W UK w jednej firmie zmuszali nas do noszenia takich buciorow. Dla mnie było to wyjątkowo upierdliwe bo mam zawsze gorące stopy. A cala fizyczna praca polegała na otwarciu drzwi naczepy-chłodni i cofnięciu do doku. Znalazlem takie ze stalowym noskiem ale azurowym, sandalowym tyłem. Dało się jakoś przeżyć, do jazdy i tak każdy miał jakieś normalne, lekkie buciki czy sandały latem.