@mcpear "Jako Polacy lubimy się rozpławiać jacy to świetni kiedyś byliśmy, jacy ważni (z tej też perspektywy może dlatego też świętujemy dekoracjami święta, które już dawno mineły trzymając dekoracje do 2 lutego). Amerykanie raczej patrzą co przed nimi i wolą mocno planować przyszłość (dekorując domy np) niż żyć tym co było i czego już się nie zmieni."
Bardzo ciekawa uwaga, musze o tym pomyslec, ale faktycznie chyba masz racje.
Ale co wy z ta sprzedaza choinek? Ja nigdy przed 15m nie kupuje. W tym roku corka poprosila zebysmy to wczesniej zrobili bo sie nudzi w partial lock-down. Ale w tej chwili chyba tylko jedna rodzina na mojej ulicy ma choinke. Wiem, bo mielismy happy hour na zewnatrz w niedziele, caly block sie zebral na tradycyjne dla nas wypicia winka/piwa/szampana, i o tym rozmawialsmy. Fakt, dekoracje na zewnatrz pojawily sie krotko po Thanksgiving. Slyszalam ze wiecej ludzi w tym roku kupilo choinke bo znacznie mniej planuje podroze do rodziny na wspolne swieta. Ale ani w Home Depot nie brakuje choinek, ani w moim pobliskim supermarkecie gdzie zawsze sprzedaja. A na takich pop-up miejsc ktore sie pojawiaja tez widze sporo choinek.
Notabene, kilka lat pod rzad pojechalismy do Meksyku na tydzien przed swietami. Wracalismy 23go lub 24go i dopiero potem kupowalismy choinki. Maz byl zawsze bardzo zadowolony bo tak pozno te choinki kosztowaly grosze, i na dodatek sprzedawcy zawsze nam dawali dodatkowe dekoracje -- wreath na drzwi, garlands -- gratis. Raz corka, ktora miala jakies 3-4 lata dostala za darmo mini drzewko i potem sie domagala zeby zawsze miec w swoim pokoju jej osobista choinke! Rozpuszczone amerykanskie bachory