Skocz do zawartości

mola

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 172
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    88

Zawartość dodana przez mola

  1. Na razie powiem tylko, że planowanie wycieczki by yours truly to był majstersztyk. Plan wykonany prawie w całości. Jedyne odstępstwa trzeba było zrobić bo najmłodsza musiała dzień przespać z lekką gorączką, a potem dzień w Grand Teton zasabotowały bizony w Yellowstone. Straciliśmy 2,5 godziny stojąc w korku na odcinku może 4 mil. Do dziś nie wiadomo, czy to bizony wlazły na drogę, czy kierowcy zaczęli zwalniać by sobie je pooglądać na łąkach, w każdym razie korek był od bramek do parku, a kończył się prawie przy pierwszej krzyżówce już w parku. Z okolic West Yellowstone do Colter Bay jechaliśmy łącznie 5 godzin, by spędzić tam 2 godziny. Ale i tak było warto. Muszę przerzucić zdjęcia i będę spamować później.
  2. I nawzajem! Teściowa w środę przylatuje. Trzeba dom ogarnąć. Wstępnie przygotować rzeczy na wycieczkę, bo ruszamy z początkiem czerwca... Nie wiadomo, czy weekendu starczy.
  3. @cavscout jak bedziesz w PL to załatw sobie profil mObywatel (o ile nie masz teraz). Wtedy nawet wniosku nie trzeba drukować i wypełniać. Akty cywilne można zamówić internetowo i przyślą na wskazany (także zagraniczny) adres.
  4. Kto wczoraj widział? U nas była chwila, że niebo pulsowało na różowo.
  5. Więc wszystkie koszta razy dwa. Plus do tego transport oceaniczny (a takim zazwyczaj biorą auta) to każdorazowo około 6 tygodni czekania. Więc trzy miesiące z tych dziewięciu auto spędzi na statku.
  6. Jak już jesteśmy przy szkle... Mam przyjaciółkę w PL, która z wykształcenia jest artystą od szkła (tego bardziej dekoracyjnego niż okiennego). Za każdym razem jak jej wysłam zdjęcia ze sklepów z półką z wielkim szyldem "polskie szkło" to mówi, że polskie szkło jest cenione wszędzie, tylko nie w Polsce...
  7. Hiszpania 2026! Zacznij planować
  8. My też zaliczone!
  9. Jeszcze jedziemy 36 na wschód. Ruch jest większy w jedną stronę, więc na pewno wiele osób jedzie tylko za zaćmienie, ale wszystko płynnie. Gorzej trochę w stronę Na południe do Terra Heute. Nasz cel: trzymajcie się mocno - okolice Poland, IN niebo na 3 z plusem. Będzie zaćmienie przez cienkie chmury.
  10. My ruszamy w okolice granicy Illinois-Indiana, unikając autostrad ile wlezie. Plan jest, ale zobaczymy gdzie nas pogoda rzuci. Na razie u nas niebo bez jednej chmurki, oby ten stan się utrzymał w drodze na południowy wschód. Do pasa zaćmienia całkowitego mamy godzinkę drogi.
  11. No jak to jakie... te wygrywające!
  12. Idź do studia fotograficznego, pokaż wytyczne. To jest głównie kwestia odpowiedniego wykadrowania. U nas na wsi fotograf dał radę i przyciął jak trzeba.
  13. Orka na ugorze. My (rodzice) między sobą rozmawiamy po polsku. Syn (urodzony w USA) jak był ze mną w domu to mówił po polsku (jako dwulatek, więc nie to że jakoś zaawansowanie). Dodam, że żyjemy w miejscu, gdzie polonia jest mała, rozproszona, mało aktywna, a jak już się trafi, to nie zawsze oznacza zanurzenie w języku polskim - np. mieliśmy sąsiadkę z PL, ale z mężem Amerykaninem, więc jak się już spotkaliśmy to w użyciu był angielski. Jak syn poszedł do przedszkola to był to koniec języka polskiego. No bo tak: 8h w przedszkolu, potem zabawa na podwórku z amerykańskimi dziećmi, a potem myć się i spać. Do tego młody szybko załapał, że my umiemy po angielsku, więc któregoś dnia przyszedł i powiedział, że on po polsku już nie chce, woli byśmy mówili do niego po angielsku (miał nieco ponad 3 lata). Jak się urodziła córka, to była na starcie na przegranej pozycji, bo angielskiego w domu było już dużo więcej, no bo starszy brat. Zaczęła też żłobek w wieku 9mcy, także kolejna kłoda pod polskojęzyczne nogi. Syn dopiero teraz uczy się pojedynczych słówek, bo jest ciekawy, o czym starzy gadają po polsku między sobą, oraz czasem trzeba się podlizać dziadkom. Polscy kuzyni łapią okazję by pogadać z native speakerem za darmo, więc przy telefonach do kraju zagadują po angielsku (no i motywacja do uczenia się polskiego znowu dostaje bęcki). Nie wiem w jakim wieku masz dzieci - jeśli polski był ich pierwszym językiem - to mają szansę go w jakiejś formie przechować. Ale jeśli urodzone tutaj, to przygotuj się na walkę o polski. Będzie ciężko.
  14. @cavscoutOczywiście, że zaczynanie w McD czy sklepie to nic złego. Co próbowałam powiedzieć, że początki na emigracji czasem oznaczają, że trzeba popracować przez jakiś czas poniżej kwalifikacji. Także uważam, że jak ktoś jest zmotywowany i ma głowę na karku, to szybko to zmieni.
  15. Żeby mieć gwarantowane FMLA zarówno pracodawca, jak i pracownik muszą spełniać szereg warunków. Świeżemu imigrantowi nie będzie przysługiwać. USA nie ma gwarantowanego przez państwo odpowiednika L4. Wszystko zależy od tego, co zaoferuje Ci pracodawca. Ja w swojej pracy (pracuję na stanowym uniwersytecie) mam 20 dni chorobowego rocznie i jest to luksus. Ba! Ubezpieczenie zdrowotne to jest benefit. Jeśli chodzi o dzieci: jedyny benefit to ulga podatkowa jeśli wydajesz pieniadze na opiekę. Zapominj o programach typu 500+ (po przeprowadzce nie bedzie Ci przysługiwał nawet w PL), państwych żłobkach, wolnym na dziecko, darmowej opiece po szkole (typu szkolna świetlica). Myślę, że żona będzie musiała się przekwalifikować, albo wykonywać pracę typu praca w sklepie na początek. Prawo jazdy będziesz musiał zdawać lokalnie (każdą kategorię, łącznie z B). O ile polskie prawo jazdy bedzie działać tuż po przeprowadzce przez parę tygodni, o tyle nikt nie zatrudni Cię jako zawodowego kierowcę na podstawie polskiego prawa jazdy.
  16. Jeszcze jedna uwaga - rząd w economy przy ściance ma mocowania do tych podwieszanych łóżeczek dla niemowląt. Jeśli trafi Ci się lot, gdzie będzie dużo maluchów, to albo zostaniesz poproszony o zmianę miejsca, albo będziesz leciał z maluchami.
  17. Premium ma więcej miejsca na nogi, ale jak uda Ci się dorwać miejca w premium w pierwszym rzędzie to już w ogóle najlepiej. Siedzenia są też szersze i lepiej się rozkładają. Plus inne bonusy. Jedyny minus - do łazienki trzeba iść przez połowę economy. Biznesowa łazienka jest bliżej, ale przynajmniej nas stewardesa wysłała na tyły do economy.
  18. Jak wyżej, ewentualnie trzeba w sobie rozkochać co najmniej zielono-kartowca, a najlepiej obywatela. Kanada i USA to dwa osobne i niezależne państwa. Rodzina w Kanadzie może ewentualnie pomóc z wizą kanadyjską. Jeśli spełnia się warunki.
  19. Dzisiaj przyszedł mój paszport. Trzy i pół tygodnia od wizyty na poczcie.
  20. My byliśmy pierwszy raz w Grand Teton jeszcze za czasów doktoranckich na konferecji (była w Jackson Lake Lodge) i mieszkaliśmy właśnie w Colter Bay. Pamiętam dojazdy do hotelu i od czasu do czasu sprzątaczki uciekające przed niedźwiedziami pomiędzy domkami nam się jednak nie trafił. Po konferencji pojechalismy do Yellowstone i tam nam się udało zobaczyć z drogi polujące na elka wilki. I to bylo coś. Na bear spray juz robiłam reaserch. Nie mamy zamiaru się zapuszczać głęboko w dzicz nigdzie, ale mały kanister kupię. Przy okazji uśmiałam się serdecznie gdy na jeden ze stron gdzie specyfik był do kupienia wielkimi literami było napisane, że bear spray to nie jest bear repellent i nie należy się tym profilaktycznie, przed wyjściem na szlak, spryskiwać (dla niezorientowanych - bear spray to coś jak gaz pieprzowy)
  21. To będzie nasz drugi raz w Grand Teton. W góry mamy iść zamiar w Black Hills. W Grand Teton może na kajaki w Colter Bay albo jakieś polowanie z aparatem i z przewodnikiem na dziką zwierzynę. Dłuższe i bardziej skomplikowane wycieczki w góry limitowane ze względu na trzylatkę z ołowiu na plecach i 7 latka co w górach będzie pierwszy raz i póki nie mam gwaracji jak się będzie sprawdzał na szlaku to na razie odpuszczam. No i niedźwiedzie. Jest plan na zdobycie Black Elk Peak - najwyższej góry w South Dakota, teoretycznie piękne widoki, nie za trudny, nie za długi. Szlak w sam raz na pierwszy raz dla 7 latka. Jak wlezie i będzie mu się podobać to następym razem bardziej zaszalejemy.
  22. Będziemy jechać Galena IL -Sioux Falls SD, Badlands, Black Hills, Yellowstone, Grand Teton. Nie wiem jeszcze jak z powrotem, możliwe że znowu przez Badlands. @katliaBył plan wracać przez Colorado, ale startujemy 2 czerwca, musimy być w Chicago przed 19 i chyba nie damy rady. @mcpear na Junteenth będziemy już w domu.
  23. A w ogóle... w czerwcu jedziemy na roadtrip i się okaże jak duży jest to SUV.
  24. To ja myślałam, że CX-9 to duży SUV Nasza CX-5 to było wedle sprzedającego compact suv.
  25. Jeszcze muszę praktyczny zdać i wtedy będziemy myśleć Na razie chyba nie ma szalonej potrzeby na drugi, ale jeśli już to na pewno jakiś mały, jako że teraz mamy dużego suva.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...