Skocz do zawartości

Za Co Lubicie, A Za Co Nie Lubicie Ameryki?


Aplikant1984

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 260
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Co do polskiego jedzenia to zawsze miałam jeden problem - gotowanie jest baaaardzo czasochłonne, taki rosół i bigos na przykład... Siedzisz kilka godzin w kuchni i pichcisz. Tutaj łatwiej jest coś ugotować w miarę szybko i z mniejszą ilością składników i jest to nadal smaczne i zdrowe. Niedawno znajomi poprosili mi o przyrządzenie prawdziwego polskiego posiłku, to sobie pomyślałam że pół dnia, zanim oni przyjdą będę gotować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..przy pierogach owszem jest robota, albo krokietach..ale przy rosole...? :)

Tradycyjny rosół u mnie w domu zawsze gotowało się od soboty rano/wczesnego południa i z takim zwyczajem spotkałam się w wielu innych domach w Polsce. Ja sama wybieram krótszą i mniej wyszukaną wersję, ale ponoć to już zwykłe 'chicken soup' a nie polski rosół (według mojej mamy :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

Tradycyjny rosół u mnie w domu zawsze gotowało się od soboty rano/wczesnego południa i z takim zwyczajem spotkałam się w wielu innych domach w Polsce. Ja sama wybieram krótszą i mniej wyszukaną wersję, ale ponoć to już zwykłe 'chicken soup' a nie polski rosół (według mojej mamy :P)

Tak, masz rację..Moja Mama też przykładała się do rosołu... Dla mnie z rosołem to trochę tak, jak z praniem :) wrzucam i samo się gotuje...

A swoją drogą, fajnie że nie odebrałaś mojej uwagi jako złośliwości..::) bo daleka jestem od tego....Ale domowego krokieta bym zjadła..:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Violonczela

Tradycyjny rosół u mnie w domu zawsze gotowało się od soboty rano/wczesnego południa i z takim zwyczajem spotkałam się w wielu innych domach w Polsce. Ja sama wybieram krótszą i mniej wyszukaną wersję, ale ponoć to już zwykłe 'chicken soup' a nie polski rosół (według mojej mamy :P)

Tak, masz rację..Moja Mama też przykładała się do rosołu... Dla mnie z rosołem to trochę tak, jak z praniem :) wrzucam i samo się gotuje...

A swoją drogą, fajnie że nie odebrałaś mojej uwagi jako złośliwości..::) bo daleka jestem od tego....Ale domowego krokieta bym zjadła..:) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A i owszem, system STOP na skrzyżowaniach, gdzie się światła psują, jest dobry. Tak samo światła z zieloną strzałką kierunkową, które zmieniają się z czasem na normalne i też można jechać. Proste, a jak usprawnia ruch. Natomiast STOPy na odludziach mnie bardzo drażnią.

Tak, wiem ;) Byłem już parę razy w tym sklepie, no i na polskim jedzonku zaraz obok :) jeżeli oczywiście mówimy o tym na US30, na przeciwko Speedwaya! 2-3 minuty jazdy :)

Pozdrawiam!

Tak, to ten sam sklep! Natomiast "jedzonko" niestety zostalo zlikwidowane. A z jakiego powodu? Bo jak sie dowiedzialam, Amerykanie, ktorzy przychodzili, nakladali na talerze duze porcje, probowali, i niestety nie przypadalo im jedzonko do gustu, wiec jedzonko bylo wyrzucane. I wlascicielka powiedziala, ze wiecej wyrzucali jedzenia niz zostalo zjedzone i niestety bufet z polskim jedzeniem nie przetrwal nawet roku......a szkoda!

No, ale nie na darmo mowia, ze Amerykanie wyrzucaja mase jedzenia, co dla mnie jest duzym szokiem, bo nie zawsze sie w zyciu powodzilo, i znam tez polska biede z doswiadczenia.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wlasnie przypomnieliscie mi czego w USA nie lubie... Nie lubie tego, ze dział z "pieczywem" w supermarkecie czy to niby swiezym czy paczkowanym... poprostu śmierdzi! Kiedy nie mam akurat czasu piec swojego chleba to czasem kupie najmniej podejrzany krojony czy caly, ale zawsze przed proba zjedzenia musze go albo tostowac, albo podgrzewac, zeby zabilo ten zapach. Nie przepadam też za amerykańską czekoladą - szczeglnie Hershey's - ich czekolada smakuje (jak dla mnie) jak wymiociny. Zawsze ze sklepu zabieram czekolade europejską jesli juz mam na nia ochote :P Wiem, ze kazdy ma inne kubki smakowe, jeden sie bedzie zachwycal flakami czy golonką, a ja tego nie tknę, no, ale poprostu mowie, co mi sie nie podoba ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ten sam sklep! Natomiast "jedzonko" niestety zostalo zlikwidowane. A z jakiego powodu? Bo jak sie dowiedzialam, Amerykanie, ktorzy przychodzili, nakladali na talerze duze porcje, probowali, i niestety nie przypadalo im jedzonko do gustu, wiec jedzonko bylo wyrzucane. I wlascicielka powiedziala, ze wiecej wyrzucali jedzenia niz zostalo zjedzone i niestety bufet z polskim jedzeniem nie przetrwal nawet roku......a szkoda!

No, ale nie na darmo mowia, ze Amerykanie wyrzucaja mase jedzenia, co dla mnie jest duzym szokiem, bo nie zawsze sie w zyciu powodzilo, i znam tez polska biede z doswiadczenia.

Pozdrawiam

To niesamowicie smutna informacja... :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...