Skocz do zawartości

Miejsca Docelowe Dv-2017


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
Godzinę temu, MeganMarkle napisał:

a skąd decyzja o przeprowadzce? Skoro nie zarobkowa... :P 

Duzo by pisac, ale postaram sie zawrzec w paru punktach:

1. Jestesmy stereotypowymi Polakami (tzw. "ciemnogrod") i coraz bardziej razila nas wielokulturowosc i wielorasowosc NYC. Choc mialem bardzo dobre relacje z Hasidic Jews, na Williamsburgu by wciaz nas nie zaakceptowali z odmiennym trybem zycia, a reszta dzielnic jest juz w mniejszym lub wiekszym stopniu wymieszana.
2. Przez ostatnie 5 lat spedzialem okolo 14h/dziennie poza domem (praca+dojazdy). Nasze zycie w tygodniu wygladalo, ze przychodzilem, bralem prysnic, szedlem spac, budzilem sie, jadlem, bralem prysnic i wychodzilem do pracy. W weekedny podobnie, z tym, ze zabieralem zone i dziecko by im wynagrodzic caly tydzien w domu i wyjezdzalismy cos zwiedzac.Zadne prosby bym zwolnil nic nie dawaly, gdyz majac okazje zarabiac, uwazalem ze glupota jest nie korzystac. Raz w roku wakacje na 3-4 tygodnie nie wynagradzaly rodzinie mojej ciaglej nieobecnosci. Zona narzekala, ze nie ma domu, gdyz albo ja jestem poza, albo od razu gdzies jedziemy, zamiast spedzic czas ze soba.
3. Ilosc atrakcji na wyspie (Long Island + Manhattan) jest ograniczona. Choc sa one czesto swiatowego rozmiaru i jedyne w swoim rodzaju, to wszystko sie nudzi predzej czy pozniej. Wyjazd do Nj to bez wzgledu na pore dnia 1.5h-3h (by tylko wyjechac z tunelu) + dodatkowy czas by dojechac gdziekolwiek. Daje to czesto ponad 3h by zobaczyc cos poza miastem, z czego wiekszosc to stanie w korku. Obecnie w zasiegu 3h jadac pusta autostrada moge dojechac do Sioux Falls, Omaha, Minneapolis i pewnie Des Moines.
4. Z perspektywy 3 miesiecy bardzo sie ciesze, ze zrezygnowalem z "Wyscigu Szczurow". Przez ostatnie 5 lat bardzo przytylem, zaniedbalem wszystkie interesujace mnie w przeszlosci rzeczy, i w sumie zaniedbalem rowniez rodzine. Wciaz czuje lekkie uklucie zazdrosci gdy rozmawiam z kolegami z poprzedniej pracy i pomysle o roznicy w wyplacie, ale gdy po poludniu widze corke biegajaca z psem po trawie lub ide z nia na rower to od razu zapominam:)
5. Zakup byle jakiego domu w NY to wydatek rzedu 1mln. Porzadny to pewnie okolo 1.5mln. Tutaj mielismy wysyp domow z 3 garazami, 4-5 sypialniami, 2-3 lazienkami za mniej niz 35% cen nowojorskich. Naszym celem bylo by nie zaciagac zadnego kredytu.
6. Spedzalas kiedys 30 minut pod domem dziennie (codziennie) szukajac miejsca parkingowego? My tak:)
7. Jako, ze do teraz zwiedzilismy 45 stanow, to mielismy swiadomosc, ze NYC to nie jest prawdziwa Ameryka. Gdzies w glebi serca chcialem zaryzykowac zycie wsrod ciezko pracujacych bialych farmerow, ktorzy beda patrzec na immigranta jak na obcego. Mam w rodzinie osobe, ktora po 30 latach zycia w NYC (Polacy) przeniosla sie do Maine i mielismy pewien obraz tego, czego mozna sie spodziewac i chcemy tego sprobowac. Tj. wkupic sie w laski miejscowych, nasiaknac ich stylem w taki sposob, by kiedys czuc sie tutaj jak u siebie a i oni by patrzyli na nas jak na czesc ich miejscowosci. Iowa nie jest najpiekniejsza w stanach, ale najpierw szukalem jakijkolwiek pracy w moim zawodzie, a potem decydowalismy sie, czy chcemy tam zamieszkac lub nie. Warunkiem bylo, ze miejsce powinno lezec na linii (lub powyzej) laczacej Pennsylvanie z Oregonem + wyjatek dla Colorado. Padlo na Iowa, choc zona wolala Colorado, a corka Wyoming (tam to dopiero trudno o prace dla mnie:/). Chcialismy by byla to mala miejscowosc, wiec raczej Minneapolis nas nie interesowalo.

  • Odpowiedzi 108
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Bardzo ciekawe to wszystko co piszesz.... Zachęca mnie jeszcze bardziej do życia w Minessocie :P Ze mnie wprawdzie korpo-ludek ale nigdy po 14h nie pracowałam i nie zamierzam. Mieszkałam kiedyś chwile na Long Island (Montauk) i znacznie dłużej w Bostonie (Cambridge) i wiem na pewno, że nie chce tam mieszkać... NYC z powodów które opisałeś, natomiast Boston piękny ale wilgotność i duchota latem doprowadzała mnie do szału. Stad marzy mi się mieszkać w zimnym lub suchym klimacie :) Ale zobaczymy gdzie praca sie znajdzie.... A jak oceniasz życie w Minneapolis ? Daje rade?

Napisano
11 godzin temu, kzielu napisał:

To akurat standard w kazdej cywilizowanej okolicy...

Dokladnie tez bylam tym na początku zaskoczona, malo tego moje drzwi wejściowe to sama szyba.

Napisano
15 minut temu, Łukasz90 napisał:

To jeszcze pikuś a zostawianie paczek pod drzwiami przez kuriera ?

??? A gdzie by mial zostawic ? Tak jeszcze przy okazji - wiekszosc miast jest malo cywilizowana -  a juz szczegolnie NYC. Kazdy ma preferencje ale to co sie powtarza to jakis upor maniaka do mieszkania w duzym miescie. Wystarczy znalezc sie 10-20 mil od centrum a okolica jest 1000 razy bardziej przyjazna ze wszystkimi benefitami miasta i bez jego wad. Nie trzeba sie wyprowadzac na jakies centralne zadupie.

Napisano

Wiesz dla nas Polaków to jest szok u nas jakby ktoś zostawił paczkę ,która wygląda choćby na cenną od razu by jej nie było. Nie przesadzam bo mieszkam w Polsce w raczej porządnej okolicy gdzie też każdy/każdego zna i i tak czasem giną mnie różne rzeczy z podwórka. Szczególnie wykonane z metalu. :D

Napisano
1 godzinę temu, kzielu napisał:

Kazdy ma preferencje ale to co sie powtarza to jakis upor maniaka do mieszkania w duzym miescie. Wystarczy znalezc sie 10-20 mil od centrum a okolica jest 1000 razy bardziej przyjazna ze wszystkimi benefitami miasta i bez jego wad. Nie trzeba sie wyprowadzac na jakies centralne zadupie.

Oj, przesada. Ja mieszkam w miescie, blisko centrum i jest tu mniej przestepnosci niz w wielu suburbiach. Nigdy nie mialam samochodu skradzionego, nigdy nie mialam wlamania do domu czy do samochodu, nigdy mi paczka zostawiona przed drzwiami nie zginela. Kiedys wyjechalismy na urlop, i calkiem niechcacy zostawilismy drzwi z tylu domu otwarte. Szeroko otwarte! Na 5 dni! Nic sie nie stalo. Aha, i nigdy nie mialam zadengo systemu alarmowego. 

I sa dane ktore pokazuja ze miasta sa bezpieczniejsze niz dalsze suburbs i zadupia
http://news.nationalgeographic.com/news/2013/07/130724-surprising-facts-cities-safer-rural-areas-injury-deaths/
http://abcnews.go.com/US/story?id=91658

 

 

Napisano
2 godziny temu, Łukasz90 napisał:

To jeszcze pikuś a zostawianie paczek pod drzwiami przez kuriera ?

Standard. W lipcu byłem na imprezie u przyjaciół. Wracam nad ranem a drzwi wejściowe otwarte na całą szerokość. Oczyma wyobraźni widziałem wnętrze wypatroszone z co cenniejszych rzeczy. Okazało się że sam tak zostawiłem o czym powiedziała mi po południu sasiadka dodając że "miała oko na moją majetnosc".

Napisano

W zeszlym tygodniu caly dzien otwarty garaz na osciez w domu zostawilismy, pelny dostep do domu, etc. Nic nie zginelo, nikt nic nie ruszyl, nikomu nawet do glowy nie przyszlo by wejsc.

Co do zapytania MeganMarkle, ja zdecydowanie naleze do tych osob, ktore lubuja sie w, jak to ladnie nazwalas, "surowych" klimatach ;) Mieszkam w okolicach Chicago i tutaj lata sa nie do zniesienia, natomiast uwielbiam tu zime, wczesna wiosne i pozna jesien. Marzy mi sie przeprowadzka na Alaske :)

Napisano

Myśmy kiedyś pojechali nad Pacyfik na grzyby, na cały dzień, zostawiając otwarty garaż. Kiedy indziej na biwak. Sąsiadka spuścił bramę na dół i wyszła przez mieszkanie i zatrzasnela drzwi.

W zeszłym roku rozmawiałem z moim agentem od ubezpieczenia. Czy dom otwarty, czy kluczyki w stacyjce to w razie kradzieży oni odszkodowanie płacą. Nie wolno kraść i juz, nie twoje, nie ruszaj. Nie ma że okazja czyni zlodzieja.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...