Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
2 minuty temu, ilon napisał:

Jak bede sie kiedys hajtac to was pozapraszam i bedzie huczna impreza, polskie jedzonko, pelno slodyczy, no i oczywiscie pelno alkoholu!

PS. Nie kupujcie jeszcze prezentow. Do tego czasu to moze technologia sie bardzo pozmieniac, albo akcesoria kuchenne to beda na jeszcze wiekszym wypasie. Sukienki i garniaki tez poki co odpuscie. :D 

zapraszasz delegacje forum ? :D 

Swoja droga sam kiedys myslalem aby zorganizowac gdzies zjazd forumowiczow np w USA i zrobic jakies barbekju czy po prostu wodke wypic....

  • Upvote 2

Napisano
Godzinę temu, ilon napisał:

Jak bede sie kiedys hajtac to was pozapraszam i bedzie huczna impreza, polskie jedzonko, pelno slodyczy, no i oczywiscie pelno alkoholu!

PS. Nie kupujcie jeszcze prezentow. Do tego czasu to moze technologia sie bardzo pozmieniac, albo akcesoria kuchenne to beda na jeszcze wiekszym wypasie. Sukienki i garniaki tez poki co odpuscie. :D 

Jestem za. I obydwoje wiemy co przywiozę. :D

Napisano
59 minut temu, ilya_ napisał:

zapraszasz delegacje forum ? :D 

Swoja droga sam kiedys myslalem aby zorganizowac gdzies zjazd forumowiczow np w USA i zrobic jakies barbekju czy po prostu wodke wypic....

Również jestem za!

Napisano (edytowane)
6 godzin temu, Zuza007 napisał:

 :P. Trzecia rzecz - na weselu (które było wystawne - jedzenia i picia w bród - super extra i w ogóle szał!) bylo ze trzy razy więcej osób niż na ślubie! U nas nie do pomyślenia, żeby "odpuścić" sobie uroczystość a pchać się na przyjęcie. Ale co kraj to obyczaj ;).

To jest decyzja rodziny a nie gosci. I faktycznie, czesto slyszy sie o slubach gdzie wiekszosc gosci jest zapraszana na przyjecie a nie na slub, ktory jest uwazany za cos bardziej osobistego, prywatnego i intymnego, wiec raczej dla rodziny i tych najblizszych. 

Co mnie ciekawi w slubach amerykanskich jest do jakiego stopnia pozyczaja obyczaje z innych kultur. Bylam na slubie gdzie odbyl sie taniec z para mloda na krzeslach -- zydowska tradycja -- tylko ze to nie zydowska rodzina! Zapytalam sie corki (bo to jej przyjaciele) a ona powiedziala, ze po prostu zwyczaj sie podobal, wiec wedding party to zorganizowala. Coraz wiecej amerykanow tez pozycza tradycje zydowska ze matka i ojciec (a nie tylko ojciec/corka) podprowadza mlodych do oltarzu. Albo tradycja afro amerykanska ze para mloda i cala wedding party tanczy odchodzac od oltarza -- to tez widzialam pare razy na slubach gdzie nie bylo zadnych afro amerykanow. Po prostu zwyczaj sie podobal, i byl wlaczony w ceremonie. 

Edytowane przez katlia
Napisano
20 minut temu, katlia napisał:

To jest decyzja rodziny a nie gosci. I faktycznie, czesto slyszy sie o slubach gdzie wiekszosc gosci jest zapraszana na przyjecie a nie na slub, ktory jest uwazany za cos bardziej osobistego, prywatnego i intymnego, wiec raczej dla rodziny i tych najblizszych. 

Co mnie ciekawi w slubach amerykanskich jest do jakiego stopnia pozyczaja obyczaje z innych kultur. Bylam na slubie gdzie odbyl sie taniec z para mloda na krzeslach -- zydowska tradycja -- tylko ze to nie zydowska rodzina! Zapytalam sie corki (bo to jej przyjaciele) a ona powiedziala, ze po prostu zwyczaj sie podobal, wiec wedding party to zorganizowala. Coraz wiecej amerykanow tez pozycza tradycje zydowska ze matka i ojciec (a nie tylko ojciec/corka) podprowadza mlodych do oltarzu. Albo tradycja afro amerykanska ze para mloda i cala wedding party tanczy odchodzac od oltarza -- to tez widzialam pare razy na slubach gdzie nie bylo zadnych afro amerykanow. Po prostu zwyczaj sie podobal, i byl wlaczony w ceremonie. 

No i super. A nie sztywne polskie sluby z nieodlacznym listem kogos tam do koryntian....

Napisano

Z zycia Ilonki. Dzisiaj uswiadomilam sobie, ze spadniecie o 7 rano ze schodow budzi lepiej niz kawa. Nie jestem pewna, czy polecam, ale dzialac dziala :D 

Napisano
3 godziny temu, ilon napisał:

Z zycia Ilonki. Dzisiaj uswiadomilam sobie, ze spadniecie o 7 rano ze schodow budzi lepiej niz kawa. Nie jestem pewna, czy polecam, ale dzialac dziala :D 

Nie mialas miotly przy sobie a zawsze przypominam...:D

Napisano (edytowane)

Siedze na lotnisku w Pittsburghu i patrze jak regionalny przewoznik pod szyldem AA znowu daje ciala... Mam nadzieje ze wroce dzis do domu, ale kto wie. W kazdym razie nie o tym chcialem pisac, a o tym ze Pittsburgh mnie pozytywnie zaskoczyl. Strasznie urokliwe miasto, gdzie osiedla sa rozsiane po zielonych wzgorzach. Robi wrazenie szczegolnie podczas ladowania. Wiele nie zobaczylem, bo jestem tu mniej niz 24h. Jedynie na lunch sie udalo wyskoczyc. Ale co to byl za lunch! Dwie pajdy chleba, a miedzy nie wlozone: kawal miecha, ser, frytki, garsc kapusty i plaster pomidora. Tetnice zatykaly sie na sam widok, pychota! Nie widzialem nigdzie indziej takich specjalow.

Edytowane przez Xarthisius

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...