Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano



Jak juz ktos ma $50k-$100k zeby przyleciec do Miami i dziecko urodzic, to chyba idac Twoim tokiem rozumowania, lepiej zacisnac pasa na 2-3 lata i wybulic te $500k w Wyoming na EB5... W perspektywie 21 lat to wychodzi znaczaco taniej i szybciej niz odchowanie takiego gzdyla... A i jeszcze pieluchy odpadaja.


Myślę że tak, ale weź to pilnuj jak masz interes gdzieś indziej, z którym nie zamierzasz się nigdzie ruszać Ponadto myślę że w Wyoming wystarczyła by połowa tej kwoty.

Napisano
Godzinę temu, cee napisał:

"... których rodzice nie są obywatelami tego kraju lub wręcz dostali się do niego nielegalnie."

Nie dodałem tego, bo uznałem to za oczywiste. 

Kolejny punkt programu Trampa w tej jego wojence przeciwko nielegalnej imigracji.

Napisano
11 godzin temu, cee napisał:


 

 


Myślę że tak, ale weź to pilnuj jak masz interes gdzieś indziej, z którym nie zamierzasz się nigdzie ruszać emoji6.png Ponadto myślę że w Wyoming wystarczyła by połowa tej kwoty.

 

Dokladnie tak. Do wiz inwestycyjnych trzeba miec nie tylko pieniadze, ale przede wszystkim glowe i czas.

Wiekszosc ruchu "birth tourism" pochodzi z Chin i Rosji  (gdzie calkiem spora czesc ludzi ma wbrew polskim stereotypom ogromne pieniadze; dobrze to wiedza w Londynie, czy jak to mowia "w kregach"  - w Londongradzie...). Ale kierowanie jakims biznesem w USA dla przecietnego czlonka klasy posiadajacej w tych autorytarnych krajach w zadnym wypadku nie wchodzi w gre.

A "birth tourism" jest prosty, istnieje zreszta cala siec biznesu zajmujaca sie tylko tym - za kilkadziesiat tysiecy dolarow dostajesz przelot, zakwaterowanie w dobrym hotelu (kilka lat temu bylo glosno o Trump Tower w Miami gdzie w ramach "oferty" kwaterowano wlasnie takie rosyjskie "turystki"...), opieke "pilota wycieczki" na miejscu, a potem tylko porod, i do domu.

Istnieja nawet tzw. "birth hotels" , na które od czasu do czasu robia naloty i zamykaja, bo o ile samo urodzenie dziecka w USA nie jest nielegalne, tak na czerpiacych zyski z zaplanowanego procederu juz na pewno paragrafy sa.

Ile takich urodzen w USA jest, nikt dokladnie nie wie, szacunki mowia o kilku do kilkunastu tysiecy rocznie, zatem procentowo nie bedzie to szokujaca liczba (gorzej jest na tych amerykanskich terytoriach zamorskich na Pacyfiku ktorych mieszkancy sa obywatelami, na Saipanie 70 procent urodzin to Chinska Republika Ludowa...).

Ale prawo powinno sie zmienic, i tu Trump ma racje, choc w rzeczywistosci on to proponuje ze wzgledu na nielegalnych juz mieszkajacych w Stanach gdzie liczby urodzen sa juz duuuuzo powazniejsze, a nie z powodu "turystki" z krajow rzadzonych przez "tough guys" ktorymi obecny prezydent tak sie jara.

 

  • Like 1
Napisano

BTW, najwieksza czesc azylantow w USA ktorymi ktos wyzej tak sie oburzal, to takze Chinczycy. A i Rosjan tez jest sporo. No i oczywiscie kilka panstw na ktorych USA "przeprowadzily interwencje", lub w których popieraja lokalnych "dyktatorkow", jak w ostatnim przypadku wlasnie Honduras.

A zamiast popierac jakies "prawicowe", twarde reżimy, Trump powinien zaczac popierac demokratyczne i liberalne sily w tych krajach, jak to sie dzis mowi - lewackie :)

Dlaczego?, odpowiem zanim sie fala patriotycznego oburzenia podniesie... :) - bo to logiczne z prawicowego, nacjonalistycznego, a kto wie, moze nawet i z rasistowskiego punktu widzenia!

Tak jak sam Trump kilka miesiecy temu narzekal - nikt nie chce uciekac do USA z demokratycznych, "lewackich" krajow, jak Norwegia, biedny sie skarzyl na Tweeterze ku uciesze Norwegow... Przyjezdzaja tylko z "shithole countries".... No to co najlepiej zrobic?

Proste - pomagac nie "dyktatorkom", ale pomagac tym, ktorzy chca zamienic swoje "shithole countries" w liberalne, "lewackie" demokracje... Bo z liberalnych, lewackich demokracji nikt nie ucieka....

No i nie napadac juz wiecej na zadne kraje trzeciego swiata... Tak, to tez by pomoglo w problemie migracji i uchodzcow...

Napisano

Te cale zamieszanie odnosnie EO dotyczacego zniesienienia birth right to nic innego przeciez jak gra wyborcza przed midterms ktore sa w nastepny wtorek, bo :

- Predzej Trump postawi na trawniku w bialym domu niz zniesie bo zrobic tego nie moze a nawet jak EO wyda to SCOTUS go wysmieje (mimo przewagi konserwatystow)

- To jest czyta manipulacja jego wyborcow ktorzy palaja nienawiscia do czegokolwiek co ma wspolnego z imigracja (stad sympatycy Trumpa poza US - szczegolnie Ci probujacy sie tutaj dostac - to jakis brain f*uck) a szczegolami takimi ze jest ammendment to konstytucji sie nie przejmuja

- Trump jest za glupi zeby taka manipulacje wymyslec, podejzewam ze autorem tego jest jego campaign manager (Pascale) bo z tego calego towarzystwa (z ktorego tylko Mattis jest porzadny i wie co robi) to jest to jedyny kumaty gosc robiacy to dla kasy a nie dla przekonan (byl kiedys z nim wywiad w 60 minutes).

Napisano
3 hours ago, rzecze1 said:

Dokladnie tak. Do wiz inwestycyjnych trzeba miec nie tylko pieniadze, ale przede wszystkim glowe i czas.

Jak poczytaliscie o birth tourism, to poczytajcie tez o EB5. Taki sam biznes. Za dodatkowa oplata kancelaria prawnicza zalatwia managera, ktory sie tym biznesem opiekuje. Glowa I czas sa calkowicie zbedne...

Co do powodow, ktore w szczegolnosci Rosjanki wymieniaja, jako najwazniesze jest miedzy innymi to, ze posiadanie "amerykanca" podnosi prestiz na dzielni I ze na Florydzie jest ladna pogoda... Tacy ludzie uprawiaja birth tourism...

Tak BTW, majac w perskpektywie dwuletnie anchor baby, ktore zaraz bede ogarnial do przedszkola usmialem sie setnie jakie to proste I nie pochlaniajace czasu :D

Napisano (edytowane)
7 godzin temu, Xarthisius napisał:

Jak poczytaliscie o birth tourism, to poczytajcie tez o EB5. Taki sam biznes. Za dodatkowa oplata kancelaria prawnicza zalatwia managera, ktory sie tym biznesem opiekuje. Glowa I czas sa calkowicie zbedne..

Wydatki sa wielokrotnie większe, jeśli myślimy o obywatelstwie to na wizej imigracyjnej musisz utrzymac domicyl i w USA faktycznie przez 5 lat mieszkac, no i przede wszystkim co juz wcześniej podkreśliłem, dla obywateli takich krajów jak Rosja czy Chiny takie przedsięwzięcie jest niezwykle ryzykowne. Z dnia na dzień mogą Cię w ojczyznie ogłosic zdrajcą narodu, obłozyc podatkiem który Cię zrujnuje, lub najzwyklej zabrac to co masz, co i się w Rosji wielkokrotnie ludziom w przeszłości zdarzało. W innym przypadku Twój biznes zakłócą sankcje, czy inna wojna handlowa lub dyplomatyczna. Zaden prawnik czy manager w takiej sytuacji nie pomoze i dla przeciętnej Swietlany to nie jest w ogóle zadna opcja.

7 godzin temu, Xarthisius napisał:

Co do powodow, ktore w szczegolnosci Rosjanki wymieniaja, jako najwazniesze jest miedzy innymi to, ze posiadanie "amerykanca" podnosi prestiz na dzielni I ze na Florydzie jest ladna pogoda... Tacy ludzie uprawiaja birth tourism...

Tak BTW, majac w perskpektywie dwuletnie anchor baby, ktore zaraz bede ogarnial do przedszkola usmialem sie setnie jakie to proste I nie pochlaniajace czasu :D

I to wszystko zalezy od tego jakie kto ma cele. Mało ludzi którzy decydują się na birth tourism chce, moze lub planuje kiedykolwiek w Stanach mieszkac. To jest coś co robią dla swoich dzieci; aby w razie czego miały opcję. I szczerze mówiąc, zadną miarą ich nie winie. Będąc na ich miejscu i mając takie mozliwości zrobiłby to samo.

A "anchor baby" to troche inny motyw i trochę innych klas społecznych dotyczy, i tu rzeczywiście, jest to przedsięwzięcie dosyc długoterminowe....

 

Edytowane przez rzecze1
Napisano
8 godzin temu, kzielu napisał:

Te cale zamieszanie odnosnie EO dotyczacego zniesienienia birth right to nic innego przeciez jak gra wyborcza przed midterms ktore sa w nastepny wtorek, bo :

O, to absolutnie. O ile uwazam, ze poprawka powinna byc zmieniona, tak oczywiście w obecnych warunkach politycznych nie ma na to najmniejszych szans. Jest to kolejny trumpowski "fake news", wyborczy "zapychacz" jak to mówią w Polsce, i oprócz gadaniny odwracającej uwagę od rzeczy które rzeczywiście moznaby zmienic niczemu to nie słuzy.

Napisano
O, to absolutnie. O ile uwazam, ze poprawka powinna byc zmieniona, tak oczywiście w obecnych warunkach politycznych nie ma na to najmniejszych szans. Jest to kolejny trumpowski "fake news", wyborczy "zapychacz" jak to mówią w Polsce, i oprócz gadaniny odwracającej uwagę od rzeczy które rzeczywiście moznaby zmienic niczemu to nie słuzy.
W Polsce mówią na to kiełbasa
Napisano (edytowane)
11 minut temu, cee napisał:

W Polsce mówią na to kiełbasa emoji28.png

No tak... To w takim razie gdzie mówią zapychacz? Właściwie to jak teraz o tym myślę to "zapychacz" to te wiadomości co podają gdy nic się nie dzieje... Hmm...  Ale właściwie słabej jakości kiełbasa to tez zapychacz, zatem moze tak to obrócę :)

Edytowane przez rzecze1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...