Skocz do zawartości

Gdyby Hilary I Donald Znalezli Się Na Bezludnej Wyspie....


rzecze1

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano
17 minut temu, SuperTraveller napisał:

Czyli Twoim zdaniem nie wzbudza negatywnych emocji? A ci wszyscy ludzie którzy protestują na ulicach zwyczajnie wstali lewą nogą?

czy wyscie sie dzisiaj szaleju opili ?

Ciezko sie pogodzic z porazka dla ludzi ktory od dwoch kadencji mieli swojego prezydenta.

Jednak Trump mial male szanse na poczatku ale trafial z argumentacja i zbieral elektorat. No chyba ze sondaze to mozna do kosza wrzuci.

 

Zobacz ze w wypowiedziach i na pytania do wyborcow po wyborach tez sie zdarzaja wypowiedzi ze Trump powienien Hilary do wiezienia wsadzic.

Ja tylko oceniam Juz nie zaklinajcie rzeczywistosci. W przypadku dwoch wiodacych partii zawsze sie zdarza ekstremisci czy to po jednej czy po drugiej stronie.

Ale ogolnie w tej kampanii Trump zbieral elektorakt wiec raczej byly zmiany w jego ocenie na plus nie na minus.Hilary to polityk od wielu lat a jednak Trump w tych wyborach to byl taki clown

 

ide spac . co ja jestem ekspert z programu NA KAZDY TEMAT

  • Odpowiedzi 240
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano
16 minut temu, zielonywkarty napisał:

planned parenthood.

 

Muszę cię zmartwić, ale mam znajomych w pracy którzy równolegle pracują w Planned Parenthood i aborcje stanowią ułamek ich usług.

Napisano

Okej,

1. Zdecydowana większosc ludzi/mediów/ośrodków opinii/Demokratów, tak jak i Republikanów, niedoceniła niezadowolenia części społeczeństwa i niedoszacowała Trumpa. Włączając mnie.

2. Landslide to na pewno nie był, Clinton zdobyła większosc głosów wyborców, ale system jest taki jest (a jest, wbrew przedwyborczemu zalewowi ignorantów z ich teoriami spiskowymi - uczciwy i demokratyczny), i Trump zdobył większosc głosów elektorskich.

3. To, czy Trump chciał prezydentury, czy tylko chciał Trump TV (projekt, który teraz musiał odwołac), to, ze ludzie, którzy obawiali się rozruchów "Trump's deplorables" po przegranej Republikanów, teraz sami protestują, to czy Clinton mogła była kampanię poprowadzic lepiej i to czy Bernie Trumpa by pokonał, to juz są wszystko kwestie drugorzędne. Kwestie ideologiczne z kampanii, jak wyzej wymienione "wyrywanie niemowląt z macic", wręcz trzeciorzędne. Nikt nie będzie miał teraz na to czasu.

4. Czy to komuś się podoba czy nie, Trump osiągnął właśnie NIEWIARYGODNY sukces. Wbrew mediom, wbrew Clintonom, wbrew Lady Gadze i innym celebrytom a nawet wbrew samej Partii Republikańskiej... Zatem sorry, jak na gościa bym nie głosował, tak nie mogę zignorowac tego osiągnięcia. Wygląda na to, ze prawdą jest co dzieciom w Ameryce mówią w szkołach - KAZDY jeśli tylko chce i będzie się bardzo starac moze zostac prezydentem :)  Jego wiece były porywające, jego podejście sprawia wrazenie naturalnego. Przemówienie po wygranej było bardzo dobre i jak najbardziej "prezydenckie", a i wizyta u Obamów tez świetna ("Obama is a great man").

5. Trump wygrał dzięki poparciu "białej klasy pracującej" w kluczowych "niebieskich" stanach. To przewazyło. Problem polega na tym, ze ta "klasa" była wykorzystywana i z wolna zgniatana przez nikogo innego jak właśnie przez Partię Republikańską, juz od czasów hołubionego przez tą klasę (o Matko Boska Patronko ironii) - Ronalda Reagana. To jest sedno tych wyborów. Clinton (przeciwko której od 20 lat GOP prowadzi kampanię nienawiści, to jest od czasu gdy Clinton "skradł" drugą "pewną" kadencję staremu Bushowi), ta właśnie Clinton i Demokraci programowo zdecydowanie bardziej słuzyłaby tej grupie społeczniej. Ale ludzie nie uwierzyli jej, ze zrobi, to co mówiła, ze zrobi.

6. Uwierzyli za to Trumpowi, który świetnie wbił się w te nastroje, i kto wie, byc moze rzeczywiście wierzy w to co mówi. Problem polega na tym, ze stoi za nic cały establishment Partii Republikańskiej, z ideologią niezmienną od 35 lat - obnizac podatki dla najbogatszych, zero socjalu, militaryzm. Dekadę temu zaangazowali USA w 2 wojny i zrujnowali gospodarkę. Dziś, dzięki Trumpowi, wracają do władzy w obu izbach parlamentu. Establishemnt ten przeciwstawi się kazdemu socjalistycznemu projektowi z programu Trumpa, a to wywoła albo radykalny spadek poparcia i klęskę za 4 lata, albo ostry konflikt z prezydentem. Nie zdziwiłbym się gdyby w na wiosnę się okazało, ze to Demokraci wygrali prezydenturę :)

Jednym z niewielu ludzi, który przewidział wygraną Trumpa, był Michael Moore. Tak jak niezgadzam się z jego wieloma poglądami, tak ponizszy monolog wbijał gwózdz w sedno tego co miało się stac:

 

Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę, ze myliłem się w kazdej kwestii dotyczącej Trumpa i dalej uwazam, ze nie nadaje się na to stanowisko, istnieje duze prawdopodobieństwo, ze będzie świetnym prezydentem :)

Moze rzeczywiście w piosence Stonesów którą puścili na zakończenie jego wygranej przemowy był sens - "Nie zawsze mozesz miec to, czego chcesz, (...) ale czasem dostajesz to, czego potrzebujesz."

 

Napisano
Godzinę temu, rzecze1 napisał:

Tak czy inaczej, biorąc pod uwagę, ze myliłem się w kazdej kwestii dotyczącej Trumpa i dalej uwazam, ze nie nadaje się na to stanowisko, istnieje duze prawdopodobieństwo, ze będzie świetnym prezydentem :)

 
 

No wlasnie gruchnela wiadomosc, ze Trump zamierza zachowac elementy Obamacare. Chyba wlasnie pieklo zamarza. Kto wie... Moze masz racje. Moze to nie beda takie zle 4 lata. :)

Napisano

E tam, Trump co 5 minut zmienia zdanie o tym co zamierza zrobic. On jutro nawet nie bedzie pamietal ze cokolwiek powiedzial na temat Obamacare. Dopoki to nie jest napisane jako prawo, i szanowane przez wladze, najlepiej nie wierzyc NIC co wylatuje z tej wielkiej pomaranczowej dupy geby. 

Napisano
13 godzin temu, Jackie napisał:

 

Muszę cię zmartwić, ale mam znajomych w pracy którzy równolegle pracują w Planned Parenthood i aborcje stanowią ułamek ich usług.

 w calym kraju rozumiem ze masz znajomych ? z

No wyszlo troche syfu o nich wiadomo moze to byc nagonka a nie dowod ale jednak z podejsciem i probsowaniem swiatopogladu  to nie ma co udawac ze sa swieci,. Jak probsuja politykow i przedrukowywuja wypowiedzi PLOD NIE MA PRAW to zawsze beda mieli latke kliniki aborcyjnej.

Albo za takie rzeczy biora sie ludzie ktorzy nie zatraca w sobie tej odrobiny rozsadku i delikatnosci takich spraw. No albo bedzie jak twierdzil Sanders o aborcji "bez restrykcji'.

Lekarz do takich spraw w sprawach wykonawczych powinien byc sumienia ale przy podejmowaniu decycji ktore na pewno czasem nie sa latwe to sumienie powinien jednak miec przynajmniej odrobine. Trudna sprawa ale jak jest inaczej to potem wlasnie mamy ja w tym przypadku przynajmniej w mojej opini.

 

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...