Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, miron_ksi napisał:

Właśnie uczelnie wyższe są zagłębiem socjalizmu w USA. 2 tyg przerwy świątecznej wolne, 25 czy 23 dni urlopu płatnego (choć w Polsce było 35 dni urlopu, ale przerwy świątecznej w sumie nie było), chorobowe płatne jest (14 dni rocznie, ale się kumuluje i może dni przekazywać/otrzymywać), dobre ubezpieczenie zdrowotne jest, w sumie nie ma sztywnych godzin pracy ... ale z drugiej strony ma się do czynienia ze studentami, a z tym dużo więcej problemów niż w Polsce jest.

A to już Twoja subiektywna opinia. Ja uwielbiam moja prace, właśnie ze względu na studentów. O wiele więcej problemów miałam z dziećmi w podstawówce w PL, niż z tutejszymi studentami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
12 minut temu, margherita_s napisał:

A to już Twoja subiektywna opinia. Ja uwielbiam moja prace, właśnie ze względu na studentów. O wiele więcej problemów miałam z dziećmi w podstawówce w PL, niż z tutejszymi studentami.

Ja mam znajoma ktora jest student counselorem na tutejszym (katolickim) uniwesytecie (Xavier). Jprdl. Co chwila jakies jazdy, samobojstwa, depresje, bijatyki. Uniwesytet prywatny z solidnym tution.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, 2zerozero7 said:

 Ja cały czas jestem w pl i takiej zawiści wśród Polaków w USA nigdy nie widziałem jak na tym forum  a poznałem tam masę Polaków . Zegnam was ameby 

Tak się składa że jedyna zawiść i hejt w tym wątku płynie od Ciebie, podobnie jak obelgi i wulgaryzmy (btw „chujowy” pisze się przez CH jak już musisz). 

Szanuje Twoją silną opinie jak to w PL jest zle a Ameryka miodem płynie, ale tak jak mówiłam - wrócimy do rozmowy jak rok w stanach pomieszkasz ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, kzielu said:

Ja mam znajoma ktora jest student counselorem na tutejszym (katolickim) uniwesytecie (Xavier). Jprdl. Co chwila jakies jazdy, samobojstwa, depresje, bijatyki. Uniwesytet prywatny z solidnym tution.  

No jak jest student counselor to chyba z definicji będzie mieć do czynienia z takimi przypadkami... to chyba nie jest statystycznie reprezentatywna próba... ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MeganMarkle napisał:

No jak jest student counselor to chyba z definicji będzie mieć do czynienia z takimi przypadkami... to chyba nie jest statystycznie reprezentatywna próba... ;) 

No właśnie. Ja jako profesor się tym w ogóle nie zajmuje. W tym roku miałam jeden przypadek dyskryminacji studenta i od razu przekierowalam go do właśnie do student counselor, bo on jest of tego, żeby się takimi przypadkami zajmować. Ja tu tylko uczę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie mam prowadzić tylko działalność badawczą, a studenci to raczej tylko prace mgr czy dr  i też tylko jak ktoś poprosi, bo department statystyki potrzebuje. A jak to mówią: małe dzieci-małe problemy, duże dzieci-duże problemy ... to jak za przeproszeniem zwłaszcza w jednym przypadku studenta szambo wybiło (szczegółów nie mogę powiedzieć, zresztą bez przeczytania pewnych maili i wiadomości, to naprawdę ciężko uwierzyć w to co się stało .... ja bym nie uwierzył gdyby ktoś mi to opowiedział), to wszyscy co się powinni zająć tym problemem, to umywali ręce i spychali(ją) na mnie problem. To masz szczęście, że u Ciebie są jednostki ds. problemów  i działają. Ale w pobycie w USA na uczelni jednej rzeczy się nauczyłem dość szybko: zasłyszane opowieści w czasie studiów mgr w Polsce, o tym jakie to są wysokie standardy na uczelniach w USA, nie są do końca prawdziwe.

Ale cóż jak to mówią: podróże kształcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 8.04.2019 o 16:02, 2zerozero7 napisał:

Ja byłem w tym roku czwarty raz na 2 miesiące ( spotkania techniczne i inne duperelea ) za każdym razem był to stan ilinois i bliżej ,  bardziej w Chicago było do tego co ty piszesz  niż kolega kzielu chłodzi o ceny koszty życia

 

Chyba jaja sobie robisz. $600 za 2bd+1ba (1,200sf) + garaz w Chicago??? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, miron_ksi napisał:

Zasłyszane opowieści w czasie studiów mgr w Polsce, o tym jakie to są wysokie standardy na uczelniach w USA, nie są do końca prawdziwe.

W USA jest powyzej 3,000 uczelni, wiec trudno generalizowac. Sa takie gdzie standardy sa bardzo wysokie i takie nizsze. No i fakt jest ze przecietny uczen dobrego liceum w Polsce ma szersze i glebsze wyksztalcenie niz przecietny uczen nawet dobrej high school, wiec to chyba nie dziwi ze na tych pierszych paru latach poziom bedzie przynajmniej inny niz w Polsce. Co czesto dziwi Polakow ktorzy tu studiuja to takie realia na amerykanskich uczelniach, ze sa intensywne caly czas, ze nie mozesz olewac wykladow jak w Polsce, ze nie mozna podchodzic do egzaminow pare razy, i do jakiego stopnia oceny sa szalenie wazne nawet na zdobycie lepszych internshipow, nie mowiac o utrzymaniu stypendiow, wiele z ktorych wymagaja wysokie oceny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, katlia napisał:

W USA jest powyzej 3,000 uczelni, wiec trudno generalizowac. Sa takie gdzie standardy sa bardzo wysokie i takie nizsze. No i fakt jest ze przecietny uczen dobrego liceum w Polsce ma szersze i glebsze wyksztalcenie niz przecietny uczen nawet dobrej high school, wiec to chyba nie dziwi ze na tych pierszych paru latach poziom bedzie przynajmniej inny niz w Polsce. Co czesto dziwi Polakow ktorzy tu studiuja to takie realia na amerykanskich uczelniach, ze sa intensywne caly czas, ze nie mozesz olewac wykladow jak w Polsce, ze nie mozna podchodzic do egzaminow pare razy, i do jakiego stopnia oceny sa szalenie wazne nawet na zdobycie lepszych internshipow, nie mowiac o utrzymaniu stypendiow, wiele z ktorych wymagaja wysokie oceny. 

Mój błąd brak precyzji: standardy nie naukowe, czy poziom wiedzy studentów, ale bardziej etyczne standardy.

Co do egzaminów i poprawiania: tu się nie zgodzę, w USA też się dzieją jak w Polsce dziwne rzeczy z zaliczeniami/egzaminami. Jak trzeba, to się przepcha czy przymknie oko. Oczywiście, wszytskich uczelni jak i w Polsce i USA nie znam, więc to tylko na moim własnym doświadczeniu. Wiem, że podstawowa różnica, że w USA student ciężkie pieniądze płaci za edukację i jest tu duża presja na znajdowanie się w czubie czy najlepszym procencie na roku. Nie da się tego nie zauważyć jak się pracuje ze studentami w USA, że presja spora, zwłaszcza na medycznych kierunkach.

Poziom naukowy w USA jest wyższy, a to że studenci mniej wiedzą niż w Polsce po liceum czy BS, bo z takimi studentami po BS raczej mam do czynienia: to inny system czy jak to zwią podstawy nauczania. Ale w Polsce też wyraźnie widać, że poziom wiedzy studentów z roku na rok jest coraz niższy, ale czy to dobrze czy nie, to już nie wiem. Bo w sumie w liceum szeroką wiedzę uzyskałem, ale z drugiej strony często zupełnie nie potrzebną. Chociaż, ostatnio jak przed wejściem do Krogera quiz w stylu Trivia na kupony i wiedziałem co za zwierz ma 3 serca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, miron_ksi napisał:

Ale w Polsce też wyraźnie widać, że poziom wiedzy studentów z roku na rok jest coraz niższy, ale czy to dobrze czy nie, to już nie wiem. Bo w sumie w liceum szeroką wiedzę uzyskałem, ale z drugiej strony często zupełnie nie potrzebną. 

Mozliwie ze w Polsce program w LO byl za szeroki... ale tu w USA widzi sie ogromne braki w programach w high school (i nizej.) Tam za duzo, tu za malo... trudno jest znalezc dobry balans.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...