Skocz do zawartości

Przeprowadzka do Denver


Tomi79

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 50
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Oczywiście HOA - sorry zły skrót za dużo trzyliterowców w życiu - pracuje nad projektem tworzenia jakiś on-line'owych laboratoriów do samouczenia się i one się nazywają HOLs (HandsOnLabs) :)

Przy wynajęciu właściciel "wlicza" HOA w czynsz czyli nadal się płaci (w formie ukrytej). Pokazywałem to na przykładzie cen zakupu nieruchomości. Najtańsze są w okolicy te z bardzo wysokim HOA. Te z niskim od razu są od 200-300k droższe. Suma sumarum rata za mortgage + HOA fee wychodzi na to samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 hours ago, mcpear said:

Ja serio nie wiem jak młodzi ludzie po uniwerku co startują są w stanie kupić / wynająć tutaj cokolwiek. Może nie dostają oni 20k na rok ale 40-45k, ale ratio podobne jak w Laramie. Zasada że młodzi wynajmują w 4kę lub 6tkę 2bd condo aby tylko jakoś przeżyć i doczekać się podwyżek / bonusów jest chyba jedynym wyjściem. Ten model chyba nie ma szans się utrzymać w długiej perspektywie, niezadowolenie i frustracja doprowadzi do buntu prędzej czy później

Tak jak napisales - nie sa w stanie kupic albo wynajac samodzielnie cokolwiek, nie tylko w Cali, ale chyba w kazdym wiekszym miescie. I to nie tylko mlodzi ludzie zaraz po uniwerku, ale nawet tacy do 30tki albo nawet po. Ja odkad sie przeprowadzilam do DC to nie mieszkalam nigdy sama. Przez pierwsze 2.5 roku mialam kilku wspollokatorow najpierw w townhousie potem w 2bed/2bath, a od pazdziernika mieszkam w chlopakiem, wiec w sumie jakby nie patrzec tez roommate. Szczerze mowiac nawet jakbym zarabiala znacznie wiecej niz zarabiam chyba musialoby mnie niezle powalic zeby wynajmowac samej 1bedroom apartemt za srednio 2.5k. I jakby nie bylo, z roku na rok jest coraz gorzej... Podwyzki w pracy sa jakie sa, wiekszosc osob ktore znam dostalo podwyzki ponizej 10%. Niby nie brzmi najgorzej, ale z drugiej strony przy inflacji jaka teraz mamy i kosztami zycia - te 10% tak naprawde nic nie zmienia. Dlatego najlepsza opcja na zarabianie wiecej jest szukanie nowej pracy co kilka lat a potem nasluchiwanie sie jak millenialsom sie nie chce pracowac i nie ma nikogo do pracy. 

18 hours ago, mola said:

za czasów kiedy wynajmowaliśmy było w czynszu, nikt nam osobno nie liczył. 

Jak sie ma wlasnosciowe to sie placi HOA, przy wynajmie to zapewne konkretny czynsz landlord kasuje w ktorym te wszystkie bajery juz sa. W wiekszych apartamentowcach gdzie wynajmujesz od jakiejs firmy zajmujacej sie zarzadzaniem nieruchomosci w ktorych jest basen/silownia i inne to zazwyczaj albo kasuja roczna amenity fee platna przy podpisaniu umowy albo daja za darmoszke :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, ilon said:

Tak jak napisales - nie sa w stanie kupic albo wynajac samodzielnie cokolwiek, nie tylko w Cali, ale chyba w kazdym wiekszym miescie. I to nie tylko mlodzi ludzie zaraz po uniwerku, ale nawet tacy do 30tki albo nawet po. Ja odkad sie przeprowadzilam do DC to nie mieszkalam nigdy sama. Przez pierwsze 2.5 roku mialam kilku wspollokatorow najpierw w townhousie potem w 2bed/2bath, a od pazdziernika mieszkam w chlopakiem, wiec w sumie jakby nie patrzec tez roommate. Szczerze mowiac nawet jakbym zarabiala znacznie wiecej niz zarabiam chyba musialoby mnie niezle powalic zeby wynajmowac samej 1bedroom apartemt za srednio 2.5k. I jakby nie bylo, z roku na rok jest coraz gorzej... Podwyzki w pracy sa jakie sa, wiekszosc osob ktore znam dostalo podwyzki ponizej 10%. Niby nie brzmi najgorzej, ale z drugiej strony przy inflacji jaka teraz mamy i kosztami zycia - te 10% tak naprawde nic nie zmienia. Dlatego najlepsza opcja na zarabianie wiecej jest szukanie nowej pracy co kilka lat a potem nasluchiwanie sie jak millenialsom sie nie chce pracowac i nie ma nikogo do pracy. 

Jak sie ma wlasnosciowe to sie placi HOA, przy wynajmie to zapewne konkretny czynsz landlord kasuje w ktorym te wszystkie bajery juz sa. W wiekszych apartamentowcach gdzie wynajmujesz od jakiejs firmy zajmujacej sie zarzadzaniem nieruchomosci w ktorych jest basen/silownia i inne to zazwyczaj albo kasuja roczna amenity fee platna przy podpisaniu umowy albo daja za darmoszke :) 

Podwyżki 10% ? U nas jest 3% w tym roku (Polska dostaje 6%). A biznes się kręci, zatrudniamy setki ludzi (po zwolnieniu tysięcy).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minutes ago, ilon said:

Tak jak napisales - nie sa w stanie kupic albo wynajac samodzielnie cokolwiek, nie tylko w Cali, ale chyba w kazdym wiekszym miescie. I to nie tylko mlodzi ludzie zaraz po uniwerku, ale nawet tacy do 30tki albo nawet po.

Zgadzam sie ilon - moje dzieci (wiek 33 i 27) dokladnie jak ty mieszkaja - czy to w Colo czy w NYC, WashDC, Boston i nastepnie San Francisco (te sa adresy mojej corki, przeprowadza sie do SF w czerwcu.)

Ale jest tez inny powod - w USA wiekszosc absolwentow nie kupuje domu po zakonczeniu studiow bo wiedza, ze beda sie przeprowadzac, mozliwie z powodu pracy... to jest nadal bardziej mobilne spoleczenstwo niz w Europie/Polsce. 

Zawsze tak bylo, ale teraz finanse bardziej wchodza w rachube - wiekszosc po prostu nie stac na zakup, nawet tych z dobra praca. Moja corka zna dokladnie dwie osoby z jej grona przyjaciol ktore kupily domy. Obie dostaly downpayment od rodzicow. Bo nawet z dobra pensja nie mogli zaoszczedzic dziesiatek tysiecy dolarow na downpayment jednoczesnie placac za mieszkanie/zlobek/studia. (Ma jedna kolezanke ktora z mezem i dzieckiem wprowadzila sie do rodzicow na rok... zeby zaoszczedzic na downpayment.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, mcpear said:

Ja serio nie wiem jak młodzi ludzie po uniwerku co startują są w stanie kupić / wynająć tutaj cokolwiek. 

Kiedy moja corka podpisala umowe o mieszkanie w NYC -- jako roommate, bo dwie kolezanki wynajmowaly -- to my, jej rodzice w Colorado, musielismy podpisac jako lease co-signer. Firma sprawdzila nasze finanse zanim corka mogla sie wprowadzic. Podkreslam ze to chodzi o wynajem, nie zakup. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też to miałem. Jak moja córka wynajmowała w San Diego z koleżankami to ja musiałem być jako co-signer. To mnie nie dziwi aż tak bardzo, ale dysproporcja cen nieruchomości w stosunku do średniej płacy na danym obszarze i to w jakim tempie to dwie wartości się oddalają od siebie (szczególnie w ostatnich 2-3 latach) jest rzeczą dla mnie absolutnie niepokojącą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, mcpear said:

 jest rzeczą dla mnie absolutnie niepokojącą

Dla mnie tez. To jest ogromny problem, uwazam. I stosunkowo nowy, bo ja z mezem nie mielismy w ogole problemu z kupnem pierwszego domu bez pomocy rodzicow nawet kiedy nasze zarobki byly takie dosyc srednie. Teraz to byloby absolutnie niemozliwe. Szkoda mi mlodych ludzi: pierwsze pokolenie ktore ma gorsze perspektywy niz pokolenie ich rodzicow. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba wczoraj wykrakalam cos jak pisalam o siostrze mojego faceta. W koncu wczoraj zlozyli oferte na dom, ktora zostala zaakceptowana.

Wlasnie sobie weszlam na historie domu - w 2018 byl sprzedany za 350k, teraz byl wystawiony za 540k... 190k wiecej po niecalych 4 latach! Aurora Colorado. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...