Skocz do zawartości

Przeprowadzka do USA - czy jest sens?


ajlo19

Rekomendowane odpowiedzi

5 minutes ago, Roelka v.2 said:

Jedna pensja na 5 osoba rodzine? Uu...

Z ciekawosci, ile takie self-employed truck driver zarabia? Google podpowiada, ze jest to okolo $60,000 rocznie, ale nie jestem pewna czy chodzi o self-employed czy kierowce z korporacji.

To wszystko zależy od tego jak miał w Polsce.

Zarabiać  60 tysięcy dolarów w USA, a zarabiać 60 tysięcy złotych w Polsce... co w Polsce jest „średnią” pensją - czyli praktyce średnio realistyczna dla przeciętnego podatnika...  bo dominanta to nadal coś powyżej 2 tysięcy złotych... to będzie prawie w każdym przypadku działać na korzyść USA.

Jedyny „saving grace” w Polsce, to to, że się nie zbankrutuje gdy zabierze Cię karetka czy zdarzy Ci się nagła konieczność opieki zdrowotnej. Podobnie zreszta w Europie. Bo reszta benefitów opieki zdrowotnej, ta normalna, codzienna, jest dość teoretyczna. No i teraz tez, jak bardzo PiS-u nie lubię, muszę przyznać, że ich polityka socjalna/rodzinna tez robi różnice. Zatem to tez trzeba wziąć pod uwagę. 

Jesli natomiast w Polsce pracował za niższe stawki, i nie daj Boże na umowę zlecenie czy o dzieło, czyli bez ubezpieczenia, bez chorobowego, bez prawa do płatnego urlopu... To Ameryka to faktycznie będzie dla niego raj... Bez dwóch zdań, i nawet ryzyko wypadku żadnych ludzi tu nie odstraszy.

Zatem wszystko zależy od osobistych okoliczności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, andyopole said:

(...) a dzieci nie poszły na studia.

Na jego miejscu dzieci bym wysłał na studia do Polski. Bo tradycja, korzenie, wiez, wiadomo... pierwszorzędne znaczenie ma... koszty to tylko bonus ;) 

Myślę, że te polskie dobre, nawet jeśli płatne, bardziej się będą opłacały niż jakieś podrzędne stanowe, a drogie, w USA. A ostatecznie, jeśli dzieci mają głowę na karku, to się z każdym dyplomem, czy nawet bez, w świecie odnajdą. A jeśli głowy nie mają, to nawet najlepszy dyplom tu czasem niewiele pomoże. I dla takich studia to w ostatecznym rozrachunku to jeden wielki scam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, rzecze1 napisał:

Zarabiać  60 tysięcy dolarów w USA, a zarabiać 60 tysięcy złotych w Polsce...

 

38 minut temu, rzecze1 napisał:

 to będzie prawie w każdym przypadku działać na korzyść USA.

No nie wiem czy tak bardzo na korzysc. Troche zgubilem juz koszty zycia w Polsce ale kto wie....?

$60k tutaj to wcale nie jest jakas zawrotna kwota, cos na ten temat wiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, andyopole said:

 

No nie wiem czy tak bardzo na korzysc. Troche zgubilem juz koszty zycia w Polsce ale kto wie....?

$60k tutaj to wcale nie jest jakas zawrotna kwota, cos na ten temat wiem.

$60k wystarczy na jako takie wygodne zycia dla 2 osob, wedlug mnie. No i zalezy GDZIE ktos zyje. W zaleznosci od stanu $60 moze wygladac roznie. Troche to lepiej wyglada z $100k, ale tez zalezy gdzie, w jakim wieku sa dzieci, etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, czempislaw napisał:

Witam szanowne grono, 

wracając do kwestii gdzie lepiej się żyje w PL czy USA przypomniało mi się jak ostatnio oglądałem film na yt gdzie własnie było zadane takie pytanie  osobie która wyjechała z PL 15 lat temu z rodzicami którzy wylosowali GC , powiedziała tak - w PL na 4 osobową rodzinę pracował tylko jego ojciec, mówiąc delikatnie żyli skromnie , w USA ma 5 osobową rodzinę gdzie tylko on sam pracuje ( ma swojego trucka - firma transportowa 1 osobowa) stać go na utrzymanie rodziny i całkiem dobre życie. 

Oczywiście sytuacja każdej rodziny jest inna, pewnie jak dzieci będą większe może zmienić zdanie.

 

To takie moje tylko przemyślenia. 

Ja chyba wiem o kim mówisz, być może o Michale, mówił, że jako self-employed na własnym trucku wyciąga się 20k brutto miesięcznie już po odliczeniu kosztów, tyle, że to jest jazda ze spaniem cały tydzień w trucku. Z tego co wiem, to ten ziomek operuje blisko domu, więc tak rzadko w niej nie jest, ale zarabia trochę mniej od tych 20k brutto, tyle słyszałem od niego.

Edytowane przez Levix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Levix napisał:

mówił, że jako self-employed na własnym trucku wyciąga się 20k brutto miesięcznie już po odliczeniu kosztów.

Nie zebym komus zarzucal klamstwo. Po odliczeniu kosztow to juz jest netto, before tax.

Internet ma te zalete ze mozna w nim powiedziec wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, andyopole napisał:

Nie zebym komus zarzucal klamstwo. Po odliczeniu kosztow to juz jest netto, before tax.

Internet ma te zalete ze mozna w nim powiedziec wszystko. 

Chodzi mi paliwo, naprawy, wydatki drobne na prowadzenie firmy, tak, to prawda, że można w nim powiedzieć wszystko, jednak gościa obserwuję już jakiś czas, pokazywał na swoich filmach stawki na giełdach towarów no i rzeczywiście, jeśli to sobie przeliczyć, to może nie aż tyle, ale porównywalnie wychodzi. Ale jak mówię, to tylko jedna z wielu opcji w USA i taka praca ma też swoje minusy, bo nie ma cię aż tak często w domu, a dodatkowo pracujesz po 12 jak nie więcej godzin dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, andyopole said:

 

No nie wiem czy tak bardzo na korzysc. Troche zgubilem juz koszty zycia w Polsce ale kto wie....?

$60k tutaj to wcale nie jest jakas zawrotna kwota, cos na ten temat wiem.

Ani tym bardziej 60K zlotych w Polsce :) 

60 tysięcy, to tak się akurat składa jest mniej więcej średnia krajowa, indywidualna, w obu krajach, przed podatkiem, jakby waluty nie nazwać. To, czy to mało, czy dużo, to jest odwiecznym tematem tego forum... Zdecydowana wiekszosc i tak zarabia w obu krajach dużo, dużo mniej, o czym myśle, jako starzy imigranci, bardzo często tu zapominamy...

Szkoła, dzieci, ubezpieczenie, ja bym powiedział, że tez media - to jest coś w czym wygrywa Europa, także Polska. Cała reszta, w tym podatki - USA, choć to zależy od stanu.

Jeśli ktoś natomiast popada w  Europie kategorie „zero hours contract”, czy polskie „śmieciowki”, czyli jest w pracy bez ubezpieczenia, bez urlopu, bez chorobowego, a z powodu tego ze system tutaj powoli pada jest to rosnąca kategoria ludzi, to USA zawsze u niego wygrają, nawet pomimo ryzyka.

Tu zawsze mówię, zarabiając te przysłowiowe 60 tysięcy (dolarów czy złotówek, dla tych co wydają na codzień  nazwa tego co wydają nie ma żadnego znaczenia), odliczcie polski podatek, i popatrzcie on-line na ceny podstawowych produktów życiowych w Biedronce i wyobraźcie sobie, ze są one w dolarach (bo ponowię - jaka różnica jak co sie nazywa jeśli średnia zarobków to 60 tysięcy „czegoś”?) Takie zwykłe „mental exercise”. Tutaj Polacy od dziesięcioleci są mistrzami. Ja, pomimo tego ze żyje poza Polska tylko 13 lat, utraciłem juz zdolność przeżycia w Polsce za polskie zarobki i nie wiem jak to rodacy robią. Bo to jest prawdziwa sztuka.

I każda indywidualna historia będzie tu inna, dlatego na zdrowie, dzieci i sytuacje zawodowa i związane z nią benefity zawsze uczulalbym aby zwrócić uwagę, ale zarabiającym polska mediane czy dominantę... żadną miarą osobiście się nie dziwię, ze się chcą z tego wyrwać, za wszelką, nawet najbardziej ryzykowną cenę.

Edytowane przez rzecze1
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...