Skocz do zawartości

Loteria Wizowa 2018 Rejestracja Od 4 Października Do 7 Listopada


sly6

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, sly6 napisał:

a ja znam takich ze tylko Floryda lub inne miejsca w USA a tak to praca a to sa rodowici Amerykanie i klasa średnia. Aby nie bylo znam takich ze jeżdżą więcej i dluzej tylko to jest wszystko po równo. NP znam osobę co mówi że nigdy nie słyszała aby ktoś kogoś zapraszal na dluzej niż parę dni a tutaj co jakiś czas czytamy jak kto rodzina,znajomi trzymają np miesiąc lub dluzej i teraz jako to jest naprawdę? Każdy ma racje i podobnie z wyjazdami. Znanym takich co wyjeżdżają i takich co nie chociaż mają podobne życie.

I to jest całe clou dyskusji i to co staram się Wam przekazać - każdy ma inne doświadczenia, więc wypowiedź każdej osoby na dany temat jest wartościowa :) (pod warunkiem, że nie zawiera treści spersonalizowanych, wymierzonych w wytworzenie/eskalację konfliktu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,3 tyś
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
9 godzin temu, arora.pl napisał:

Dajcie już spokój Roelce... Dużo na tym forum pomogła, ma prawo do swojego zdania, które jest odmienne od zdania części z was i nie powinna nikomu z tego musieć się tłumaczyć. I co w tym złego, że część ludzi ma inne zdanie, inne poglądy na życie w USA? Tyle ile ludzi tyle oczekiwań, tyle ile ludzi tyle planów na przyszłość. Jedne z tych planów są lepsze, drugie gorsze, jedne się udają, inne nie... Nawet u osób, które będą miały identyczny start (to samo wykształcenie, tyle samo pieniędzy, ta sama znajomość języka itp) życie potoczy się inaczej. A nawet jak będą żyli na tym samym poziomie to ich odczucia mogą być inne: jedna osoba będzie zadowolona, a druga będzie narzekała, że w PL jednak miała lepiej...

i tak to z grubsza wygląda. Dlatego przyjmijmy ze nie zawsze dając serce dostaniemy serce jak kto powinno być i się słyszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, maciopa napisał:

I to jest całe clou dyskusji i to co staram się Wam przekazać - każdy ma inne doświadczenia, więc wypowiedź każdej osoby na dany temat jest wartościowa :) (pod warunkiem, że nie zawiera treści spersonalizowanych, wymierzonych w wytworzenie/eskalację konfliktu).

nigdy przeciw komuś. Pokazać należy swój pogląd,podziękować i uszanować. Dlatego tez powinniśmy mówić plusy i minusy. Oczywiście przy minusach granice są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maciopa napisał:

Nie powtarzaj tez proszę sloganu "10 dni urlopu", ponieważ jest to temat yeti - wszyscy o nim mówią a nikt go na oczy nie widział :) (najniższą ilość płatnego urlopu miał znajomy znajomego :) pracujący w Publixie w dziale obróbki mięsa - 21 dni).

 

W tym roku przyjeżdżają do nas znajomi rodziców , Mąż ma 10 dni płatnego urlopu. Ma dosyć dobra i dobrze płatna pracę , więc chyba nie Yeti.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, ania1989 napisał:

Wybacz, ale skoro jej sie nie podoba badz nie wyszlo w usa to nie znaczy ze kazdemu. Roelka mowi ze osoby ktore znikaja widocznie wstydza sie przyznac ze nie jest im wspaniale w USA. A moze jest i bedzie im tak super ze nie maja czasu czytac wypocin innych osob jak to zle w USA itp bo korzystaja z urokow tego kraju ?

Wyniki już prawie za 14. Wiem, wiem, są tacy, którzy piszą " będziecie się martwić jak WYGRACIE - buhahaha", ale może odezwą się tutaj CI, którzy narzekają na USA:

- wygrali GC, zaryzykowali i porzuciwszy "wszystko" w Polsce wylecieli za Atlantyk,

- znaleźli (bądź nie) pracę, mieszkanie,

- poznali nowych ludzi, zaaklimatyzowali się w nowym miejscu z nową pogodą i jej urokami,

- pokonywali codziennie swoje trudności w barierach językowych, kulturowych, zdrowotnych itd.

- i....... narzekają, żałują, gdyby mogli cofnąć czas, nie powtórzyliby tego błędu itd itp.

Może gdyby wypowiedziały się tu takie osoby, to ułatwiłoby podjęcie decyzji potencjalnym ZWYCIĘZCOM (jak ja :) ), którzy nie do końca są pewni tak poważnej decyzji NA CAŁE ŻYCIE...

 

Tak mi tylko do głowy przyszło, bo cokolwiek czytam, to raczej wszyscy nawet jak się kłócą, to są zdania że USA jest super i kropka... stety/niestety nie trafiłem tu na odmienne zdania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbys nie bral tego na powaznie to by cie tu nie bylo. Jesli wyslales aplikacje to chyba raczej chciales tego...?

Wiele osob sprzedaloby wlasna matke zeby sie do usa dostac.

Jesli dzis sie wahasz to znaczy ze dojrzewasz do decyzji z roznych powodow (np srodki na poczatkek, zostawienie pupila, dziewczyny czy niemozliwosci zabrania tam swojej kolekcji lalek i matchboxow ect) a tak naprawde kazdy z nas czuje strach gdyz wygrana obliguje nas do wyjscia z tzw strefy komfortu, z za kamienia ktory daje nam cien i slonce nas nie moze popalic...i po przylocie musimy sobie zycie na nowo zorganizowac w przyslowiowe 5 min a srodki mamy skonczne w kazdym z naszych przypadkow. Jedni maja wiecej do stracenia inni mniej. Co bedzie jesli slonce nas popali, boimy sie wstydu i hanby itp itd...

 

Prawda jest taka ze jesli nie sprobujesz to wygrales jesli sprobujesz to tez wygrales... w obu przypadkach podejmiesz wlasciwa decyzje, w pierwszej opcji nie bedziesz miec co wspominac na emeryturze po raz tysieczny swoim wnukom w drugim przypadku bedziesz zrzedzic ze spieprzyles...

 

Zycie masz jedno jednym sie udaje dorobic innym udaje sie poradzic sobi w kazdej sytuacji ale wspolnym mianownikiem jest sprobowanie dokonania czegos bo bez tego nie ma finalu zarowno tego pozytywnego jak i hanby...

WIEC OKRESL SIE NA ILE CIE STAC? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 4/15/2017 o 11:53, MarcelW. napisał:

Tendencją większości polaków w USA jest to, że po pewnym czasie traktują ten kraj jakby tylko im się należał. Jest grono osób ( nawet na tym forum) którzy starają się pomóc na każdej płaszczyźnie, jest też grupa która wali w gacie na samą myśl o tym , że kiedyś mogą znieść wizy* i już się nie będzie takim wyjątkowym zwłaszcza na swojej wsi na Podkarpaciu..

* na te wizy nie ma co liczyć ale smród w gaciach zostaje ...

to jest cala kwintesencja polskosci emigracyjnej. W Anglii masz to samo. Wszedzie masz to samo. Polak na emigracji bedzie zyl, ale jesli jego sasiad z tej wsi kolo Lomzy czy Rzeszowa bedzie chcial przyjechac to juz nie wolno. Nie ma. Nie pomoge. S[ier....

Rzeszow, Lomza, Portoryki to zakala Ameryki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, ilya_ napisał:

kiedys na forum byl taki urzytkownik : makdonald. 

Ci z wiekszym stazem pewnie pamietaja ;]

 

Makdonald to stary bywalec niegdysiejszych grup dyskusyjnych o imigracji. Ci z większym życiowy stażem na pewno pamiętają co to takiego grupy dyskusyjne ;) Zniknął bo został zbanowany. Fajny był  gościu, ale w małych dawkach, no i ewidentnie raz na jakiś czas odstawiał leki, co nikomu na dobre nie wychodziło :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jackie napisał:

 

Makdonald to stary bywalec niegdysiejszych grup dyskusyjnych o imigracji. Ci z większym życiowy stażem na pewno pamiętają co to takiego grupy dyskusyjne ;) Zniknął bo został zbanowany. Fajny był  gościu, ale w małych dawkach, no i ewidentnie raz na jakiś czas odstawiał leki, co nikomu na dobre nie wychodziło :D

on nie odstawial lekow nigdy. Leki mu tylko czasem za mocno wchodzily. 

Czy jest jakas mozliwosc zaproszenia Go tu do dyskusji na forum ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...