Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

A mi najbardziej brakuje gwarantowanych 26 dni urlopu i płatnego chorobowego! Moja siostra (mieszka w Holandii) ma 40dni urlopu płatnego na rok, koleżanki z Belgii po 35dni... a ja 15 z których muszę pokryć i urlop i chorobowe i dziecko :/ skończyło się dla mnie zwiedzanie świata... :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź
2 hours ago, marwin said:

W rozmowach ze znajomymi z NYC (takimi co tylko samolotem na Floryde lub do CA, WA) wielokrotnie reklamowalem ten region jako znakomity do zycia i nikt mi nie chce wierzyc. Dziwni ludzie - nie spradza, ale sa zniecheceni.

Ha, ja tam Ci wierzę i tez jestem fanem prowincji (na tym etapie życia, bo jak byłam młoda i wolna to tylko big city life :P ). Tyle że nie każdy tam znajdzie dla siebie prace - ja na przykład jestem korpo i z definicji tylko duże miasta wchodzą w grę, tak naprawdę to CA, NY, WA i może pare innych... ale taka Montana czy Nebraska są na mojej liście miejsc do zamieszkania na emeryturze.. dopisze sobie Iowa :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MeganMarkle napisał:

A mi najbardziej brakuje gwarantowanych 26 dni urlopu i płatnego chorobowego! Moja siostra (mieszka w Holandii) ma 40dni urlopu płatnego na rok, koleżanki z Belgii po 35dni... a ja 15 z których muszę pokryć i urlop i chorobowe i dziecko :/ skończyło się dla mnie zwiedzanie świata... :( 

Ja mam tylko 10dni pto I to po przepracowanym roku :( jak godzin nazbieram, oczywiscie pojedyncze dni/godziny mozna odbierac jak tam iles sie przepracuje. W wakacje mam wesele brata, juz sie powoli przygotowuje psychicznie ze raczej nie pojade :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Patipitts said:

Ja mam tylko 10dni pto I to po przepracowanym roku :( jak godzin nazbieram, oczywiscie pojedyncze dni/godziny mozna odbierac jak tam iles sie przepracuje. W wakacje mam wesele brata, juz sie powoli przygotowuje psychicznie ze raczej nie pojade :( 

Łącze się w bólu... nas tez w tym roku polskie wesele ominie :( jedziemy za to na tydzień na Hawaje w czerwcu i wyglada to tak ze zabieram ze sobą kompa i 3 dni będę pracować w hotelu zamiast byczyć się na plazy, bo dwa dni urlopu tylko mam. Oszczędzam każdy dzień urlopu jaki moge by przedłużyć sobie mój marny macierzyński... . Dobrze ze chociaż ten „work from home” mogę ogarnąć bo bez tego to już w ogóle dno:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam sie tu z @cee , temat byl podobny niedawno i chyba zrobilo sie tu troche chaotycznie... bo nawet nie wiem co dokładnie tu porownujemy?

Europe Zachodnia do USA? OK,  tu mozna smialo dyskutowac.

Ale chyba nikt powaznie nie uwaza, ze "w Polsce jest lepiej niz w USA"? No chyba, ze poslugujemy sie metodologia "GUS-owska" - to jest, porownujemy polska "srednia krajowa" na umowie o prace do stawki minimalnej na Zachodzie... co media robia notorycznie, a co moze byc uzyteczne co najwyzej dla tych z polskiej klasy sredniej ktorzy chca smazyc hamburgery za oceanem... A takich raczej jest malo.

Dominanta w Polsce jest z tego co pamietam dalej ponizej 2000zl miesiecznie, a do tego zadne dane nie wliczaja ludzi ktorzy pracuja na umowach zleceniach czy w malych firmach, ludzi, ktorych jest multum i ktorzy zadna miara nie moga skorzystac z wiekszosci polskich socjalistycznych dobrodziejstw wymienionych przez kogos wyzej...

Zatem jesli ktos mowi, ze lepiej byc "biednym pracujacym" w Polsce niz "biednym pracujacym" w USA, to chyba nigdy nie byl biedny w w Polsce, albo zapomnial co go kiedys pchnelo za granice.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, marwin napisał:

- tak naprawde co najbardziej nas zdziwilo to niesamowita ilosc pracy dla niewykwalifikowanych jak rowniez ciagly brak specjalistow.

Ciekawe dlaczego :)

Ja tez nie mieszkam w miescie bo mieszkanie w miescie to kompletna porazka, ale cywilizowane suburban areas z dobrymi szkolami sa po proste drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Patipitts napisał:

Ja mam tylko 10dni pto I to po przepracowanym roku :( jak godzin nazbieram, oczywiscie pojedyncze dni/godziny mozna odbierac jak tam iles sie przepracuje. W wakacje mam wesele brata, juz sie powoli przygotowuje psychicznie ze raczej nie pojade :( 

Właśnie dlatego cieszę się, że pracuje w edukacji wyższej i mam wolny przynajmniej jeden miesiąc letni, a do tego 2 tygodnie przerwy świątecznej w grudniu i spring break :) Wprawdzie mi za ten wolny miesiąc nie płacą, ale zarabiam dość przyzwoicie, więc aż tak tego nie odczuwam. Jedynym minusem jest to, że dość ciężko jest wziąć jakikolwiek urlop podczas roku akademickiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MeganMarkle napisał:

taka Montana czy Nebraska są na mojej liście miejsc do zamieszkania na emeryturze.. dopisze sobie Iowa :) 

E, sa lepsze miejsca niz Nebraska (nudy nie z tej ziemi, i dosyc okropna kuchnia poza "duzymi" miastami). Naprzyklad Nowy Meksyk: piekny, niedrogi, lagodne zimy, nie za gorace lata, super ciekawa kultura, kuchnia i przepiekne krajobrazy. Albo Oregon. Zobacz jak tanio mozna mieszkac nad samym morzem w Oceanside! Sa tez niedrogie miejsca w Twojej ukochanej (i mojej) Kaliforni, naprzyklad czesc mojej rodziny wlasnie sie przeprowadzilo do Temecula. Sliczne tereny, za $500K mozna kupic ladny, duzy dom z basenem. Za $700K dodaj dosyc ziemi na maly vineyard lub konie :) 

PS Montana jest jak najbardziej OK -- Missoula to sliczne akademiczne miasteczko -- ale 5-6 miesiecy zimy to za duzo... zwlaszcza po wielu latach w CA. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, margherita_s napisał:

Właśnie dlatego cieszę się, że pracuje w edukacji wyższej i mam wolny przynajmniej jeden miesiąc letni, a do tego 2 tygodnie przerwy świątecznej w grudniu i spring break :)

Tak, edukacja wyzsza ma swoje swietne plusy: pracuje sie wsrod ciekawych, wyksztalconych ludzi, no i sa te urlopy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie uczelnie wyższe są zagłębiem socjalizmu w USA. 2 tyg przerwy świątecznej wolne, 25 czy 23 dni urlopu płatnego (choć w Polsce było 35 dni urlopu, ale przerwy świątecznej w sumie nie było), chorobowe płatne jest (14 dni rocznie, ale się kumuluje i może dni przekazywać/otrzymywać), dobre ubezpieczenie zdrowotne jest, w sumie nie ma sztywnych godzin pracy ... ale z drugiej strony ma się do czynienia ze studentami, a z tym dużo więcej problemów niż w Polsce jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...