT, for which the maximum possible sentence is 1 year or less of imprisonment, and the actual sentence you received was 6 months or less. Czyli jeśli popełniłeś przestępstwo poniżej 18tki to jest jedna kategoria a druga to fakt, że za ten paragraf maksymalny wyrok mógł wynieść 1 rok więzienia a ty dostałeś pół roku lub mniej. Kradzież kradzieży nie jest równa (wartość mienia, włamanie itp) - jest kilka różnych paragrafów w KK. Musiałbyś zobaczyć ile mógłbyś dostać maksymalnie za ten paragraf - musisz rozstrzygnąć tutaj sam albo z prawnikiem. Wiele osób skazanych dawno zastanawia się czy się przyznać do tego. Ty przez to, że w 2011 roku przyznałeś się już masz ten dylemat za sobą, Tamto przyznanie jest w twoich papierach. Staranie się o waiver i-601 musisz poprzedzić staraniem się o wizę B1/B2, odmową i rekomendacją starania się o waiver. Nie możesz złożyć I-601 tak bez kontekstu starania się o wizę. Na "łaskę" nie specjalnie możesz liczyć (w sensie otrzymanie wizy bez waivera) - jeśli jesteś zaznaczony w systemie jako inadmissible to masz to wbite w papiery i wyświetli się to konsulowi podczas rozmowy i tutaj nie ma on pola manewru ("łaski") - musi udzielić ci odmowy. Diagram jak to się powinno dziać masz opisany w tym linku: https://www.uscis.gov/sites/default/files/document/charts/i-601chart.pdf
  14. Najlepiej samemu prowadzić ewidencję "wlotów i wylotów". Nie wiem czy masz ich pojedyncze razy w roku, dziesiątki razy w roku. Jak pojedyncze to chyba jesteś samemu w historii emaila znaleźć maile z rezerwacjami. Ja miałem pewien problem z rokiem 2018 i 2019 bo miałem ponad 30 wylotów z USA wtedy. Ale zapewne jak tyle latasz to wtedy masz jakąś aplikację co ci organizuje podróże i rezerwacje i wtedy historia z tej aplikacji jest bardzo pomocna. Ja nie znalazłem serwisu prowadzonego przez CBP, gdzie posiadacz zielonej karty mógł sprawdzić rekordy CBP. Ale może słabo szukałem
  15. Dziecko do 26 roku to można standardowo - to jest jeden z owoców reformy Obamy. OP pytał o rodziców
  16. I typowo nie można dodać rodziców nawet jak są "dependent" do twojego planu. Są niektóre plany stanowe (Covered California np.), które to umożliwiają pod pewnymi warunkami, ale to raczej wyjątek niż reguła
  17. https://travel.state.gov/content/travel/en/contact-us/reporting-fraud.html
  18. Wizy pracownicze sponsoruje pracodawca i to w zasadzie nie masz wyboru wielkiego. To on prowadzi i opłaca całą procedurę. Nie wiem czy szkoły sponsorują wizę dla asystentów nauczycieli. Rozumiem że dostałaś ofertę pracy. Jesteś pewna że pracodawca ma świadomość że musi zasponsorować dla Ciebie wizę? Czy czasami nie dostałaś tej oferty przez domniemanie że masz zieloną kartę (prawo pracy w USA). Na moje byłaby to wiza H2B, ale procedura dla pracodawcy nie jest ani krótka ani tania. Jeśli nie zajmował się tym do tej pory to szanse, że zasponsoruje Tobie tę wizę są nieduże. Sprawdziłbym u pracodawcy jaką wizę zamierza Tobie zasponsorować - bo to jest ich decyzją i ich koszty. Sama z siebie chyba nie masz wyboru - polecisz na taką wizę jaką ci zasponsorują.
  19. To czy wyrok i przestępstwo uczynią Ciebie niewpuszczalnym do USA pewnie musiałbyś zasięgnąć porady prawnika emigracyjnego. Z założenia "theft" i "robbery" to są przestępstwa które prawo amerykańskie określa jako "crime involving moral turpitude". Jako przestępca w tej kategorii jesteś z założenia niewpuszczalny na teren USA. Są wyjątki od tej reguły ale pewnie to musiałby prawnik ci pomóc w określeniu czy masz szanse patrząc na paragrafy za które zostałeś skazany, co za te paragrafy grozi maksymalnie w Polsce i co za analogiczne paragrafy grozi w USA. Wyjątki są generalnie nieliczne i praktycznie furtka do wyjazdu do USA jest dla Ciebie zamknięta. Aby wyjechać legalnie i się osiedlić masz z założenia 3 drogi: - loteria - o ile twoje przestępstwo czyni Ciebie niewpuszczalnym o tyle loteria nie jest dla Ciebie opcją - pracodawca - obecenie bardzo trudna droga i tak samo jak w loterii o ile przestępstwo ciebie niewpuszczalnym to ta droga jest dla ciebie zamknięta - żona Amerykanka - w tym przypadku można próbować wystąpić o waiver i o ile prawnik uzna, że to przestępstwo może ulec "wybaczeniu" na drodze waivera wtedy możesz próbować tej legalnej drogi. Napisałeś: Na forum trudno nam na 100% ocenić czy masz rację czy nie bo nie znamy wszystkich szczegółów, ale jest bardzo duża szansa, że masz rację w tym stwierdzeniu.
  20. Rozważasz wjechać przez Meksyk na zasadzie "Entry Without Inspection"? Czyli gdzieś przez "dziurę w murze" / rzekę Rio Grande? Czy rozważasz po prostu normalnie się pojawić na granicy i starać się wykłócić z urzędnikiem że z GC nigdy nie zrezygnowałeś? Nazwałeś to "Illegal", więc nie wiem co masz na myśli. Ten pierwszy pomysł bardzo odradzam to jest złamanie prawa we wszelki możliwy sposób i nawet na terenie USA będziesz musisał się ukrywać. To drugie to w zasadzie nie jest "Illegal". Ostatnio był tu na forum kto nawet zrobił taki myk, że wystąpił o ESTA, wsiadł do samolotu i na miejscu na granicy powiedział, że ma GC i jak się nie mylę to go wpuscili wyznaczając od razu sprawę w sądzie imigracyjnym. Aczkolwiek wystąpienie o ESTA może być potraktowane przez sędziego jako "rezygnacja z GC" - więc nie wiem czy to doradzać. Nie możesz chyba się udać do Ambasady w celu "pogadania" tak ogólnie. Musisz złożyć wniosek o coś. W Twoim przypadku będzie to wniosek o wizę SB-1 (powracający rezydent) Rozumiem chęć utrzymania GC, rozumiem argumentację. Zapewne usłyszysz pytanie: "Czy rozliczałeś podatki co roku w USA z dochodów w całym świecie bo jako rezydent miałeś taki obowiązek?". "Czy zapisałeś się do Selective Service? Czyli po naszemu "do armii" bo jako rezydent w wieku 18 lat miałeś taki obowiązek". Zapewne nie masz odpowiedzi twierdzących na te pytania. A brak tych czynów może być potraktowane jako dowód że tak na serio zrezygnowałeś ze statusu rezydenta. Do armii już się nie zapiszesz bo jak przekroczyłeś 26 lat to już te drzwi się za Tobą zatrzasnęły (jakbyś jakimś cudem utrzymał tę zieloną kartę to brak rejestracji w Selective Service zdyskwalifikuje Twoje ewentualne starania się o obywatelstwo). Droga "legal" ma jedną wadę dla Ciebie. Jak wystąpisz z wnioskiem o SB-1 to ta procedura kończy się albo przyznaniem Tobie nowej wizy emigracyjnej albo odebraniem Tobie statusu rezydenta. Story: "nigdy świadomie nie zrezygnowałem z rezydencji" mogłoby się obronić jakbyś miał 18-19 lat. Masz 31 - to story mnie nie przekonuje, nie wiem jaka jest praktyka stosowana w takich przypadkach mówiąc szczerze. Jako 12-to latek wyjechałeś bez własnej woli z USA, ale wykazanie, że byłeś ubezwłasnowolniony w możliwości powrotu aż do 31 roku życia jest karkołomną sztuką prawniczą. Z tego co napisałeś kwestie medyczne mogą być próbą celnej argumentacji, która mówi, że zawsze chciałeś wrócić do USA ale nie mając ubezpieczenia medycznego praktycznie nie mogłeś. Wg mnie to może się przy celnym zaargumentowaniu obronić. Zapewne jakiś dobry prawnik i dobrze napisany list do wniosku o SB-1 jest tutaj kluczowy. Musi on we wniosku o SB-1 wykazać i udowodnić, że nigdy z rezydencji nie zrezygnowałeś i zawsze traktowałeś pobyt w Polsce jako tymczasowy, a pobyt się przedłużał ze względu na chorobę, która uniemożliwiała Tobie powrót do USA. Ja pewnie radziłbym rozliczyć te podatki i wysłać zaległe deklaracje podatkowe za wszystkie lata gdzie w Polsce wykazywałeś dochód. Miałoby to potwierdzać Twoje story: "nigdy nie zrezygnowałem z rezydencji" - prawnik mógłby tego użyć jako argumentu, że nigdy z tej rezydencji nie zrezygnowałeś (o tym, że wysłałeś te deklaracje dopiero w 2024 nie musiałby się chwalić ) Możesz też próbować wsiąść do samolotu ze starą zieloną kartą powołując się na dokument, który ostatnio tutaj na forum przytaczał @Xarthisius a który mówił, że nie można posiadaczowi przeterminowanej GC odmówić prawa pojawienia się na granicy USA (nie mam jednak żadnego potwierdzenia, że linie lotnicze stosują się do takowej argumentacji i wpuszczają pasażerów na pokład). W tej procedurze nie próbujesz wyrobić SB-1 a wszystkie swoje dokumenty medyczne bierzesz do USA i tam przed sądem imigracyjnym próbujesz obronić swój status. Ale gdzie go łatwiej i taniej obronić? W Ambassadzie USA w Warszawie? Czy przed sądem imigracyjnym już na terenie USA? To pewnie pytanie na które musisz sam odpowiedzieć. Będąc bardzo szczerym nie oceniam wysoko szans na utrzymanie GC, ale widzę w Twojej argumentacji potencjalną drogę, którą warto spróbować o ile jesteś gotowy zainwestować w prawnika i potencjalnie rozliczyć podatki za te kilkanaście lat do tyłu
  21. No to mam pytanie dla tych co wyrabiali paszport dla dziecka urodzonego w Polsce po naturalizacji. Wyrobiłem swój paszport. Wyrobiłem żonie paszport. Postanowiłem wyrobić go mojej 14 letniej córce na podstawie tego że została z automatu obywatelką. Wypisałem jej DS-11. Zrobiłem zdjęcie. przygotowałem zieloną kartę, Dokumenty, że jest pod naszą opieką, akt urodzenia i tłumaczenie. Umówiłem się na pocztę. A tu ZONK!!! Pani na poczcie na dzień dobry mówi mi że dziecko z automatu paszportu nie dostaje bo ma ponad 14 lat i że ona może przyjąć ale to na moją odpowiedzialność blah blah blah. Wkurwiłem się na dzień dobry ale cóż. Potem, nie chciała zabrać ode mnie zielonej karty córki. Ja że musze je dołączyć bo jest to wymagane w papierach. Ona że nie bo córka potrzebuje do procedury naturalizacyjnej i wtedy dopiero jej zabiorą. TO już wiedziałem że prawi BS. Zabrała i przykleiła tę GC do wniosku ale zrobiła to z największą niechęcią i jeszcze mi rzuciła, że zdziwię się jak karta zginie i dopiero będe w problemach. Czy ktoś z Was robił paszport dziecku bez certyfikatu obywatelstwa? Jakieś problemy z tego powodu? Certyfikat obywatelstwa to ładna pamiątka, ale kosztuje ponad 1k a szkoda mi tak wyrzucać taką kasę.
  22. hahaha wiedziałem, że można poprosić AI aby napisał tak aby AI detector nie wykrył ale nie wierzyłem że to działa . Dzieki za Proof of Concept
  23. https://nogpt.net/ To jest jego pogromca
  24. Nie wypełniałem ostatnio ESTY dla nikogo z mojej rodziny. Ale wg google pytanie na ESTA brzmi tak: Have you traveled to, or been present in Iraq, Syria, Iran, Sudan, Libya, Somalia or Yemen on or after March 1, 2011? Also, have you traveled to or stayed in Cuba since January 12, 2021? Z nim nie powienieneś mieć kłopotu Aczkolwiek google może się mylić - dostałeś pytanie z Kubą i 2011?
  25. Gdzie jedziecie? Gdzieś w bliskie mi tereny? Ja pomiędzy Junteenth and 7/4 będę roadtripował po Utah - może szansik na f2f?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...