Skocz do zawartości

mcpear

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 156
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    201

Zawartość dodana przez mcpear

  1. Dlatego umieściem te znaki zapytania. B1 pasuje do opisu - czyli jako właściciel B1 można się ubiegać w ambasadzie o zwolnienie z bana (kryteriów nie podano) - B2 nie pasuje do opisu.
  2. Nie wiem czy to było postowane (może przegapiłem). Ban na Schengen został zluzowany dla posiadaczy F1 i M1. Nie są oni objęci banem Posiadacze J-1 business visitors (???), inwestorzy mogą wystąpić o wyjątek do konsulatów od tego bana https://travel.state.gov/content/travel/en/News/visas-news/national-interest-exceptions-from-certain-travelers-from-the-schengen-area-uk-and-ireland.html
  3. Wizę pracowniczą czyli? H1? L1? J1? czy jeszcze inną (a może B1/B2?? )
  4. Wycofano się z pomysłu wyrzucenia studentów międzynarodowych, którzy na wizie studenckiej z powodu pandemii uczą się tylko online (https://thehill.com/homenews/administration/507293-trump-administration-rescinds-policy-to-strip-visas-from-foreign) Chyba to oznacza, że administracja PDT pogodziła się z tym, że szkoły i uniwersytety w jesiennym semestrze nie zostaną otwarte
  5. Policja? Chyba nie. CBP ma swoje punkty ("bramki") w Kalifonii na południu i widziałem takie same w Arizonie jak się Interstate 8 wyjeżdża z Yumy w kierunku na Phoenix. CBP ma prawo kontrolować wizę i papiery imigracyjne do 100 mil od przejścia granicznego, co czasami bywa interpretowane że również to obejmuje 100 mil od międzynarodowego portu lotniczego. Policja w USA nawet przy kontroli drogowej ma chyba zakaz obecnie sprawdzania imigracyjnych papierów. CA wydaje specjalny typ prawa jazdy AB 60 (https://www.dmv.ca.gov/portal/driver-licenses-identification-cards/assembly-bill-ab-60-driver-licenses/) dla tych co nie moga wykazać, że przebywają legalnie na terenie USA. Policja stanowa jak zobaczy przy kontroli, że gość ma takie prawo jazdy to wie z 99% pewnością, że przed nimi jest nielegalny imigrant i zgodnie z prawem stanowym nie może podjąć żadnych kroków weryfikujących prawo do legalnego pobytu na terenie USA
  6. Blondynem to byłem 30 lat i 40 kg temu
  7. To masz niezłego pecha. Ja mieszkam 6ty rok. Przez bramkę CBP przy Orange County przejeżdżałem chyba w tym czasie z 30 razy. W większości przypadków była całkowicie nieczynnna (w sensie nikt nie kontrolował) a w pozostałych przypadkach gość stał i machał "jechać, jechać". Raz chyba tylko coś bardziej kontrolowali ale spojrzał przez okno i machnął nic nie wołając
  8. I nie wcześniej niż Nov3, a w przypadku zwycięstwa Bidena nie wcześniej niż Jan20. W przypadku wygranej PDT umiem sobie wyobrazić uniezależnienie decyzji o zniesieniu bana od pierwszego dnia nowej kadencji.
  9. Najciekawszy spektakl się szykuje w mediach na wrzesień tak na moje. Jestem ciekaw co się będzie działo jak NFL nie ruszy w sposób tradycyjny. Z meczami w jakimś Disneylandzie (jak w przypadku NBA) albo z meczami z ograniczoną publicznością. Co więcej decyzje właścicieli NFL mogą być jeszcze overruled przez gubernatorów (szczególnie tych niebieskich - jak np. w Kalifornii - 3 kluby tu mamy już tylko po sprzedaży Raidersów). Obecny push na otwieranie szkół i otwieranie uniwersytetów będzie nieporównywalnie niczym do otwarcia sezonu NFL w sposób pełny i normalny. Chyba kupię popcorn i colę aby oglądać to co się będzie działo. Otwarcie sezonu NFL może być najpoważniejszym starciem kampanii wyborczej. (Błyskotliwych wieców Bidena albo jakiś mega pasjonujących debat się nie spodziewam, a wiece PDT mogą być obstructed przez "TikTok community" czyli przez Vtą kolumnę demokratów). Jak PDT nie doprowadzi do otwarcie sezonu NFL to on rzeczywiście te wybory może przegrać. (Nawet jakby Biden wybrał na VP pedofila, któremu udowodnionoby że uczestniczył w riotach i lootingu podczas zamieszek)
  10. Próbowałem. 0% coverage. Sygnał nawet nie drgnął. A używałem nawet takiej z jakimiś extra wzmacniaczami za $100 CBS ma appke na apple tv przez którą nadaje newsy lokalne - i to w sumie musi mi wystarczyć. OTA jest wrażliwe jak teren ma lekkie pofałdowania (górki, dolinki) co jest zrozumiałe
  11. Czy coś się ostatnio zmieniło w retoryce republikańskiej? Ja telewizji nie mam żadnej - odciąłem kabel i netflix + hulu + disney+ mi starcza. Więc nie mogę sobie tak po prostu Fox News włączyć. Mam dużo znajomych co ogląda non stop Fox News albo CNN, więc dostrzegam trendy mediów pośrednio przez to o czym mówią, dyskutują moi znajomi. Muszę przyznać jest to ciekawe doświadczenie. No i dostrzegłem chyba zmiany w retoryce republikańskiej. Czy ktoś może to potwierdzić? Tezy, które MAGA friends głoszą ostatnio prawie w kółko to: - jest źle i będzie gorzej - to nie może tak być że bilionerzy się bogacą a szaraki nie mają pracy i nie mają perspektyw - bilionerzy powinni płacić więcej niż stawki minimalne - trzeba porządnie opodatkować bilionerów aby było na tworzenie miejsce pracy Wow. Nawet znajomą republikankę nazwałem, że gada jak Nancy Pelosi (czym doprowadziłem ją do białej gorączki).
  12. Jak sobotnie fajerwerki - generalnie w USA odbywają się u Was czy odwołują? W moim miasteczku fajerwerki z plaży (gdzie gromadziły się tłumy), przeniesiono do parku w środku miasteczka i ... zakazano przychodzić (zablokowano parkingi, zamknięto park, zapowiedziano transmisję w internecie). Generalnie pół (może ponad) miasta jest oburzona. Zapowiedziane są protesty i manifestcje (może nie na miarę BLM), ale spokojne i leniwe miasteczko południowej Kalifornii nagle stanie w protestach. Uczę się tego kraju każdego dnia na nowo. Nie wiem czy komuś w Polsce chciałoby się na wiece protestacyjne przyjść po ... odwołaniu fajerwerków
  13. Great minds think alike Jak poczytałem po emigracji jak organizowane są prawybory to pamiętam kumplowi w pracy powiedziałem, że to ściema i przecież bardzo prosto je zakłócić. Co szkodzi demokratom (i odwrotnie) rejestrować się jako republikanie i promować w republikańskich prawyborach kandydata, który w finalnych wyborach nie ma szans? To była moja logika wypowiedzi. On zbył mnie, że widać, że rzeczywiście pochodzę z kraju gdzie próbuje się na demokracji oszukiwać bo w USA to "nie ma szans się wydarzyć". Do czasu, do czasu ... Co więcej jak PDT zdecydowanie wygrał, ku małemu zaskoczeniu wielu, pierwsze prawybory w NH w 2016 ( po porażce z Cruzem w prawyborach w Ohio) przemknęło mi przez myśl, że to mały stan i może demokraci zamieszali w prawyborach republikańskich aby republikańie wybrali "absolutnie niewybieralnego" kandydata (czyż nie taka była o nim opinia we wczesnym 2016??). Szybko mnie wielu moich republikańskich kolegów wyprowadziło z błędu umieszczając z euforią MAGA jako ich obrazek profilowy na Facebooku (co mi uświadomiło, że jego przesłanie może trafiać do "mas"), ale przyznaje się że rozważałem że taki scenariusz nastąpił w New Hampshire w 2016.
  14. USA zadziwia mnie na plus wiele razy. Wczoraj dostałem dość pozytywny email od mojego ubezpieczyciela, gdzie ubezpieczam auta (nazwy nie wymienię bo nie sądzę, że to wpływa na temat). Napisał mi mniej więcej tak: "Wszyscy żyjemy w trudnych czasach. Wiemy, że COVID-19 mógł uderzyć CIebie. Postanowiliśmy obiniżyć premium za marzec, kwiecień i maj bo pewnie mniej używałeś aut niż normalnie. Przesyłamy czek na $98 w związku z obniżonym premium" Szczęką mi lekko oopadła - mówiąc szczerze. Nie spodziewałem się tego. Czy ktoś doświadczył tego samego?
  15. Tam chyba w formularzu jest nawet "help", który dokładnie omawia ten przypadek, że jeśli przeniosłeś się na jakiś czas (np na czas studiów) i zmieniłeś rezydencję to należy ten adres ująć. Studiowanie jest wymienione jako przykład właśnie.
  16. W USA nie działa w telefonie "0048..". Tu trzeba "wykręcić" "01148...". (w stacjonarnych na 100% - w komórkach oczywiście "+" działa) Ja pamiętam, że na wszystkich deklaracjach wpisywałem 01148..... co jest najbardziej poprawne z amerykańskiej percepcji świata, ale aczkolwiek jak wpiszesz tylko "48..." albo "0048.." to będzie to uznane
  17. Wielu jak ma znajomych to wpisuje ich adres. Jak nie masz to wpisujesz adres hotelu gdzie planujesz zamieszkać po przylocie. To będzie adres na który wyślą Tobie GC. Aczkolwiek będziesz go jeszcze mógł zmienić
  18. Marzę o wakacjach w Izraelu. Aczkolwiek cały czas się boję, że przy moim pechu eskalacja napięcia Arabsko-Izraelskiego nastąpi albo tuż przed moim wyjazdem albo podczas mojego wyjazdu - ja pomyśły o wyjeździe do Izraela odkładam już od ponad 15tu lat. Teraz jak przeniosłem się do USA to jednak dla mnie te marzenia trochę się oddaliły. Urlopu dużo mniej i jak mam lecieć przez Ocean na wakacje to rodzina w Polsce nie wybaczyłaby mi jakbym spędził ten czas poza Polską. To jest też niestety "reality" świeżych imigrantów. A dla @katlia mogę też polecić Gruzję. Jak szukasz trochę dzikiej przyrody, dobrego jedzenia, bardzo uprzejmych i życzliwych ludzi i trochę takiego miejsca na świecie gdzie nie wszyscy latają mimo wszystko z jednej strony pachnącego egzotyką a z drugiej strony posiadającym niewątpliwe piętno CCCP, które w wielu miejscach jeszcze "wyłazi" (ale to też jest swego rodzaju skansenowa już egzotyka)
  19. Myślę, że BLM
  20. Czuję się zasczycony. Zimny i logiczny? Cóż "Insufficient facts always invite danger"
  21. Welcome back! Niby nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki:) Z utęsknieniem czekam jak jakiś "marzyciel" otworzy wątek, że po "głębokich przemyśleniach" postanowił zmienić swoje życie i przenieść się do USA i w sumie jest trochę zielony i prosi jak ma zacząć załatwiać pracę
  22. Strasznie mało wiem jednak o USA. Komentarza @marwin o JoAnn i H-L nie zrozumiałem. Zacząłem szukać. Jedno zostało założone przez Białego, który przyznawał się do bycia wychowanym w rodzinie Żydowskiej. Aczkolwiek nie był chyba religijnym za życia. Drugie przez chrześcijańskiego pastora. Oboje byli biali. To co wybierasz? Wiem, że dla Ciebie jest to oczywiste, ja czuję się "confused". Firma pastora zamieszana jak widzę w wikipedii była w jakieś skandale, w tym jakiś skandal o lekkim posmaku antysemickim. Aczkolwiek nie wiem co jest tym oczywistym wyborem. Piszesz o "Chick-fil-A". Też musiałem pogrzebać trochę po wikipedii. Najpierw myślałem, że chodzi o to że założyciel był biały, czyli moje pierwsze powierzchowne myślenie szło w kierunku, że popierasz "white-owned" biznes, ale jak przeczytałem dokładniej życiorys założyciela to może jednak coś innego stać za twoim wyborem. Czy dobrze rozumiem, że wolisz tam stołować, bo założył to gorliwie praktykujący baptysta? Czy dobrze czytam? Chcę się upewnić bo do dzisiaj rano nie wiedziałem kto to założył i kto za tym stoi mówiąc bardzo szczerze. Rzeczywiście wasze podejścia @katlia i @marwin są identyczne. Może nie popieracie swoich wzajemnych wyborów, aczkolwiek motywacje Waszych wyborów wydają się być identyczne. Przypomniał mi się felieton Daukszewicza, który kiedyś czytałem przed moim wyjazdem do USA czyli to musiało być przed 2014. To było przy okazji jakiejś kolejnej młócki medialnej o Jedwabnem i o tym czy Polacy są czy nie są antysemitami. Daukszewicz pisał, że spotkał się z kolegą, który go zapewniał, że on to antysemitą pod żadnym pozorem nie jest. Bo mimo, że właścicielami tych sklepów (i tu ponoć wymienił nazwę 4 lokalnych sklepów) są Żydzi to on "nadal" tam kupuje. Daukszewicz pisał, że sam fakt zwracania uwagi, że właściciel sklepu jest Żydem czy Polakiem pokazuje, że w Polsce ten problem jest jednak prawdziwy. Że on czując się absolutnie nie-antysemitą do tamtego dnia nie miał pojęcia czy właściciel sklepu był obrzezany czy chrzczony Tutejsza dyskusja pokazała mie dwie rzeczy: 1) Problem rasizmu w USA jest dużo bardziej złożony niż to mi się powierzchownie wydawało. I co więcej jest on duże bardziej głęboko wrośnięty w życie przeciętnych Amerykan 2) Jestem jednak ignorantem (co by nie powiedzieć lajkonikiem) i rzeczywiście podobnie jak @Xarthisius stwierdzam, że jestem płytki w wiedzy o rasie, wierze, wyznaniu, obrzezaniu czy nie właścicieli biznesów, które mnie otaczają. Chilijczyka od Kolumbijczyka czy od Ekwadorczyka czy od Gwtemalczyka chyba do dziś nie odróżniam. Chińczyków poznaje w sumie tylko przez to, że podają Amerykańsko brzmiące imiona i nazwiska (jak Azjata mówiący z akcentem azjatyckim mówi że nazywa się Richard Smith to zakładam na 99% że pochodzi z Chin), będąc w Korei nauczyłem się trochę zasad alfabetu i tworzenia znaczków Koreańskich więc w sumie po nazwisku które zawiera typowe dla Koreańskiego języka zbitki jak "uong" "guk" czy "you" jestem w stanie chyba zgadnąć, że są Koreańczykami (Koreańczycy nie amerekanizują swoich imion i nazwisk - to kolejna "wskazówka"), Wietnam / Laos / Cambodia chyba ich nie rozeznam na dzisiaj. Przez to, że mam bliskiego sąsiada z Iranu to nauczyłem się wysłyszeć Irański akcent i go rozpoznawać, więc Irańczyka rozpoznam. Ale w sumie muszę przyznać, że (może powinienem się czuć winny) z tą całą moją ignorancją rasowo / religijno / narodowościową w stosunku do otaczających mnie ludzi i biznesów czuję się dość dobrze i nie będę nadal sprawdzał, kto stoi za siecią moich ulubionych burgerów, frytek, steków, warzyw, koszulek i czy kupując benzynę w Costco wspieram taką czy inną społeczność
  23. A zamykając tę dyskusję o "black-owned" vs "not-black-owned" business: 1. Szanuję jakie masz opinie w stosunku do wydawania swoich pieniędzy i rozumiem, że możesz mieć takie przekonania. Żyjesz tu dłużej niż ja i masz bogatsze doświadczenie i więcej przykładów możesz przytoczyć na potwierdzenie swojej racji. 2. Jednak pozwól mi pozostać przy swojej może kontrowersyjnej opnii, a mianowicie: Uważam, że kolor skóry i przynależność etniczna nie powinny mieć znaczenia przy decyzjach o promowaniu kogoś w korporacjach. Co więcej kolor skóry i przynależność etniczna właściciela biznesu nie powinny mieć znaczenia w wyborze partnera w biznesie czy kontraktora któremu zlecę projekt czy sklepu gdzie kupię produkty czy knajpy w której zjem kolację.
  24. W kilku konwersacjach widziałem, że zwracano jej uwagę, że jest zbyt "demotywująca" dla posiadających marzenia o wyjeździe do USA i że odziera ludzi z marzeń. W sumie była bardzo szczera, prawdziwa i pisała prosto z mostu jakie są prawdziwe szanse na legalną emigrację. Mogła uznać, że jej pryncypialne podejście do tematu nie jest na tym forum doceniane. Ja osobiście ceniłem sobie bardzo jej szczere i dość pryncypialne podejście do tematu. Może dostała jakiegoś "priva", gdzie ktoś po niej pojechał. Pewnie wzięła sobie to do serca i postanowiła się nie denerwować, bo szkoda nerwów na wirtualne forum skoro w życiu realnym można się realizować i aby jej nie kusiło wrócić skasowała konto (jej historyczne posty są oznaczane od tego czasu jako "Guest"). W każdym razie jeśli teraz jak anonim czyta to ją pozdrawiam
  25. Rozumiem Twoją argumentację i ją szanuję. Aczkolwiek najdelikatniej jak umiem próbuję wyrazić swoje "zdanie odrębne". Moje dzieci zapewne lada rok będą otwierały swoje biznesy (mam nadzieję). "Niestety" są białe i ich biznesy będą white-owned. Czyli mam im wytłumaczyć, że muszą się nastawić, że klienci w celu budowy bardziej solidnych i bardziej bezpiecznych miast będą ich omijali szerokim łukiem? Że będą klepać biedę a biznes będzie postrzegany jako biznes panującej władzy i dla dobra budowy bezpiecznego rejonu dla wszystkich (z wyjątkiem ich, ale liczy się dobro "ogółu") powinni się nastawić na brak sukcesu w biznesie? I do tego wszystko to dlatego, że są białe i że walczymy jako kraj z rasizmem? Trochę to jednak BS (z pełnym szacunkiem dla poglądów) Czy to nie jest analogiczne do tego co opisuje Megan? Biały mężczyzna w jej korporacji nie ma szans awansu bo politycznie poprawniej jest promować kobietę latino, bo to buduje "lepszy rejon dla wszystkich" (z wyjątkiem tego wspomnianego białego faceta - bo on jest "przedstawicielem panującej władzy" i dominuje wszędzie)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...