Skocz do zawartości

Loteria Wizowa 2018 Rejestracja Od 4 Października Do 7 Listopada


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Oj nie ładnie chłopcy tak sie odnosić do kobiety, zwłaszcza w taki dzień jak dzis. Szanujmy się mimo odmienności. Ja też się nie z kazdym zgadzam w wielu kwestiach, z Roelką rowniez, ale zupełnie nie ma to wpływu na moją opinię o niej jako użytkowniczce bo w tematach na temat wiz i formalności jej pomoc była dla mnie nieoceniona a wcale nie ma obowiązku dzielić się swoją wiedzą. To, że w luźniejszych wątkach prezentuje swoje poglądy jest jej prawem tak jak waszym jest prezentować swoje zdanie. Natomiast osobiste wycieczki są strasznie słabe i świadczą tylko o poziomie (albo jego braku) osoby ktora z nimi wyskakuje. Bądźmy dla siebie lepsi. Alleluja.

  • Odpowiedzi 1,3 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
Napisano

Prawda jest taka ze kazdy sobie sam na opinie pracuje a w/w osob raczej do bezstronnych zaliczyc nie mozna. Gdy koncza sie im argumenty to zaczynaja sie wyzwiska, wielokrotnie czasem nie majac zadnego argumentu uczestnicza w dyskusji, przy wtorze towarzystwa wzajemnej adoracji. 

Widze ze w/w znalazly sobie kolejnych do "bicia" a przytaczane czasem przez nich argumenty sa merytorycznie na poziomie nastolatkow. Wyglada to na probe samodowartosciowania siebie po najzniszej lini oporu, zamiast wziasc sie do pracy nad soba i poprawieniu swojego bytu.

 

W swoim zyciu spotkalem sporo takich osob ktore gdy przedstawialem im swoje poglady odbieraly to tak jakbym im mowil co maja myslec i jak zyc i zaczynaly ujadac i mi wmawiac ze one wiedza najlepiej.

A przeciez przedstawiajac im swoj poglad mialem nadzieje ze przedstawia swoj i sobie podyskutujemy co jest lepsze i dlaczego, zarowno dla mnie i co dla nich, ale oni brali to do siebie tak jakbym im kawe na jaja wylal... i zadna dalsza dyskusja nie miala sesu. Takie osoby nie potrafia sluchac i szanowac swojego rozmowcy gdy ten ma inny punkt widzenia i zdanie i traktuja go jak wroga na ktorym moga sie wyzyc, wynika to zapewne z pewnych brakow i niskiej samooceny...

Napisano
12 godzin temu, Roelka napisał:

Sie usmialam.

Na szacunek trzeba zasluzyc. Polska na moj szacunek nie zasluzyla. Czesc uzytkownikow tego forum rowniez nie. :) To ze ktos rodak to malo dla mnie znaczy.

Szkoda gadac, panowie, nie potraficie zrozumiec ze komus sie moze w USA nie podobac to wasza sprawa. Swoja droga, straszny bol tylka macie na to moje "nie lubienie" Stanow czy innej Polski. :) I'm out, bo zal. 

Wybacz ale z Twoich postow wynika pewna niescislosc: mowisz ze nie lubisz USA, jak tu ciezko.. itp, ale z drugiej strony za kazdym razem (tak wnioskuje z Twoich wypowiedzi) podkreslasz jak ciezko sie dostac do USA i jaki to przywilej Cie nie spotkal ze tutaj jestes. Polski tez nie lubisz, i nie chcesz zyc.  To ze komus nie wyszlo, to nie znaczy ze wszytskim nie wyjdzie. Jak ktos ma dobre wyksztalcenie to wszedzie znajdzie prace (ja i moj maz jestesmy przykladem), a w USA tym bardziej lepiej platna. Dla mnie to jest kraj mozliwosci i dla wielu innych milionow ludzi. 

Napisano
27 minut temu, Dublin napisał:

Prawda jest taka ze kazdy sobie sam na opinie pracuje a w/w osob raczej do bezstronnych zaliczyc nie mozna. Gdy koncza sie im argumenty to zaczynaja sie wyzwiska, wielokrotnie czasem nie majac zadnego argumentu uczestnicza w dyskusji, przy wtorze towarzystwa wzajemnej adoracji. 

Widze ze w/w znalazly sobie kolejnych do "bicia" a przytaczane czasem przez nich argumenty sa merytorycznie na poziomie nastolatkow. Wyglada to na probe samodowartosciowania siebie po najzniszej lini oporu, zamiast wziasc sie do pracy nad soba i poprawieniu swojego bytu.

 

W swoim zyciu spotkalem sporo takich osob ktore gdy przedstawialem im swoje poglady odbieraly to tak jakbym im mowil co maja myslec i jak zyc i zaczynaly ujadac i mi wmawiac ze one wiedza najlepiej.

A przeciez przedstawiajac im swoj poglad mialem nadzieje ze przedstawia swoj i sobie podyskutujemy co jest lepsze i dlaczego, zarowno dla mnie i co dla nich, ale oni brali to do siebie tak jakbym im kawe na jaja wylal... i zadna dalsza dyskusja nie miala sesu. Takie osoby nie potrafia sluchac i szanowac swojego rozmowcy gdy ten ma inny punkt widzenia i zdanie i traktuja go jak wroga na ktorym moga sie wyzyc, wynika to zapewne z pewnych brakow i niskiej samooceny...

Jesli poziom dyskusji spada poniżej mojego progu akceptacji to się z niej wycofuję a nie dolewam oliwy do ognia a na przyszlosc szukam sobie równych sobie dyskutantów. Natomiast zauwazylam ze tu na forum czesto jakies szpile wbijane sobie nawzajem są na porządku dziennym i rozmowy na całkiem fajne tematy się kończą jakimis głupimi przepychankami i insynuacjami. Czasem warto odpuścić albo nie odzywać się mimo że ręka świerzbi. Ciebie Dublin tez nie raz emocje poniosły i chociaż niekiedy zgadzałam sie z tym co pisałeś to juz zaczynałeś mnie irytować sposobem a jaki próbowałeś na sile cos komuś wyjaśnić czy wytłumaczyć, mimo ze te osoby zupełnie nie były zainteresowane wchodzeniem z Tobą w dyskusję na dany temat. Inną rzeczą jest, że, i tu się zgodzę, czasami odzywki niektórych "dinozaurów forumowych" są nie na miejscu i poziomie (przynajmniej moim), ale dlatego wlasnie nie włączam sie do takich dyskusji albo je zwyczajnie przewijam, omijam, ignoruję. I nikt na mnie jakos nigdy japy nie wydarł o nic.

Napisano
31 minut temu, ania1989 napisał:

Wybacz ale z Twoich postow wynika pewna niescislosc: mowisz ze nie lubisz USA, jak tu ciezko.. itp, ale z drugiej strony za kazdym razem (tak wnioskuje z Twoich wypowiedzi) podkreslasz jak ciezko sie dostac do USA i jaki to przywilej Cie nie spotkal ze tutaj jestes.

 

Gdzie tu nieścisłość?

Napisano

Patipitts

Tak sie składa ze w postach o ktorych piszesz bronilem swojej osoby przed obelgami i zaszczekaniem, a w odpowiedzi na wyzwiska odpowiednio kontrowalem swoje wypowiedzi. Natomiast nie wlaczalem sie nigdy do toczacej sie dyskusji ad pesona w stylu: ty to g.. jestes itp itd..jak to mialo miejsce w stosunku do mojej osoby.
 

Ponadto gdy napisalem cos kontrowersyjnego nigdy nie zwracalem sie bezposrednio do zadnego z uzytkownikow a w/w towarzystwo wzajemnej adoracji nie mialo oporow bluzgac w moim kierunku. W jedym z przypadku moderator wyslal mi ostrzezenie za to ze inni mnie personalnie w watku obrazali a z mojej strony nie bylo tego miejsca. Napisalem do moderatorki a ta zgnorowala moje pw. WIec pisalem na forum ad persona do niej czemu nie reaguje. 

 

Jeden z 2 forumowiczow ktory zrezygnowal z bycia czloniem forum podczas takiej przepychanki a zrezygnowal gdy nie mogl juz tego zniesc napisal mi prywatna wiadomosc ze mnie podziwia ze chce mi sie z nimi polemizowac po czym skasowal swoje konto. Jakos nie dawno kolejna osoba opuscila forum gdyz nie mogla zniesc tej atmosfery..

Ja osobiscie odpuscilem sobie takze wizyty gdyz nie chce tracic swojego zycia na jalowe dyskusje. Zagladam sporadycznie i jeszcze rzadziej cos pisze bo mam wazniejsze rzeczy do robienia np skupiam sie na rozwoju swoich umiejetnosci i wiedzy zamiast tracic czas w taki sposob.

 

Napisano
1 godzinę temu, Jackie napisał:

 

Gdzie tu nieścisłość?

 z jednej strony odmawia ludziom wyjazdu do usa z drugiej strony pisze przemawia przez nas zazdrosc pobytu w usa?

Napisano

Zdecydowanie odmawiam. Osobiście. Pracuje w konsulacie i daje ludziom odmowy. :) 

Podsumujmy dyskusje: Ja mam "cos". Wy "cos" chcecie. Mnie sie "cos" nie podoba, ale oddac tego nie moge. Wy macie wielki problem bo mnie "cos" nie odpowiada. Kurtyna.

 

Napisano
Teraz, Roelka napisał:

Zdecydowanie odmawiam. Osobiście. Pracuje w konsulacie i daje ludziom odmowy. :) 

Podsumujmy dyskusje: Ja mam "cos". Wy "cos" chcecie. Mnie sie "cos" nie podoba, ale oddac tego nie moge. Wy macie wielki problem bo mnie "cos" nie odpowiada. Kurtyna.

 

Uprzedzilas mnie. Kolejny kamyk do ogródka jaka wstrętna jesteś. :-P

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...