Skocz do zawartości

Nowe życie w USA - moje wrażenia


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 192
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Tak z innej beczki, co by ożywić trochę temat - mieszkamy już ponad 3m w USA i mam pewne refleksje na temat tego co jest a co nie jest fajne. Chętnie usłyszę wasze typy:) 

 

Top things I love about America:

1)) TRUST - ludzie autentycznie sobie ufają, mówią prawdę, nie oszukują... to gigantyczna różnica vs Polska i do tej pory mnie szoku jak dużo rzeczy załatwia się tu na słowo honoru i faktycznie działa! Coś pięknego :)

2)) KINDNESS - ludzie są otwarci i mili tak po prostu, bezinteresownie.. niby mała rzecz a jednak cieszy cały czas. Jesteśmy wszędzie nowi a nie czujemy się jak obcy ani jak intruzi. Jesteś imigrantem? To super! Pomożemy ci w czym chcesz! Tak ja się tu czuje na codzień 

3)) CUSTOMER SERVICE - „klient nasz pan”, tutaj naprawdę tak to działa - wszędzie czuje się świetnie obsłużona i zaopiekowana jako klient i to jest fajne bo w Polsce z pozycji klienta który płaci i powinien moc wymagać czułam się często jako petent w urzędzie , którego można olać albo bezczelnie potraktować... 

4)) RESPECT FOR PRIVATE PROPERTY

Dodałabym jako 5. jeszcze tolerancje/wolność wyrażania siebie, ale nie wiem czy to nie specyfika Kaliforni tylko (jak i pogoda :p)

 

Top 3 things i hate about America:

1)) HEALTHCARE cost - tu chyba uzasadnienie jest zbędne. Masakra.

2)) BANKING - sto lat za Europą, totalne średniowiecze... szkoda gadać :/

3)) MATERNITY and other parent support - brak porządnych urlopów macierzyńskich czy zwolnieni na chore dziecko to jakiś totalny koszmar dla matek i ojców :/ a i tak mam szczęście mieszkać w opiekuńczym stanie który chociaż te 12tyg częściowo płaci  

 

Zgadzacie się? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie tak. 

Pamiętam jak pojechaliśmy w sześciu do pracy do UK w 2004 roku. Pracowaliśmy jako kierowcy więc wyjazd bladym świtem powrót wieczorem lub dopiero w piątek. Na pytanie czy jakieś karty drogowe beda czy karty pracy dyspozytor powiedzial: a niech tam każdy weźmie kawałek papieru, wpisze godziny z tygodnia i zostawcie na portierni. Wtedy to byl szok, jak to tak, bez kontroli? 

No i młodzież zaczęła rżnąć firmę na żywca, pisali godziny bez żadnego wdzięku i polotu, nie chcieli mnie słuchać, starego oszusta, który wiedział jak cyganic. I po kilku miesiącach pojawiły się karty pracy, potem zegar na portierni, a było tak fajnie.

Tu też, jeśli raz złapią na cyganstwie to kiszka, umarł w butach.

 

 

Customer service zdecydowanie lepszy ale bywa różnie. W każdym razie zwroty w sklepach przyjmowane bez mrugnięcia okiem co niektórzy nadużywają na maxa. Kiedys w Home Depot kupiłem jig saw z trocinami w srodku, ktos kupil, urżnął sobie deskę i zwrocil do sklepu nawet nie otrzepawszy narzędzia. Obsługa też nie zadała sobie trudu żeby zajrzeć do pudełka, postawili na regał i z bańki. Mnie się nie chciało iść z awanturą służy mi do dziś. 

Do minusów dodałbym komórki, znaczy się cell phones. Drogie, słabe zasięgi, przynajmniej u nas, na Dzikim Zachodzie.

Drugi minus, drogie kablówki i słaby Internet stacjonarny, kiepska sieć światłowodowa, większość po drutach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MeganMarkle napisał:

Tak z innej beczki, co by ożywić trochę temat - mieszkamy już ponad 3m w USA i mam pewne refleksje na temat tego co jest a co nie jest fajne. Chętnie usłyszę wasze typy:) 

 

Top things I love about America:

1)) TRUST - ludzie autentycznie sobie ufają, mówią prawdę, nie oszukują... to gigantyczna różnica vs Polska i do tej pory mnie szoku jak dużo rzeczy załatwia się tu na słowo honoru i faktycznie działa! Coś pięknego :)

2)) KINDNESS - ludzie są otwarci i mili tak po prostu, bezinteresownie.. niby mała rzecz a jednak cieszy cały czas. Jesteśmy wszędzie nowi a nie czujemy się jak obcy ani jak intruzi. Jesteś imigrantem? To super! Pomożemy ci w czym chcesz! Tak ja się tu czuje na codzień 

3)) CUSTOMER SERVICE - „klient nasz pan”, tutaj naprawdę tak to działa - wszędzie czuje się świetnie obsłużona i zaopiekowana jako klient i to jest fajne bo w Polsce z pozycji klienta który płaci i powinien moc wymagać czułam się często jako petent w urzędzie , którego można olać albo bezczelnie potraktować... 

4)) RESPECT FOR PRIVATE PROPERTY

Dodałabym jako 5. jeszcze tolerancje/wolność wyrażania siebie, ale nie wiem czy to nie specyfika Kaliforni tylko (jak i pogoda :p)

 

Top 3 things i hate about America:

1)) HEALTHCARE cost - tu chyba uzasadnienie jest zbędne. Masakra.

2)) BANKING - sto lat za Europą, totalne średniowiecze... szkoda gadać :/

3)) MATERNITY and other parent support - brak porządnych urlopów macierzyńskich czy zwolnieni na chore dziecko to jakiś totalny koszmar dla matek i ojców :/ a i tak mam szczęście mieszkać w opiekuńczym stanie który chociaż te 12tyg częściowo płaci  

 

Zgadzacie się? :)

Zależy czego chcesz i kogo spotykasz bo wiele ludzi chce zostać i jakoś nie słyszą My Ci w tym pomożemy, chcesz mieszkać okaz sie duża kasa lub innymi papierami które potwierdza Twoje życie że jesteś uczciwy. Ile to mamy podobnych historii na forum gdzie dobroć czy uczuciowosc jest na takim samym stopniu gdzie w innych rejonach świata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, sly6 said:

Zależy czego chcesz i kogo spotykasz bo wiele ludzi chce zostać i jakoś nie słyszą My Ci w tym pomożemy, chcesz mieszkać okaz sie duża kasa lub innymi papierami które potwierdza Twoje życie że jesteś uczciwy. Ile to mamy podobnych historii na forum gdzie dobroć czy uczuciowosc jest na takim samym stopniu gdzie w innych rejonach świata. 

Bycie miłym i pomocnym nie oznacza zetrzeba mieszkankę wynajmować komuś bez kasy czy credit score - to byłaby głupota. Ja mówię o tym że ludzie są tu bezinteresownie pomocni w prostych życiowych sytuacjach gdzie w Polsce w życiu nikt by się tak nie zachował. 

Może to tez i zależy od tego gdzie się mieszka. W San Francisco i okolicy spotkałam się tylko z życzliwością... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MeganMarkle napisał:

Bycie miłym i pomocnym nie oznacza zetrzeba mieszkankę wynajmować komuś bez kasy czy credit score - to byłaby głupota. Ja mówię o tym że ludzie są tu bezinteresownie pomocni w prostych życiowych sytuacjach gdzie w Polsce w życiu nikt by się tak nie zachował. 

Może to tez i zależy od tego gdzie się mieszka. W San Francisco i okolicy spotkałam się tylko z życzliwością... 

Dokladnie. Ja nie wiem co konkretnie spotkalo Sly w przeszlosci ale on ewidentnie jego idea bycia pomocnym jest oferowanie mieszkania, jedzenia i hgw czego tylko dlatego ze ktos np. urodzil sie w tym samym kraju co Ty. To generalnie nie ma nic wspolnego z szeroko pojeta zyczliwoscia i oferowania pomocy w sytuacjach kryzysowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kzielu napisał:

Dokladnie. Ja nie wiem co konkretnie spotkalo Sly w przeszlosci ale on ewidentnie jego idea bycia pomocnym jest oferowanie mieszkania, jedzenia i hgw czego tylko dlatego ze ktos np. urodzil sie w tym samym kraju co Ty. To generalnie nie ma nic wspolnego z szeroko pojeta zyczliwoscia i oferowania pomocy w sytuacjach kryzysowych.

Sly6 juz tak ma ze musi "posmucic" czasem….;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MeganMarkle napisał:

Bycie miłym i pomocnym nie oznacza zetrzeba mieszkankę wynajmować komuś bez kasy czy credit score - to byłaby głupota. Ja mówię o tym że ludzie są tu bezinteresownie pomocni w prostych życiowych sytuacjach gdzie w Polsce w życiu nikt by się tak nie zachował. 

Może to tez i zależy od tego gdzie się mieszka. W San Francisco i okolicy spotkałam się tylko z życzliwością... 

Zależy od innych czynników. Masz rację tam gdzie mieszkasz tak jest i tutaj masz moje poparcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...